eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Ratunek dla trutych dzieci
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 21. Data: 2007-08-08 17:52:21
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    TomaSz. pisze:

    >
    >>> W przypadku konfliktu zachcianki dorosłych z zgrożeniem zdrowia małych
    >>> dzieci to rozstrzygnięcie jest chyba dość oczywiste?
    >>>
    >> A dlaczego miałby być oczywiste?
    >
    > Jeśli jakiś dorosły ma zachciankę na seks z 3-letnim dzieckiem
    > dowolnej płci też masz problem z oczywistością wyboru?
    >

    Nie mam, bo znam prawo, ćwoku jeden. I demagogia mnie tylko denerwuje.

    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    http://notki.com.pl/johnson
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"


  • 22. Data: 2007-08-08 19:06:32
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał
    > >>>
    > >>> W przypadku konfliktu zachcianki dorosłych z zgrożeniem zdrowia
    małych
    > >>> dzieci to rozstrzygnięcie jest chyba dość oczywiste?
    > >>
    > >> A dlaczego miałby być oczywiste?
    > >
    > > Pytasz serio czy chcesz się podroczyć?
    >
    > Uważam że mały człowiek nie jest lepszym człowiekiem od człowieka
    dużego.

    Lepszym może nie jest, jednak prawo bierze małych w obronę, pewnie
    dlatego że sami nie mogą o swoje interesy zadbać jak duzi.
    Niemowlak nie sam wyjdzie z pokoju w którym rodzice nadymili tytoniem.

    Ale zostawmy na boku rozmiar człowieka, pytanie będzie teraz brzmieć:
    "W przypadku konfliktu zachcianki jednego człowieka z zgrożeniem zdrowia
    innych ludzi to rozstrzygnięcie jest chyba dość oczywiste?"
    Dla ciebie oczywiste nie jest?


  • 23. Data: 2007-08-08 19:15:56
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Alek pisze:

    >>>>> W przypadku konfliktu zachcianki dorosłych z zgrożeniem zdrowia
    > małych
    >>>>> dzieci to rozstrzygnięcie jest chyba dość oczywiste?
    >>>> A dlaczego miałby być oczywiste?
    >>> Pytasz serio czy chcesz się podroczyć?
    >> Uważam że mały człowiek nie jest lepszym człowiekiem od człowieka
    > dużego.
    >
    > Lepszym może nie jest, jednak prawo bierze małych w obronę, pewnie
    > dlatego że sami nie mogą o swoje interesy zadbać jak duzi.

    A jak było postawione pytanie? Konflikt dobra dorosłego z dobrem
    dzieckiem z sugestią że mam stawać po stronie dziecka. A ja się z tym
    nie zgadzam i tyle.
    I protestuje przeciwko każdemu bezsensownemu ograniczeniu wolności
    człowieka, choćby to miałoby robione dla jego "dobra".

    >
    > Ale zostawmy na boku rozmiar człowieka, pytanie będzie teraz brzmieć:
    > "W przypadku konfliktu zachcianki jednego człowieka z zgrożeniem zdrowia
    > innych ludzi to rozstrzygnięcie jest chyba dość oczywiste?"
    > Dla ciebie oczywiste nie jest?
    >

    Zastanowię się o ile udowodnisz przesłanki:
    - że jest to zachcianka" (co by to nie znaczyło);
    - i na dodatek groźna dla innych ludzi.

    I argumenty powszechnie znane z TV mnie nie przekonują.
    A do tego czasu pytanie jest bezprzedmiotowe.

    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    http://notki.com.pl/johnson
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"


  • 24. Data: 2007-08-08 19:22:02
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    PlaMa pisze:

    >
    > Czemu zabrać, w 90% przypadków jakaś kilkutysięczna kara by wystarczyła.

    Do czego? Żeby dziecko nie miało czego jeść?


    >
    >>> Kto płodzi takich idiotów?!
    >> Spytaj się rodziców ...
    >
    > Czyich?
    >

    Swoich, pewnie masz najbliżej.

    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    http://notki.com.pl/johnson
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"


  • 25. Data: 2007-08-08 22:18:24
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Johnson pisze:

    >>>> Kto płodzi takich idiotów?!
    >>> Spytaj się rodziców ...
    >> Czyich?
    > Swoich, pewnie masz najbliżej.

    Moi przy mnie nie palili... A co z Twoimi?


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 26. Data: 2007-08-09 05:40:13
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    PlaMa pisze:
    >
    > Moi przy mnie nie palili... A co z Twoimi?
    >

    To spytaj się moich, mi wszystko jedno.

    I naucz się czytać, bo ja o swoim dzieciństwie pisałem.

    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    http://notki.com.pl/johnson
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"


  • 27. Data: 2007-08-09 07:09:38
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: ps <p...@g...pl>

    coder pisze:
    > Czy obowiązujące w Polsce prawo pozwala w jakikolwiek sposób chronić
    > małe dzieci przed zatruwaniem ich dymem papierosowym w domu?

    A ja zadam inne pytanie - czy obowiązujące w Polsce prawo zezwala na
    trucie ludzi? Jeśli nie, to czemu w sklepach/kioskach/etc. można kupić
    papierosy? Czemu można kupić Coca-Colę? Czemu można kupić kilogram mięsa
    czy wędliny zrobiony z 0,6 kg świniaka? Itd, itp...


  • 28. Data: 2007-08-09 12:29:14
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z czwartek, 9 sierpnia 2007 09:09
    (autor ps
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <f9eef1$6lj$1@inews.gazeta.pl>):

    > Czemu można kupić Coca-Colę?

    Coca-Cola powstała początkowo jako lekarstwo... Nie bardzo leczyła... Ale
    też nie truje.

    Poza tym, ciężko jest obiektywnie określić ryzyko. Znam ludzi palących
    namiętnie i dużo i przez dziesiątki lat, a dożywających do 80,90 czy nawet
    100 lat. Część z nich znana jest publicznie. Więc też ich znacie. Więc może
    antypapierosowcy się mylą i papierosy nie szkodzą?

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 29. Data: 2007-08-09 16:27:13
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Thu, 09 Aug 2007 14:29:14 +0200, Wrak Tristana napisał(a):

    > Poza tym, ciężko jest obiektywnie określić ryzyko. Znam ludzi palących
    > namiętnie i dużo i przez dziesiątki lat, a dożywających do 80,90 czy nawet
    > 100 lat. Część z nich znana jest publicznie. Więc też ich znacie. Więc może
    > antypapierosowcy się mylą i papierosy nie szkodzą?

    Od tego są statystyki - bo trudno podejmować jakąś politykę anty lub pro
    tylko na podstawie pojedynczych przypadków. Mój dziadek też żył długo
    - ale ja wolę nie ryzykować tak bardzo i palę tylko fajkę :-)
    Oczywiście nigdy w obecności dzieci lub osób które sobie tego nie
    życzą. Zresztą co to za przyjemność palić pod wrogimi spojrzeniami
    innych.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 30. Data: 2007-08-09 17:02:52
    Temat: Re: Ratunek dla trutych dzieci
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z czwartek, 9 sierpnia 2007 18:27
    (autor Henry (k)
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <tiqcuo8vs5bl.gyvvi6dmhutn$.dlg@40tude.net>):

    >> Poza tym, ciężko jest obiektywnie określić ryzyko. Znam ludzi palących
    >> namiętnie i dużo i przez dziesiątki lat, a dożywających do 80,90 czy
    >> nawet 100 lat. Część z nich znana jest publicznie. Więc też ich znacie.
    >> Więc może antypapierosowcy się mylą i papierosy nie szkodzą?
    >
    > Od tego są statystyki - bo trudno podejmować jakąś politykę anty lub pro
    > tylko na podstawie pojedynczych przypadków.

    No ale może wyniki są źle interpretowane. To, że wśród palaczy jest np.
    więcej nowotworów niż wśród niepalaczy może znaczyć, że osoby podatne na
    nowotwór po prostu mają większe skłonności do palenia.

    > Mój dziadek też żył długo
    > - ale ja wolę nie ryzykować tak bardzo i palę tylko fajkę :-)

    A co, mniej palaczy fajki choruje?

    > Oczywiście nigdy w obecności dzieci lub osób które sobie tego nie
    > życzą. Zresztą co to za przyjemność palić pod wrogimi spojrzeniami
    > innych.

    Z tym to się zgadzam, z drugiej strony widzę koszmarną nietolerancję dla
    palaczy. I to niekonsekwentną. Wprowadza się zakaz palenia w knajpach,
    gdzie nierzadko palą (przy piwku) nawet osoby na co dzień nie palące. Za to
    np. na uczelniach i w szkołach się robi palarnie w miejscach gdzie dym
    rozchodzi się na cały budynek.

    Jestem za zakazem palenia w zakładach pracy, ale zdecydowanie za palarniami
    w tychże. Za wydzielaniem miejsc dla niepalących w restauracjach, ale nie
    za całkowitym zakazem...

    Generalnie z niepalącymi jest jak z murzynami, kobietami czy gejami. Niegdyś
    byli w mniejszości i na straconej pozycji, za to teraz jest odwrotnie.... I
    w efekcie jako palący biały heteroseksualista płci męskiej jestem na
    straconej pozycji na każdym etapie.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1