eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Odp: Re: dojazd do dzialki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 21. Data: 2011-06-24 16:37:39
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >
    >> A więc to pan B musiałby iść po orzeczenie
    >
    > No właśnie nie.
    >
    > A w omawianym przypadku sprawa jest oczywista: przecież JAKOŚ
    > do posesji B się dostawał.

    Ale skąd właściciel A ma to wiedzieć?
    "Nie śledzę pana B, nie obserwuję go, nie wnikam w jego sprawy. Może
    pan B bywał na swojej posesji a może nie. Może dojeżdżał tędy a może
    od drugiej strony. Nie wiem, nie obchodzi mnie to."
    Więc sprawa może będzie oczywista ale dopiero dla sądu.

    >> Jeśli jestem właścicielm nieruchomości i jako taki figuruję w KW w
    >> której nie ma żadnych innych wpisów w tej kwestii to mam prawo
    >> swoją działkę ogrodzić
    >
    > Nie, Tobie się wydaje że tak jest :)
    >
    > Spróbuję aproksymacją dojść do punktu docelowego.
    >
    > 1. Wyobraź sobie że tę działkę wynająłeś.
    > Nadal będziesz podtrzymywał swoje zdanie, czy JEDNAK je zmienisz?

    Jeśli wynająłem to taka była moja wola a przede wszystkim w ogóle wiem
    o tym fakcie.

    > 2. Jak już je zmienisz, to ustal co oznaczają słowa "w złej wierze"
    > użyte w prawie cywilnym.

    W tym kontekście oznaczają grandę.

    > 3. Zajrzyj do podanego przepisu KC i ustal, czy (z tego przepisu)
    > wynika jakaś różnica wobec najemcy w porównaniu do bezprawnego
    > posiadacza.
    > I jesteśmy w domu.

    A właściciel domu o tym wie? ;>


  • 22. Data: 2011-06-24 20:06:31
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 24.06.2011 18:22, Alek pisze:

    >>> Bo inaczej to każdy mógłby sobie wparować np. na plac budowy
    >>> i wygonić ekipę bo on tu niby regularnie kozę wypasa i jest
    >>> posiadaczem działki.
    >>
    >> Ale mniej więcej tak to wygląda -
    >
    > Aha, czyli zanim zechcę korzystać ze swojej własności (ogrodzić,
    > zabudować) to najpierw muszę pozwać wszystkich Ziemian o stwierdzenie
    > nieistnienia użytkowania w stosunku do każdego z nich.

    Trollujesz?

    Poczytaj sobie prawo budowlane, bo sprawiasz wrażenie osoby oderwanej od
    rzeczywistości, która w życiu nawet nie przyglądała się procesowi
    legalnej budowy.


  • 23. Data: 2011-06-24 20:56:26
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    napisał
    >
    >>>> Bo inaczej to każdy mógłby sobie wparować np. na plac budowy
    >>>> i wygonić ekipę bo on tu niby regularnie kozę wypasa i jest
    >>>> posiadaczem działki.
    >>>
    >>> Ale mniej więcej tak to wygląda -
    >>
    >> Aha, czyli zanim zechcę korzystać ze swojej własności (ogrodzić,
    >> zabudować) to najpierw muszę pozwać wszystkich Ziemian o
    >> stwierdzenie
    >> nieistnienia użytkowania w stosunku do każdego z nich.
    >
    > Trollujesz?

    Nie, pozostawiam to tobie, mistrzu.

    > Poczytaj sobie prawo budowlane, bo sprawiasz wrażenie osoby
    > oderwanej od rzeczywistości, która w życiu nawet nie przyglądała się
    > procesowi legalnej budowy.

    Wyciągnąłem wnioski z tego co dotąd napisano w tym wątku o nabyciu
    służebności i ochronie tego prawa ze szkodą dla właściciela.
    A teraz napisz jakie przepisy prawa budowlanego znoszą te przepisy
    kodeksu cywilnego. Czy co tam miałeś na myśli.



  • 24. Data: 2011-06-25 09:59:14
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 24.06.2011 22:56, Alek pisze:

    >> Poczytaj sobie prawo budowlane, bo sprawiasz wrażenie osoby oderwanej
    >> od rzeczywistości, która w życiu nawet nie przyglądała się procesowi
    >> legalnej budowy.
    >
    > Wyciągnąłem wnioski z tego co dotąd napisano w tym wątku o nabyciu
    > służebności i ochronie tego prawa ze szkodą dla właściciela.

    Twoja umiejętność logicznego wyciągania wniosków nie przekracza
    minimalnego progu koniecznego do uzyskania tytułu "sapiens" ;-/

    > A teraz napisz jakie przepisy prawa budowlanego znoszą te przepisy
    > kodeksu cywilnego.

    O kodeksie cywilnym to nawet nie wspominaj, bo - jak Gotfryd wykazał -
    nie masz o nim pojęcia lub celowo jego istotne fragmenty ignorujesz.

    > Czy co tam miałeś na myśli.

    Zapoznaj się z procedurą uzyskiwania pozwolenia na budowę - np. kto jest
    powiadamiany o jej rozpoczęciu, żeby mieć szanse na zgłoszenie uwag.


  • 25. Data: 2011-06-25 10:35:29
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    napisał
    >
    > Zapoznaj się z procedurą uzyskiwania pozwolenia na budowę - np. kto
    > jest powiadamiany o jej rozpoczęciu, żeby mieć szanse na zgłoszenie
    > uwag.

    No, śmiało, zapoznaj się i napisz czego się dowiedziałeś. Wtedy
    przekonasz się że nijak ma się to do tego o czym mowa w tym wątku.


  • 26. Data: 2011-06-25 10:59:42
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 25.06.2011 12:35, Alek pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    >>
    >> Zapoznaj się z procedurą uzyskiwania pozwolenia na budowę - np. kto
    >> jest powiadamiany o jej rozpoczęciu, żeby mieć szanse na zgłoszenie uwag.
    >
    > No, śmiało, zapoznaj się i napisz czego się dowiedziałeś. Wtedy
    > przekonasz się że nijak ma się to do tego o czym mowa w tym wątku.
    >
    Dyskusja z tobą nie ma sensu... jesteś gorszy od tego trolla kogutka,
    który upiera się, że w dieslu za zapłon odpowiadają świece żarowe...


  • 27. Data: 2011-06-25 11:06:26
    Temat: Przyczyny OT(b: Re: dojazd do dzialki)
    Od: Maruda <m...@n...com>

    W dniu 2011-06-25 12:59, Andrzej Lawa pisze:

    > Dyskusja z tobą nie ma sensu... jesteś gorszy od tego trolla kogutka,
    > który upiera się, że w dieslu za zapłon odpowiadają świece żarowe...

    Wiesz... kiedyś przegrałem skrzynkę piwa, bo się założyłem, że w moim
    dieslu o wtrysku bezpośrednim silnik (chłodny) zapali przy *wyłączonych*
    ś.ż.
    ... w traktorze odpalał...

    Niektórzy też twierdzą, że herbata niezamieszana nie zrobi się słodka.

    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 28. Data: 2011-06-25 11:30:53
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    napisał
    >>>
    >>> Zapoznaj się z procedurą uzyskiwania pozwolenia na budowę - np.
    >>> kto
    >>> jest powiadamiany o jej rozpoczęciu, żeby mieć szanse na
    >>> zgłoszenie uwag.
    >>
    >> No, śmiało, zapoznaj się i napisz czego się dowiedziałeś. Wtedy
    >> przekonasz się że nijak ma się to do tego o czym mowa w tym wątku.
    >
    > Dyskusja z tobą nie ma sensu...

    Wręcz przeciwnie, to z tobą nie ma dyskusji. Jak masz jakąś wiedzę lub
    opinię którą chciałbyś sie podzielić to po prostu to napisz. A teksty
    typu "zapoznaj się", "poszukaj sobie", "poczytaj" itp. to dziecinada.
    Nie masz nic do powiedzenia a odzywasz się żeby zaistnieć. A zatem
    możesz oddalić się w podskokach. Pa!


  • 29. Data: 2011-06-25 11:52:44
    Temat: Re: Przyczyny OT(b: Re: dojazd do dzialki)
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 25.06.2011 13:06, Maruda pisze:
    > W dniu 2011-06-25 12:59, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >> Dyskusja z tobą nie ma sensu... jesteś gorszy od tego trolla kogutka,
    >> który upiera się, że w dieslu za zapłon odpowiadają świece żarowe...
    >
    > Wiesz... kiedyś przegrałem skrzynkę piwa, bo się założyłem, że w moim
    > dieslu o wtrysku bezpośrednim silnik (chłodny) zapali przy *wyłączonych*
    > ś.ż.
    > ... w traktorze odpalał...

    Pewnie, że zimny nie odpali.

    Ale mój stary dieselek (Corsa B, 1,5D) parę razy już odpalał bez użycia
    świec żarowych po 8 godzinach w robocie (słyszę przekaźnik je
    włączający, więc wiem kiedy pracują a kiedy nie) - tylko wtedy był
    cholerny upał i stał maską na południe.


  • 30. Data: 2011-06-25 13:02:39
    Temat: Re: dojazd do dzialki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 24 Jun 2011, Alek wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>
    >>> Bo inaczej to każdy mógłby sobie wparować np. na plac budowy
    >>> i wygonić ekipę bo on tu niby regularnie kozę wypasa i jest posiadaczem
    >>> działki.
    >>
    >> Ale mniej więcej tak to wygląda -
    >
    > Aha, czyli zanim zechcę korzystać ze swojej własności (ogrodzić, zabudować)
    > to najpierw muszę pozwać wszystkich Ziemian o stwierdzenie nieistnienia
    > użytkowania w stosunku do każdego z nich.

    Zara... ty sobie myślisz, że jak chcesz coś takiego zrobić, to
    nie musisz wystąpić - zależnie od kalibru czynności - o zgodę
    lub z powiadomieniem?
    I nie wiesz że w postępowaniu administracyjnym właściciele działek
    sąsiednich mogą zająć stanowisko w tej sprawie, w tym wnieść
    zastrzeżenia?
    Jest spora szansa, że przez ten czas ewentualny użytkownik się
    ujawni ;)

    > No bo gdyby chodziło o użytkowanie za zgodą właściciela to on wie komu
    > zezwolił i kogo wysiudać.

    Optymista.
    Właściciel może chcieć wywalić legalnego najemcę, bo np.
    najemca przestał mu się podobać.
    Niemniej prawo jest jakie jest - liczy się posiadanie.

    > Ale skoro każdy przybłęda może nabyć jakichś praw
    > nawet bez wiedzy właściciela to to jest absurd.

    Bez wiedzy właściciela tylko wtedy, jeśli ten właściciel
    nie użytkuje i nie wie co tam się dzieje :>

    > Przystępując do inwestycji
    > nawet nie mam pojęcia że mogę naruszać czyjeś prawa

    Trzeba być ślepy i głuchy żeby nie wiedzieć, że właściciel
    działki B przejeżdża przez A aby tam się dostać.
    O *TAKIM* przypadku jest dyskysja, o żadnym innym.

    > i nie wiem kogo ewentualnie pozywać.

    Nie teoretyzuj, dobrze?
    Dyskusja na grupie zawiera się w ramach opisanego
    przypadku i jak dotąd (przynajmniej w tej gałęzi) NIE
    rozszerzyła się na objęcie w kilku stronach całego
    prawa o własności nieruchomości :>

    Mamy gości z "A" którzy doskonale wiedzą, że jeden
    z nich, będący właścicielem "B" korzysta z "A" aby
    dostawać się do "B".
    Mało - z opisu wynika że to jest "droga konieczna",
    FAKTYCZNA droga konieczna.

    Mogą zażądać za to zapłaty, i to mniej więcej tyle
    co mogą.

    >> z tym, że jak nie udowodni że
    >> wypasa, to będzie miał problem. Poważny.
    >
    > Udowodnić nietrudno, zwłaszcza że faktycznie może to robić. Pytanie dlaczego
    > zamiast kary za wyżeranie cudzej trawy spotyka go nagroda w postaci
    > chronionego posiadania.

    Ależ oczywiście że on musi zapłacić za to że korzysta!
    Również wstecz.
    Nie dopisuj czegoś czego nie było.

    >> i posiadane "bez tytułu prawnego" również.
    >
    > No i tu jest problem.

    Jest.
    Ale tak stanowi prawo.

    >> Czy on podlega wpisaniu do KW? Nie.
    >> Więc z "zajrzenia do KW" nie wynika NIC.
    >> Zaś przepis wyraźnie stanowi "nawet, jakby było w ZŁEJ wierze".
    >> Czyli zupełnie bezprawne.
    >
    > Ale po pierwsze właściciel wie że i komu wynajął a po drugie fakt korzystania
    > jest łatwo stwierdzalny. W przypadku otwartego terenu już nie.

    Przyznaję, że kiedyś była dyskusja (nie wiem czy na grupie, czy gdzieś
    w prasie) nad sprawą w której ktoś twierdził że "dbał" bo kilka razy
    do roku kosił trawę.
    Po prawdzie chodziło AFAIR o zasiedzenie, więc inny stan, ale zasada
    ta sama. W jakimś stopniu masz więc rację co do "nieoczywistości".

    Ale przecież omawianego przypadku to zastrzeżenie nie dotyczy!

    >> I jeszcze dla porządku: z powyższego nie wynika, jakobym był zdania że
    >> "tak powinno być w prawie".
    >
    > Przynajmniej w czymś się zgadzamy :)

    :)

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1