eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prokuratura i stawiane zarzutów.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 143

  • 81. Data: 2018-03-28 07:55:23
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-28, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 28.03.2018 o 07:29, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Nijak. Ale to pokazuje, że na porady prawne ze strony policji nie masz
    >>> co liczyć.
    >>
    >> Oczywiście, ze mogę. Do lekarzy tez nadal chodzę (na szczeście nie
    >> często, puk puk) i jeszcze im za porady płacę.
    >
    > Ale bankierom też na słowie wierzysz i umów nie czytasz?

    Czytam, ale nie studiuję do tego całego prawa bankowego i bankowości
    jako takiej. Poza tym ZCP twierdziłem, że dokształcam sie w zakresie,
    który mnie w danym momencie bezposrednio dotyczy. Nie? Umowami bankowymi
    nikt mnie nie zasakakuje, wiec tu ryzyko jest pewnie o kilka rzedów
    wielkości mniejsze niż napatoczenie sie na policjanta bydlaka. Jak
    dotąd na takich sie nie napatoczyłem, albo nie zdołałem w nich wyzwolic,
    złych, ukrytych systemowych instynktów.

    --
    Marcin


  • 82. Data: 2018-03-28 18:23:20
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 28.03.2018 o 07:55, Marcin Debowski pisze:

    >> Ale bankierom też na słowie wierzysz i umów nie czytasz?
    >
    > Czytam, ale nie studiuję do tego całego prawa bankowego i bankowości
    > jako takiej.

    Więc jest duża szansa, że cię wydymają. Nie bez powodu te umowy mają po
    50 stron i przeciętny prawnik ich nie zrozumie. Sytuację ratuje chyba
    tylko silna pozycja KNFu, bo inaczej to oni by się regularną gangsterką
    trudnili;)

    > Poza tym ZCP twierdziłem, że dokształcam sie w zakresie,
    > który mnie w danym momencie bezposrednio dotyczy. Nie?

    > Umowami bankowymi
    > nikt mnie nie zasakakuje, wiec tu ryzyko jest pewnie o kilka rzedów
    > wielkości mniejsze niż napatoczenie sie na policjanta bydlaka.

    Na bydlaka może i masz mniejsze szanse, chociaż jak spacerujesz sobie w
    okolicach karkowskiego czy sejmu, to mogą wzrastać. Ale na takiego co
    zechce sobie z nudów twoje dane pozapisywać, poszukać roweru w plecaku
    to juz bardziej. Oczywiście możesz powiedzieć że nie masz nic do
    ukrycia, więc cię to nie dotyczy. Jak Snowden mówił podobnie jest z
    wolnością słowa i tymi co nie mają nic do powiedzenia.

    Shrek


  • 83. Data: 2018-03-29 02:44:03
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-28, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 28.03.2018 o 07:55, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Ale bankierom też na słowie wierzysz i umów nie czytasz?
    >>
    >> Czytam, ale nie studiuję do tego całego prawa bankowego i bankowości
    >> jako takiej.
    >
    > Więc jest duża szansa, że cię wydymają. Nie bez powodu te umowy mają po
    > 50 stron i przeciętny prawnik ich nie zrozumie. Sytuację ratuje chyba
    > tylko silna pozycja KNFu, bo inaczej to oni by się regularną gangsterką
    > trudnili;)

    Jesli prawnik tego nie zrozumie, to nie jest to dobry prawnik. A jesli
    jest to dobry prawnik i nadal nie rozumie, to jest to zła umowa. Złych
    umów sie nie podpisuje. Słabych prawników lepiej unikac.

    > Na bydlaka może i masz mniejsze szanse, chociaż jak spacerujesz sobie w
    > okolicach karkowskiego czy sejmu, to mogą wzrastać. Ale na takiego co
    > zechce sobie z nudów twoje dane pozapisywać, poszukać roweru w plecaku
    > to juz bardziej. Oczywiście możesz powiedzieć że nie masz nic do
    > ukrycia, więc cię to nie dotyczy. Jak Snowden mówił podobnie jest z
    > wolnością słowa i tymi co nie mają nic do powiedzenia.

    Snowden znalazł się w sytuacji jakiej się znalazł i o ile nie uważasz go
    za idiotę, to z pewnościa rozumiesz, że mówił o czymś odrobinę
    ważniejszym niż osobiste przyzwolenie do zajrzenia we własny bagaż.
    Dodatkowo, znakomitej wiekszości osób, które podniecają się takimi
    cytatami, wydaje sie że to cos do powiedzenia. Że to własnie Oni,
    bojownicy o wolność. Niestety, raczej nie.

    Jest takie opowiadanie Mrożka, Ostatni Husarz. Krótkie. O Lucusiu. Można
    znaleźć całe na sieci, a zaczyna się tak:

    Lucuś nie lubił rosołu na kościach cielęcych i ustroju.

    Lucuś jest bohaterem.

    Zdarza się, że przychodzi do domu rozpromieniony, milczący, ale domowi
    wiedzą, że gdyby chciał i mógł, to miałby wiele do powiedzenia.
    Wieczorem żona pyta go nieśmiało, z nietajonym podziwem:

    - Znów?...

    Lucuś kiwa głową i przeciąga się w ramionach. Cała jego postać wyraża
    męskość i siłę.

    - Gdzie?... - zapytuje dalej żona, przejęta własnym zuchwalstwem.

    On wstaje, podchodzi do drzwi, otwiera je nagłym ruchem i sprawdza, czy
    nikt nie podsłuchuje. Sprawdził także rolety na oknach. Odpowiada
    ściszonym głosem:

    - Tam, gdzie zwykle...

    - Ty... - powiada żona.

    W tym słowie jest wszystko.

    *******

    Analogia nie do końca doskonała, ale tak to odrobinę widzę.

    Dla klarowności: nie odnosze tego jakoś specjalnie do Ciebie, ale trochę
    za mocno powiało mi pompą i patosem.

    --
    Marcin


  • 84. Data: 2018-03-29 02:45:54
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-28, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 28.03.2018 o 07:55, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Ale bankierom też na słowie wierzysz i umów nie czytasz?
    >>
    >> Czytam, ale nie studiuję do tego całego prawa bankowego i bankowości
    >> jako takiej.
    >
    > Więc jest duża szansa, że cię wydymają. Nie bez powodu te umowy mają po
    > 50 stron i przeciętny prawnik ich nie zrozumie. Sytuację ratuje chyba
    > tylko silna pozycja KNFu, bo inaczej to oni by się regularną gangsterką
    > trudnili;)

    Jesli prawnik tego nie zrozumie, to nie jest to dobry prawnik. A jesli
    jest to dobry prawnik i nadal nie rozumie, to jest to zła umowa. Złych
    umów sie nie podpisuje. Słabych prawników lepiej unikac.

    > Na bydlaka może i masz mniejsze szanse, chociaż jak spacerujesz sobie w
    > okolicach karkowskiego czy sejmu, to mogą wzrastać. Ale na takiego co
    > zechce sobie z nudów twoje dane pozapisywać, poszukać roweru w plecaku
    > to juz bardziej. Oczywiście możesz powiedzieć że nie masz nic do
    > ukrycia, więc cię to nie dotyczy. Jak Snowden mówił podobnie jest z
    > wolnością słowa i tymi co nie mają nic do powiedzenia.

    Snowden znalazł się w sytuacji jakiej się znalazł i o ile nie uważasz go
    za idiotę, to z pewnościa rozumiesz, że mówił o czymś odrobinę
    ważniejszym niż osobiste przyzwolenie do zajrzenia we własny bagaż.
    Dodatkowo, znakomitej wiekszości osób, które podniecają się takimi
    cytatami, wydaje sie że ma cos do powiedzenia. Że to własnie Oni,
    bojownicy o wolność. Niestety, raczej nie.

    Jest takie opowiadanie Mrożka, Ostatni Husarz. Krótkie. O Lucusiu. Można
    znaleźć całe na sieci, a zaczyna się tak:

    Lucuś nie lubił rosołu na kościach cielęcych i ustroju.

    Lucuś jest bohaterem.

    Zdarza się, że przychodzi do domu rozpromieniony, milczący, ale domowi
    wiedzą, że gdyby chciał i mógł, to miałby wiele do powiedzenia.
    Wieczorem żona pyta go nieśmiało, z nietajonym podziwem:

    - Znów?...

    Lucuś kiwa głową i przeciąga się w ramionach. Cała jego postać wyraża
    męskość i siłę.

    - Gdzie?... - zapytuje dalej żona, przejęta własnym zuchwalstwem.

    On wstaje, podchodzi do drzwi, otwiera je nagłym ruchem i sprawdza, czy
    nikt nie podsłuchuje. Sprawdził także rolety na oknach. Odpowiada
    ściszonym głosem:

    - Tam, gdzie zwykle...

    - Ty... - powiada żona.

    W tym słowie jest wszystko.

    *******

    Analogia nie do końca doskonała, ale tak to odrobinę widzę.

    Dla klarowności: nie odnosze tego jakoś specjalnie do Ciebie, ale trochę
    za mocno powiało mi pompą i patosem.

    --
    Marcin


  • 85. Data: 2018-03-29 07:14:06
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 29.03.2018 o 02:45, Marcin Debowski pisze:

    >> Więc jest duża szansa, że cię wydymają. Nie bez powodu te umowy mają po
    >> 50 stron i przeciętny prawnik ich nie zrozumie. Sytuację ratuje chyba
    >> tylko silna pozycja KNFu, bo inaczej to oni by się regularną gangsterką
    >> trudnili;)
    >
    > Jesli prawnik tego nie zrozumie, to nie jest to dobry prawnik.

    Niekoniecznie. Może się nie specjalizować w umowach z bankami;)

    > A jesli
    > jest to dobry prawnik i nadal nie rozumie, to jest to zła umowa. Złych
    > umów sie nie podpisuje.

    To cieżko bedzie nawet ror założyć. O kredycie nie wspomnę.

    > Snowden znalazł się w sytuacji jakiej się znalazł i o ile nie uważasz go
    > za idiotę, to z pewnościa rozumiesz, że mówił o czymś odrobinę
    > ważniejszym niż osobiste przyzwolenie do zajrzenia we własny bagaż.

    Właśnie to, że dowolny cieć pod dowolnym pretekstem ma nie zaglądać do
    twojego bagażu, komputera czy kalendarza czy etui na okulary leży u
    podstaw tego, o czym mówił Snowden.

    > Dodatkowo, znakomitej wiekszości osób, które podniecają się takimi
    > cytatami, wydaje sie że ma cos do powiedzenia. Że to własnie Oni,
    > bojownicy o wolność. Niestety, raczej nie.

    Wcale mi się tak nie wydaje. Nie przeceniałbym swojej roli. Jestem tylko
    losowym kolesiem. Jeśli można łamać prawa losowego kolesia, to znaczy że
    społeczeństwo jako całość nie ma tych praw.

    Żeby chociaż z tego, że ciecie szukają rowerów w plecakach wynikało, że
    90% skradzionych rowerów odzyskują, to byłoby poświęcenei jednego dobra
    dla innego i przyczynek do dyskusji. Ale nic takiego nie ma miejsca.

    Shrek


  • 86. Data: 2018-03-29 07:19:03
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2018-03-29 o 02:45, Marcin Debowski pisze:

    > Analogia nie do końca doskonała, ale tak to odrobinę widzę.
    >
    > Dla klarowności: nie odnosze tego jakoś specjalnie do Ciebie, ale trochę
    > za mocno powiało mi pompą i patosem.

    Po prostu źle to widzisz. Doświadczysz kiedyś sformalizowanej
    "opieki" funkcjonariusza w momencie, kiedy najmniej jej potrzebujesz
    albo interwencji władzy w sprawie oczywistej i jak z bliska
    doświadczysz tej przyjemności, to będziesz pisał i z patosem i z pompą.
    Na razie unikasz problemu przechodząc na drugą stronę ulicy. :-)



  • 87. Data: 2018-03-29 07:43:51
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-29, cef <c...@i...pl> wrote:
    > W dniu 2018-03-29 o 02:45, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Analogia nie do końca doskonała, ale tak to odrobinę widzę.
    >>
    >> Dla klarowności: nie odnosze tego jakoś specjalnie do Ciebie, ale trochę
    >> za mocno powiało mi pompą i patosem.
    >
    > Po prostu źle to widzisz. Doświadczysz kiedyś sformalizowanej
    > "opieki" funkcjonariusza w momencie, kiedy najmniej jej potrzebujesz
    > albo interwencji władzy w sprawie oczywistej i jak z bliska
    > doświadczysz tej przyjemności, to będziesz pisał i z patosem i z pompą.
    > Na razie unikasz problemu przechodząc na drugą stronę ulicy. :-)

    Oj nie znasz mnie. Wcale nie przechodzę. Po prostu nie przyjmuję postawy
    konfrontacyjnej ani świadomie, ani podświadomie, a jest to tym
    spowodowane, że nie zakładam a priori czyjejś złej woli. Poza tym, co
    wczesniej napisałem, przywiązuję odpowiednią wagę do konkretnego
    problemu i jestem pragmatykiem. Nie kopie się z koniami w sytuacji gdy
    to kompletnie nic nie da, szczególnie gdy można zrobić coś później
    (jesli zaistnieje taka potrzeba).


    --
    Marcin


  • 88. Data: 2018-03-29 07:54:14
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-29, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 29.03.2018 o 02:45, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Więc jest duża szansa, że cię wydymają. Nie bez powodu te umowy mają po
    >>> 50 stron i przeciętny prawnik ich nie zrozumie. Sytuację ratuje chyba
    >>> tylko silna pozycja KNFu, bo inaczej to oni by się regularną gangsterką
    >>> trudnili;)
    >>
    >> Jesli prawnik tego nie zrozumie, to nie jest to dobry prawnik.
    >
    > Niekoniecznie. Może się nie specjalizować w umowach z bankami;)

    Dobra dobra :) Jeśli prawnik nie zrozumie takiej umowy, to
    socjalistyczne sądy EU orzekną na korzyść konsumenta.

    >> A jesli
    >> jest to dobry prawnik i nadal nie rozumie, to jest to zła umowa. Złych
    >> umów sie nie podpisuje.
    >
    > To cieżko bedzie nawet ror założyć. O kredycie nie wspomnę.

    Daj prosze jakiś przykład takiego bankowego bandytyzmu, bo jestem troche
    oderwany od polskiej kredytowej rzeczywistości.

    >> Snowden znalazł się w sytuacji jakiej się znalazł i o ile nie uważasz go
    >> za idiotę, to z pewnościa rozumiesz, że mówił o czymś odrobinę
    >> ważniejszym niż osobiste przyzwolenie do zajrzenia we własny bagaż.
    >
    > Właśnie to, że dowolny cieć pod dowolnym pretekstem ma nie zaglądać do
    > twojego bagażu, komputera czy kalendarza czy etui na okulary leży u
    > podstaw tego, o czym mówił Snowden.

    A spójrz na to z tej strony: tak po prawdzie to jest pewna arbitralnie
    ustalona granica. Nie przeszkadza Ci np. uliczny monitoring?

    >> Dodatkowo, znakomitej wiekszości osób, które podniecają się takimi
    >> cytatami, wydaje sie że ma cos do powiedzenia. Że to własnie Oni,
    >> bojownicy o wolność. Niestety, raczej nie.
    >
    > Wcale mi się tak nie wydaje. Nie przeceniałbym swojej roli. Jestem tylko
    > losowym kolesiem. Jeśli można łamać prawa losowego kolesia, to znaczy że
    > społeczeństwo jako całość nie ma tych praw.

    Znowu się troche nie rozumiemy, bo ja nigdy nie pochwaliłem takiego
    przegrzebu i nigdy nie powiedziałem, że to ok. Ja tylko mówie, że mieści
    się to u mnie w zakresie, gdzie mogę założyc czyjąś dobrą wolę i mi to
    de facto nie przeszkadza.

    > Żeby chociaż z tego, że ciecie szukają rowerów w plecakach wynikało, że
    > 90% skradzionych rowerów odzyskują, to byłoby poświęcenei jednego dobra
    > dla innego i przyczynek do dyskusji. Ale nic takiego nie ma miejsca.

    A skąd wiesz? Może odzyskują N% więcej niz by odzyskiwali nie grzebiąc?

    --
    Marcin


  • 89. Data: 2018-03-29 08:03:17
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 29.03.2018 o 07:43, Marcin Debowski pisze:

    > Oj nie znasz mnie. Wcale nie przechodzę. Po prostu nie przyjmuję postawy
    > konfrontacyjnej

    Ale co jest postawą konfrontacyjną? Jazda na rowerze (w zimę to już
    wogole), powrót komunikacją miejską w stanie wskazującym z imprezy,
    spacerowanie w okolicach miesięcznic czy budynku parlamentu, branie
    udziału w legalnej demonstracji? Gdzie postawisz granicę w której
    korzystanie ze swoich praw jest już postawą konfrontacyjną i uzasadnia
    naciąganie prawa (a w zasadzie łamanie, bo istnieje pojęcie nadużycia
    uprawnień i zdaje się grozi za to 3 lata)?

    > Nie kopie się z koniami w sytuacji gdy
    > to kompletnie nic nie da, szczególnie gdy można zrobić coś później
    > (jesli zaistnieje taka potrzeba).

    Możesz się pochwalić taką skuteczną interwencją poźniej (w sumie w
    trakcie też)? Bo widzisz - nawet prokurator jest za cienki, żeby chociaż
    uprawdopodobnić, że tortury zakończone zgonem spełniają przesłanki do
    aktu oskarżenia o nieumyślne spowodowanie śmierci. Więc z całym
    szacunkiem, ale swoje możliwości przeceniasz.

    Shrek


  • 90. Data: 2018-03-29 08:13:34
    Temat: Re: Prokuratura i stawiane zarzutów.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 29.03.2018 o 07:54, Marcin Debowski pisze:

    >> Niekoniecznie. Może się nie specjalizować w umowach z bankami;)
    >
    > Dobra dobra :) Jeśli prawnik nie zrozumie takiej umowy, to
    > socjalistyczne sądy EU orzekną na korzyść konsumenta.

    Ale nie trzeba wcześniej przejść całej drogi w Polsce?

    > Daj prosze jakiś przykład takiego bankowego bandytyzmu, bo jestem troche
    > oderwany od polskiej kredytowej rzeczywistości.

    Przecież mówię, że od bandytyzmu dzieli nas silna pozycja KNFu. Chociaż
    jak widziałem skoki narciarskie, to była reklama jako sponsora jakiego
    praka czy innego bociana - rrso ponad 300%. To jest bandytyzm. I tylko
    dzięki obowiązkowi to rrso było podane. Odę o zakład, że w umowie jest
    drobnym drukiem na 18 stronie po gwiazdce.

    >> Właśnie to, że dowolny cieć pod dowolnym pretekstem ma nie zaglądać do
    >> twojego bagażu, komputera czy kalendarza czy etui na okulary leży u
    >> podstaw tego, o czym mówił Snowden.
    >
    > A spójrz na to z tej strony: tak po prawdzie to jest pewna arbitralnie
    > ustalona granica. Nie przeszkadza Ci np. uliczny monitoring?

    Niespecjalnie - dopóki nie zaczną instalować analityki twarzy i
    prewencyjne to zapisywać w bazach danych. Kamera to kamera - widzi to co
    widzać. Jestem w stanie z tym żyć, że jak jestem w miejscu publicznym,
    to mnie widać. To wynika z praw fizyki;)

    >> Wcale mi się tak nie wydaje. Nie przeceniałbym swojej roli. Jestem tylko
    >> losowym kolesiem. Jeśli można łamać prawa losowego kolesia, to znaczy że
    >> społeczeństwo jako całość nie ma tych praw.
    >
    > Znowu się troche nie rozumiemy, bo ja nigdy nie pochwaliłem takiego
    > przegrzebu i nigdy nie powiedziałem, że to ok. Ja tylko mówie, że mieści
    > się to u mnie w zakresie, gdzie mogę założyc czyjąś dobrą wolę i mi to
    > de facto nie przeszkadza.

    No więc ja ani tego nie pochwalam i mi to przeszkadza. Argument, że nie
    masz nic do ukrycia, więc w sumie niech grzebią leży właśnie u podstaw,
    tego, że potem prawo do prywatności jest nagminni naruszane. I sami
    robiący ten syf uważają, że wogóle fakt, że musisz podać powód jest
    głupi, bo komplikuje im prace jak muszą fikcyjne powody wymyślać.

    > A skąd wiesz? Może odzyskują N% więcej niz by odzyskiwali nie grzebiąc?

    Stąd że znam 3 osoby którym rower zniknął i żadna go nie odzyskała.

    Shrek.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1