Witam,
zwracam się z ogromną prośbą o pomoc w "wypowiedzeniu najmu" mieszkania. Umowa
została zawarta na okres 3 lat. Nowa ustawa mówi, iż:
"Jeżeli czas trwania najmu jest oznaczony, zarówno wynajmujący, jak i najemca
moga wypowiedzieć najem w wypadkach określonych w umowie".
A co jeżeli takie wypadki nie zostały określone w umowie??? Czy to znaczy, że
nie mogę się wczesniej wyprowadzić??
Może jest jakieś wyjście z sytuacji? Bardzo proszę o jakąś poradę.
Z góry dziękuję

-marta

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

On 9 May 2002 j...@p...onet.pl wrote:

>+ Witam,
>+ zwracam się z ogromną prośbą o pomoc w "wypowiedzeniu najmu" [...]
[...3lata...]
>+ moga wypowiedzieć najem w wypadkach określonych w umowie".
>+ A co jeżeli takie wypadki nie zostały określone w umowie???
>+ Czy to znaczy, że nie mogę się wczesniej wyprowadzić??

AFAIK wyprowadzić się możesz, tylko o ile wynajmujący się uprze
to płacić musisz do końca umowy (bez urazy, ale z twojego postu
wynika że byłby to areszt domowy !)

>+ Może jest jakieś wyjście z sytuacji?

O ile dobrze rozumiałem komentarze w momencie podpisywania
ustawy - to poza ugodą z wynajmującym - nie bardzo.
Ustawa jest na swój sposób sprawiedliwa: uniemożliwia
OBU stronom zerwanie umowy na czas określony !

>+ Bardzo proszę o jakąś poradę.

A ugody próbowałaś ?

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

> A co jeżeli takie wypadki nie zostały określone w umowie??? Czy to znaczy,
że
> nie mogę się wczesniej wyprowadzić??
nie jestem prawnikiem ale kwestie najmu to mam dosc dobrze empirycznie
poznana...
IMO nie masz zadnym mozliwosci do wyprowadzenia sie przed uplywem czasu
trwania umowy terminowej jesli takowa mozliwosc nie byla Ci dana w postaci
zapisow w umowie badz jakims aneksie do niej. Jedyne co mozesz zrobic to
sprobowac sie dogadac z wlascicielem mieszkania. Mozecie nawet dopisac aneks
z prawem ustania najmu z np miesiecznym okresem wypowiedzenia. Wtedy mozecie
sobie umowe rozwiazac zgodnie oczywiscie z zasadami prawa (z ustawa o
ochronie.... na czele).

Pzdr

do góry

On Thu, 9 May 2002, Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:

> O ile dobrze rozumiałem komentarze w momencie podpisywania
> ustawy - to poza ugodą z wynajmującym - nie bardzo.

Ściśle rzecz biorąc nie będzie to umowa ugody, ale odstąpienie od umowy
(strony muszą sobie zwrócić to co świadczyły, tzn. rozliczyć się z czynszu
za niezapłacony okres).

> Ustawa jest na swój sposób sprawiedliwa: uniemożliwia
> OBU stronom zerwanie umowy na czas określony !

Nie ma jednak ogólnego przepisu KC który by zabraniał rozwiązywania umów
na czas określony przed czasem. Jest to część zasady swobody umów.

--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)

do góry

> > O ile dobrze rozumiałem komentarze w momencie podpisywania
> > ustawy - to poza ugodą z wynajmującym - nie bardzo.
>
> Ściśle rzecz biorąc nie będzie to umowa ugody, ale odstąpienie od umowy
> (strony muszą sobie zwrócić to co świadczyły, tzn. rozliczyć się z czynszu
> za niezapłacony okres).

E-e. W przypadku stosunków zobowiązaniowych o charakterze trwałeym a do
takich należy najem umowa wygasa ze skutkiem ex nunc czyli na przyszłość w
związku z tym nie muszą sobie niczego zwracać. Zresztą co w takim przypadku
miałby zwrócić wynajmujący najemcy? To, że umożliwiał mu korzystanie z
lokalu? Nonsens.

pozdr.
T.

do góry

Proponuje poinformowac wlasciciela mieszkania ze masz zamiar adoptowac
malutkie dziecko. Murowane ze nazajutrz Cie wywali. Nie moglby cie wywalic z
dzieciakem do czasu uzyskania przez niego pelnoletnosci. Dzieciaka mozna
zalatwic rowniez calkiem prosto i przyjemnie :-))) ale to juz informacja na
caaalkiem inna liste...

pozdrawiam i zycze powodzenia
Luke

do góry

On Thu, 9 May 2002, Gwidon S. Naskrent wrote:
[...]
>+ > ustawy - to poza ugodą z wynajmującym - nie bardzo.
>+
>+ Ściśle rzecz biorąc nie będzie to umowa ugody, ale odstąpienie od umowy
[...]
>+ > Ustawa jest na swój sposób sprawiedliwa: uniemożliwia
>+ > OBU stronom zerwanie umowy na czas określony !
>+
>+ Nie ma jednak ogólnego przepisu KC który by zabraniał rozwiązywania umów

No, jeśli niewyraźnie napisałem że chodzi o jednostronne
zerwanie umowy przez dowolną ze stron - to (niniejszym) poprawiam :)
że racja, o tym myślałem.
Thx za czepianie się ;) :)

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry