eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2005-09-13 22:24:32
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: wizardx12 <R...@c...barg.cy>

    Dnia 2005-09-14 00:01, kredytobiorca napisał(a):
    > A to można tak wnioskować o kolejność zarachowania spłat? Bo tego nie
    > wiedziałem....

    Można.

    > Co do ugody - ja bardzo chcę! Tylko jakkolwiek w kwestii kredytu mieszkaniowego
    > mogę się do czegoś zobowiązać - to jeśli do tego doszłaby ta nieszczęsna karta
    > kredytowa to... to już amen: nie da rady! Kompletnie NIE DA RADY!
    > No po prostu bym wolał żeby sobie z tą kartą jednak do komornika poszli - chyba
    > że się wstrzymają przez parę m-cy, licząc na to że się coś zmieni dalej na
    > lepsze tak jak się zmieniło ostatnio - że już mogę o mieszkaniowym
    > rozmawiać....?

    Bank też powinien chcieć. Możesz starać się o objęcie całości zadłużenia
    umową ugody. Wariant - ugoda na mieszkaniówkę a na kartę komornik raczej
    nie wchodzi w grę.


  • 12. Data: 2005-09-13 22:30:09
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    kredytobiorca napisał(a):
    > W dużym skrócie: firma zamknięta (w skrócie dlatego, że inni nie zapłacili),
    > dochody minimalne (na czarno zresztą) - a do spłaty 2 kredyty w tym samym
    > banku: karta kredytowa i kredyt mieszkaniowy.
    > Od paru m-cy nie płacę - i choć wcześniej wysłałem pismo do banku (jeszcze jak
    > płaciłem, ale wiedziałem że za chwilę przestanę z braku kasy) z dokładnym
    > opisem sytuacji, to się nie odzywali - nie odpisali w ogóle (hehe - a mówi się,
    > że trzeba z bankiem rozmawiać: nikt nie mówi co robić jak bank nie chce
    > rozmawiać).

    Jezeli masz jakies widoki, ze kase bedziesz mial, to raczej splac szybko
    ta karte, bo pewnie odsetki na tej karcie zjedza Cie szybciej niz ten
    kredyt mieszkaniowy.

    Jezeli nie masz zadnych widokow na kase, to komornika i tak nie
    unikniesz. Raczej dogadaj sie z bankiem ze sprzedasz to mieszkanie i
    splacisz nim kredyt, to jest spora szansa ze jeszcze cos Ci zostanie.
    Bo IMO to jak nie splacisz tych kredytow to stracisz mieszkanie tak czy
    siak... Ale zaplacisz jeszcze mase roznych kar i kosztow.
    Moze dalo by sie zamiec mieszkanie na mniejsze? Ale to bank musial by
    chciec wspolpracowac.

    Bo to pewnie rozwiazanie idealne - zamienil bys mieszkanie na mniejsze,
    za roznice w cenie splacil karte i zalegle raty, zostawil sobie troche
    kasy na splacanie biezacych rat za mieszkanie, a w miedzyczasie mozesz
    szukac pracy.

    > Teraz przyszło pisemko, że albo w ciągu 7 dni spłacam wszystko (chętnie, ale to
    > niemożliwe) - albo... wypowiedzenie, windykacja itd.

    No wlasnie to jest problem.
    Podobno banki w tej chwili to jada z uslugami na granicy oplacalnosci.
    Dopiero klient ktoremu sie podwinie noga generuje prawdziwe zyski,
    wypowiada sie takiemu umowe, obciaza masa dodatkowych kosztow, a koniec
    koncow i tak sie go zlicytuje.


  • 13. Data: 2005-09-13 22:51:21
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: "kredytobiorca" <k...@o...pl>

    > Dnia 2005-09-14 00:01, kredytobiorca napisał(a):
    > > A to można tak wnioskować o kolejność zarachowania spłat? Bo tego nie
    > > wiedziałem....
    >
    > Można.
    >
    > > Co do ugody - ja bardzo chcę! Tylko jakkolwiek w kwestii kredytu
    mieszkaniowego
    > > mogę się do czegoś zobowiązać - to jeśli do tego doszłaby ta nieszczęsna
    karta
    > > kredytowa to... to już amen: nie da rady! Kompletnie NIE DA RADY!
    > > No po prostu bym wolał żeby sobie z tą kartą jednak do komornika poszli -
    chyba
    > > że się wstrzymają przez parę m-cy, licząc na to że się coś zmieni dalej na
    > > lepsze tak jak się zmieniło ostatnio - że już mogę o mieszkaniowym
    > > rozmawiać....?
    >
    > Bank też powinien chcieć. Możesz starać się o objęcie całości zadłużenia
    > umową ugody. Wariant - ugoda na mieszkaniówkę a na kartę komornik raczej
    > nie wchodzi w grę.

    Tak też myślę, że nie wchodzi, ale... nie dam rady spłacać 1) rat bieżących za
    mieszkanie 2) rat zaległych i 3) karty :/
    W ogóle jak dam radę 1) i 2) to będzie super!
    To co - mam proponować łączyć te 2 kredyty...?

    P.S. Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia: w piśmie z banku są 2 możliwości
    kontaktu z nimi: albo pisemnie/listownie z nimi w centrali albo pośrednio
    poprzez miejscowy oddział. Dodam, że to nie jest bank typu tradycyjnego tylko
    raczej taki z info-pracownikami.... Co lepiej wybrać?
    Niby lepiej osobiście - ale to i tak ktoś będzie przekazywał komuś z
    centrali... Pisemnie z kolei - to jeszcze dobrze list nie dojdzie a już termin
    7 dni minie - co radzisz?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2005-09-13 23:01:00
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik wizardx12 napisał:
    > Bank też powinien chcieć.

    Buacha cha cha !!!!!

    Znajomi królika już czekają na łakomy kąsek.


    ubawiony po pachy
    Arek

    --

    www.eteria.net


  • 15. Data: 2005-09-14 06:31:46
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: wizardx12 <R...@c...barg.cy>

    Dnia 2005-09-14 01:01, Arek napisał(a):
    > Użytkownik wizardx12 napisał:
    >
    >> Bank też powinien chcieć.
    >
    >
    > Buacha cha cha !!!!!
    >
    > Znajomi królika już czekają na łakomy kąsek.

    O jakim łakomym kąsku mówisz? Egzekucji z dochodów których nie ma, czy
    egzekucji z nieruchomości o wartości niższej niż zadłużenie?


  • 16. Data: 2005-09-14 07:37:38
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: "macso" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "wizardx12"

    .
    >
    > O jakim łakomym kąsku mówisz? Egzekucji z dochodów których nie ma, czy
    > egzekucji z nieruchomości o wartości niższej niż zadłużenie?

    a ty sie z choinki urwałeś ?
    nieruchomośc się pusci za grosze
    a dług i tak na gościu zostanie.
    to że nie ma nic wartościowego, nie znaczy że może nie mieć długu

    macso


  • 17. Data: 2005-09-14 07:50:58
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: wizardx12 <R...@c...barg.cy>

    Dnia 2005-09-14 09:37, macso napisał(a):

    > a ty sie z choinki urwałeś ?
    > nieruchomośc się pusci za grosze
    > a dług i tak na gościu zostanie.
    > to że nie ma nic wartościowego, nie znaczy że może nie mieć długu

    A jaki w tym widzisz interes dla banku?


  • 18. Data: 2005-09-14 09:37:58
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik wizardx12 napisał:
    > A jaki w tym widzisz interes dla banku?

    A kogo obchodzi interes banku?
    Ważne żeby znajomi królika zrobili dobry interes.

    Dlatego też każdego kto kupuje u komornika za pół ceny uważam za złodzieja.


    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net


  • 19. Data: 2005-09-14 09:41:53
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Arek napisał(a):
    > Użytkownik wizardx12 napisał:
    >
    >> A jaki w tym widzisz interes dla banku?
    >
    >
    > A kogo obchodzi interes banku?
    > Ważne żeby znajomi królika zrobili dobry interes.
    >
    > Dlatego też każdego kto kupuje u komornika za pół ceny uważam za złodzieja.


    U komornika najpierw kupuje się za 0,75 ceny (wartości). Dopiero po
    bezskutecznej licytacji - za 0,5.

    L.


  • 20. Data: 2005-09-14 15:36:51
    Temat: Re: Może coś wymyślicie - bo ja jakoś nie mam pomysłu....?
    Od: "monika" <m...@w...pl>

    Witaj

    a ja Ci dam dobrą radę.

    Przede wszystkim skontaktuj się z bankiem w którym masz kartę kredytową, a
    właściwie z działem windykacji, najpierw telefonicznie, potem listownie.
    Unikanie kontaktu, nie odbieranie tel. to najgorsza opcja .
    Z działem windykacji bezpośrednio z osobą która zajmuje się tą sprawą.
    POwiedz jaka jest sytuacja, zaproponuj jakieś wpłaty, choćby minimalne
    narazie. Umowa może być wypowiedziana i pewnie będzie ze względu na brak
    wpłat od dłuższego czasu.
    Druga kwestia to taka, że jeśli bank nie zgodzi się na proponowane wpłaty
    WPŁACAJ. NIE ZABRANIA CI WPŁAT. Regularne wpłaty, przynajmniej na jakiś czas
    są w stanie wstrzymać to co się może dziać po wypowiedzeniu umowy, czyli
    przekazania sprawy do kancelarii prawnej, sądu, komornika.
    Dział windykacji, nie zaden oddział itp itd.
    Rada od kogoś, kto orientuje się w windykacji od tej drugiej niejako strony

    pozdr. i powodzenia

    Monka


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1