Jeśli właścicielem mieszkania jest małe (kilkuletnie) dziecko, mieszka tam z
rodzicami, rodzice nie płacą czynszu - od kogo spółdzielnia mieszkaniowa czy
jakaś tam wspólnota będzie egzekwować należności formalnie?
Od dziecka? Czyli jeśli nie płaci, to z mieszkania?
Rodzice mają odrębność majątkową jeśli to istotne.
Czy z majątku rodziców a jeśli tak to którego?
Pytam, bo brat kolegi jest w takiej sytuacji i zadał mi takiego klina - a
szczerze powiedziawszy nie wiedziałem co odpowiedzieć...?

P.S. A tak na marginesie, bo mnie zaciekawiło - jakby ci rodzice (pomijając
kwestię długu) chcieli sprzedać takie mieszkanie, swojego dziecka - to mogą w
ogóle? A jeśli tak, to przez Sąd trzeba np. załatwiać zezwolenie, żeby w
imieniu dziecka sprzedać (np. jeśli chcieliby wybudować sobie dom gdzie
indziej)?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

kredytobiorca wrote:
> Jeśli właścicielem mieszkania jest małe (kilkuletnie) dziecko, mieszka tam z
> rodzicami, rodzice nie płacą czynszu - od kogo spółdzielnia mieszkaniowa czy
> jakaś tam wspólnota będzie egzekwować należności formalnie?

W pierwszej kolejności od "głównego lokatora", ale tak ogólnie to od
wszystkich mieszkańców solidarnie.

[ciach]

> P.S. A tak na marginesie, bo mnie zaciekawiło - jakby ci rodzice (pomijając
> kwestię długu) chcieli sprzedać takie mieszkanie, swojego dziecka - to mogą w
> ogóle?

Nie.

> A jeśli tak, to przez Sąd trzeba np. załatwiać zezwolenie, żeby w
> imieniu dziecka sprzedać (np. jeśli chcieliby wybudować sobie dom gdzie
> indziej)?

Owszem. I szczerze powiedziawszy wątpię, żeby sąd wyraził zgodę.

do góry

Andrzej Lawa napisał(a):
> W pierwszej kolejności od "głównego lokatora", ale tak ogólnie to od
> wszystkich mieszkańców solidarnie.

a ta solidarność to skąd?

KG

do góry

"kam" <#k...@w...pl#> wrote in message
news:effhcg$e27$1@inews.gazeta.pl...
> Andrzej Lawa napisał(a):
>> W pierwszej kolejności od "głównego lokatora", ale tak ogólnie to od
>> wszystkich mieszkańców solidarnie.
>
> a ta solidarność to skąd?
>

z kodeksu cywilnego.

do góry

witek7205 napisał(a):
> z kodeksu cywilnego.

a dokładniej?
bo mowa była o własności lokalu...

KG

do góry

> > P.S. A tak na marginesie, bo mnie zaciekawiło - jakby ci rodzice (pomijając
> > kwestię długu) chcieli sprzedać takie mieszkanie, swojego dziecka - to mogą
w
> > ogóle?
>
> Nie.
> > A jeśli tak, to przez Sąd trzeba np. załatwiać zezwolenie, żeby w
> > imieniu dziecka sprzedać (np. jeśli chcieliby wybudować sobie dom gdzie
> > indziej)?
>
> Owszem. I szczerze powiedziawszy wątpię, żeby sąd wyraził zgodę.

No to mogą czy nie mogą?? Bo najpierw nie... a potem wychodzi, że sądownie
jednak tak...?
No bo czekać na pełnoletność dziecka, żeby wyraziło zgodę na sprzedaż/ZAMIANĘ
mieszkania na inne (lub dom), żeby wszystkim było lepiej... trochę bez sensu.
To co - jak rodzice kupią dom/mieszkanie na dziecko, to do śmierci muszą tam
wszyscy mieszkać, chyba że wcześniej dziecko wydorośleje...?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

kredytobiorca wrote:
> No to mogą czy nie mogą?? Bo najpierw nie... a potem wychodzi, że sądownie
> jednak tak...?

Dokładnie.

Nie mogą sami sprzedać ("dokonać czynności wykraczającej poza
zwykłe zarządzanie" - czy jakoś tak). Mogą poprosić sąd o zgodę
na sprzedaż.

--
Pozdrawiam
Matt

do góry

kredytobiorca wrote:

> No to mogą czy nie mogą?? Bo najpierw nie... a potem wychodzi, że sądownie
> jednak tak...?

Normalnie nie, za zgodą sądu ewentualnie tak, ale wątpię, żeby sąd zgody
udzielił.

> No bo czekać na pełnoletność dziecka, żeby wyraziło zgodę na sprzedaż/ZAMIANĘ
> mieszkania na inne (lub dom), żeby wszystkim było lepiej... trochę bez sensu.

Taki los.

> To co - jak rodzice kupią dom/mieszkanie na dziecko, to do śmierci muszą tam
> wszyscy mieszkać, chyba że wcześniej dziecko wydorośleje...?

Mogli kupić "na siebie" (cokolwiek ma oznaczać kupowanie "na kogoś").

do góry

kam wrote:
> witek7205 napisał(a):
>> z kodeksu cywilnego.
>
> a dokładniej?
> bo mowa była o własności lokalu...

Skoro to spółdzielnia, to słowo "własność" zostało zapewne użyte
nieprawidłowo i chodzi o spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.

do góry

Andrzej Lawa napisał(a):
> Skoro to spółdzielnia, to słowo "własność" zostało zapewne użyte
> nieprawidłowo i chodzi o spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.

"...czy jakaś tam wspólnota"
zresztą spółdzielnia nie wyklucza własności

KG

do góry