eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Fałszerstwa akt sądowych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 31. Data: 2007-02-05 19:16:10
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    > > Usunięcie  pewnych dokumentów,
    > >
    >
    > .. Napisała osoba chwaląca się tym, ze sama usunęła dokument z akt.

    Nie usunęłam ___żadnego___ dokumentu z akt.
    O nieprawidłowościach w aktach zgłaszałam do różnych urzędów od około połowy
    2004 roku.
    Dokument za którego posiadanie mnie aresztowano był decyzją sędziego
    przeznaczoną dla mnie, więc był mój.
    (?! własciwie nie wiem za co mnie aresztowano - ja niczgo z akt nie usunęłam,
    bo to nie było nigdy w aktach- to był wniosek o skserowanie tych stron z akt,
    których nie dostałam - wniosek z odmownym podpisem sędziego)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 32. Data: 2007-02-05 21:09:58
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: " jb" <j...@g...pl>

    Stokrotka <o...@a...pl> napisał(a):

    >
    > > > Usunięcie pewnych dokumentów,
    > > >
    > >
    > > .. Napisała osoba chwaląca się tym, ze sama usunęła dokument z akt.
    >
    > Nie usunęłam ___żadnego___ dokumentu z akt.
    > O nieprawidłowościach w aktach zgłaszałam do różnych urzędów od około połowy
    > 2004 roku.
    > Dokument za którego posiadanie mnie aresztowano był decyzją sędziego
    > przeznaczoną dla mnie, więc był mój.
    > (?! własciwie nie wiem za co mnie aresztowano - ja niczgo z akt nie usunęłam,
    > bo to nie było nigdy w aktach- to był wniosek o skserowanie tych stron z akt,
    > których nie dostałam - wniosek z odmownym podpisem sędziego)
    >

    Czy dotrze kiedyś do twojej tępej łepetyny, że w momencie złożenia wniosku w
    sądzie przestajesz byc jego dysponentem, a staje się nim sąd?
    Mogłabyś swój wniosek otrzymać z powrotem - gdyby sędzia WYRAźNIE NAPISAł
    "zwrócić wnioskodawczyni". Jeśli nie było tam takiej adnotacji - to znaczy, że
    wniosek musi być w aktach, jako ich integralna część. I każda ze stron powinna
    móc się z nim zapoznać, jesli sąd zezwoli na zapoznanie się z aktami.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 33. Data: 2007-02-05 21:22:34
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: " jb" <j...@g...pl>

    wyszzbig <w...@k...onet.pl> napisał(a):

    > Odnosnie wczesniejszej wypowiedzi sugerujacej chorobe psychiczna to moge
    > stwierdzic, ze idziesz sciezka funkcjonariusza SB bo tak w stalinizmie
    > robiono. Bardzo skuteczna i 100% pewna jak ma sie dyspozycyjnego lekarza.

    Oczywiście. A wszyscy pieniacze sądowi to pewnie z umiłowania sprawiedliwości
    zakładają dziesiątki spraw cywilnych, karnych i administracyjnych.
    Dzisiaj własnie zapoznawałem się z aktami sprawy z oskarżenia prywatnego o
    zniesławienie. Liczy 11 tomów akt, toczyła się 7 lat (w pierwszej instancji),
    w końcu została umorzona wobec przedawnienia karalności. Koszty tego
    postepowania przekroczyły 10 tys. zł. Nikt mi nie wmówi, że strony tej sprawy
    były zdrowe psychicznie - nikomu normalnemu się aż tak nie nudzi, aby aby
    zrobic sprawę stulecia ze zwykłej pyskówki...
    Miałem do czynienia z dostatecznie wieloma psycholami, aby rozpoznać, kto jest
    naprawdę pokrzywdzony, a kto powinien spędzić urlop w pomieszczeniu bez
    klamek. Twoje powyzsze posty - a oceniam tylko po tym, co napisałeś - wyraźnie
    wskazują na konieczność zapisania się na wizytę do specjalisty.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 34. Data: 2007-02-05 21:37:01
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    > Czy dotrze kiedyś do twojej tępej łepetyny, że w momencie złożenia wniosku w
    > sądzie przestajesz byc jego dysponentem, a staje się nim sąd?
    Czy dotrze kiedyś do twojej tępej łepetyny, że w momencie podpisania przez
    sędziego odmowy wniosek przestaje być wnioskiem a staje się decyzją
    przeznaczoną dla mnie ?

    > Mogłabyś swój wniosek otrzymać z powrotem - gdyby sędzia WYRAźNIE NAPISAł
    > "zwrócić wnioskodawczyni".
    Na żadnym dokumencie otrzymanym z sądu w tej sprawie nie mam adnotacji, ze to
    kopia dla mnie. Czy mam zwrócić wszystkie dokumenty sądowi debilu ?

    > Jeśli nie było tam takiej adnotacji - to znaczy, że
    > wniosek musi być w aktach, jako ich integralna część.
    Wnioski takie wypełniałam wielokrotnie, i po większości, nie ma śladu.
    Zwłaszcza nie ma tam tych wniosków , w których sędzia odmówił ksera częsci akt.
    Gdzie się podziały? Nieprawidłowości zgłaszałam od połowy 2004 roku. Nikt nie
    reagował.

    > I każda ze stron powinna
    > móc się z nim zapoznać, ____jesli sąd zezwoli___ na zapoznanie się z aktami.
    Jestem storną w sprawie w pełni jawnej , ZAWSZE mam prawo zapoznać sie z aktami.
    Ty zas jestes sku.. CELOWO wprowadzającym ludzi w błąd.
    Albo tym sędziom , ja mu kiedyś skuje mordę.



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 35. Data: 2007-02-05 21:43:17
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Stokrotka napisał(a):

    [ciach ...]

    Naprawdę nie widzisz że jesteś chora? A jeżeli nawet nie - w co mocno
    wątpię - to tutaj każdy uważa cię za chorą, wiec nie pisz już więcej, bo
    żal patrzeć.

    --
    @2007 Johnson
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 36. Data: 2007-02-05 22:33:31
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    > Naprawdę nie widzisz że jesteś chora? A jeżeli nawet nie - w co mocno
    > wątpię - to tutaj każdy uważa cię za chorą, wiec nie pisz już więcej, bo
    > żal patrzeć.

    A jakieś argumenty merytoryczne znasz?
    A nawet jeśli jestem chora, to czy człowieka chorego można więzić i głodzić
    bez papierów dokumentujących taką decyzję ?
    Nie widzisz, że wyrażasz swoją bezsilność ?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 37. Data: 2007-02-06 05:06:05
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Stokrotka napisał(a):
    >
    > A jakieś argumenty merytoryczne znasz?

    Przecież cały czas dostarczasz argumentów.

    > Nie widzisz, że wyrażasz swoją bezsilność ?
    >

    No chyba tak.

    --
    @2007 Johnson
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 38. Data: 2007-02-06 19:05:30
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: Mirek <m...@o...pl>

    jb napisał(a):
    > Oczywiście. A wszyscy pieniacze sądowi to pewnie z umiłowania sprawiedliwości
    > zakładają dziesiątki spraw cywilnych, karnych i administracyjnych.

    Jak ja lubię takie dyskretne i niedyskretne zniesławienia. :))

    Jeśli, prokuratorku, jeszcze nie wiesz to chciałbym Ci uzmysłowić, że
    wymiar sprawiedliwości jest po to by pracować na rzecz społeczeństwa. A
    pieniacze tylko uwypuklają wady systemu, nie tworzą ich!



    > Dzisiaj własnie zapoznawałem się z aktami sprawy z oskarżenia prywatnego o
    > zniesławienie. Liczy 11 tomów akt, toczyła się 7 lat (w pierwszej instancji),
    > w końcu została umorzona wobec przedawnienia karalności. Koszty tego
    > postepowania przekroczyły 10 tys. zł.

    Czy ci ludzie nie mieli do tego prawa?
    Czy system dobrze funkcjonuje jeśli sąd potrzebował aż 7?



    > Miałem do czynienia z dostatecznie wieloma psycholami, aby rozpoznać, kto jest
    > naprawdę pokrzywdzony, a kto powinien spędzić urlop w pomieszczeniu bez
    > klamek.

    Korzystasz z jakiegoś szklanego oprzyrządowania czy tak z fusów to
    robisz? A może z głowy? :> Może jej przegląd byś zrobił jeśli sądzisz,
    że posiadłeś wiedzę i umiejętności, które psychiatrzy i psychologowie
    zdobywają przez całe życie.


    > Twoje powyzsze posty - a oceniam tylko po tym, co napisałeś - wyraźnie
    > wskazują na konieczność zapisania się na wizytę do specjalisty.

    A ja mam podobne zdanie o Tobie.




    mspanc, _pycha_ jest najgorszą z przewin, gorszą od wad umysłu
    M.


  • 39. Data: 2007-02-07 00:46:17
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: " jb" <j...@g...pl>


    > Jeśli, prokuratorku, jeszcze nie wiesz to chciałbym Ci uzmysłowić, że
    > wymiar sprawiedliwości jest po to by pracować na rzecz społeczeństwa. A
    > pieniacze tylko uwypuklają wady systemu, nie tworzą ich!

    Oczywiście. Sądy są dla pieniaczy, szpitale dla hipochondryków, a fora
    internetowe dla idiotów.

    > Czy ci ludzie nie mieli do tego prawa?

    Mieli. Ale moze lepiej byłoby dla wszystkich, żeby nie mieli? Oni procesowali
    się tez a twoje pieniądze (jesli raczysz płacić podatki w tym kraju).

    > Czy system dobrze funkcjonuje jeśli sąd potrzebował aż 7?

    System w tym akurat przypadku był w porządku, to strony zarzucały sąd setkami
    (dosłownie) pism...

    > Korzystasz z jakiegoś szklanego oprzyrządowania czy tak z fusów to
    > robisz? A może z głowy? :> Może jej przegląd byś zrobił jeśli sądzisz,
    > że posiadłeś wiedzę i umiejętności, które psychiatrzy i psychologowie
    > zdobywają przez całe życie.

    Widać, że niewiele wiesz o zyciu...

    >
    > A ja mam podobne zdanie o Tobie.

    Jakoś mało mnie to obchodzi. Nie wzruszyłeś mnie tym.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 40. Data: 2007-02-07 01:05:34
    Temat: Re: Fałszerstwa akt sądowych
    Od: " jb" <j...@g...pl>

    Stokrotka <o...@a...pl> napisał(a):

    >
    > > Czy dotrze kiedyś do twojej tępej łepetyny, że w momencie złożenia wniosku w
    > > sądzie przestajesz byc jego dysponentem, a staje się nim sąd?
    > Czy dotrze kiedyś do twojej tępej łepetyny, że w momencie podpisania przez
    > sędziego odmowy wniosek przestaje być wnioskiem a staje się decyzją
    > przeznaczoną dla mnie ?

    Klasycznie: podaj podstawę prawną.
    A tak w ogóle - stwierdzam, że drzewo przed moim domem jest inteligentniejsze
    od ciebie. Ono czasami jest w stanie coś rozumieć. Ty - jak widać - nie.

    >
    > > Mogłabyś swój wniosek otrzymać z powrotem - gdyby sędzia WYRAźNIE NAPISAł
    > > "zwrócić wnioskodawczyni".
    > Na żadnym dokumencie otrzymanym z sądu w tej sprawie nie mam adnotacji, ze to
    > kopia dla mnie. Czy mam zwrócić wszystkie dokumenty sądowi debilu ?

    A dostałaś z sądu jakieś ORYGINAłY dokumentów, czy może: odpisy przeznaczone
    dla stron, wezwania, zawiadomienia, formularze?

    >
    > > Jeśli nie było tam takiej adnotacji - to znaczy, że
    > > wniosek musi być w aktach, jako ich integralna część.
    > Wnioski takie wypełniałam wielokrotnie, i po większości, nie ma śladu.

    A po mniejszości?

    > Zwłaszcza nie ma tam tych wniosków , w których sędzia odmówił ksera częsci akt.
    > Gdzie się podziały? Nieprawidłowości zgłaszałam od połowy 2004 roku. Nikt nie
    > reagował.

    Jeśli w taki sposób, jak teraz - to się nie dziwię.

    >
    > > I każda ze stron powinna
    > > móc się z nim zapoznać, ____jesli sąd zezwoli___ na zapoznanie się z aktami.
    > Jestem storną w sprawie w pełni jawnej , ZAWSZE mam prawo zapoznać sie z aktami
    > .
    > Ty zas jestes sku.. CELOWO wprowadzającym ludzi w błąd.
    > Albo tym sędziom , ja mu kiedyś skuje mordę.

    Gdybym tratował cię powaznie, właśnie bym pisał zawiadomienie o popełnieniu
    przez ciebie przestępstwa art. 190 par. 1 kk. Ale się jakoś twoich gróźb
    zupełnie nie boję... Nie załozę ci nawet prywatki z art. 216 par. 1 kk, bo
    wychodzę z załozenia, ze ludzi chorych nalezy leczyć, a nie ciągać ich po sądach.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1