Ciekawa jestem czy jak ktoś byłby biedny, ale nie zbierał złomu, nikt by
nie wiedział, że mu pieniędzy na życie brakuje to czy oddałby pieniądze
policji, czy nie? Oczywiście jakby nie było żadnego ogłoszenia o
zgubieniu przez kogoś pieniędzy.

Artykuł nie nowy, ale teraz przeczytałam.
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,15174005,Znalazl_
gotowke_i_nie_oddal__Odpowie_za_przywlaszczenie.html

Bezrobotny mieszkaniec Pabianic znalazł kilkadziesiąt tysięcy złotych. I
zaczął wydawać: kupił sobie nowe ubranie, jedzenie i sprzęt RTV. Ale
ktoś odniósł o tym policji i bajka się skończyła.
50-letni Andrzej D. jest bezrobotny, utrzymuje się ze zbierania surowców
wtórnych. W poniedziałek w centrum Pabianic znalazł kilkadziesiąt
tysięcy złotych.
Jak ustalili śledczy, początkowo podejrzewał, że banknoty mogą być
fałszywe. Zrobił więc niewielkie zakupy w sklepie spożywczym. Ale gdy
ekspedientka nie zakwestionowała pieniędzy, zaczął je śmielej wydawać.
Kupił owoce, alkohol, radio z odtwarzaczem CD i słuchawki.
W domu zjadł zakrapianą kolacje, słuchał muzyki. Pieniądze schował w
wersalce. Zaprosił znajomych. Koleżance zamierzał oddać pieniądze za
wózek, który kiedyś pożyczyła mu do zbierania surowców i który mu
skradziono. Nikomu nie powiedział, skąd ma gotówkę.
Następnego dnia poszedł na rynek. Wydał kilkaset złotych i kupił sobie
nowe ubrania, żeby dobrze wyglądać w czasie świąt.
Informacja o niespodziewanym napływie gotówki u Andrzeja D. dotarła do
policji. Został zatrzymany. Funkcjonariusze znaleźli u niego większość
gotówki, bo niewiele zdążył wydać. Zabezpieczyli też sprzęt RTV, który
kupił.
Wczoraj pabianicka prokuratura zarzuciła Andrzejowi D., że przywłaszczył
sobie znalezione kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Podejrzany przyznał się do winy - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik
prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Wyjaśnił, że postanowił
zatrzymać pieniądze, traktując to jako łut szczęścia i szansę na zmianę
sytuacji życiowej. Ukrył je i nie zamierzał zwracać.
Teraz grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia
wolności do roku. Zastosowano wobec niego dozór policji.
Śledczy wciąż szukają właściciela pieniędzy, dlatego nie podają
szczegółów dotyczących kwoty czy nominałów banknotów.
- Osoba, która znalazła pieniądze czy wartościowy przedmiot, ma nie
tylko moralny, ale i prawny obowiązek oddania go - mówi prokurator
Kopania. - Można go przekazać policji albo do biura rzeczy znalezionych.
Zgodnie z przepisami znalazca może się domagać 10 proc. znaleźnego.



--
animka

do góry

animka napisała:
> Teraz grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia
> wolności do roku. Zastosowano wobec niego dozór policji.

He he, a taki kokomou ma wszystko w dupie i nawet prokgen mu nie podskoczy,
mimo że obsługa jawnie łupie frajerów na dziesiątki tysięcy (żeby nie
powiedzieć na miliony ;)
Żeby nie było - ja tam nie bywam :)

Pozdr.,

Koziołek
--
www.przepraszamzacrossposta.blox.pl
www.blogmateuszka.blox.pl

do góry

> Zgodnie z przepisami znalazca może się domagać 10 proc. znaleźnego.

A jak właściciel się nie znajdzie, to dostanie pozostałe 90%?

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający
cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_3d
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

do góry

Scenariusz 1
Biedny mówi - przychodzę do domu a tu w skrzynce pieniądze z napisem -
podarunek
I co?

Scenariusz 2
Znalazł na ulicy
Wydał mniej niż 10 %
Miał oddac ale nie wiedział komu

Scenariusz 3
Znalazł - oddał /nie oddał wiem/ i nic nie dostał bo jako biedny nie
wiedział że to 10% znaleźnego trzeba sobie odebrać w momencie oddawania
SJS


---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

do góry

Dnia 2014-04-06 10:50, Użytkownik SJS napisał:

> Scenariusz 1
> Biedny mówi - przychodzę do domu a tu w skrzynce pieniądze z napisem -
> podarunek
> I co?

Jak zwykle nieznajomość prawa szkodzi.
Nie powinien się przyznawać że znalazł bo i dlaczego ?
Nie powinien wyjaśniać skąd te kilkaset złotych które
wydał, bo niby z jakiej racji.
W ostateczności powinien tłumaczyć że zarobił na nierządzie,
to jeszcze nieopodatkowana dziedzina działalności.
A może już opodatkowana ? Jest ktoś zorientowany ?


Pozdrawiam

do góry

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:lhrfd4$fgd$1@node1.news.atman.pl...
> W ostateczności powinien tłumaczyć że zarobił na nierządzie,
> to jeszcze nieopodatkowana dziedzina działalności.
> A może już opodatkowana ? Jest ktoś zorientowany ?
>

Czy to jest podchwytliwe pytanie? :) ZTCW, to działalność nadal
jest nieopodatkowana, pod warunkiem, że potrafimy udowodnić
pochodzenie środków. Czyli: lista klientów, których stać i którzy
potwierdzą powyższe, przepytywani przez US.

--
Nie lubię wampirów jak jasna cholera, jak spotkam, natrzaskam po ryju!

do góry

W dniu 2014-04-06 10:50, SJS pisze:
> Scenariusz 1
> Biedny mówi - przychodzę do domu a tu w skrzynce pieniądze z napisem -
> podarunek
> I co?
>
> Scenariusz 2
> Znalazł na ulicy
> Wydał mniej niż 10 %
> Miał oddac ale nie wiedział komu
>
> Scenariusz 3
> Znalazł - oddał /nie oddał wiem/ i nic nie dostał bo jako biedny nie
> wiedział że to 10% znaleźnego trzeba sobie odebrać w momencie oddawania

Z tego co napisane chłopina sam sobie zaszkodził przyznając się, że
znalazł. Xzy zbieraczowi złomu nie można znaleźć pieniędzy? Ja to
policji bym nie oddała, bo nie mam do policji zaufania. Mogłabym
zamieścić ogłoszenie w jakiejś gazecie, że znaleziono dużą kwotę
pieniędzy i czekam kontakt z osobą, która zgubiła te pieniądze.


--
animka

do góry

> Czy to jest podchwytliwe pytanie? :) ZTCW, to działalność nadal
> jest nieopodatkowana, pod warunkiem, że potrafimy udowodnić
> pochodzenie środków. Czyli: lista klientów, których stać i którzy
> potwierdzą powyższe, przepytywani przez US.

No założenie, że osoba prostytuująca się zna swoich klientów, choćby z
imienia i nazwiska jest mocno nieprawdopodobne. Jeżeli jednak tak się
zdarzy, to już szanse na to, że klient się przyzna do skorzystania z
usług są mocno zerowe.
Więc można podać różne wymyślone nazwiska, jeszcze ciekawiej się robi
gdy taka/i delikwent poda dane jakiegoś znanego polityka. ;)

do góry

RadoslawF napisał(a) :
> W ostateczności powinien tłumaczyć że zarobił na nierządzie,
> to jeszcze nieopodatkowana dziedzina działalności.
> A może już opodatkowana ? Jest ktoś zorientowany ?

Jeszcze nie opodatkowana, ale już będzie wliczana do PKB. Nie, nie
żartuję sobie:
http://biznes.newsweek.pl/gus-bedzie-wliczal-do-pkb-
szacunki-dot-prostytucji,artykuly,282962,1.html

--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600

do góry

On 06.04.2014 23:58, Zbynek Ltd. wrote:
> RadoslawF napisał(a) :
>> W ostateczności powinien tłumaczyć że zarobił na nierządzie,
>> to jeszcze nieopodatkowana dziedzina działalności.
>> A może już opodatkowana ? Jest ktoś zorientowany ?
>
> Jeszcze nie opodatkowana, ale już będzie wliczana do PKB. Nie, nie
> żartuję sobie:
> http://biznes.newsweek.pl/gus-bedzie-wliczal-do-pkb-
szacunki-dot-prostytucji,artykuly,282962,1.html
>
>
i od razu na papierze nasze pkb i dobrobyt wzrosną...






--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

do góry