eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 117

  • 101. Data: 2006-03-08 23:44:07
    Temat: Re: Człowieczeństwo-definicja?
    Od: "Miś Yogi" <u...@n...berety.pl>

    "AW" <o...@h...com> napisał


    > > > Natomiast boskość to całkowity tryumf ducha nad zwierzęciem. Tylko
    Bóg
    > > może
    > > > dobrowolnie przystać na śmierć i ból.
    > > - brr!...

    > > > Poruszanie się pod prąd samozachowawczych instynktów, pod dyktando
    > > świadomej
    > > > woli, to ostateczna i bezpardonowa rozprawa ze zwierzęcością.
    > > > Kierunek został nam wskazany: poprzez ból i śmierć do Wolności.
    Wielu
    > > > odwróci oczy, ale droga jest jedna.
    > >
    > > A niech to..., wyboista trochę - he, he.
    > He, he, nawet bardzo. Ale boskość to przecież bardzo wysoki próg.

    Tak..., chyba pomału idzie koniec tego durnego świata,
    skoro ludzie zaczynamy wszystko rozumieć jak należy...


    > > > Pięknie Sky'u.
    > > złodziej
    > AW

    Miś Yogi



  • 102. Data: 2006-03-09 23:06:02
    Temat: Re: Człowieczeństwo-definicja?
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "MaRa" <r...@g...com> napisał w wiadomości
    news:1141856646.583123.236190@i40g2000cwc.googlegrou
    ps.com...
    > Protestuje przed nazywaniem zwierzat zwierzecymi. Ludzie lubia byc
    > wyjatkowi, a tak naprawde sa czasami bardziej prymitywni od zwierzat.
    > Zdarza sie ze zwierze ratuje zycie czlowiekowi. Zwierzeta bywaja
    > przyjaciolmi. Zwierzeta nie wymyslaja absurdalnych ideologii ktore
    > innym narzucaja i nie morduja z ich powodu. Zwierzeta nie upijaja sie i
    > nie tluka zon. Czy to sa przejawy prymitywizmu? Sa za glupie by byc
    > zle?
    > Jeszcze nie dawno ludziom wydawalo sie ze istnieja nizsze rasy.
    > Afrykanie, Chinczycy, Cyganie byli podludzmi.
    > Troche wiecej pokory. Kazde zycie jest cenne, ma swoja role. Dzieki
    > roznorodnosci moze sie nawzajem uzupelniac.
    > A czlowiek to czlowiek. Nie ma sensu wprowadzac sztucznych podzialow na
    > ludzkich i nieludzkich ludzi. Nie widzimy cudzych mysli, co czasem
    > prowadzi do wniosku ze jest sie madrzejszym.
    > Polecam film "Autostopem przez galaktyke".

    Dzięki -słyszałem o tym filmiku duuzo dobrego :)
    Chętnie zobaczyłbym to na jakimś większym ekranie...

    A jeśli pozwolisz to i tobie coś zadedykuję
    /poza zaproszeniem standardowych odwiedzin i skorzystania z zawartości
    stronki http://www.niebianska.republika.pl / również:


    WARUNEK NIETYKALNOŚCI
    Chcesz cało przejść pomiędzy światowym rozruchem?
    Bądź dla zwierząt człowiekiem, a dla ludzi duchem.


    Adam Mickiewicz
    ZDANIA I UWAGI...

    Więcej znajdziesz tu:
    http://skocz.pl/ZdaniaiUwagi


  • 103. Data: 2006-03-20 20:01:58
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dun5ac$fmp$2@inews.gazeta.pl...
    > Sky [###s...@o...pl.###] napisał:
    >
    > > Niestety nie mogę przyjąć twojej tezy
    >
    > I może poprzestańmy na tej konstatacji. nie ma obowiązku
    > jednomyślności w naszym społeczeństwie.

    Brak obowiązku nie rozwiązuje problemów jaki rodzą rozbieżności...
    Zresztą i obowiązek by wiele nie pomógł.
    Poprzestawać na protokole rozbieżności bez dojścia do sedna to zaniechać
    poszukiwania rozwiązań palących problemów -które się same nie rozwiążą
    /same -czyli bez czyjejś krzywdy/.


  • 104. Data: 2006-03-20 20:28:48
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dud91m$cvr$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Sky [###s...@o...pl.###] napisał:


    > >> Chrzest dziecka nie ma nic wspólnego z wpajaniem mu czegokolwiek.
    > To
    > >> są dwa zupełnie niezwiązane ze sobą wydarzenia.
    > > Na katechezę nie prowadza się dzieci nieochrzczonych...chrzest jest
    > aktem
    > > który uzasadnia wymaganie skierowane ku rodzicom by dziecko poddali
    > > katechezie i wpajaniu praktyk religijnych.
    >
    > Dość ciekawe rewelacje. Po pierwsze nie przypominam sobie, by
    > ktokolwiek pytał mnie o chrzest mojego dziecka w pierwszej klasie - a
    > dzieci na katechezę chodzą. Jak pomiędzy chrztem mojego dziecka, a
    > jego pójściem do szkoły zmieni się mój światopogląd, to nie widzę
    > żadnych przeciwwskazań, by dziecka na katechezę nie posłać. I na
    > odwrót - nie spodziewam się, by protestowano przeciwko uczestnictwu
    > przez nieochrzczone dziecko w katechezie. Co najwyżej będzie problem z
    > Pierwszą Komunią Świętą i Bierzmowaniem, ale w uczestnictwie w
    > katechezie przeszkadzać to nie powinno. Jak zatem jasno z tego wywodu
    > wynika, nie ma związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy chrztem lub
    > jego brakiem, a możliwością czy koniecznością uczestnictwa w
    > katechezie. Te zdarzenia nie są ze sobą w żaden sposób powiązane.

    Urwałeś się z hoinki?! ;)
    Twój wywód tylko POTWIERDZA że jeśli rodzic jest pod wpływem mentalności
    ukształtowanej poprzez wychowanie religijne -to pośle dziecko na
    katechezę -tak samo jak je wcześniej ochrzci. Inną sprawą jest dlaczego to
    tak naprawdę robi.

    > > Przez wiele lat broniła mi tego wpojona wcześniej mentalność -której
    > > podleganie wielu doprowadza do znaczących szkód moralnych. Jeśli nie
    > > bierzesz siły owego "uwarunkowania osobowości" pod uwagę to coś z
    > tobą nie
    > > tak... ;)
    >
    > No to miej pretensje do swojej moralności, a nie czepiaj się Chrztu
    > Świętego :-) bo to nie ma jedno z drugim nic wspólnego.

    I tu koło się zamyka -gdyż przeczysz oczywistym faktom iż mentalność
    jednostki kształtuje się w procesie wychowawczym. A ów proces -zależy od jej
    rozpoczęcia czyli w tym wypadku od chrztu i całej towarzyszącej temu
    mentalności religijnej. Po prostu przeczysz oczywistościom. Pozostaje tylko
    zapytać -jaki masz w tym interes...by kręcić się w kółko. ;)

    > >> Czyli w skrócie przestałeś wierzyć w boga? Nie Ty pierwszy, nie
    > >> ostatni. Ale co do tego ma chrzest? Bo przypominam, że od tego
    > >> wyszliśmy.
    >
    > > Mój drogi -jesteś w wielkim błędzie uważając ze to kwestia utraty
    > wiary w
    > > boga. U mnie to kwestia realnej oceny przydatności pewnych struktur
    > > stworzonych przez ludzi do szerzenia nie tyle jakiejś "wiary w
    > boga"...ale
    > > niesprawdzalności w realu ich wizji wychowania człowieka w której
    > bóg jest
    > > przez nich traktowany tylko jako kwiatek do kożucha -a przypomnę ze
    > wciąż
    > > twierdzę że ich pomysł polega na indoktrynacji rozpoczynanej czymś
    > co zwą
    > > chrztem.
    >
    > Niech Ci będzie, że to kwestia realnej oceny struktur. Nie mam zamiaru
    > z tym polemizować. Ale co to ma wspólnego z Chrztem? Czy Twoja realna
    > ocena tych struktur była by inna, gdybyś tego chrztu w niemowlęctwie
    > nie przeżył? Nie wmówisz mi, że polanie Cię kilkoma kroplami wody w
    > wieku kilku tygodni oraz kilka modlitw przy tym odmówionych
    > spowodowało u Ciebie tak nieodwracalne i głębokie zmiany w zdolności
    > do realnej oceny zjawisk i sytuacji, że teraz to skutkuje to oceną
    > przydatności Kościoła w drodze do zbawienia.

    Kpisz czy naprawdę o drogę pytasz? :)

    > O ile jestem w stanie zrozumieć i uszanować pogląd, że akurat Kościół
    > nieodzowny do zbawienia nie jest, choć moim zdanie z całą pewnością
    > pomaga w tym i wskazuje Katolikom właściwą drogę. O tyle nadal nie
    > przedstawiłeś mi przekonującego argumentu na szkodliwość przyjmowania
    > Chrztu Świętego, a przecież o tym cały czas dyskutujemy.

    Gdybyś rozejrzał się bystrzej wokoło zobaczyłbyś sam dość potrzebnych ci
    argumentów. Widać coś cię skutecznie zaślepia. Najczęściej jest to własny
    interes. Czy tak trudno dojść do wniosku -jaki masz interes w trwaniu przy
    swoich poglądach w tym temacie? Myślę że nie. Szybko dojdziesz co ci w tej
    sytuacji na tyle odpowiada ze nie potrafisz absolutnie dostrzec sam
    argumentów za tezą odmienną. Chyba ze nie jesteś na tyle inteligentny... ;)


  • 105. Data: 2008-09-02 11:46:02
    Temat: Człowieczeństwo-definicja?
    Od: "TorPan _" <l...@a...pl>

    Ci, którzy czynili dobrze, pójdą do żywota wiecznego.



  • 106. Data: 2008-10-18 03:45:06
    Temat: rezygnacja z członkostwa w jehowickiej organizacji religijnej - spróbuj
    Od: "J. Ja worski _" <l...@a...pl>

    Jako że jak piorun mieli na ziemię zstępować bogowie, jemioła stałą się
    widomą emanacją świętego ognia.
    Przy tym jemioła jest rośliną wiecznie zieloną.
    Jemioła nie żółknie i nie więdnie.
    Ów fakt miał reprezentować porządek sacrum, gdzie nie ma upływu czasu.



  • 107. Data: 2008-11-05 11:51:25
    Temat: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Orion _" <l...@a...pl>

    Wspomina o tym nawet Łukasz Ewangelista.



  • 108. Data: 2008-11-08 16:27:38
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Orion _" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:gf0dgj$gde$469@news.onet.pl...
    > Wspomina o tym nawet Łukasz Ewangelista.

    By nie sięgać tak daleko, to na tej grupie co raz ktoś wspomina. Nigdy nie
    mogę zrozumieć, czemu po prostu tego nie robią, zamiast o tym wspominać :-)


  • 109. Data: 2008-11-13 09:19:04
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Wed, 5 Nov 2008 12:51:25 +0100, l...@a...pl napisał(a):

    > Wspomina o tym nawet Łukasz Ewangelista.

    I nazywa się to apostazją.


  • 110. Data: 2008-11-16 19:01:01
    Temat: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Orion _" <l...@a...pl>

    Weźmy teraz Konstantyna Wielkiego.


strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1