Dnia pewnego pięknego (Fri, 13 Dec 2002 08:58:15 +0100), jabbar
<m...@o...pl> był(a) napisał(a):


> >A moze rozwiazaniem jest nazwanie fakury inaczej niz 'sprzedaz
> >programu x', tylko jak?
>>> Ale po co? Sprzedajesz im produkt jednorazowo lub licencjonujesz do
>>> odsprzeda?y na dany okres.
>Czyli jak mniej wiecej powinien wygladac zapis odnosnie licencjonowania
>do odsprzedazy na pewien okres? (nie przekezuje kodow zrodlowych, nie
>chce pozbywac sie praw majatkowych/autorskich). Czy umowe da sie
>zawrzec w taki sposob, ze dostarczam mu x wersji instalacyjnych?

Ja bym raczej napisał umowę licencyjną, że on to będzie sprzedawał
przez okres X na prawach takich i takich (np. możesz mieć takich
dystrybutorów w całej Polsce). Problemem dla mnie jest jak to
rozliczać. Wydaje mi się, że racunek mu wystawiasz i potem jakimś
pitem-8 czy czymś podobnym rozliczacie. Ale tego niestety nie wiem.
Spytaj na prawo.podatki...

>Czy
>sprawe moze komplikowac fakt, ze kumpel chcialby (musialby z pewnych
>wzgledow, ktore sa mniej istotne do dyskusji) zlozyc u mnie zamowienie
>na ten program (a nie, ze ja sie do niego pierwszy zglaszam)? W jaki
>sposob sformulowac zamowienie?


A może po prostu Umowę O Dzieło spiszcie? Problem, że wtedy on
dostanie prawa majątkowe do tej wersji (np. 1.0) i nawet za 10 lat
będzie mógł ją sprzedawać.


>PS. Czy faktycznie nie przeszkadza ze
>nie mam DG, i moge mu ten program sprzedac w kilku kopiach, lub
>licencjonowac na pewien okres?

Tak. Możesz. Ale jak to legalnie zapisać papierami, nie wiem :-(




--
Jego Szara Eminencja Czcigodny Tristan ZU(tm) hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

,,Zerwanie plomb grozi utratą gwarancji'' (c) gwarancja
,,A juz forma grozby w warunkach gwarancji, to ewenement'' (c) Expert