Użytkownik "Michał" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fafdj4$8fa$1@inews.gazeta.pl...

Jak napisał Zbynek, to wałkowaliśmy to kilka razy. Jedź jeszcze raz i
zażądaj wydania Ci tych dokumentów. Najlepiej z kolegą i dyktafonem. Po
odmowie przy pani z dziekanatu po prostu wezwij policję, powiadom patrol,
że kobieta odmawia Ci wydania dokumentów i poinformuj ich, ze masz zamiar
złożyć zawiadomienie o przestępstwie, ale konieczne jest wylegitymowanie
sprawcy (tej kobiety z dziekanatu), by było wiadomo personalnie, kto
popełnił przestępstwo. To ostatnie, gdyby dyżurny chciał Cię zbyć i nie
wysłać patrolu, a jedynie pouczał, ze masz się zgłosić do jednostki
Policji. Nie sądzę, by to było konieczne i dokumenty dostaniesz. Jeśli nie,
to zostaje Ci po wylegitymowaniu sprawcy faktycznie złożyć zawiadomienie o
przestępstwie. były tu już na grupie sygnały, że już na etapie wzywania
Policji dokumenty nagle się znajdują. W znanych przypadkach "pani z
dziekanatu" wytrzymywała do legitymowania przez Policję. Sprawa jest tak
oczywista, że raczej nie powinno być problemu.