eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŻona mi kazała czyli sprzedaż w internetach › Re: Żona mi kazała czyli sprzedaż w internetach
  • Data: 2022-07-02 23:56:48
    Temat: Re: Żona mi kazała czyli sprzedaż w internetach
    Od: dantes <d...@q...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 2 Jul 2022 13:07:42 +0200, Liwiusz napisał(a):

    > W dniu 2022-07-02 o 09:05, dantes pisze:
    >> Dnia Sat, 2 Jul 2022 07:02:06 +0200, _Master_ napisał(a):
    >>
    >>> Mam polecenie służbowe aby opróżnić strych.
    >>> Płyty, stara elektronika grająca i komputerowa...
    >>> Przedmioty w moim posiadaniu ponad 20 lat.
    >>>
    >>> Nie chcę wyprzedawać hurtowo za bezcen.
    >>>
    >>> Chcę to robić systematycznie i w celu aby mieć na tą pieprzoną inflację ;-)
    >>> Czy jestem zmuszony do założenia firmy aby się jakiś urzędas nie
    >>> przypierdolił. Powiedzmy że będzie to poniżej tego magicznego 1 tys.
    >>> złotych miesięcznie.
    >>>
    >>> Oczywiście uważam za skurwysyństwo próbę opodatkowania trzeci raz tych
    >>> samych moich zarobionych pieniędzy.
    >>>
    >>> BTC odpada chociaż jest kuszące ;-)
    >>
    >> Poszukaj w necie sprawy pewnego człowieka, który wyprzedawał
    >> kolekcję laptopów i telefonów. Pani Krysia ze skarbówki się oczywiście
    >> "zainteresowała", a jakże. Ale ostatecznie sprzedający sprawę wygrał w
    >> sądzie. Słowo klucz, które musi znaleźć się w opisie , to:
    >> "sprzedaję kolekcję", którą zbierałem latami.
    >> Czyli jesteś na dobrej ścieżce.
    >> Jakiś czas temu niejaki Matołuszek wpadł na pomysł aby chronić przed
    >> Straszakami Miejskimi babcie sprzedające pietruszkę, żurek i czosnek na
    >> targowiskach. A tak na prawdę chodziło o ujebanie biegłych sadowych,
    >> którzy zgodnie z prawem wystawiali rachunki netto za opinie, nie prowadząc
    >> przy tym DG - no bo po co, skoro prawo na to pozwalało.
    >> Co do kwoty. To skoro babcia sprzedająca pietruszkę na targu może zarobić
    >> bezstresowo do 1/2 najniższego wynagrodzenia (ostatnio to ok 1400) to
    >> dlaczego Ty musiałbyś zakładać DG? Prawda? Dla Ciebie jest to kwota brutto
    >> oczywiście no i zapomnij o "kosztach".
    >> Reasumując....
    >> wyprzedając "elementy kolekcji" za kwotę niższą od 1400 miesięcznie,
    >> można spowodować, iż zaistnieje jakieś niezerowe prawdopodobieństwo,
    >> że Pani Krysia ze skarbówki zdziwi się
    >> po raz drugi...
    >> Prawdopodobieństwo to będzie wzrastało wówczas jeżeli swą quasi-działalność
    >> "prowadził będziesz w sposób trwały i zorganizowany" - wg. Pani Krysi.
    >
    > Pomieszanie z poplątaniem.
    Wydaje Ci się.

    Widzę, że i Ty nie zrozumiałeś fragmentu:
    >> że Pani Krysia ze skarbówki zdziwi się
    >> po raz drugi...
    którego celowo nie dokończyłem, a miało być:
    >> po raz drugi w sądzie.
    Ale skoro trzeba, jak krowie na rowie...

    > Po pierwsze - sprzedaż swoich używanych rzeczy to nie jest działalność
    > gospodarcza. Kiedyś cezurą było pół roku od kupna takiej rzeczy na swoje
    > cele prywatne.
    To jest działalność okazjonalna.
    A Master "chce dorobić" tylko wstyd mu się przyznać
    i mruga porozumiewawczo okiem,
    jak to zrobić.


    > Co do tej nierejestrowanej działalności gospodarczej (do przychodu nie
    > większego niż połowa minimalnego wynagrodzenia w miesiącu) to oczywiście
    > do tego działalności nie trzeba zakładać, ale w pitcie rocznym przychód
    > isę ujmuje i podatek płaci. Więc średnio opłacalne przy sprzedaży swoich
    > rupieci.
    >
    "Pomieszałeś i poplątałeś" koncertowo.
    Nie ma czegoś takiego ja "nierejestrowana działalność gospodarcza"
    tylko "nierejestrowana działalność"
    A koszty można odliczyć, nawet w tej ostatniej.

    > Jak miałem małe dzieci, sprzedawałem na allegro ubranka po nich. Było to
    > dziesiątki aukcji miesięcznie. I, z tego co wiem, nie jest to ani
    > odziałalnościowane, ani opotadkowane. Najważniejsze - sprzedajesz
    > rzeczy, które miałeś dłużej jak pół roku, i nie kupowałeś ich w celu
    > dalszej odsprzedaży.

    To była sprzedaż okazjonalna.
    Równie dobrze możesz teraz sprzedawać swoje ubrania, których już nie nosisz
    bo wyrosłeś (tj. przytyłeś)....
    I jak myślisz, istnieje jakieś niezerowe prawdopodobieństwo, że Pani Krysia
    dobierze Ci się do dupy?

    Dłużej jak pół roku to musi Ci wisieć obraz na ścianie...
    namalowany własnoręcznie.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1