eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem › Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
  • Data: 2024-04-17 06:57:19
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.04.2024 o 02:41, Marcin Debowski pisze:

    >> NIe sądzę. Zresztą znaczenie słownikowe często (jeśli nie zwykle) różni
    >> się od naukowego, wiec byłbym ostrożny w powoływaniu się w sprawach
    >> nauki na SJP - nie chce mi się sprawdzać ale w ciemno stawiam że
    >> kierunek oznacza coś innego niż w fizyce. Jak będziesz się powoływał w
    >> nauce na definicję słownikowe to wyjdzie ci klasyczne "prąd o napięciu":P
    >
    > Ale to Ty dewaluowałeś definicję PWN i domagałeś się naukowej :)

    To wrzuciłem kilka naukowych linków - ale tak jak pisałem słownika PWN
    bym jako naukowego źródła nie traktował. Wikipedii w sumie też nie.


    >> To nie jest do końca dobra analogia... Bo wyjdzie że ci pakistańczycy
    >> to... no jak się nazywa mieszaniec ras u psów...?;) Znaczy analogia w
    >> sumie jest dobra, tylko kwiatek dostanie piany:P
    >
    > Myslę, że nie dostanie. A już na pewno nie w kwestii czystości ras :)
    > Mieszanki rasowe to u ludzi też przeciez nic niezwykłego.

    Kwatek dostaje piany na same stwierdzenie że rasy istnieją.

    > Jak najbardziej słowniki, tylko słowniki są tym co napisałem, dotyczą
    > języka. Ale my przeciez dyskutujemu o języku.

    A myślałem że o nauce.

    >> https://sjp.pwn.pl/sjp/napiecie;2486718.html
    >>
    >> Niby 4 usiłuje być naukowe. Ale jak się wczytasz to nie do końca.
    >
    > MZ konstrukcja jest taka, żeby pokazać kontekst na płaszczyźnie
    > jezykowej (simatycznej). Co tam Cię niepokoi?

    W sumie nic - jak na słownik to i tak dobra definicja. Ale inżyniera
    zapyta co jak nie bedzie obwodu:P Więc jak piszę definicji ze słownika
    języka polskiego bym do definicji naukowych zbyt mocno nie przykładał.

    >> Nie sądzę - myślę że już tam o "ciapatych" słyszeli:P Ale co z tego - to
    >> teraz wyznacznikiem naukowego znaczenia słów są rolnicy z podlasia?
    >
    > Przykład wskazujący na różny odbiór danego słowa.

    Ale my nie rozmawiamy o tym co rolnik z podlasia twierdzi a co twierdzi
    nauka (i co kwiatek twierdzi że nauka twierdzi).

    > Dziś działa. Ale czy na pewno wgłębiłeś się w ten art choć odrobinę? Nie
    > chce mi się wczytywać, ale pierwsze zdanie ze wstepu.
    >
    > "Zaburzenia rozwoju płci (ZRP, ang. disorders of sex
    > development [DSD]) są rzadkie. W Europie, w latach
    > 2006-2010 częstość ich występowania wynosiła 0,57/10
    > tys. noworodków/rok [1]. Polegają one na powstaniu
    > niezgodności między płcią genetyczną, gonadalną,
    > genitalną, fenotypową (somatyczną) i psychiczną."
    >
    > 0.0057%, to czy na pewno jest to o gejach i innych, których tu męczymy?

    My męczymy o zaburzeniach rozwoju płci. O których Kwiatek twierdzi, że
    nie istnieją.

    > Przeczytaj ten wstęp to zobaczysz czego to dotyczy.

    Dotyczy zaburzeń rozwoju płci - które podobno nie są naukowo nazywane
    zaburzeniami.

    >> Masz trzeci i czwarty:P
    >>
    >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_rozwoju_p%C
    5%82ci
    >> https://journals.viamedica.pl/sexual_and_mental_heal
    th/article/view/41312/32110
    >
    > Jw. Nic wspólnego z gejami.

    Bo my o nieskończonej ilości "trzeciej płci" płci dyskutujemy, nie o
    gejach:P

    >> W dyskutowanych przypadkach jest wypadkową oczekiwań
    >> społeczno-politycznych. Zmienianie definicji naukowych pod poprawność
    >> polityczną a potem powoływanie się na te zmienione definicję przez
    >> poprawnych politycznie jest robieniem kurwy z logiki i tyle - i
    >> samonapędzającą się maszynką spierdolenia. Taki mechanizm w skrajnych
    >> przypadkach przypadkach prowadził do łysenkizu. W drugą stronę od
    >> politycznej poprawości byli naziści co też się jak najbardziej na naukę
    >> powoływali.
    >
    > Popełniasz MZ ten błąd ze za naukę uważasz medialne manifestacje
    > związane z różnymi naukowymi badaniami czy stwierdzeniami.

    Wręcz przeciwnie - twierdzę że wbrew medialnym doniesieniom kwiatka
    nauka wciąż uznaje że płcie są dwie, a problem z przypisaniem
    konkretnego osobnika do jednej z tych dwóch płci nie tworzy trzeciej płci.

    > To jest MZ zwykłe, najczęściej
    > pozbawione konteksu przekłamanie na których żerują różni tacy.

    Mniej więcej - a kiwatek jest po prostu drugą stroną monety.

    >> No to co napisałem powyżej - masz fiuta, identyfikujesz się jako kobieta
    >> nie mamsz pochwy - Idzisz do lekarza a on mówi, że nie ma się czym
    >> przejmować, to zupełnie normalna sytuacja?;)
    >
    > A nie zależy to od tego czy sam uważasz, że to normalna sytuacja?

    Rozmawiamy o tym jak to określa nauka. Zresztą - nie chciałbym żebym
    został źle zrozumiany (choć pewnie nie da się tego uniknąć) ale na
    przykład zdecydowana większość ludzi z zaburzeniami słuchu albo na
    przykład chorobami psychicznymi uważa że są całkowicie zdrowi i lekarze
    oraz otoczenie chcą im na siłę przypisać chorobę;)

    > Gejom
    > własne (i cudze) fiuty przeszkadzają?

    Skupmy się na płciach i tej rzekomej trzeciej - gejow zostawmy w spokoju.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1