On 2021-08-11, A. Filip <a...@p...pl> wrote:
> Robert Tomasik <r...@g...pl> pisze:
>> W dniu 11.08.2021 o 14:00, A. Filip pisze:
>>> Pozwolisz że zacytuje ci rosyjską mądrość ludową (przysłowie):
>>> "Winny jest zawsze dróżnik".
>>>
>>> Może minister mógł gówno zrobić (ja wątpię by kompetentny nie mógł).
>>> Tyle że jak wyleci to jego następca raczej+ nie odpuści podwładnym
>>> zwyczajów przez które ministrowie wylatują jak sam jest ministrem.
>>
>> Na tym etapie nikt nic nie mógł zrobić. Jakby zablokował wylot, to by
>> nikt nie wiedział, że uratował im życie i okrzyknięto by go wspólnikiem
>> Rosjan, który chciał zapobiec wystąpieniu Pana Prezydenta.
>>
>> Po za tym krytycznym nie był sam wylot. Krytycznym była próba lądowania
>> we mgle. Tego już nikt nie był w stanie przewidzieć, chyba że ...
>>
>> Może nasze służby miały informacje, że Rosjanie kombinują mgłę i dlatego
>> opóźnili lot. Ale skoro jego opóźnienie nie spowodowało, że została
>> rozwiana, to nadal nie należało lądować.
>
> Czy komendant policji mógł po podobnej linii zapobiec "zdarzeniu" w Lubinie?
> Czy wyłącza to (całkowicie) jego "odpowiedzialność szefa"?

A tam w tym Lublinie, w radiowozie jechał też PAD i to on zaplanował
interwencję, choć oczywiście nie jej makabryczne szczegóły, a komendant
udostepniał w zasadzie radiowóz z obsługą?

--
Marcin