Krzysztof 'LANcaster' Kotkowicz napisał(a):

> Czyli jesli abonent nie i za ilosc przeslanych danych, a jedynie stala
> oplate za lacze internetowe a potem udostepnia to w eterze, to swobodnie
> mozna z tego korzystac? Nie ma podstawy prawnej ktora by to ograniczala?
> Pytam bo firma o ktorej pisalem kilka dni temu rozwiazala ze mna umowe w
> trybie natychmiastowym podajac za przyczyne rozsylanie wirusow w sieci
> lokalnej - co jest notabene absurdalne, zwazywszy na to ze uzytkuje
> linuxa, w sieci lokalnej nie ma zadnego serwera DC/FTP a dowodow nie chca
> przedstawic. Zwazywszy ze jestem na etapie wykonywania projektu i nie moge
> sobie pozwolic na odciecie od sieci, a wszelkie proby negocjacji spelzly
> na niczym, zmienilem tedy adres IP i korzystam chwilowo dalej, usilujac
> znalesc wyjscie z sytuacji.
>

Tu bardziej myślałem o prawie karnym niz cywilnym. Oczywiście można tu
sie posiłkować założeniem kradzieży jako takiej (art 285), zakładając,
że ustawodawca nie wie, co to tak naprawdę są impulsy (liczy się szkoda
jako taka) lub 287 (wpływasz na przesyłanie informacji _I_ uzyskujesz
korzyść majątkowa), chociaż obie możliwości są nieco naciagane.

Wydaje mi się, że zawsze usługowawca może też wystąpić do sądu o
odszkodowanie z tytułu bezumownego korzystania z usługi

M.