W dniu 2011-07-05 21:54, Gotfryd Smolik news pisze:

> Znaczy emailowo czy telefonicznie?

emailowo, znaczy tak strasznie to az nie, ale pyskuje jak dzieciak.

> IMVO należy błyskawicznie wykorzystać fakt że bluzga, czyli odszukać
> w archiwach .prawo nazwy jednostki policji zajmującej się "walką
> sieciową" - bo, z przeproszeniem potencjalnie urażonych, zgłoszenie
> się na najbliższy komisariat może poskutkować potraktowaniem
> jak przy "zwykłym włamaniu" (czytaj: zatarciu śladów[1]).
> Chodzi o to, aby bo sznurku z bluzgiem mieli szanse dotrzeć
> do autora :>
> Pytanie jeszcze, czy podejrzenie nie jest aby bezpodstawne:
> mimo tego co napisałeś, to co - ma konto z zero punktów?

Ma konto niby od 9 lat, jeden negatyw, długo nieuzywane. Ponad sto
pozytywow. Sprawdzalem transakcje po numerach z komentarzy i byly to
zawsze 30-200zł. Niby wszystko ok, ale :
adres podawany w aukcji nie istnieje fizycznie, i jak google powiedzialo
adres ten zmienil się w czerwcu. Zmienilo sie tez wtedy konto bankowe i
numer telefonu. Ten sam adres email.
I nagle gosc wystawia towar za 100tys zł
Moje zapytanie o namiary firmy ktora ma wystawic fakture i watpliwosci
co do adresu domowego ignoruje. Przysyła mi jedynie zdjecie drugiego
rzekomo posiadanego przedmiotu, ktore w pare minut zidentyfikowalem na
eBayu. W tym momencie nie mialem juz wątpliwości, że gosc robi "skok
życia". Pozniej zadnych prob wyjasnienia a jedynie szczeniackie
przekomarzanie.
Swoją drogą polecam : http://images.google.pl/ :)


>
>> Jak wystawi negatywa chce go potraktowac jakims paragrafem... Art. 286
>> i 278 Kodeksu Karnego ma tu zastosowanie?
>
> Ale "klasyczni oszuści" są już wtedy nieosiągalni.
> Sam pisałeś że adres jest nieprawdziwy.

Ale google pamięta prawdziwy adres podawany kiedys :)


> Jeśli tak jest, to IMVHO owa jednostka "od oszustw" powinna
> się tym zainteresować.
>
> [1] Tak, wiem, nie ma technicznej możliwości *odszukania* sprawców
> po wszelkich śladach, np. odciskach palców. Ale IMO to nie powód
> aby tych śladów nie zebrać - a nuż kiedyś złodziej sam raczy
> się wstawić w sidła. A narzekania na to że policja tego NIE
> robi są dość powszechne, w prasie i w sieci.
>
> pzdr, Gotfryd