Aresztowanie, a właściwie zatrzymanie do wyjaśnienia byłego szefa MSZ
Janusza Kaczmarka, byłego Komendanta Głównego Policji Konrada Kornatowskiego
i szefa PZU Jaromira Netzla było związane z prowadzonym śledztwem w sprawie
tzw. przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Sama akcja CBA jak
wiemy była nielegalna i przebiegała z naruszeniem prawa. Zatem w interesie
każdego, kto o niej wiedział, było dążenie wszystkimi możliwymi środkami do
powstrzymania przestepczego procederu syndykatu CBA. Janusz Kaczmarek nie
był w żaden sposób zobowiązany do zachowania tajemnicy o mającej miejsce
akcji CBA, a jak wiemy, taką tajemnicę był zgodnie z uchwaloną ustawą o CBA
zobowiązany zachować jedynie premier i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zbigniew Ziobro złamał tę tajemnicę, bo zgodnie z art. 19 ust. 2 ustawy o
CBA, nie miał prawa nikogo o tej akcji informować, a jak sam przyznaje,
osobiście poinformował o niej już w styczniu czy marcu Kaczmarka. Z tego tez
powodu, zaraz po zatrzymaniu w/w prokuratura poinformowała media, że
zatrzymania miały miejsce w sprawie przecieku o mającej mieć miejsce akcji
CBA, a potem poinformowała media, że zarzuty postawione zatrzymanym nie
dotyczyły samego przecieku, a jedynie składania fałszywych zeznań. Wiadomo,
że wątek przecieku nie będzie przez prokuratur dalej ciągnięty, bo do
odpowiedzialności karnej musiano by w pierwszej kolejności pociągnąć
prokuratora gemeralnego, ale i cała sprawa jako, że miała charakter
działalności przestępczej premiera, prokuratora generalnego i podległych im
służb, nie powinna była być prowadzona w kierunku przecieku o akcji, a
jedynie w kierunku jej legalności. Jako, że była ona nielegalna i sprawa jej
przecieku nie powinna była byc przedmiotem zainteresowania prokuratury,
Kaczmarek miał prawo w tej kwestii składać rozbieżne zeznania i z tego
tytułu nie może byc pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Innymi słowy,
składanie fałszywych zeznań w sprawie tzw. przecieku jest bezprzedmiotowe,
bo sam przeciek wypływający od Kaczmarka nie może byc traktowany jako
przestepstwo. Tę analizę, którą już wielokrotnie napominałem, potwierdził
dzisiaj Roman Giertych podczas konferencji prasowej. Z Giertycha będą jednak
jeszcze ludzie.

Ziobro i premier muszą pójść siedzieć. Jak ładnie zostali dzisiaj wpuszczeni
w maliny przez złożone skargi PO i LPR w sprawie wypowiedzi Zbigniewa Ziobro
o mających mieć miejsce hakach na członków tych partii. Teraz Ziobro będzie
zmuszony zaprezentować kolejną konferencję prasowa prokuratury i wyjaśnic
dokładnie o co mu chodzi. Tak to jest jak przygłupy z PiSu kopią sie z
koniem.

boukun