Witam

Pisze w imieniu znajomych, ktorzy juz od ponad tygodnia zyja bez
biezacej wody w mieszkaniu, cieplej i zimnej.

W zwiazku z blednymi platnosciami w spoldzielni wynikajacych z
wewnetrznych sporow spoldzielni, gdzie wg wspolnoty mieszkaniowej
zarzadzajacej bydunkiem uzbierala sie dosc znaczna suma zaleglosci -
wspolnota przyszla i nagle odlaczyla calkowicie wode w mieszkaniu.
W zwiazku z tym moi znajomi od ponad tygodnia sa bez wody.

W zwiazku z tym mam pytanie, czy wspolnota rzeczywiscie ma prawo
odlaczyc calkowicie biezaca wode w mieszkaniu i pozostawic lokatorow na
pastwe losu??

Jakie prawo to reguluje, bo slyszalem ze dzialanie takie jest bezprawne,
i zarzadca budynku nie ma prawa pozbawic lokatorow bez wody biezacej??

Prosze tylko bez jakis moralnych tekstow, ze nie placili to dobrze im
tak itp itd, bo sprawa naprawde jest powazna, i moze to troche potrwac.
Mozliwe ze nie obejdzie sie bez nawet bez procesu sadowego, bo zadna z
zainteresowanych ze stron nie kwapi sie do zwrotu pobranych pieniedzy.

Pyatnie, czy wspolnota dziala zgodnie z prawem pozbawiajac calkowicie
dostepu do jakiejkolwiek wody??

--
Pozdrawiam
Jacek