Witam

Bardzo prosze o pomoc, Hipermarket atakuje mnie, kto ma racje ??

Oto krótka historia:

Zakupilem dzisiaj notebooka w jednym z hipermarketów.
Po odejsciu od kasy Pani w BOK poinformowala mnie, zebym z podbiciem
gwarancji zaczekal
gdyz mam czas (7 dni) na sprawdzenie sprzetu.
Jesli cos bedzie nie tak w ciagu tego czasu moge oddac i od razu wymienia mi
na nowy.
No i stalo sie.
W domu okazalo sie ze notebook ma wypalonego pixela na matrycy (sam srodek).
Wracam wiec (po 2-3 godz. od zakupu) do sklepu, Pan w BOK-u dzwoni do
kierownika, OK mozemy wymienic sprzet.
Pan wystawil korekte faktury - anulujac zakup.
Jako ze czlowiek z BOK-u nie umial stwierdzic czy mój nowy nabytek jest
kompletny (instrukcje, plyty, kable itd.),
poprosil mnie o podejscie po nowy komputer. Przeszedlem przez kase wraz z
nowym paragonem (teoretycznie juz na nowy sprzet).
Otworzylismy pudelko i ... (tu moje wielkie zdziwienie) okazuje sie ze w
nowym komplecie znajduje sie dodatkowy komplet plyt -
Windows Recovery Disk (czy jakos tak).
No i zaczelo sie, czlowiek z BOK zadzwonil do kierownika, który stwierdzil,
ze w takim razie nie moga wymienic mi towaru na nowy.
Plyta ta jest dedykowana dokladnie temu modelowi notebooka i nic nie moga
zrobic.
Mówi mi, ze moglem sprawdzic czy w pudelku jest caly komplet akcesoriów
zaraz po zakupie w BOK itd. , ze pewnie przyjade do domu
i napewno znajdzie sie.
Jesli nie znajde to moge zapomniec o wymianie komputera.

Dobrzy ludzie pomózcie, co ja mam teraz zrobic.
Tyle zbieralem na ten sprzet tyle wyzeczen calej rodziny.

Czy oni maja racje ?
Czy naprawde z góry jestem na straconej pozycji ?
Czy oni mieli prawo sprzedac mi niekompletny sprzet - niezgodny z lista
akcesoriów w instrukcji ?
Czy to nie oni powinni odpowiadac za to wszystko ?

Poradzcie prosze, nie mam do kogo skierowac sie z tym.
Dziekuje za wszelkie sugestie.

Rozzalony Bartek