Witam,

Pewna starsza pani posiada okazały dom i 100% udziałów w jego własności. Ma tez
3 córki, ale nie chce, aby one po niej coś odziedziczyły (mniejsza o powody,
widocznie jakieś ma, ale zapewne za słabe, aby przeprowadzić formalne
wydziedziczenie w testamancie).

Starsza pani poradzila sie znajomego prawnika, ktory doradzil jej nastepujace
rozwiązanie:

Jesli za życia przekaże dom jako darowiznę wnukowi (jest pełnoletni), to po jej
śmierci córki nie będą miały prawa żądania zachowku od tegoż wnuka.

Dlaczego? Rzekomo dlatego, że byłaby to darowizna nie dla bezpośredniego
spadkobiercy, a takie zachowkowki nie podlegają.

Czy tak rzeczywiście jest? Mam wątpliwości, bo ten sam prawnik poradził też w
akcie darowizny napisać, że ma być ona wyłączona z roszczeń zachowkowych. Jak
już na tej grupie czytałem - taki zapis raczej nie ma żadnej mocy.

W przypadku jakich darowizn bierze sie pod uwagę, czy minęło 10 lat pomiędzy
darowizną a zgonem darczyńcy?

Dzięki,

latet