eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › zwrot dokumentów z uczelni
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 1. Data: 2009-07-13 19:21:36
    Temat: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: <d...@g...pl>

    Gdzieś mi kiedyś przemknął po oczach post nt niechęci w zwrocie dokumentów
    kandydata na studia, który zrezygnował, ale tego nie zgłosił.

    O temat poprosiła mnie znajoma, a temat wygląda tak:
    - kandydat na studia przeszedł rekrutację na studia
    - zapłacił za I semestr, ale nie chodził (czyli nie zdał),
    - w II semestrze postanowił odebrać dokumenty, a pani z dziekanatu
    uzależniła to od zapłaty za tenże semestr chyba z jakiś 1000 zł lub tam
    jakieś pisania do dziekana.

    Znajomej poradziłem, aby zapytała pania z dziekanatu o podstawę prawną, ale
    tak mnie to trochę muli czy nie zrobiłem jej niedzwiedziej przysługi...

    --
    pozdrawiam
    dr_indy



  • 2. Data: 2009-07-13 19:30:31
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    d...@g...pl wrote:
    > Gdzie? mi kiedy? przemkn?? po oczach post nt niecheci w zwrocie dokumentów
    > kandydata na studia, który zrezygnowa?, ale tego nie zg?osi?.
    >
    > O temat poprosi?a mnie znajoma, a temat wygl?da tak:
    > - kandydat na studia przeszed? rekrutacje na studia
    > - zap?aci? za I semestr, ale nie chodzi? (czyli nie zda?),
    > - w II semestrze postanowi? odebraae dokumenty, a pani z dziekanatu
    > uzale?ni?a to od zap?aty za ten?e semestr chyba z jaki? 1000 z? lub tam
    > jakie? pisania do dziekana.
    >
    > Znajomej poradzi?em, aby zapyta?a pania z dziekanatu o podstawe prawn?, ale
    > tak mnie to troche muli czy nie zrobi?em jej niedzwiedziej przys?ugi...
    >


    Jeśli nie zaliczył pierwszego semestru, to nie może być studentem
    drugiego, czyli nikt nie moze od niego chciec pieniedzy za drugi semestr.
    Oddania dokumentow nie można również uzależniać od dokonania zapłaty za
    pierwszy semestr. Od tego są inne procedury i sąd.

    Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu zadzwonienie na policję od razu
    z dziekanatu. gdyby nie wiedzieli co mają robić to można im podsunąć to

    Art. 276 kodeksu karnego.
    Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument,
    którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze
    ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.


    Temat na grupie poruszany wielokrotnie. Jak pogooglasz to znajdziesz.


  • 3. Data: 2009-07-13 21:31:58
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: KRZYZAK <k...@k...com>

    witek <w...@g...pl.invalid> napisali:
    >
    > Jeśli nie zaliczył pierwszego semestru, to nie może być studentem
    > drugiego,

    Jest studentem, dopoki sie nie wypisze, albo zostanie skreslony decyzja
    dziekana.

    > czyli nikt nie moze od niego chciec pieniedzy za drugi semestr.

    Skoro nie rozwiazal umowy, tojak najbardzej moze.

    > Oddania dokumentow nie można również uzależniać od dokonania zapłaty za
    > pierwszy semestr. Od tego są inne procedury i sąd.

    Tu masz racje.


    --
    usenet jest dla mieczakow
    #pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
    (irc.freenode.net)


  • 4. Data: 2009-07-14 00:19:15
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    KRZYZAK wrote:
    > witek <w...@g...pl.invalid> napisali:
    >> Jeśli nie zaliczył pierwszego semestru, to nie może być studentem
    >> drugiego,
    >
    > Jest studentem, dopoki sie nie wypisze, albo zostanie skreslony decyzja
    > dziekana.
    >
    >> czyli nikt nie moze od niego chciec pieniedzy za drugi semestr.
    >
    > Skoro nie rozwiazal umowy, tojak najbardzej moze.


    Nie może.

    Nie został wpisany na drugi semestr, to chyba oczywiste, wiec jak chcesz
    od niego wziąć za drugi semestr pieniądze.


  • 5. Data: 2009-07-14 00:33:11
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: BartekK <s...@N...org>

    witek pisze:
    > Oddania dokumentow nie można również uzależniać od dokonania zapłaty za
    > pierwszy semestr. Od tego są inne procedury i sąd.
    A czy można uzależniać _od_czegokolwiek_ ? Np od wypełnienia/załatwienia
    kart obiegowych, list, podpisów itp wymysłów wewnętrznych uczelni, które
    byłemu studentowi są po nic nie potrzebne? Mój przypadek dotyczy osoby
    która ze studiów zrezygnowała, jest 100% rozliczona finansowo, z listy
    studentów skreślona decyzją dziekana, a wydania dokumentów się nie może
    doprosić, bo ciągle brakuje jakiegoś papierka z Wydziału Rzeczy
    Nieokreślonych, jakiejś obiegówki z biblioteki która już nie istnieje,
    ale istniała gdy ta osoba studiowała itp absurdy.
    Telefon na policję został skwitowany krótko przez dyżurnego "prosze mi
    tu głupotami nie zawracać głowy, studentom to sie w ...
    poprzewracało"... Można pewnie zaskarżyć takie postępowanie, ale co z tego.

    > Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu zadzwonienie na policję od razu
    > z dziekanatu. gdyby nie wiedzieli co mają robić to można im podsunąć to
    > Art. 276 kodeksu karnego.
    Do kodeksów wszelkich powinny być od razu odsyłacze przy każdym artykule
    "co robić w razie łamania danego artykułu, kto ma obowiązek zareagować
    na zgłoszenie i w jaki sposób, i co robić jak nie reaguje" ;)

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 6. Data: 2009-07-14 01:00:49
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    BartekK wrote:
    > Telefon na policję został skwitowany krótko przez dyżurnego "prosze mi
    > tu głupotami nie zawracać głowy, studentom to sie w ...
    > poprzewracało"... Można pewnie zaskarżyć takie postępowanie, ale co z tego.

    Poprosić o nazwisko i złożyć skargę.


  • 7. Data: 2009-07-14 06:51:56
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    witek <w...@g...pl.invalid> writes:

    > Nie został wpisany na drugi semestr, to chyba oczywiste, wiec jak
    > chcesz od niego wziąć za drugi semestr pieniądze.

    A moze uczelnia ma rozliczenie roczne? Znaczy nie wiem, czy przepisy
    teraz pozwalaja, ale np. UW na pewno kiedys rozliczal rocznie i wpisy
    byly na dwa semestry od razu.

    MJ


  • 8. Data: 2009-07-14 07:16:20
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: "Tadeusz" <...@s...onet.pl>


    Użytkownik "KRZYZAK" < napisał w wiadomości .pl...

    >
    > Jest studentem, dopoki sie nie wypisze, albo zostanie skreslony decyzja
    > dziekana.
    >
    >> czyli nikt nie moze od niego chciec pieniedzy za drugi semestr.
    >
    > Skoro nie rozwiazal umowy, tojak najbardzej moze.

    nie może:
    został skreslony z powodu niezaliczenia I semestru,
    stąd usługa edukacyjna nie może mu być świadczona w drugim...
    Ergo: nie można od niego żadać zapłaty za drugi semestr


    --
    pozdrawiam
    Tadeusz


  • 9. Data: 2009-07-14 07:19:39
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: "Tadeusz" <...@s...onet.pl>


    Użytkownik "BartekK" <> napisał w wiadomości .pl...
    > witek pisze:
    >> Oddania dokumentow nie można również uzależniać od dokonania zapłaty za
    >> pierwszy semestr. Od tego są inne procedury i sąd.
    > A czy można uzależniać _od_czegokolwiek_ ?

    można: od dostarczenia do dziekanatu wypełnionej karty obiegowej
    potwierdzającej rozliczenia z wybranymi jednostkami uczelni...


  • 10. Data: 2009-07-14 07:20:21
    Temat: Re: zwrot dokumentów z uczelni
    Od: "piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>


    Użytkownik "BartekK" <s...@N...org> napisał
    > Telefon na policję został skwitowany krótko przez dyżurnego "prosze mi tu
    > głupotami nie zawracać głowy, studentom to sie w ... poprzewracało"...

    Pisałem już kiedyś... Policja ma obowiązek reagować, ale nie przesadzajmy.
    Dyżurny ma jakieś tam załogi, ale w tym samym czasie ma dziesiątki innych,
    bardziej poważnych zgłoszeń, które wymagają natychmiastowych działań i musi
    się głowić jak to obsłużyć. Policja nie powinna być od rozwiązywania naszych
    prywatnych zatargów z urzędem czy uczelnią.
    Jeśli zostało popełnione przestępostwo to polecałbym raczej złożyć
    zawiadomienie pisemne lub samemu się udać do jednostki Policji czy
    Prokuratury. Jest to o tyle lepsze, że można na spokojnie objaśnić o co
    chodzi, tam ktoś może sobie zobaczyć kodeks i inne ustawy, wyrobi sobie
    pogląd prawny na tę dziedzinę itd..
    A jak dzwonimy na 997, to nawet jak ktoś przyjedzie, to jestem przekonany,
    że nie będzie wiedział co z tym zrobić (bo nie sposób, aby kogoś szkolono z
    prawa uczelnianego i obiegu dokumentów w niej): najczęściej albo sam
    przyjazd spowoduje, że uczelnia się dogada albo po prostu policjant napisze
    notatkę i sprawa i tak pójdzie do dochodzeniówki czy prokuratury.

    >Można pewnie zaskarżyć takie postępowanie, ale co z tego.

    właśnie.

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1