eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pies
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 126

  • 61. Data: 2011-08-01 19:09:27
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    >..jak się pies postara,..., to i ugryźć potrafi mimo kagańca.
    Bzdura, jeśli nie zdejmie kagańca.

    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 62. Data: 2011-08-01 19:13:47
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    > W ciągu jakichs 5-6 sekund zdążyły mi podrzeć pazurami dżinsy,
    > dosłownie na strzępy, zanim przeskoczyłem przez płot na pobliską
    > posesję

    Sam sobie podarłeś pszeskakując pszez płot.
    Pies w kagańcu może pazurami podżeć spodnie, ale nie dżinsy.
    Dżinsy może pobrudzić i wymiętosić.

    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 63. Data: 2011-08-01 19:22:19
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>

    A może go specjalnie prowokowałeś tym małym psem?

    Wyprowadzałam kiedyś dużego psa w obszar dość spokojny, w miarę pusty.
    Kilka tygodni było ok. A potem gdy tylko wyłaziłam,
    zaraz ktoś zaczynał się szwędać, nie raz z psem , zwykle małym,
    zwykle bez kagańca, zwykle luzem, ewidentnie by prowokować.

    Wyprowadzany pszeze mnie psiak był w kagańcu, i zacząl się,
    jak na niego całkiem ładnie bawić w gonienie - nic innego nie potrafi.
    Tamten uciekał, szybko jednak wracając.
    Właściciel małego, widząc, że duży pies nie daje się sprowokować,
    odszedł, a gdy jego pies nie pszybiegł posłusznie tylko bawił się dalej,
    bezczelnie miał pretensję do mnie, że puściłam psa.


    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 64. Data: 2011-08-01 19:24:05
    Temat: Re: pies
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    On Mon, 01 Aug 2011 21:09:27 +0200, Stokrotka wrote:

    >>..jak się pies postara,..., to i ugryźć potrafi mimo kagańca.

    > Bzdura, jeśli nie zdejmie kagańca.

    Nie, nie bzdura. Mam psa.

    --
    pozdrawiam, Olgierd
    || Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl ||


  • 65. Data: 2011-08-01 19:40:14
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>

    >.. zgadzam się na odstrzał każdego kundla, który rzuci się na człowieka,
    >bez wcześniejszego badania jego rasy.
    > Ale to nie ja wymyśliłem potrzebę prewencji.

    To pozabijaj wszystkie noworodki,
    każdy noworodek to potencjalny zabujca- taka ta nasza ludzka rasa.

    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 66. Data: 2011-08-01 19:45:09
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    > Duży pies, to duży pies. Ma zęby, i jak zacznie gryźć - nie ma
    > znaczenia czy należy do rasy generalnie łagodnej czy agresywnej.
    Ma znaczenie. Dogi są np zwykle łagodne świadome siły i wielkości,
    nawet jak capnie, to nie rozszarpie, wystarczy, że capnie.
    Inne rasy jakoś ten instynkt hamowania się mają słabszy.


    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 67. Data: 2011-08-01 19:51:54
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>


    > ja generalnie jestem przeciwko mozliwosci posiadania psa w miescie,
    Wiesz, są takie mieściny,
    gdzie bez dużego psa niebezpiecznie jest odprowadzić kogoś np do stacji.

    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 68. Data: 2011-08-01 19:53:32
    Temat: Re: pies
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Stokrotka wrote:

    >
    > > Duży pies, to duży pies. Ma zęby, i jak zacznie gryźć - nie ma
    > > znaczenia czy należy do rasy generalnie łagodnej czy agresywnej.
    > Ma znaczenie. Dogi są np zwykle łagodne świadome siły i
    > wielkości, nawet jak capnie, to nie rozszarpie, wystarczy, że
    > capnie. Inne rasy jakoś ten instynkt hamowania się mają słabszy.

    Ja też jestem zwykle łagodny, ale jak się ktoś postara mnie
    naprawdę sprowokować, to i "dam w mordę, dam"...

    --
    Pozdro
    Massai


  • 69. Data: 2011-08-01 19:56:30
    Temat: Re: pies
    Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>

    Jeśli jesteś z mafi prawniczej prowokującej zastraszonego właściciela dużego
    psa, to ci nic nie grozi.

    W prawożądnym kraju powinno ci coś grozić.
    W pszeciwnym razie, pod pozorem obrony, każdy wyprowadzający małego psa
    mugłby zabić dużego psa bez konsekwencji.

    Mając więc sąsiada do okradzenia, kturego mieszkania pilnuje duży pies,
    wystarczy pożyczyć jorka, zabić dużego psa, i obrabować mieszkanie.



    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
    http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


  • 70. Data: 2011-08-01 20:04:30
    Temat: Re: pies
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    grzeda wrote:

    > W dniu 2011-08-01 18:03, Massai pisze:
    >
    > > Widziałeś atakującego amstafa? Przytula się najpierw do ziemi, robi
    > > się z niego taka gruda mięcha, i skacze. Zmyliły mnie tym, ot tak
    > > przywarły na sekundę-dwie, myślałem że po prostu warują, i jak nie
    > > ruszą...
    >
    > Dokladnie opisales to co widzialem ostatnio. Pociesz sie, ze z jednym
    > w kagancu mozna sobie dac rade, a ja jakis super sprawny czy silny
    > nie jestem. Piana na pysk tak jak on i dzialasz;)

    Pewnie, z psem w kagańcu można sobie dać radę.
    Człowiek to jednak duży drapieżnik, i braki w naturalnym uzbrojeniu
    nadrabia techniką walki.

    W pierwszej chwili to próbowałem się opędzać, widziałem że miały
    plecionki, ale ten większy skoczył, odbił się ode mnie, ledwo
    utrzymałem sie na nogach (zresztą nic przyjemnego taka morda warcząca
    przy twarzy), drugi obskakiwał i szarpał pazurami, a że płot miałem 2-3
    metry obok, to hyc i byłem po drugiej stronie. Swoją drogą, ten płot
    też niemały był, a przefrunąłem nad nim jak Partyka ;-)

    W każdym razie wtedy się przekonałem jak to pies w kagańcu może jednak
    być niebezpieczny.

    Własciciel oddał mi kasę za spodnie, tłumaczył się że córka wypuściła
    psy z kojca, a on chciał wjechać, z pilota bramę otworzył i wyleciały
    na ulicę... Nie wnikałem, trochę mi się szkoda tych psów zrobiło, bo
    jakbym wezwał policję, na bank by je uśpili.

    --
    Pozdro
    Massai

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1