eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pies
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 126

  • 121. Data: 2011-08-06 20:35:01
    Temat: Re: pies
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:j15spu$mn8$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-08-01 11:14, Cavallino pisze:
    > .
    >> Żeby nie było nieporozumień - owczarków niemieckich na ten przykład
    >> również to powinno dotyczyć.
    > Ty masz chyba jakiś uraz z dzieciństwa. Osobiście jestem opiekunem
    > owczarka niemieckiego. Pies trafił do mnie przypadkowo, nie miałem
    > wcześniej do czynienia z żadnym psem więc i doświadczenie żadne.
    > Wystarczyło jednak trochę poczytać, pogadać z wetem i kilkoma znajomymi
    > psiarzami, pójść na dwa szkolenia i pies, młody i inteligentny, dał się
    > ułożyć i tak mu zostało, już 12 lat mija jak jest ze mną. I jak dla mnie
    > to w tym momencie Ty

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10074
    669,Dwa_przypadki_pogryzienia_przez_psy___piecioletn
    ie.html
    Już kumasz o czym mowa?


    >reprezentujesz grupę właścicielek (bo to głównie
    > starsze panie tak mają) małych kundelków które MUSZĄ się rzucić na
    > KAŻDEGO większego psa, i w zasadzie to nie wiem kto się bardziej rzuca -
    > opiekun czy kundelek. Nie od dziś wiadomo że najlepszą obroną jest atak,
    > ale może się zastanów nad swoją postawą i tym jak wychowałeś SWOJEGO psa.

    LOL !!!
    Mój pies nigdy nie rzuca się na większego psa, co najwyżej jeży się,
    sztywnieje na jego widok jak mumia i zwalnia krok.
    Nie szczeka, nawet nie warczy.
    Więc na pewno to jego wina, gdy zostanie zaatakowany przez wilczuropodobne
    bydle, w końcu powinien zniknąć.


  • 122. Data: 2011-08-06 22:26:36
    Temat: Re: pies
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    W dniu 2011-07-31 21:39, grzeda pisze:

    > Okaleczylem psa (amstafa), ktory biegal bez smyczy (ale w kagancu) i
    > zaatakowal mnie i mojego psa (na smyczy, w kagancu ze szmaty). Przez 2-3
    > minuty szamotania wlascicielka nie dawala rady zlapac ani uspokoic
    > amstafa. Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
    > dostal kopa w brzuch i drugiego w leb. Cos mu sie stalo bo zaczal
    > wyc/piszczec i nie mogl chodzic. Wlascicielka z widownia zaniosl go do
    > auta. Jest na tyle okaleczony, ze raczej pojdzie do uspienia. Faktem
    > jest, ze tamten pies byl zainteresowany moim psem a nie mna, no ale moj
    > sie bal (bo to labrador) i chowal za mnie wiec oebrwalem ja. Juz na
    > miejscu Pani od amstafa zbierala numery telefonow do gapiow w celu
    > poswiadczenia mojej brutalnosci wobec zwierzat "bo on przeciez nic by
    > nie zrobil, a ja go z taka sila".
    > Pytanie jest takie: czy i co mi grozi? Troche sie wlasnie naczytalem w
    > internecie, ze rozne sytuacje sa oceniane przez sady jako znecanie sie
    > nad zwierzetami i troche sie wystraszylem. Czy to cos da jesli teraz
    > zglosze, ze ta i ta osoba puszcza psa bez smyczy tu i tu?
    >
    Jeżeli rzeczywiście był to pies rasy typu "amstaf", to jest to rasa
    uznana za agresywna. Pies powinien być w kagańcu i na smyczy. Twoja
    reakcja jest w porządku w stosunku do prawa, natomiast nie w stosunku do
    zwierzęcia. Radzić Ci nie będę co masz robić, najlepiej skonsultuj się z
    prawnikiem. Miałeś prawo się bronić, bo pies się rzucił na Ciebie i na
    Twojego psa.

    Pzdr


  • 123. Data: 2011-08-07 07:57:56
    Temat: Re: pies
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-08-06 22:35, Cavallino pisze:

    >
    > http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10074
    669,Dwa_przypadki_pogryzienia_przez_psy___piecioletn
    ie.html
    >
    > Już kumasz o czym mowa?

    "Kumam" tylko to, że podobnie jak Ty redaktorzyna nie miał zielonego
    pojęcia o rasach i nazywał wilkowatego mieszańca "owczarkiem niemieckim"
    za co powinien dostać w ryj, używając Twojego słownictwa. Nic więcej. Na
    wsiach pełno jest dużych, agresywnych psów nie mających nic wspólnego z
    tą rasą oprócz tego że paru ignorantów uparło się je tak nazywać. A co
    do husky'ego którego tak zachwalasz i wybielasz to zapomniałeś
    wspomnieć, że są to psy trudne w tresurze, może nie agresywne ale bardzo
    energiczne, bardzo ciężkie w ułożeniu. Właściwie powiedzmy sobie
    szczerze - są ukierunkowane przez naturę na jedno - biegnij, ciągnij.
    Jeśli nie jest wybiegany, robi się znudzony i agresywny. Dlatego takie
    psy również a może przede wszystkim powinny być brane pod opiekę przez
    odpowiednich ludzi, którzy będą im poświęcać odpowiednią ilość czasu i
    treningu. Dlatego wybacz, ale w porównaniu do owczarka niemieckiego
    husky to po prostu tępy mięśniak, bynajmniej wcale nie tak łagodny jak
    to próbujesz tu wciskać. Zwłaszcza jak się go zmiesza z jakąś cwaną rasą
    i połączy wytrzymałość, energię i niewielki posłuch husky z instynktem
    polowania np. wyżła albo inne rasy myśliwskiej to robi się znacznie
    bardziej nieciekawie niż w przypadku przeciętnego wilczura.
    --
    MZ


  • 124. Data: 2011-08-07 09:59:33
    Temat: Re: pies
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:j1lgi1$3i0$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-08-06 22:35, Cavallino pisze:
    >
    >>
    >> http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10074
    669,Dwa_przypadki_pogryzienia_przez_psy___piecioletn
    ie.html
    >>
    >> Już kumasz o czym mowa?
    >
    > "Kumam" tylko to, że podobnie jak Ty redaktorzyna nie miał zielonego
    > pojęcia o rasach i nazywał wilkowatego mieszańca "owczarkiem niemieckim"
    > za co powinien dostać w ryj, używając Twojego słownictwa.

    Po pierwsze - jeden pies, po drugie - jeśli już to jest to Twoje słownictwo.


    >Nic więcej. Na
    > wsiach pełno jest dużych, agresywnych psów nie mających nic wspólnego z
    > tą rasą

    Oprócz wspólnych genów, jako że rasa mocno rozpowszechniona, więc podobny
    wygląd z niczego się nie wziął.

    >oprócz tego że paru ignorantów uparło się je tak nazywać. A co
    > do husky'ego którego tak zachwalasz i wybielasz to zapomniałeś
    > wspomnieć, że są to psy trudne w tresurze, może nie agresywne ale bardzo
    > energiczne, bardzo ciężkie w ułożeniu.

    Ale co mnie obchodzi tresura?
    Ja mówię o eliminacji agresywnych psów, a nie o tresurze.
    Tresura charakteru psa nie zmienia, te z okolicy, które są najbardziej
    agresywne, są właśnie po tresurze, ułożone jak złoto, ale tylko przy
    włascicielu.
    Co nijak nie przeszkadza im latać jak wściekłe wzdłuż bramy i atakować
    wszystko co się rusza, gdy tylko znajdą jakąkolwiek sposobność ucieczki.

    Husky eliminację agresji ma już za sobą - jako że psy tej rasy wychowywały
    się razem z dzieciakami wokół namiotów, gdzieś na dalekiej Północy, to
    wszystkie egzemplarze które przejawiały agresję, czyli były zagrożeniem dla
    tych dzieci, zostały najzwyczajniej w świecie wytłuczone, trwało to wieki
    całe, więc metodą eliminacji ten element został wyeliminowany.
    Pozostały tylko osobniki łagodne (przynajmniej do ludzi) i to widzi każdy
    kto miał styk z psem tej rasy.

    >Właściwie powiedzmy sobie
    > szczerze - są ukierunkowane przez naturę na jedno - biegnij, ciągnij.
    > Jeśli nie jest wybiegany, robi się znudzony i agresywny.

    Bzdura.
    Jeśli nie jest wybiegany, robi się znudzony i leniwy.
    Autopsja.

    Już bardziej agresywne są te startujące zawodach, bo jako żyjące w sforze,
    często muszą rywalizować o swoją pozycję w stadzie.
    Ale nadal nie jest to agresja wobec ludzi, do innych zwierząt to jak
    najbardziej cały czas groźny drapieżnik, o dużym instynkcie łowieckim.

    Co oczywiście nie znaczy, że husky nigdy nie ugryzie człowieka - świr który
    jest w stanie sprowokować nawet husky niewątpliwie wśród ludzi się znajdzie
    (piszę o ew. jego właścicielu), względnie może być to choroba, panika czy
    inny czynnik zewnętrzny - nadal to w końcu tylko pies.


  • 125. Data: 2011-08-08 06:37:35
    Temat: Re: pies
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 5 Aug 2011, Tomasz Chmielewski wrote:

    > On 01.08.2011 16:15, grzeda wrote:
    >> W dniu 2011-08-01 11:26, Gotfryd Smolik news pisze:
    >>
    >>> Ale właśnie W TEJ GRANICY jest problem.
    >>> Zakaz dotyczący psów rasowych będzie dotyczył wyłącznie psów
    >>> rodowodowych.
    >>> Psy "podobne do amstafa" się nie łapią.
    >>
    >> Jest w Polsce lista psow, ktore wymagaja pozwolenia. Nie obejmuje jednak
    >> amstafow.
    >
    > Moze lepiej byloby stworzyc liste psow, ktore NIE wymagaja pozwolenia?

    Problem jest ten sam co wyżej: co z kundlami?
    Przecież to one stanowią istotną większość psów.

    pzdr, Gotfryd


  • 126. Data: 2011-08-19 11:25:46
    Temat: Re: pies
    Od: "Artur M. Piwko" <m...@b...pl>

    In the darkest hour on Mon, 1 Aug 2011 08:59:27 +0200,
    emeryt <e...@o...pl> screamed:
    >> Chciałeś go dobić, prawda? Nie wystarczyło Ci, że już upadł?
    >> Współczuję twojemu psu. Kiedyś możesz i jego tak skopać.
    >
    > nie obraź się Pani koleżanko, ale Ty naprawdę pieprzysz od rzeczy.
    > Miałaś kiedyś dużego psa? Wiesz ile takie psy ważą? Wiesz ile mają siły?
    >

    Animka zna się na wszystkim... równie marginalnie.
    Z jej twórczością możesz zapoznać się m.in. na pl.comp.pecet.

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:235B ]
    [ 13:25:06 user up 12899 days, 1:20, 1 user, load average: 0.05, 0.04, 0.15 ]

    If a train station is where the train stops, what is a work station?

strony : 1 ... 12 . [ 13 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1