eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 1. Data: 2008-11-14 00:03:32
    Temat: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: "Alicja" <a...@g...pl>

    Witam.

    Mam problem z uzyskaniem od geodety informacji nt. calkowitego kosztu podzialu
    geodezyjnego dzialki na 4 spadkobiercow.
    Sprawa o podzial toczyla sie w sadzie, zostala zawarta ugoda, po zaakceptowaniu
    wstepnego planu podzialu wykonanego przez geodete, ktory zlecil jeden ze
    spadkobiercow, osoba dla mnie obca, tak tez kontakt jest niemozliwy.

    Wpierw geodeta wystawil fakture na nazwisko 3 spadkobiercy -obcej osoby, ktora
    zlecila prace geodezyjne- za podzial dzialek nalezacych do mnie i mojej siostry.
    W/w faktura zawierala jedynie koszt podzialu naszych 2 dzialek.
    Po kontaktcie z geodeta poprosilam pisemnie o anulowanie tej faktury,
    wystawienia dwoch faktur na mnie i na siostre oraz poprosilam o przeslanie
    kserokopii rachunkow pozostalych 2 spadkobiercow, badz powtierdzenie calkowitego
    kosztu tego podzialu na 4 dzialki, abym wiedziala ze faktycznie place za swoje,
    tak jak wszyscy powinni, w 1/4 czesci.

    Tymczasem geodeta doslal faktury, ale z ta sama numeracja co ta blednie
    wystawiona, rozumiem, ze chcial sobie zaoszczedzic prace papierkowa, typu
    faktura korygujaca, itd. skoro i dane i suma sie nie zgadza, to najlepiej
    wystawic mu bylo nastepna o tym SAMYM numerze.
    Poza tym nie doslal zadnej informacji na temat calkowitego kosztu podzialu
    dzialki, badz kserokopii rachunkow pozostalych 2 spadkobiercow.
    Dziwie sie, ze w dzisiejszych czasach tak trudno o jawnosc w tak oficjalnej sprawie.

    Ponowilam prosbe do geodety o przeslanie informacji w terminie 2 tygodni nt.
    tego kosztu calkowitego, gdyz w przeciwnym razie nie ureguluje rachunku, skoro
    nie potrafi calej sumy udokumentowac.

    Prosze sie juz o ta formalnosc od przeszlo miesiaca, i nie wiem co dalej.

    To tyle w ogolnym skrocie, moze troche zamotalam, chce zaplacic w koncu ten
    rachunek za podzial mojej czesci spadku, ale chce tez znac ile faktycznie inni
    wplacili, czy wogole wplacili itd.
    nie usmiecha mi sie przeslanie tych wszystkich dotychczasowych dokumentow, jego
    2 faktur o tym samym numerze, dotychczasowej korespondencji, prosb do Urzedu
    Skarbowego,ktory pewnie chetnie skontroluje? ale w jaki inni sposob moge
    otrzymac te rachunki do wgladu? zeby wreszcie moc zaplacic to co mam do zaplaty,
    ze swiadomoscia, ze faktycznie place w takiej czesci, jak wszyscy inni?
    prosze o rady, sugestie...

    Alicja


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2008-11-15 09:51:35
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 14 Nov 2008, Alicja wrote:

    > Wpierw geodeta wystawil fakture na nazwisko 3 spadkobiercy -obcej osoby, ktora
    > zlecila prace geodezyjne- za podzial dzialek nalezacych do mnie i mojej siostry.
    > W/w faktura zawierala jedynie koszt podzialu naszych 2 dzialek.
    > Po kontaktcie z geodeta poprosilam pisemnie o anulowanie tej faktury,
    > wystawienia dwoch faktur na mnie i na siostre oraz poprosilam o przeslanie
    > kserokopii rachunkow pozostalych 2 spadkobiercow, badz powtierdzenie calkowitego
    > kosztu tego podzialu na 4 dzialki, abym wiedziala ze faktycznie place za swoje,
    > tak jak wszyscy powinni, w 1/4 czesci.
    >
    > Tymczasem geodeta doslal faktury, ale z ta sama numeracja co ta blednie
    > wystawiona, rozumiem, ze chcial sobie zaoszczedzic prace papierkowa, typu
    > faktura korygujaca, itd. skoro i dane i suma sie nie zgadza, to najlepiej
    > wystawic mu bylo nastepna o tym SAMYM numerze.
    > Poza tym nie doslal zadnej informacji na temat calkowitego kosztu podzialu
    > dzialki, badz kserokopii rachunkow pozostalych 2 spadkobiercow.

    Na moje oko tu są poruszone dwa *różne* problemy:
    1. ujawnienie całkowitych kosztów podziału działki
    2. podział zobowiązania (kosztu)

    IMVHO geoteta faktycznie zamotał, ale takoż IMVHO za wiele od niego
    żądasz.
    Na mój gust powinien wystawić jedną fakturę "za wszystko" na 4 osoby
    i basta, to nie jest tak jak piszesz: "abym wiedziala ze faktycznie
    place za swoje", bo jeśli ktoś zawiera umowę ze wspólnikami, to
    nie jest *jego* zmartwieniem ustalanie kto z nich i w jakiej części
    zapłaci.
    "Mają zapłacic", wierzyciel może zażądać zapłaty od kogokolwiek z nich
    a później oni między sobą niech już ustalają co kto i komu jest winien.
    Nazywa się toto odpowiedzialność solidarna, dotyczy różnych form
    współwłasności i dotyczy również spadku - do momentu działu spadku
    (bez "H" w IMO) i (teraz już z "H" :)) IMHO *włącznie* (czyli również
    dotyczy czynności związanych z samym działem).

    Przepis:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
    _117.html
    +++
    Art. 1034
    § 1. Do chwili działu spadku spadkobiercy ponoszš solidarnš
    odpowiedzialnoœć za długi spadkowe. Jeżeli jeden ze spadkobierców
    spełnił œwiadczenie, może on żšdać zwrotu od pozostałych
    spadkobierców w częœciach, które odpowiadajš wielkoœci ich
    udziałów.
    ---
    Art. 366
    § 1. Kilku dłużników może być zobowišzanych w ten sposób, że wierzyciel
    może żšdać całoœci lub częœci œwiadczenia od wszystkich dłużników
    łšcznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie
    wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych
    (solidarnoœć dłużników).
    § 2. Aż do zupełnego zaspokojenia wierzyciela wszyscy dłużnicy solidarni
    pozostajš zobowišzani.
    ...
    Art. 369
    Zobowišzanie jest solidarne, jeżeli to wynika z ustawy lub z czynnoœci
    prawnej.
    ---

    Mogę prosić o komentarze?

    > To tyle w ogolnym skrocie, moze troche zamotalam, chce zaplacic w koncu ten
    > rachunek za podzial mojej czesci spadku, ale chce tez znac ile faktycznie inni
    > wplacili, czy wogole wplacili itd.

    Nie ma tak dobrze.
    IMVHO rzeczywiscie *masz* prawo wiedzieć ile inni wpłacili itede,
    ale TYLKO DLATEGO, że odpowiadasz za CAŁOŚĆ spłaty zobowiązania.
    Jeśliby to nie była Twoja sprawa, to nikt nie miałby obowiązku
    czegokolwiek Ci ujawniać.

    Po prostu możesz dostać fakturę "za całość" i tyle.
    I jeśli w przestawionym stanie owa faktura (dla 2 spośród 4
    spadkobierców) jest "za całość", to jest trochę nieściśle
    wystawiona z p. widzenia przepisów podatkowych (co można
    by poprawić korektą i sankcji za sobą NIE pociągnie), a z
    cywilnoprawnego p. widzenia wszystko jest w porządku.


    > nie usmiecha mi sie przeslanie tych wszystkich dotychczasowych dokumentow, jego
    > 2 faktur o tym samym numerze, dotychczasowej korespondencji, prosb do Urzedu
    > Skarbowego,ktory pewnie chetnie skontroluje?

    Pewnie nie, chyba że dysponujesz dowodem że ów geodeta *wziął inne
    pieniądze* (na które nie wystawił f-ry).

    > ale w jaki inni sposob moge
    > otrzymac te rachunki do wgladu? zeby wreszcie moc zaplacic to co mam do zaplaty,
    > ze swiadomoscia, ze faktycznie place w takiej czesci, jak wszyscy inni?

    IMVHO to masz do ustalenia z tymi innymi, a nie waszymi wierzycielami :D

    pzdr, Gotfryd


  • 3. Data: 2008-11-15 11:01:01
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    Update:

    On Sat, 15 Nov 2008, Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Fri, 14 Nov 2008, Alicja wrote:
    >> W/w faktura zawierala jedynie koszt podzialu naszych 2 dzialek.
    [...]
    >> kserokopii rachunkow pozostalych 2 spadkobiercow, badz powtierdzenie
    >> calkowitego
    >> kosztu tego podzialu na 4 dzialki, abym wiedziala ze faktycznie place za
    >> swoje, tak jak wszyscy powinni, w 1/4 czesci.
    [...]
    > Na moje oko tu są poruszone dwa *różne* problemy:
    > 1. ujawnienie całkowitych kosztów podziału działki
    > 2. podział zobowiązania (kosztu)
    [...]
    > basta, to nie jest tak jak piszesz: "abym wiedziala ze faktycznie
    > place za swoje", bo jeśli ktoś zawiera umowę ze wspólnikami, to
    > nie jest *jego* zmartwieniem ustalanie kto z nich i w jakiej części
    > zapłaci.
    > "Mają zapłacic", wierzyciel może zażądać zapłaty od kogokolwiek z nich
    > a później oni między sobą niech już ustalają co kto i komu jest winien.
    > Nazywa się toto odpowiedzialność solidarna, dotyczy różnych form

    Jak rozumiem masz (to do Alicji, nie do samego siebie :P) na myśli
    zadbanie o to aby "każdy zapłacił za swoje" i nie masz pomysłu jak
    "ugryźć" pozostałych aby ustalić czy zapłacili "swoją część".

    IMVHO powinno to wyglądać tak:
    - przedstawienie dowód zapłaty przez siebie (okazanie faktury
    i wręczenie chętnym kopii tejże)
    - prośba o przedstawienie dowodów poniesienia kosztów w tej sprawie
    przez innych, a w razie braku chęci okazania - żądanie zapłaty
    1/4 kwoty z własnyh dokumentów przez pozostałych

    Nie mają wyjścia - jak nie pokażą dokumentów, to oczywiscie mogą
    zapłacić "swoją część twojej faktury" ale nie mają jak zażądać
    "twojej części ich rachunku".

    > Mogę prosić o komentarze?

    ...nadal.

    pzdr, Gotfryd


  • 4. Data: 2008-11-15 19:50:49
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alicja" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:32e5.00000038.491cc054@newsgate.onet.pl...

    Skseruj obydwie faktury i wyślij do Urzędu Skarbowego z prośbą o zajęcie
    się sprawą - to rozwiązanie "hardrock-owe" dla geodety.

    Normalnie Geodeta wystawia jedną fakturę dla osoby, która zleciła mu
    wykonanie usługi. Osoba ta zwraca się do pozostałych o zapłatę odpowiedniej
    części. Wysłanej do Ciebie faktury możesz spokojnie nie regulować, bo w
    końcu żadnej usługi u geodety jak rozumiem nie zamawiałaś.


  • 5. Data: 2008-11-21 21:59:40
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: "Alicja" <a...@g...pl>

    Dziekuje Wam obu za odpowiedzi.

    I nie wiem nic co dalej...
    najchetniej to dla swietego spokoju, bym juz ten rachunek zaplacila, ale cos mi
    mowi na bank, ze to na lewo jest miedzy nimi rozliczone, tym bardziej ze nam tez
    wczesniej proponowali, zeby bez rachunku, ze niby mniej itd., ale nie
    zgodzilismy sie.
    A jesli oni rozliczyli sie bez rachunku, to tez nie moj problem, ale ich i
    geodety, bo o ile zaplace ten rachunek to wniose go do Skarbowki, i poprosze o
    odszukanie pozostalych rachunkow.

    Geodecie wyslalam tydzien temu pismo, z ponowna prosba o doslanie pozostalych
    rachunkow do wgladu itd. w terminie 7 dni, i nic, cisza.
    Napisalam mu, ze w przeciwnym razie rachunkow nie uregulujemy.

    Skoro geodeta nie reaguje, to niech sie martwi, jak sciagna ta naleznosc?

    Jeszcze mam pomysl, moze malo skuteczny, po zawartej ugodzie byl termin 7 dni na
    odwolanie itd. - w tym czasie wnioslam do sadu pismo z prosba o wniesienie do
    akt sadowych calkowitego kosztorysu podzialu, ale nikt sie tym nie przejal.

    Mam ponowic pismo do Sadu, doslac te rachunki, dotychczasowa korespondencje,
    prosic o interwencje? czy to cos da?

    pozdrowienia


    > Użytkownik "Alicja" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:32e5.00000038.491cc054@newsgate.onet.pl...
    >
    > Skseruj obydwie faktury i wyślij do Urzędu Skarbowego z prośbą o zajęcie
    > się sprawą - to rozwiązanie "hardrock-owe" dla geodety.
    >
    > Normalnie Geodeta wystawia jedną fakturę dla osoby, która zleciła mu
    > wykonanie usługi. Osoba ta zwraca się do pozostałych o zapłatę odpowiedniej
    > części. Wysłanej do Ciebie faktury możesz spokojnie nie regulować, bo w
    > końcu żadnej usługi u geodety jak rozumiem nie zamawiałaś.
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2008-11-22 11:59:08
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 21 Nov 2008, Alicja wrote:

    > Dziekuje Wam obu za odpowiedzi.
    >
    > I nie wiem nic co dalej...
    > najchetniej to dla swietego spokoju, bym juz ten rachunek zaplacila, ale cos mi
    > mowi na bank, ze to na lewo jest miedzy nimi rozliczone, tym bardziej ze nam tez
    > wczesniej proponowali, zeby bez rachunku, ze niby mniej itd., ale nie
    > zgodzilismy sie.
    > A jesli oni rozliczyli sie bez rachunku, to tez nie moj problem, ale ich i
    > geodety, bo o ile zaplace ten rachunek to wniose go do Skarbowki, i poprosze o
    > odszukanie pozostalych rachunkow.

    IMHO - przecież nie wiesz, że ktoś coś zapłacił, tak piszesz.
    Nikt się nie przynaje.
    Czyli wychodzi że po zapłaceniu mogłabyś żądać spłaty od pozostałych.
    To w sprawie 'wy ze sobą'

    A odrębna sprawa to umowa z geodetą - jak Robert pisze, na dobrą
    sprawę wystawił kwit niewłaściwej osobie ;) (skoro nie zamawiałaś).

    > Geodecie wyslalam tydzien temu pismo, z ponowna prosba o doslanie pozostalych
    > rachunkow do wgladu itd. w terminie 7 dni, i nic, cisza.

    IMHO (co już pisałem) - on nie ma obowiązku się tłumaczyć.
    Jeśli, to tylko z tego powodu że mogą okazać się prawdopodobne
    oskarżenia które rzucasz. Ale to jest tak "poza konkursem" :)

    [...cytat z Roberta - BTW, pisz pod cytatem, to się ew. komentarze
    układają chronologicznie]
    >> wykonanie usługi. Osoba ta zwraca się do pozostałych o zapłatę odpowiedniej
    >> części.

    No to (do Alicji) - wyjaśnij, dlaczego nie miałabyś zwrócić się do
    pozostałych o pokrycie przez nich *ich części* kosztów?
    O innych kosztach nie wiesz, więc się nie martwisz, przedstawią
    dokumenty - będziesz martwić się Ty ;)

    >> Wysłanej do Ciebie faktury możesz spokojnie nie regulować, bo w
    >> końcu żadnej usługi u geodety jak rozumiem nie zamawiałaś.

    A to osobny 'kfiatek' :D
    Dobrze wygląda, ale... nie da się tego podciągnąć pod jakieś
    wnioski z tego, że Alicja *korzysta* z wyników usługi i *wie*
    że jest ona odpłatna?

    pzdr, Gotfryd


  • 7. Data: 2008-11-22 23:38:02
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: a...@g...pl

    > On Fri, 21 Nov 2008, Alicja wrote:
    >
    > > Dziekuje Wam obu za odpowiedzi.
    > >
    > > I nie wiem nic co dalej...
    > > najchetniej to dla swietego spokoju, bym juz ten rachunek zaplacila, ale cos mi
    > > mowi na bank, ze to na lewo jest miedzy nimi rozliczone, tym bardziej ze nam tez
    > > wczesniej proponowali, zeby bez rachunku, ze niby mniej itd., ale nie
    > > zgodzilismy sie.
    > > A jesli oni rozliczyli sie bez rachunku, to tez nie moj problem, ale ich i
    > > geodety, bo o ile zaplace ten rachunek to wniose go do Skarbowki, i poprosze o
    > > odszukanie pozostalych rachunkow.
    >
    > IMHO - przecież nie wiesz, że ktoś coś zapłacił, tak piszesz.
    >  Nikt się nie przynaje.
    >  Czyli wychodzi że po zapłaceniu mogłabyś żądać spłaty od pozostałych.
    >  To w sprawie 'wy ze sobą'

    Nie wiem, ale watpie aby zaplacili, a jesli to na pewno mniej.
    Wiem, powtarzam sie, do sadu wnioslam pismo z prosba o wniesienie do
    dokumentacji sadowej calego kosztorysu, przeslalam tez dane do faktur, a mimo to
    po tym pismie zostala wystawiona faktura tylko za nasze dzialki, na nazwisko
    tego zlecajacego.


    >
    >  A odrębna sprawa to umowa z geodetą - jak Robert pisze, na dobrą
    > sprawę wystawił kwit niewłaściwej osobie ;) (skoro nie zamawiałaś).

    Tia, ale po kontakcie z nim doslal 2 faktury, na wlasciwe nazwisko, na
    polowiczna kwote z tej pierwszej faktury, bo dzielone na nas, 2 osoby.
    Szczegol, ze nie zanulowal, tylko z ta sama numeracja.

    >
    > > Geodecie wyslalam tydzien temu pismo, z ponowna prosba o doslanie pozostalych
    > > rachunkow do wgladu itd. w terminie 7 dni, i nic, cisza.
    >
    > IMHO (co już pisałem) - on nie ma obowiązku się tłumaczyć.
    >  Jeśli, to tylko z tego powodu że mogą okazać się prawdopodobne
    > oskarżenia które rzucasz. Ale to jest tak "poza konkursem" :)

    Jasne, ze nie musi... ale nie chcialam mu pisac w pismie, ze jesli nie otrzymam
    nic, to zawiadomie Urzad Skarbowy, myslalam, ze sie wystraszy , domysli, i
    zacznie sam dzialac, jesli nie wystawil rachunku, zeby sam sie jakos ratowal,
    ale widac facet gra na zwloke, i liczy na szczescie.

    Zawiadomienie Urzedu Skarbowego nie jest w moim stylu, ale... coraz bardziej
    przekonuje sie, ze tez nie powinnam miec skrupulow, jak sie olewa pewne rzeczy.

    >
    > [...cytat z Roberta - BTW, pisz pod cytatem, to się ew. komentarze
    > układają chronologicznie]
    > >> wykonanie usługi. Osoba ta zwraca się do pozostałych o zapłatę odpowiedniej
    > >> części.
    >
    >  No to (do Alicji) - wyjaśnij, dlaczego nie miałabyś zwrócić się do
    > pozostałych o pokrycie przez nich *ich części* kosztów?
    >  O innych kosztach nie wiesz, więc się nie martwisz, przedstawią
    > dokumenty - będziesz martwić się Ty ;)

    tak, ale teraz mamy dwie faktury tak jak powinno byc, i to za usluge wydzielenia
    naszych dzialek,
    >
    > >> Wysłanej do Ciebie faktury możesz spokojnie nie regulować, bo w
    > >> końcu żadnej usługi u geodety jak rozumiem nie zamawiałaś.
    >

    >  A to osobny 'kfiatek' :D
    >  Dobrze wygląda, ale... nie da się tego podciągnąć pod jakieś
    > wnioski z tego, że Alicja *korzysta* z wyników usługi i *wie*
    > że jest ona odpłatna?
    >
    > pzdr, Gotfryd

    I jeszcze ostatni raz sie powtarzam:
    czy wg Was jest sens napisac jeszcze pismo do Sadu, opisac cala sytuacje, moja
    wczesniejsza prosbe o wniesienie calego kosztorysu, niemozliwosc uzyskania
    informacji, kretactwo w fakturach itd.?
    czy sad juz naprawde sie tym nie zajmie?




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2008-11-27 13:55:59
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 23 Nov 2008, a...@g...pl wrote:

    >> IMHO - przecież nie wiesz, że ktoś coś zapłacił, tak piszesz.
    >>  Nikt się nie przynaje.
    >>  Czyli wychodzi że po zapłaceniu mogłabyś żądać spłaty od pozostałych.
    >>  To w sprawie 'wy ze sobą'
    >
    > Nie wiem, ale watpie aby zaplacili, a jesli to na pewno mniej.
    > Wiem, powtarzam sie, do sadu wnioslam pismo z prosba o wniesienie do
    > dokumentacji sadowej calego kosztorysu, przeslalam tez dane do faktur, a mimo to
    > po tym pismie zostala wystawiona faktura tylko za nasze dzialki, na nazwisko
    > tego zlecajacego.

    Usiłujesz nie zrozumieć tego co do Ciebie piszę.
    Opisujesz jak to żądasz od różnych osob, aby ujawnili Ci *czyjeś*
    zobowiazania.
    A jak na mój gust nie ma możliwości aby to *tak* rozegrać.

    Jak są jakieś zobowiązania, *własne* zobowiazania, to je się je *płaci*
    i tyle. Również jeśli były to zobowiązania solidarne.
    Jeśli się spłaciło zobowiązanie solidarne, to się występuje do
    współzobowiązanych aby zapłacili "swoją działkę".
    Jak oni coś zapłacili i *chcą aby zapłacić* to muszą tego *zażądać*.
    Finito.

    Jak "tamci" mają jakieś roszczenia, niech się zgłoszą (że masz zapłacić
    część tego co oni zapłacili).

    Na jaki przepis chcesz się powołać, domagając się roli "jedynej
    sprawiedliwej" która ma prawo dokonania "rozliczenia kosztów",
    której to wszyscy *muszą* ujawnić zobowiązania?

    Żeby była jasność: widzę możliwość żądania stwierdzenia (sądownie)
    istnienia lub nieistnienia zobowiązania - czyli np. ujawnienia
    (przed sądem) tego czy konkretna osoba ma prawo żądania
    spłaty części jakiegoś świadczenia (kwoty "za geodety" którą
    ONA - czyli tamta osoba - zapłaciła).
    Ale to jest sprawa/postępowanie *odrębna od spadku*!
    I do tego nijak nie przebiega w ten sposób, że daje spadkobiercy
    prawo żądania "papierów" od geodety!

    Z czego wywodzisz to, że "mają Ci ujawnić ile zapłacili"?
    NIE MASZ PRAWA ŻĄDAĆ tej informacji.
    A jak Ci sie wydaje że je masz, to napisz dlaczego.

    >>  A odrębna sprawa to umowa z geodetą - jak Robert pisze, na dobrą
    >> sprawę wystawił kwit niewłaściwej osobie ;) (skoro nie zamawiałaś).
    >
    > Tia, ale po kontakcie z nim doslal 2 faktury, na wlasciwe nazwisko, na
    > polowiczna kwote z tej pierwszej faktury, bo dzielone na nas, 2 osoby.
    > Szczegol, ze nie zanulowal, tylko z ta sama numeracja.

    OK.

    >>> Geodecie wyslalam tydzien temu pismo, z ponowna prosba o doslanie pozostalych
    >>> rachunkow do wgladu itd. w terminie 7 dni, i nic, cisza.
    >>
    >> IMHO (co już pisałem) - on nie ma obowiązku się tłumaczyć.
    >>  Jeśli, to tylko z tego powodu że mogą okazać się prawdopodobne
    >> oskarżenia które rzucasz. Ale to jest tak "poza konkursem" :)
    >
    > Jasne, ze nie musi... ale nie chcialam mu pisac w pismie, ze jesli nie otrzymam
    > nic, to zawiadomie Urzad Skarbowy, myslalam, ze sie wystraszy , domysli

    Ale to co piszesz jest *bez znaczenia* dla sprawy której się domagasz.
    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jakby (w wyniku donosu) US
    ujawnił Ci kwoty z rachunku (zaksięgowanego lub - jak podejrzewasz
    - niezaksięgowanego) to I TAK *Tobie* w zakesie żądania ujawnienia
    kwoty *nie da to nic*?

    Po prostu - nie masz prawa żądania od geodety tej informacji.
    Równie dobrze możesz iść do dealera samochodów, u którego - jak
    podejrzewasz lub wiesz - sąsiad kupił samochód i żądać, aby ów
    dealer ujawniał Ci za ile sprzedał.

    > Zawiadomienie Urzedu Skarbowego nie jest w moim stylu, ale... coraz bardziej
    > przekonuje sie, ze tez nie powinnam miec skrupulow, jak sie olewa pewne rzeczy.

    Jeszcze raz:
    - z czego wywodzisz swoje prawo "jedynej sprawiedliwej", która ma prawo
    uzyskania informacji o wydatkach poniesionych przez inne strony,
    jeśli owe strony *nie żądają zapłaty i nie wykazują zobowiązania*?
    - z czego wywodzisz swoje prawo wobec osób trzecich, bo to już jest
    kuriosum?? Przecież *oni* z *Tobą* żadnej umowy *nie* zawierali!

    Geodeta *słusznie* odsyła Cię na drzewo!

    Jesteś wykonawcą testamentu (art.986 KC)?

    >>  No to (do Alicji) - wyjaśnij, dlaczego nie miałabyś zwrócić się do
    >> pozostałych o pokrycie przez nich *ich części* kosztów?
    >>  O innych kosztach nie wiesz, więc się nie martwisz, przedstawią
    >> dokumenty - będziesz martwić się Ty ;)
    >
    > tak, ale teraz mamy dwie faktury tak jak powinno byc, i to za usluge wydzielenia
    > naszych dzialek,

    W porządku.
    To zażądacie spłacenia połowy *kwoty z tych faktur* przez pozostałych
    spadkobierców.
    Do tego macie prawo.
    Koniec, kropka.

    JEŚLI pozostali spadkobiercy zechcą podnieść zarzut że "oni też
    zapłacili", to prosisz o kwity i mówisz że kompensatę przyjmiesz
    na podstawie dowodów - faktur itede.

    > I jeszcze ostatni raz sie powtarzam:
    > czy wg Was jest sens napisac jeszcze pismo do Sadu, opisac cala sytuacje, moja
    > wczesniejsza prosbe o wniesienie calego kosztorysu

    PO CO?

    Jaki masz "interes prawny" w tym, aby wiedzieć czy pozostali spadkobiercy
    kupili sobie (za własne pieniądze) piwo albo dajmy na to usługę geodety,
    jeśli nie chcą oni (od Ciebie!) za to pieniędzy?

    Grunt że zapłacą tę część f-ry którą są zobowiązani - czyli po połowie
    z każdej "połówkowej" faktury (i bez znaczenia, czy każdy z 2 pozostałych
    zapłaci każdej z osób które zapłaciły po 1/4 kwoty, czy jeden zapłaci
    pół jednej osobie a drugi pół drugiej - grunt żeby suma zobowiązań
    się zgodziła z proporcją).

    Art.1032 KC - przeczytaj (koniecznie).

    NIE WIESZ czy jest jakiś "dług spadkowy" związany z geodetą - oprócz
    tych f-r o których wiesz, prawda?
    No to skoro nie wiesz to nie wiesz.
    Objaśnienie jest art. dalej:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
    _117.html
    Jeżeli jeden ze spadkobierców spełnił œwiadczenie,
    może on żšdać zwrotu od pozostałych spadkobierców w częœciach,
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    które odpowiadajš wielkoœci ich udziałów.
    ---

    Jednoznacznie i wyraźnie napisano: "może żądać".
    Czyli Ty możesz.
    Oni też MOGĄ.
    Mogą, ale nie muszą.
    Jak nie chcą (żądać), to IMO nic na to nie poradzisz.
    Jak piszę wyżej - możesz zażądać od nich oświadczenia, czy masz wobec
    nich *jakiś dług z okazji geodety* - i jedyne co da się wyegzekwować
    to owo oświadczenie "tak" (i ile) lub "nie".
    Nawet jak geodecie coś zapłacili ale NIE CHCĄ "żądać zwrotu" - możesz ich
    w nos pocałować. Albo inną część ciała :]
    Obowiązku "żądania" nie mają.
    Obowiązku udzielenia informacji czy coś zapłacili też nie.

    Nie wiem jak to działa, że nie rozumiesz, że Ciebie interesuje TWÓJ
    dług, ale NIE *ICH* DŁUG!
    Ich kwitki - ich sprawa.
    A ew. naruszenie przepisów podatkowych to sprawa *odrębne* i na
    zobowiązania cywilne *nie wpływa*.

    > niemozliwosc uzyskania informacji

    ...do której nie masz prawa?

    Toć przecież masz większe prawo, aby dowiedzieć się ile wydał prezydent
    na jakieś oficjalne przyjęcie (z państwowych pieniędzy) niż ile wyda
    Twój brat (z własnych, prywatnych pieniędzy) na dowolnie wybrany cel.
    Jego sprawa, nie?

    > kretactwo w fakturach itd.?

    To jest sprawa ODRĘBNA.
    Jeśli podejrzewasz, że usługodawca ukrywa obrót, to oczywiśnie możesz mu
    "dokopać" sprowadzając kontrolę.

    Możliwości jest kilka:
    - wyjdziesz na pieniacza, jak się okaże że fakturę wystawił :P,
    dalej się *nie dowiesz* dla kogo i na jaką kwotę była owa faktura.
    Nie dowiesz się, bo US jest zobowiązany tajemnicą skarbową
    i *nie powinien* ujawnić tej informacji
    - wyjdziesz j.w. i dodatkowo ktoś popełni przestępstwo.
    Urzędnik US popełni, ujawniając kwotę z f-ry.
    Faktycznie dowiesz się czy i ile zapłacili - nielegalnie
    - zgodnie stwierdzą, że nikt nic nikomu nie zapłacił. Dalej nic
    się nie dowiesz :P
    - US jakimś sposobem da rady zaplątać świadkom w zeznaniach i wydobędzie
    informację o niezaksięgowanej usłudze. Zgodnie z p. 1 nadal nie
    dowiesz się "na ile to było", mimo że dopuszczajacy się naruszenia
    przepisów zostanie ukarany
    - j.w. - zostanie udowodnione (np. zeznaniem świadków), a jednocześnie
    sprzedawca ujawni kwotę, po czym powie że ujawnił Ci ją pod przymusem,
    sądząc że w ten sposób "odkręci" jakoś sprawę podatkową.
    Jak na mój gust oznacza to po polsku zarzut szantażu. Przeciw Tobie.
    Bo nie wolno grozić postępowanie karnym chcąc wymusić "własny cel".
    - j.w. z wersją że to urzędnik US popełni przestępstwo łamiąc tajemnicę
    skarbową.


    > czy sad juz naprawde sie tym nie zajmie?


    Nie umiesz/nie chcesz odpowiedzieć na podstawowe pytanie: PO CO?

    Nie rozumiesz tego, że to czy pozostali spadkobiercy coś zapłacili, to,
    o ile *nie żądają* spłaty części (choć *mogą*) i *nie mają takiego
    zamiaru* - to NIE TWOJA SPRAWA jako spadkobiercy?

    Jako dbający o praworządność obywatel masz faktycznie możliwość
    wniesienia donosu do US - równie dobrze może zrobić to czyjś sąsiad.

    Jako *spadkobierca* nie masz IMHO prawa do wiedzy o tym, czy i ile
    pozostali zapłacili. Nikt nie ustanowił Cię zarządcą *ICH*
    długów!
    Równie dobrze dowolny z grupowiczów mógłby żądać od Ciebie informacji
    ile rocznie wydajesz na lody. "Bo tak, bo ja też lody jem i chcę
    wiedzieć" :P

    I - z przezorności - oczywiście *możesz* zażądać od nich oświadczenia,
    że nic im "nie wisisz w związku z geodetą".
    Procedury "stwierdzania istnienia zobowiązania" (lub nieistnienia)
    nie znam, ale była opisywana na grupie (pamiętam).
    Tego, żeby ŻĄDAĆ od nich, od geodety, od skarbówki, od sądu, od
    kogokolwiek - informacja *czy* i *ile* zapłacili jak na moje oko
    NIE MASZ PRAWA.
    Niezależnie czy zapłacili, czy ktoś wystawił f-rę lub nie i czy
    ewentualnie zostałby ukarany za niewystawienie.
    Co najwyżej posłużenie się groźbą donosu będzie szantażem, sprawdź
    w KK ile za to dają ;) (donieść *możesz*, *grozić* donosem w sprawie
    o podatek w związku inną niż *samo* zapłacenie podatku sprawą *nie
    możesz*!)

    Oni mówią: "ale my NIE POWIEMY czy i ile zapłaciliśmy za geodetę,
    NIE BEDZIEMY ŻĄDAĆ ZAPŁATY - a teraz zamknij drzwi z drugiej
    strony".
    I mają do tego prawo.

    Niby dlaczego by NIE?

    pzdr, Gotfryd


  • 9. Data: 2008-11-27 18:23:29
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 27 Nov 2008, Gotfryd Smolik news wrote:

    > Ale to co piszesz jest *bez znaczenia* dla sprawy której się domagasz.
    > Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jakby (w wyniku donosu) US
    > ujawnił Ci kwoty z rachunku (zaksięgowanego lub - jak podejrzewasz
    > - niezaksięgowanego) to I TAK *Tobie* w zakesie żądania ujawnienia
    > kwoty *nie da to nic*?

    Oczywiście się zaplątałem w słowach - miało być że to US *pozna*
    kwotę, ale nie uprawnia to US do wyjawienia jej wysokości
    składającemu doniesienie.
    Mogą mu złożyć podziękowania ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 10. Data: 2008-12-01 13:50:50
    Temat: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Od: "Alicja" <a...@g...pl>

    > On Thu, 27 Nov 2008, Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    > > Ale to co piszesz jest *bez znaczenia* dla sprawy której się domagasz.
    > > Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jakby (w wyniku donosu) US
    > > ujawnił Ci kwoty z rachunku (zaksięgowanego lub - jak podejrzewasz
    > > - niezaksięgowanego) to I TAK *Tobie* w zakesie żądania ujawnienia
    > > kwoty *nie da to nic*?
    >
    >  Oczywiście się zaplątałem w słowach - miało być że to US *pozna*
    > kwotę, ale nie uprawnia to US do wyjawienia jej wysokości
    > składającemu doniesienie.
    >  Mogą mu złożyć podziękowania ;)
    >
    >  pzdr, Gotfryd


    Witam,

    dziekuje za odpowiedz i chec i czas spedzony przy odpowiadaniu, wow!
    Ok, ja rozumiem, jak mowisz, ze nie mam prawa, ale postaw sie w mojej sytuacji z
    normalnego punktu widzenia, bez wplatywania waznych! zagadnien prawnych.

    Jest podzial spadkowy, 3 osoba zleca podzial, wczesniej proponuje Tobie
    rozliczenie bez faktury, jak sie nie zgadzasz dostajesz fakture do zaplaty, i w
    efekcie masz poczucie ze placisz za reszte?! Takie mamy panstwo prawa???
    Ktos zada od Ciebie zaplaty zobowiazania, ale Ty nie masz prawa wiedziec, czy
    ktos Cie nie robi w balona wlasnie? Placisz wszystkie rachunki, tylko dlatego ze
    sa zaadresowane na Twoje nazwisko, a zadnej umowy nie podpisywales?


    Dlaczego o zwrot kosztow sadowych jestem proszona do zaplaty 1/4 czesci?
    a dlaczego za podzial geodezyjny nie zostala wystawiona calosciowa faktura, z
    prosba o wplate 1/4? dlaczego tak trudno oficjalnie to rozliczyc? a problem
    bylby dawno rozwiazany.

    Poza tym ja nikogo nie szantazowalam, ani nikomu nie grozilam!
    I dlaczego geodeta nie monituje mnie do zaplaty rachunku, ktory wystawil, a
    ktory dawno powinien byc uregulowany?

    pozdrowienia...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1