eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej › Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.task.gda
    .pl!newsfeed.neostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!localhos
    t!smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: jawnosc kosztu podzialu geodezyjnego w sprawie spadkowej
    Date: Thu, 27 Nov 2008 14:55:59 +0100
    Organization: TP - http://www.tp.pl/
    Lines: 235
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.0811271349450.3480@quad>
    References: <Pine.WNT.4.64.0811221251500.2988@quad>
    <1...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: emh123.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: nemesis.news.neostrada.pl 1227796938 29961 83.15.167.123 (27 Nov 2008
    14:42:18 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 27 Nov 2008 14:42:18 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <1...@n...onet.pl>
    X-X-Sender: moj@quad
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:565166
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sun, 23 Nov 2008, a...@g...pl wrote:

    >> IMHO - przecież nie wiesz, że ktoś coś zapłacił, tak piszesz.
    >>  Nikt się nie przynaje.
    >>  Czyli wychodzi że po zapłaceniu mogłabyś żądać spłaty od pozostałych.
    >>  To w sprawie 'wy ze sobą'
    >
    > Nie wiem, ale watpie aby zaplacili, a jesli to na pewno mniej.
    > Wiem, powtarzam sie, do sadu wnioslam pismo z prosba o wniesienie do
    > dokumentacji sadowej calego kosztorysu, przeslalam tez dane do faktur, a mimo to
    > po tym pismie zostala wystawiona faktura tylko za nasze dzialki, na nazwisko
    > tego zlecajacego.

    Usiłujesz nie zrozumieć tego co do Ciebie piszę.
    Opisujesz jak to żądasz od różnych osob, aby ujawnili Ci *czyjeś*
    zobowiazania.
    A jak na mój gust nie ma możliwości aby to *tak* rozegrać.

    Jak są jakieś zobowiązania, *własne* zobowiazania, to je się je *płaci*
    i tyle. Również jeśli były to zobowiązania solidarne.
    Jeśli się spłaciło zobowiązanie solidarne, to się występuje do
    współzobowiązanych aby zapłacili "swoją działkę".
    Jak oni coś zapłacili i *chcą aby zapłacić* to muszą tego *zażądać*.
    Finito.

    Jak "tamci" mają jakieś roszczenia, niech się zgłoszą (że masz zapłacić
    część tego co oni zapłacili).

    Na jaki przepis chcesz się powołać, domagając się roli "jedynej
    sprawiedliwej" która ma prawo dokonania "rozliczenia kosztów",
    której to wszyscy *muszą* ujawnić zobowiązania?

    Żeby była jasność: widzę możliwość żądania stwierdzenia (sądownie)
    istnienia lub nieistnienia zobowiązania - czyli np. ujawnienia
    (przed sądem) tego czy konkretna osoba ma prawo żądania
    spłaty części jakiegoś świadczenia (kwoty "za geodety" którą
    ONA - czyli tamta osoba - zapłaciła).
    Ale to jest sprawa/postępowanie *odrębna od spadku*!
    I do tego nijak nie przebiega w ten sposób, że daje spadkobiercy
    prawo żądania "papierów" od geodety!

    Z czego wywodzisz to, że "mają Ci ujawnić ile zapłacili"?
    NIE MASZ PRAWA ŻĄDAĆ tej informacji.
    A jak Ci sie wydaje że je masz, to napisz dlaczego.

    >>  A odrębna sprawa to umowa z geodetą - jak Robert pisze, na dobrą
    >> sprawę wystawił kwit niewłaściwej osobie ;) (skoro nie zamawiałaś).
    >
    > Tia, ale po kontakcie z nim doslal 2 faktury, na wlasciwe nazwisko, na
    > polowiczna kwote z tej pierwszej faktury, bo dzielone na nas, 2 osoby.
    > Szczegol, ze nie zanulowal, tylko z ta sama numeracja.

    OK.

    >>> Geodecie wyslalam tydzien temu pismo, z ponowna prosba o doslanie pozostalych
    >>> rachunkow do wgladu itd. w terminie 7 dni, i nic, cisza.
    >>
    >> IMHO (co już pisałem) - on nie ma obowiązku się tłumaczyć.
    >>  Jeśli, to tylko z tego powodu że mogą okazać się prawdopodobne
    >> oskarżenia które rzucasz. Ale to jest tak "poza konkursem" :)
    >
    > Jasne, ze nie musi... ale nie chcialam mu pisac w pismie, ze jesli nie otrzymam
    > nic, to zawiadomie Urzad Skarbowy, myslalam, ze sie wystraszy , domysli

    Ale to co piszesz jest *bez znaczenia* dla sprawy której się domagasz.
    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jakby (w wyniku donosu) US
    ujawnił Ci kwoty z rachunku (zaksięgowanego lub - jak podejrzewasz
    - niezaksięgowanego) to I TAK *Tobie* w zakesie żądania ujawnienia
    kwoty *nie da to nic*?

    Po prostu - nie masz prawa żądania od geodety tej informacji.
    Równie dobrze możesz iść do dealera samochodów, u którego - jak
    podejrzewasz lub wiesz - sąsiad kupił samochód i żądać, aby ów
    dealer ujawniał Ci za ile sprzedał.

    > Zawiadomienie Urzedu Skarbowego nie jest w moim stylu, ale... coraz bardziej
    > przekonuje sie, ze tez nie powinnam miec skrupulow, jak sie olewa pewne rzeczy.

    Jeszcze raz:
    - z czego wywodzisz swoje prawo "jedynej sprawiedliwej", która ma prawo
    uzyskania informacji o wydatkach poniesionych przez inne strony,
    jeśli owe strony *nie żądają zapłaty i nie wykazują zobowiązania*?
    - z czego wywodzisz swoje prawo wobec osób trzecich, bo to już jest
    kuriosum?? Przecież *oni* z *Tobą* żadnej umowy *nie* zawierali!

    Geodeta *słusznie* odsyła Cię na drzewo!

    Jesteś wykonawcą testamentu (art.986 KC)?

    >>  No to (do Alicji) - wyjaśnij, dlaczego nie miałabyś zwrócić się do
    >> pozostałych o pokrycie przez nich *ich części* kosztów?
    >>  O innych kosztach nie wiesz, więc się nie martwisz, przedstawią
    >> dokumenty - będziesz martwić się Ty ;)
    >
    > tak, ale teraz mamy dwie faktury tak jak powinno byc, i to za usluge wydzielenia
    > naszych dzialek,

    W porządku.
    To zażądacie spłacenia połowy *kwoty z tych faktur* przez pozostałych
    spadkobierców.
    Do tego macie prawo.
    Koniec, kropka.

    JEŚLI pozostali spadkobiercy zechcą podnieść zarzut że "oni też
    zapłacili", to prosisz o kwity i mówisz że kompensatę przyjmiesz
    na podstawie dowodów - faktur itede.

    > I jeszcze ostatni raz sie powtarzam:
    > czy wg Was jest sens napisac jeszcze pismo do Sadu, opisac cala sytuacje, moja
    > wczesniejsza prosbe o wniesienie calego kosztorysu

    PO CO?

    Jaki masz "interes prawny" w tym, aby wiedzieć czy pozostali spadkobiercy
    kupili sobie (za własne pieniądze) piwo albo dajmy na to usługę geodety,
    jeśli nie chcą oni (od Ciebie!) za to pieniędzy?

    Grunt że zapłacą tę część f-ry którą są zobowiązani - czyli po połowie
    z każdej "połówkowej" faktury (i bez znaczenia, czy każdy z 2 pozostałych
    zapłaci każdej z osób które zapłaciły po 1/4 kwoty, czy jeden zapłaci
    pół jednej osobie a drugi pół drugiej - grunt żeby suma zobowiązań
    się zgodziła z proporcją).

    Art.1032 KC - przeczytaj (koniecznie).

    NIE WIESZ czy jest jakiś "dług spadkowy" związany z geodetą - oprócz
    tych f-r o których wiesz, prawda?
    No to skoro nie wiesz to nie wiesz.
    Objaśnienie jest art. dalej:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
    _117.html
    Jeżeli jeden ze spadkobierców spełnił œwiadczenie,
    może on żšdać zwrotu od pozostałych spadkobierców w częœciach,
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    które odpowiadajš wielkoœci ich udziałów.
    ---

    Jednoznacznie i wyraźnie napisano: "może żądać".
    Czyli Ty możesz.
    Oni też MOGĄ.
    Mogą, ale nie muszą.
    Jak nie chcą (żądać), to IMO nic na to nie poradzisz.
    Jak piszę wyżej - możesz zażądać od nich oświadczenia, czy masz wobec
    nich *jakiś dług z okazji geodety* - i jedyne co da się wyegzekwować
    to owo oświadczenie "tak" (i ile) lub "nie".
    Nawet jak geodecie coś zapłacili ale NIE CHCĄ "żądać zwrotu" - możesz ich
    w nos pocałować. Albo inną część ciała :]
    Obowiązku "żądania" nie mają.
    Obowiązku udzielenia informacji czy coś zapłacili też nie.

    Nie wiem jak to działa, że nie rozumiesz, że Ciebie interesuje TWÓJ
    dług, ale NIE *ICH* DŁUG!
    Ich kwitki - ich sprawa.
    A ew. naruszenie przepisów podatkowych to sprawa *odrębne* i na
    zobowiązania cywilne *nie wpływa*.

    > niemozliwosc uzyskania informacji

    ...do której nie masz prawa?

    Toć przecież masz większe prawo, aby dowiedzieć się ile wydał prezydent
    na jakieś oficjalne przyjęcie (z państwowych pieniędzy) niż ile wyda
    Twój brat (z własnych, prywatnych pieniędzy) na dowolnie wybrany cel.
    Jego sprawa, nie?

    > kretactwo w fakturach itd.?

    To jest sprawa ODRĘBNA.
    Jeśli podejrzewasz, że usługodawca ukrywa obrót, to oczywiśnie możesz mu
    "dokopać" sprowadzając kontrolę.

    Możliwości jest kilka:
    - wyjdziesz na pieniacza, jak się okaże że fakturę wystawił :P,
    dalej się *nie dowiesz* dla kogo i na jaką kwotę była owa faktura.
    Nie dowiesz się, bo US jest zobowiązany tajemnicą skarbową
    i *nie powinien* ujawnić tej informacji
    - wyjdziesz j.w. i dodatkowo ktoś popełni przestępstwo.
    Urzędnik US popełni, ujawniając kwotę z f-ry.
    Faktycznie dowiesz się czy i ile zapłacili - nielegalnie
    - zgodnie stwierdzą, że nikt nic nikomu nie zapłacił. Dalej nic
    się nie dowiesz :P
    - US jakimś sposobem da rady zaplątać świadkom w zeznaniach i wydobędzie
    informację o niezaksięgowanej usłudze. Zgodnie z p. 1 nadal nie
    dowiesz się "na ile to było", mimo że dopuszczajacy się naruszenia
    przepisów zostanie ukarany
    - j.w. - zostanie udowodnione (np. zeznaniem świadków), a jednocześnie
    sprzedawca ujawni kwotę, po czym powie że ujawnił Ci ją pod przymusem,
    sądząc że w ten sposób "odkręci" jakoś sprawę podatkową.
    Jak na mój gust oznacza to po polsku zarzut szantażu. Przeciw Tobie.
    Bo nie wolno grozić postępowanie karnym chcąc wymusić "własny cel".
    - j.w. z wersją że to urzędnik US popełni przestępstwo łamiąc tajemnicę
    skarbową.


    > czy sad juz naprawde sie tym nie zajmie?


    Nie umiesz/nie chcesz odpowiedzieć na podstawowe pytanie: PO CO?

    Nie rozumiesz tego, że to czy pozostali spadkobiercy coś zapłacili, to,
    o ile *nie żądają* spłaty części (choć *mogą*) i *nie mają takiego
    zamiaru* - to NIE TWOJA SPRAWA jako spadkobiercy?

    Jako dbający o praworządność obywatel masz faktycznie możliwość
    wniesienia donosu do US - równie dobrze może zrobić to czyjś sąsiad.

    Jako *spadkobierca* nie masz IMHO prawa do wiedzy o tym, czy i ile
    pozostali zapłacili. Nikt nie ustanowił Cię zarządcą *ICH*
    długów!
    Równie dobrze dowolny z grupowiczów mógłby żądać od Ciebie informacji
    ile rocznie wydajesz na lody. "Bo tak, bo ja też lody jem i chcę
    wiedzieć" :P

    I - z przezorności - oczywiście *możesz* zażądać od nich oświadczenia,
    że nic im "nie wisisz w związku z geodetą".
    Procedury "stwierdzania istnienia zobowiązania" (lub nieistnienia)
    nie znam, ale była opisywana na grupie (pamiętam).
    Tego, żeby ŻĄDAĆ od nich, od geodety, od skarbówki, od sądu, od
    kogokolwiek - informacja *czy* i *ile* zapłacili jak na moje oko
    NIE MASZ PRAWA.
    Niezależnie czy zapłacili, czy ktoś wystawił f-rę lub nie i czy
    ewentualnie zostałby ukarany za niewystawienie.
    Co najwyżej posłużenie się groźbą donosu będzie szantażem, sprawdź
    w KK ile za to dają ;) (donieść *możesz*, *grozić* donosem w sprawie
    o podatek w związku inną niż *samo* zapłacenie podatku sprawą *nie
    możesz*!)

    Oni mówią: "ale my NIE POWIEMY czy i ile zapłaciliśmy za geodetę,
    NIE BEDZIEMY ŻĄDAĆ ZAPŁATY - a teraz zamknij drzwi z drugiej
    strony".
    I mają do tego prawo.

    Niby dlaczego by NIE?

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1