eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 1. Data: 2005-03-27 14:14:22
    Temat: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: "Sate" <s...@o...pl>

    Na początek kilka faktow:

    W lutym dostalem wezwanie ze strazy miejskiej razem z fotka samochodu którym
    zwykle jezdze. Samochod nie należy do mnie a do pracodawcy. Wykroczenie mialo
    miejsce we wrzesniu. Czyli straz miejska grzebala się ponad Pol roku z
    ustaleniem kierowcy.
    Oczywiście wybrałem się na przesłuchanie. Funkcjonariusz zaproponowal mi
    napisanie oświadczenia w którym miałem zgodzic się na przeprowadzenie rozprawy
    w trybie zaocznym, grzywne 200 zl + koszty sądowe+4 ponkty.
    Zarzadalem pokazania mi zdjęcia. Oczywiscie wyszedl im tylko samochod i
    tablice rej. Nawet nie było tam widac sylwetki kierowcy.
    Szybko przeanalizowałem sytuacje i wyszło mi ze skoro i tak wrąbali mi
    maxymalna grzywne do tego jeszcze za ich nieudolność musze zapłacić koszty
    sadowe to przynajmniej sprobuje się bronic. No bo skoro i tak musze zapłacić
    za rozprawe to co mi szkodzi. W koncu nie maja przeciwko mnie zadnych
    powaznych dowodow. Jedyne co maja to pismo z firmy w której pracuje wskazujące
    mnie jako kierowce.
    Nie przyznałem się do winy. Do protokolu podalem ze po 6 miesiacach to ja nie
    pamiętam komu pożyczałem to auto. Straznik miejski stwierdzil ze wysle pismo
    do firmy z zapytaniem czy miałem prawo pożyczać komus samochod i wezwie mnie
    na nastepne przesłuchanie stawiając mi zarzut z art. 78. Wychodząc z jego
    biura żartowałem sobie żeby się za bardzo nie spieszyl. Z powazna mina
    zapewnil mnie ze max. do wrzesnia postawi mi zarzuty i sprawa trafi do sadu.

    No i teraz zastanawiam się nad linia obrony.

    Przegoglowalem Internet i uświadomiłem sobie ze ta sprawa jest powazniejsza
    niż myślałem.

    No bo o ile za to wykroczenie rzeczywiście nie wiele mi mogą zrobic to
    pozostaje problem z tym nieszczesnym art.78 :-(.
    Kodeks drogowy nie precyzuje jak dlugo musze pamiętać kto używał powierzonego
    mi auta. Wychodzi wiec na to ze jeśli sedzia zechce to chyba może mnie ukarac
    z art. 97kw.i to do 3000zl:-( za nie ujawnienie kierowcy. Pytanie-jak sady
    podchodza do tego w praktyce?

    Nie rozumie tylko po co straz miejska wysyla zapytanie czy zgodnie z umowa z
    pracodawca moglem pożyczać komus ten pojazd.

    Przeciez jeśli nie moglem i uczyniłem to bez wiedzy i zgody pracodawcy to jest
    to sprawa miedzy mna a pracodawca i nie jest to przedmiotem postepowania.
    A jeśli moglem to i tak moga mi postawic zarzuty z art.78.

    Rysuja mi się trzy linie obrony .Tylko nie mam pojecia która wybrac.

    1- Dalej uparcie twierdze ze nie pamiętam kto mogl prowadzic ten pojazd. Licze
    na to ze sedzia uwierzy ze po tak dlugim okresie czasu mogę już nie pamiętać
    komu pozyczalem pojazd. No przeciez to wina tej nieudolnej strazy miejskiej ze
    tak dlugo prowadzila sprawe i teraz to ona kwalifikuje się tylko do umozenia.

    2-Wskazuje jakiegos kolege z którym klocimy się kto wtedy mogl prowadzic ten
    pojazd. No przeciez wskazuje kierowce wiec bat z art. 78 odpada, bo przeciez
    mam obowiązek wskazac kierowce a nie udowodnic kierowanie&#61514;.

    3- Maksymalnie spowalniam sprawe. Nie daje się przesłuchać wysyłając L4,
    delegacje, itp.aż sprawa po dwoch latach ulegnie przedawnieniu.

    Proszę o rade kogos doświadczonego która linie obrony wybrac. A może jest
    jakas jeszcze inna, lepsza ?

    Acha, czy w tej sytuacji sad może przeprowadzic rozprawe w trybie zaocznym
    informując mnie dopiero o wyroku? Jeśli tak to jak temu zapobiec?


    Pozdrawiam

    Sate




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2005-03-27 14:34:45
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Rafał R <r...@U...gdynia.pl>

    Użytkownik Sate napisał:

    no szkoda, że Polak zawsze musi kombinować i oszukiwać. Z postu wynika,
    że jesteś winien stawianych Ci zarzutów, czyli złamałeś prawo -
    konkretnie kodeks drogowy. Mam nadzieję, że nie opłaci Ci się to całe
    robienie cyrków i dostaniesz troche więcej niż być chciał. A my wszyscy
    musimy opłacać Sądy rozpatrujące takie sprawy... Sędzia zamiast zająć
    się poważnymi sprawami - będzie oglądał L4 itp...

    PS
    to jest grupa pl.soc.jak-omijac-prawo-i-oszukiwac?

    Kurde!
    najpierw mi rozwalają samochód i winni śmieją mi się prosto w twarz!
    Teraz czytam jak to cwaniaczek chce wpędzić w koszty sądy itp. Moze
    jeszczee odszkodowania od Sttreraży Miejskiej będziesz chciał? że Ci
    gitarrę manadatami zawracają?

    --
    NIE POZDRAWIAM!
    Rafał R


  • 3. Data: 2005-03-27 15:55:00
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Rafał R wrote:
    > Użytkownik Sate napisał:
    >
    > no szkoda, że Polak zawsze musi kombinować i oszukiwać. Z postu wynika,
    > że jesteś winien stawianych Ci zarzutów, czyli złamałeś prawo -
    > konkretnie kodeks drogowy. Mam nadzieję, że nie opłaci Ci się to całe
    > robienie cyrków i dostaniesz troche więcej niż być chciał. A my wszyscy
    > musimy opłacać Sądy rozpatrujące takie sprawy... Sędzia zamiast zająć
    > się poważnymi sprawami - będzie oglądał L4 itp...

    Nerwosolku?

    Sate nie mówi, że faktycznie popełnił wykroczenie i chce się wymigać. A
    po pół roku można faktycznie nie pamiętać, czy danego dnia nie korzystał
    z samochodu ktoś inny - jeśli czasem się to zdarzało.

    To po pierwsze.

    Po drugie, jak jesteś taki świętojebliwy, to z jaką prędkością się ty
    poruszasz? Zawsze grzecznie, zgodnie z (nieważne jak idiotycznymi)
    ograniczeniami?


  • 4. Data: 2005-03-27 16:06:40
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: "Onzo" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Sate" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:39a6.0000175b.4246bfbe@newsgate.onet.pl...
    > Na początek kilka faktow:
    >

    A to Ty prowadziłeś? Jeżeli tak to zapłać. Jakich rad chcesz - jak omijać
    prawo? Poszukaj gdzie indziej...

    Onzo



  • 5. Data: 2005-03-27 16:29:11
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Rafał R <r...@U...gdynia.pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    > Sate nie mówi, że faktycznie popełnił wykroczenie i chce się wymigać.

    moim zdaniem tak właśnie wynika z jego postu. Nigdzie nie napisał że
    jest niewinny - przeciwnie - zapytał się wprost którą ściemę lepiej
    uzyć. Na podstawie powyższego wnioskowałem to co napisałem, zdania nie
    zmieniłem.

    > Po drugie, jak jesteś taki świętojebliwy, to z jaką prędkością się ty
    > poruszasz? Zawsze grzecznie, zgodnie z (nieważne jak idiotycznymi)
    > ograniczeniami?

    czy zawsze z przepisami? Zawsze mieszcze się w przedziale prędkości
    nakazanej + tych 15 -20 km/h za które i tak by mnie nie zatrzymali. Nie
    oszukujmy się... Gdyby fotoradary ustawić na 51 km/h to 3/4 policjantów
    musiałoby zajmować się wyłącznie obrabianiem zdjęć i wypisywaniem
    mandatów. Policji nie stać na zajmowanie się wykroczeniami rzędu 10 km/h
    o czym mówi wprost. Fotoradary ustawia się najczęściej tak by wyłapywały
    tych naprawde niebezpiecznych i nierozsądnie zachowujących się
    kierowców. Jeżeli ktoś przekracza prędkość dopuszczalną o więcej jak te
    20 km/h to nie mamy co gadać o świętojebliwości.

    No i pozostaje druga sprawa... ograniczenie idiotyczne czy nie... tak
    jak pisałem. Kzdy oszukuje, każdy kręci... jak to Państwo ma wyglądać.

    Uprzedzając Twoje pytanie. Nie kręcę, nie oszukuję, udzielam się
    społecznie i jakaś cholera zniszczyła mi auto :(

    --
    Pozdrawiam!
    Rafał R


  • 6. Data: 2005-03-27 16:53:32
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Rafał R wrote:
    > Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    >
    >> Sate nie mówi, że faktycznie popełnił wykroczenie i chce się wymigać.
    >
    > moim zdaniem tak właśnie wynika z jego postu.

    A moim nie.

    > Nigdzie nie napisał że jest niewinny - przeciwnie -

    Nigdzie też nie napisał, że nie jest wielbłądem.

    > zapytał się wprost którą ściemę lepiej

    'Ściemę'? Gdzie wyczytałeś to słowo?

    > uzyć. Na podstawie powyższego wnioskowałem to co napisałem, zdania nie
    > zmieniłem.

    Nigdzie nie napisałeś, że nie jesteś palantem. Wobec tego mogę sobie
    uznać, że jesteś palantem?

    >> Po drugie, jak jesteś taki świętojebliwy, to z jaką prędkością się ty
    >> poruszasz? Zawsze grzecznie, zgodnie z (nieważne jak idiotycznymi)
    >> ograniczeniami?
    >
    > czy zawsze z przepisami? Zawsze mieszcze się w przedziale prędkości
    > nakazanej + tych 15 -20 km/h za które i tak by mnie nie zatrzymali.

    Czyli przekraczasz dozwoloną prędkość i liczysz, tani cwaniaczku, na
    pobłażliwość/lenistwo/niekompetencję służb porządkowych.

    > Nie
    > oszukujmy się... Gdyby fotoradary ustawić na 51 km/h to 3/4 policjantów
    > musiałoby zajmować się wyłącznie obrabianiem zdjęć i wypisywaniem
    > mandatów. Policji nie stać na zajmowanie się wykroczeniami rzędu 10 km/h

    To tylko pragmatyzm.

    > o czym mówi wprost. Fotoradary ustawia się najczęściej tak by wyłapywały
    > tych naprawde niebezpiecznych i nierozsądnie zachowujących się

    Co ty nie powiesz... Fotoradary wyłapują wymuszających pierwszeństwo i
    nie używających lusterek oraz kierunkowskazów?

    > kierowców. Jeżeli ktoś przekracza prędkość dopuszczalną o więcej jak te
    > 20 km/h to nie mamy co gadać o świętojebliwości.

    Łamiesz prawo. Jako 'porządny obywatel', powinieneś się sam zgłosić do
    ukarania.

    > No i pozostaje druga sprawa... ograniczenie idiotyczne czy nie... tak
    > jak pisałem. Kzdy oszukuje, każdy kręci... jak to Państwo ma wyglądać.

    Ty też kantujesz - konkretnie unikasz kary licząc na brak 'mocy
    przerobowych' służb porządkowych.

    > Uprzedzając Twoje pytanie. Nie kręcę, nie oszukuję, udzielam się
    > społecznie i jakaś cholera zniszczyła mi auto :(

    Jakoś to ostatnie przestało mnie to dziwić...


  • 7. Data: 2005-03-27 16:56:31
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: "Onzo" <b...@w...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:d26l0d$is6$1@opal.futuro.pl...
    > Sate nie mówi, że faktycznie popełnił wykroczenie i chce się wymigać.

    No jego 3 wersje obrony, a w szczególności 3 wyraźnie sugeruje, ze chce się
    wymigać.

    > A po pół roku można faktycznie nie pamiętać, czy danego dnia nie
    korzystał
    > z samochodu ktoś inny - jeśli czasem się to zdarzało.

    Masz rację - jeśli to się zdarzało.

    Pozdr
    Onzo



  • 8. Data: 2005-03-27 17:01:57
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Onzo wrote:

    >>Sate nie mówi, że faktycznie popełnił wykroczenie i chce się wymigać.
    >
    > No jego 3 wersje obrony, a w szczególności 3 wyraźnie sugeruje, ze chce się
    > wymigać.

    Wyraźnie?

    To tylko jedna z metod uniknięcia kary niesłusznej (lub niesłusznie
    wysokiej, jeśli faktycznie to on owo wykroczenie popełnił - mam na myśli
    te koszta sądowe: nierzadko się zdarza, że tak się ślimaczą, że
    przekroczone zostają terminy ustawowe i sprawa MUSI trafić do sądu -
    który 'z automatu' skazuje i dolicza koszta).


  • 9. Data: 2005-03-27 17:04:52
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>

    Dnia 27 Mar 2005 16:14:22 +0200, Sate naskrobał(a):

    > Na początek kilka faktow:
    >
    > W lutym dostalem wezwanie ze strazy miejskiej razem z fotka samochodu którym
    > zwykle jezdze. Samochod nie należy do mnie a do pracodawcy. Wykroczenie mialo
    > miejsce we wrzesniu. Czyli straz miejska grzebala się ponad Pol roku z
    > ustaleniem kierowcy.
    > Oczywiście wybrałem się na przesłuchanie. Funkcjonariusz zaproponowal mi
    > napisanie oświadczenia w którym miałem zgodzic się na przeprowadzenie rozprawy
    > w trybie zaocznym, grzywne 200 zl + koszty sądowe+4 ponkty.
    > Zarzadalem pokazania mi zdjęcia. Oczywiscie wyszedl im tylko samochod i
    > tablice rej. Nawet nie było tam widac sylwetki kierowcy.
    > Szybko przeanalizowałem sytuacje i wyszło mi ze skoro i tak wrąbali mi
    > maxymalna grzywne do tego jeszcze za ich nieudolność musze zapłacić koszty
    > sadowe to przynajmniej sprobuje się bronic. No bo skoro i tak musze zapłacić
    > za rozprawe to co mi szkodzi. W koncu nie maja przeciwko mnie zadnych
    > powaznych dowodow. Jedyne co maja to pismo z firmy w której pracuje wskazujące
    > mnie jako kierowce.
    > Nie przyznałem się do winy. Do protokolu podalem ze po 6 miesiacach to ja nie
    > pamiętam komu pożyczałem to auto. Straznik miejski stwierdzil ze wysle pismo
    > do firmy z zapytaniem czy miałem prawo pożyczać komus samochod i wezwie mnie
    > na nastepne przesłuchanie stawiając mi zarzut z art. 78. Wychodząc z jego
    > biura żartowałem sobie żeby się za bardzo nie spieszyl. Z powazna mina
    > zapewnil mnie ze max. do wrzesnia postawi mi zarzuty i sprawa trafi do sadu.
    >
    > No i teraz zastanawiam się nad linia obrony.
    >
    > Przegoglowalem Internet i uświadomiłem sobie ze ta sprawa jest powazniejsza
    > niż myślałem.
    >
    > No bo o ile za to wykroczenie rzeczywiście nie wiele mi mogą zrobic to
    > pozostaje problem z tym nieszczesnym art.78 :-(.
    > Kodeks drogowy nie precyzuje jak dlugo musze pamiętać kto używał powierzonego
    > mi auta. Wychodzi wiec na to ze jeśli sedzia zechce to chyba może mnie ukarac
    > z art. 97kw.i to do 3000zl:-( za nie ujawnienie kierowcy. Pytanie-jak sady
    > podchodza do tego w praktyce?
    >
    > Nie rozumie tylko po co straz miejska wysyla zapytanie czy zgodnie z umowa z
    > pracodawca moglem pożyczać komus ten pojazd.
    >
    > Przeciez jeśli nie moglem i uczyniłem to bez wiedzy i zgody pracodawcy to jest
    > to sprawa miedzy mna a pracodawca i nie jest to przedmiotem postepowania.
    > A jeśli moglem to i tak moga mi postawic zarzuty z art.78.
    >
    > Rysuja mi się trzy linie obrony .Tylko nie mam pojecia która wybrac.
    >
    > 1- Dalej uparcie twierdze ze nie pamiętam kto mogl prowadzic ten pojazd. Licze
    > na to ze sedzia uwierzy ze po tak dlugim okresie czasu mogę już nie pamiętać
    > komu pozyczalem pojazd. No przeciez to wina tej nieudolnej strazy miejskiej ze
    > tak dlugo prowadzila sprawe i teraz to ona kwalifikuje się tylko do umozenia.
    >
    > 2-Wskazuje jakiegos kolege z którym klocimy się kto wtedy mogl prowadzic ten
    > pojazd. No przeciez wskazuje kierowce wiec bat z art. 78 odpada, bo przeciez
    > mam obowiązek wskazac kierowce a nie udowodnic kierowanie&#61514;.
    >
    > 3- Maksymalnie spowalniam sprawe. Nie daje się przesłuchać wysyłając L4,
    > delegacje, itp.aż sprawa po dwoch latach ulegnie przedawnieniu.
    >
    > Proszę o rade kogos doświadczonego która linie obrony wybrac. A może jest
    > jakas jeszcze inna, lepsza ?

    I tak dostaniesz grzywnę za art 78 który jest bezwarunkowy. Co do zasady to
    odmówić danych możesz jeżeli kierował ktoś z twojej rodziny i to pijany bo
    dopiero wtedy jest to przestęp[stwo i możesz chronić się (i jego) odmową
    składania zeznań. Jest to nie do załamania przez żadnen inny przepis prawa.






    --
    United Devices Cancer Research Project
    www.grid.org
    lobo_(małpa)autograf.pl


  • 10. Data: 2005-03-27 17:18:42
    Temat: Re: Slozbowy samochod, fotoradar i nieudolność straży miejskiej (długie)
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Sebol wrote:

    > I tak dostaniesz grzywnę za art 78 który jest bezwarunkowy. Co do zasady to
    > odmówić danych możesz jeżeli kierował ktoś z twojej rodziny i to pijany bo
    > dopiero wtedy jest to przestęp[stwo i możesz chronić się (i jego) odmową
    > składania zeznań. Jest to nie do załamania przez żadnen inny przepis prawa.

    On nie odmawia składania zeznań. Tylko zeznaje, że po pół roku to nie
    pamięta. Nie ma ustawowego obowiązku prowadzenia pamiętnika. Ty
    pamiętasz dokładnie co do dnia, co kiedy robiłeś pół roku temu?

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1