eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › szkody w sklepie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 61. Data: 2010-12-26 08:45:27
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 12/26/2010 1:27 AM, Liwiusz wrote:
    > Strach lodówkę otwierać!

    a co? boisz się, że nie chłodzi i cię oszukali?


  • 62. Data: 2010-12-26 10:00:54
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    witek wrote:

    > On 12/26/2010 1:27 AM, Liwiusz wrote:
    >> Strach lodówkę otwierać!
    >
    > a co? boisz się, że nie chłodzi i cię oszukali?

    No, w lodówce to oszustwo na oszustwie siedzi. Masło z oleju palmowego,
    mięso z soi i bambusa, śmietana z tablicy Mendelejewa...;-)
    J.


  • 63. Data: 2010-12-26 12:52:17
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 26.12.2010 03:05, witek pisze:

    >>>> I podejrzewam, że to właśnie był taki przypadek.
    >>>>
    >>>> Swoja szosą czy to nie zakwalifikuje się jako oszustwo?
    >>>
    >>> 1. A kogo oszukali lub planowali oszukać?
    >>
    >> Kogokolwiek. Od kiedy oszustwo musi mieć konkretną, z góry zaplanowaną
    >> ofiarę?
    >
    > No niestety. Jakaś ofiara (losu) musi być zeby mówić o oszustwie.
    > Nie ma ofiary nie ma oszustwa. Dopiero jak to kupka porcelany się
    > rozwali to będzie o czym rozmawiać.

    A, o to Ci chodzi. Jasna sprawa - dopiero po "wypadku".

    [ciach]

    >> Ale - skoro tego potrzebujesz ;) - dla ustalenia uwagi załóżmy, że
    >> faktycznie istnieje nagranie lub jakieś wiarygodne zeznanie (np.
    >> skruszonego z takiego zebrania).
    >
    > jak wyzej.
    > musiałbyś prokuratorowi coś takiego dostarczyć, bo on raczej sam na to
    > nie wpadnie i sprawę umorzy przynajmniej z tego paragrafu.

    Duh!


  • 64. Data: 2010-12-26 14:12:17
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 26-12-2010 00:24, Andrzej Lawa pisze:
    > A odpowiedzialność sklepikarza za wadliwie (niebezpiecznie!) ustawioną
    > ekspozycję?

    Na zasadzie winy. Tylko w sytuacji, która jest przedmiotem dyskusji,
    żeby właściciel odpowiadał odszkodowawczo:

    a) rodzice dziecka powinni wykazać jaką szkodę dziecko poniosło (ciężko
    będzie, jeżeli dziecku nic się nie stało)

    b) trzeba wykazać winę właściciela sklepu w złym umiejscowieniu ekspozycji.

    I to chyba będzie najtrudniejsze. Zakładając, że ustawienie ekspozycji
    na środku sklepu nie narusza żadnych przepisów (bo moim zdaniem nie
    narusza, jeżeli ktoś uważa inaczej to proszę o _dokładny_ przepis), to
    nie można uznać, że zawsze ustawienie czegokolwiek na środku jakiegoś
    ciągu komunikacyjnego stanowi o niebezpiecznie ustawionej ekspozycji.
    Żeby nie odbiegać daleko, w centrach handlowych na środku alejek są
    poustawiane ławki, śmietniki albo nawet niewielkie stoiska handlowe. Czy
    jest to niebezpieczne? Czy jak ktoś uderzy się w ławkę, to może mieć
    pretensję do właściciela CH za niebezpieczne (sic!) ustawienie ławki?
    Powtarzam raz jeszcze: każdy ma gały i widzie gdzie lezie. Ekspozycja 2
    x 2 metry nie czyha "znienacka" na klienta. Widać ją przecież. To nie
    jest nierówność w posadzce, o którą można się potknąć i na którą mało
    kto zwraca uwagę.

    --
    .B:artek.


  • 65. Data: 2010-12-26 23:26:16
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: "Zygmunt" <...@o...eu>

    > b) trzeba wykazać winę właściciela sklepu w złym umiejscowieniu
    > ekspozycji.
    >
    > I to chyba będzie najtrudniejsze. Zakładając, że ustawienie ekspozycji na
    > środku sklepu nie narusza żadnych przepisów (bo moim zdaniem nie narusza,
    > jeżeli ktoś uważa inaczej to proszę o _dokładny_ przepis), to nie można
    > uznać, że zawsze ustawienie czegokolwiek na środku jakiegoś ciągu
    > komunikacyjnego stanowi o niebezpiecznie ustawionej ekspozycji. Żeby nie
    > odbiegać daleko, w centrach handlowych na środku alejek są poustawiane
    > ławki, śmietniki albo nawet niewielkie stoiska handlowe. Czy jest to
    > niebezpieczne? Czy jak ktoś uderzy się w ławkę, to może mieć pretensję do
    > właściciela CH za niebezpieczne (sic!) ustawienie ławki? Powtarzam raz
    > jeszcze: każdy ma gały i widzie gdzie lezie. Ekspozycja 2 x 2 metry nie
    > czyha "znienacka" na klienta. Widać ją przecież. To nie jest nierówność w
    > posadzce, o którą można się potknąć i na którą mało kto zwraca uwagę.


    To nie jest takie jednoznaczne, właściciel sklepu/centrum handlowego
    prowadzi
    obiekt przeznaczony dla handlu i przewiduje poruszanie się po nim
    kupujących.
    W tym zakresie odpowiada za ich bezpieczeństwo. Gdyby nie odpowiadał nie
    musiałby
    np. instalować barierek na piętrach, schodach, ostrzegać przed śliską
    podłogą itd.
    Odpowiada też za bezpieczne dla kupujących rozmieszczenie towaru.

    Wiem że to nie polskie prawo ale w USA w zestawieniu najgłupszych
    odszkodowań
    jedno z czołowych miejsc zajęła pani która otrzymała ogromne odszkodowanie
    za to
    że w sklepie potknęła się o małe dziecko i coś sobie złamała. To oczywiście
    nie można
    przenieść bezpośrednio na nasz wymiar niesprawiedliwości ale obrazuje to
    pewną
    interpretację odpowiedzialności stron. A to, że ta pani w USA potknęła się
    o własne dziecko sądu USA zbytnio nie interesowało :)

    zygmunt









  • 66. Data: 2010-12-26 23:41:29
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 26.12.2010 15:12, .B:artek. pisze:
    > W dniu 26-12-2010 00:24, Andrzej Lawa pisze:
    >> A odpowiedzialność sklepikarza za wadliwie (niebezpiecznie!) ustawioną
    >> ekspozycję?
    >
    > Na zasadzie winy. Tylko w sytuacji, która jest przedmiotem dyskusji,
    > żeby właściciel odpowiadał odszkodowawczo:
    >
    > a) rodzice dziecka powinni wykazać jaką szkodę dziecko poniosło (ciężko
    > będzie, jeżeli dziecku nic się nie stało)

    A jakie ma to znaczenie? Sklepikarz odpowiada za wadliwie zorganizowaną
    ekspozycję nawet jeśli nikt postronny nie odniósł szkód. Pomijając
    przepisy karne (odpowiedzialność za powodowanie bezpośredniego
    zagrożenia dla życia lub zdrowia), nie może się domagać od kogoś
    pokrycia własnych strat.

    > b) trzeba wykazać winę właściciela sklepu w złym umiejscowieniu ekspozycji.

    Jeśli ty będziesz się domagać odszkodowania.

    W tym przypadku to on miał roszczenie i to on musiałby wykazać, że
    ekspozycja była prawidłowo ustawiona.

    > I to chyba będzie najtrudniejsze. Zakładając, że ustawienie ekspozycji
    > na środku sklepu nie narusza żadnych przepisów (bo moim zdaniem nie
    > narusza, jeżeli ktoś uważa inaczej to proszę o _dokładny_ przepis), to

    Twierdzisz, że ustawienie chwiejnej piramidy delikatnych przedmiotów,
    która spowoduje zniszczenie wielu z nich przy delikatnym potrąceniu
    jednego, jest prawidłowe?

    Tak na pierwszy rzut oka bezpośrednio żadnych przepisów nie narusza.

    Ale jednak domaganie się pokrycia strat w takiej sytuacji będzie bezzasadne.


  • 67. Data: 2010-12-27 10:43:53
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 27-12-2010 00:41, Andrzej Lawa pisze:
    > A jakie ma to znaczenie? Sklepikarz odpowiada za wadliwie zorganizowaną
    > ekspozycję nawet jeśli nikt postronny nie odniósł szkód. Pomijając
    > przepisy karne (odpowiedzialność za powodowanie bezpośredniego
    > zagrożenia dla życia lub zdrowia), nie może się domagać od kogoś
    > pokrycia własnych strat.

    Jak to jakie ma znaczenie? Podstawową przesłanką odpowiedzialności
    odszkodowawczej jest wystąpienie szkody. Zacząłeś wątek o
    odpowiedzialności odszkodowawczej sklepikarza za wadliwie umiejscowioną
    ekspozycję. To Ci odpisałem, że odpowiada na zasadzie winy (a nie ryzyka
    jak rodzice na nieupilnowanie dziecka, które zrobiło szkodę), ale żeby
    odpowiedzialność odszkodowawcza zaistniała (sklepikarza), to prócz winy
    jego ktoś musi ponieść wskutek tej wystawy szkodę.

    > Jeśli ty będziesz się domagać odszkodowania.
    >
    > W tym przypadku to on miał roszczenie i to on musiałby wykazać, że
    > ekspozycja była prawidłowo ustawiona.

    Znowu, to nie sklepikarz musi wykazywać, że wystawa była ustawiona
    prawidłowo. To rodzice dziecka - żeby uwolnić się od odpowiedzialności -
    musieliby wykazać, że wystawa nie była ustawiona prawidłowo. Ta samo
    jest na drodze - jak walisz swoim autem w kogoś, to poszkodowany nie
    musi udowadniać, że jechał zgodnie z przepisami. To sprawca szkody -
    jeżeli chce uwolnić się od odpowiedzialności - próbuje udowodnić, że
    poszkodowany nie jechał zgodnie z przepisami i w ten sposób przyczynił
    się do jej powstania.

    > Twierdzisz, że ustawienie chwiejnej piramidy delikatnych przedmiotów,
    > która spowoduje zniszczenie wielu z nich przy delikatnym potrąceniu
    > jednego, jest prawidłowe?

    To już nadinterpretacja. W poście inicjującym wątek nie było nic na
    temat chwiejnej piramidy delikatnych przedmiotów. Była po prostu wystawa
    na środku sklepu.

    > Tak na pierwszy rzut oka bezpośrednio żadnych przepisów nie narusza.
    >
    > Ale jednak domaganie się pokrycia strat w takiej sytuacji będzie bezzasadne.

    Ale bo, ponieważ, dlatego że... ? A jak kierowca postawi samochód
    niedaleko wyjazdu z budowy (zakładając, że nie ma zakazu, jest miejsce
    parkingowe), to w przypadku gdy mu auto zaczepi jakaś koparka czy inny
    sprzęt budowlany nie ma prawa do odszkodowania, bo postawił w takim a
    nie innym miejscu?


    --
    .B:artek.


  • 68. Data: 2010-12-27 12:00:15
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.12.2010 11:43, .B:artek. pisze:

    > Jak to jakie ma znaczenie? Podstawową przesłanką odpowiedzialności
    > odszkodowawczej jest wystąpienie szkody. Zacząłeś wątek o
    > odpowiedzialności odszkodowawczej sklepikarza za wadliwie umiejscowioną
    > ekspozycję. To Ci odpisałem, że odpowiada na zasadzie winy (a nie ryzyka
    > jak rodzice na nieupilnowanie dziecka, które zrobiło szkodę), ale żeby
    > odpowiedzialność odszkodowawcza zaistniała (sklepikarza), to prócz winy
    > jego ktoś musi ponieść wskutek tej wystawy szkodę.

    Poniósł. On sam/jego szef/właściciel firmy.

    >> Jeśli ty będziesz się domagać odszkodowania.
    >>
    >> W tym przypadku to on miał roszczenie i to on musiałby wykazać, że
    >> ekspozycja była prawidłowo ustawiona.
    >
    > Znowu, to nie sklepikarz musi wykazywać, że wystawa była ustawiona
    > prawidłowo. To rodzice dziecka - żeby uwolnić się od odpowiedzialności -
    > musieliby wykazać, że wystawa nie była ustawiona prawidłowo. Ta samo

    Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez małe dziecko.

    > jest na drodze - jak walisz swoim autem w kogoś, to poszkodowany nie
    > musi udowadniać, że jechał zgodnie z przepisami. To sprawca szkody -
    > jeżeli chce uwolnić się od odpowiedzialności - próbuje udowodnić, że
    > poszkodowany nie jechał zgodnie z przepisami i w ten sposób przyczynił
    > się do jej powstania.

    LOL

    Jak ktoś wymusi na mnie pierwszeństwo, to ja jestem sprawcą i muszę
    dopiero udowadniać, że on tym wymuszeniem się przyczynił?

    >> Twierdzisz, że ustawienie chwiejnej piramidy delikatnych przedmiotów,
    >> która spowoduje zniszczenie wielu z nich przy delikatnym potrąceniu
    >> jednego, jest prawidłowe?
    >
    > To już nadinterpretacja. W poście inicjującym wątek nie było nic na
    > temat chwiejnej piramidy delikatnych przedmiotów. Była po prostu wystawa
    > na środku sklepu.

    To był przykład.

    >> Tak na pierwszy rzut oka bezpośrednio żadnych przepisów nie narusza.
    >>
    >> Ale jednak domaganie się pokrycia strat w takiej sytuacji będzie
    >> bezzasadne.
    >
    > Ale bo, ponieważ, dlatego że... ? A jak kierowca postawi samochód
    > niedaleko wyjazdu z budowy (zakładając, że nie ma zakazu, jest miejsce
    > parkingowe), to w przypadku gdy mu auto zaczepi jakaś koparka czy inny
    > sprzęt budowlany nie ma prawa do odszkodowania, bo postawił w takim a
    > nie innym miejscu?

    Niekoniecznie, ale jak postawi tam, gdzie teoretycznie wolno ale przy
    widocznym ostrzeżeniu "uwaga - spadający gruz", to nie może mieć
    pretensji, jak mu gruz spadnie na maskę.


  • 69. Data: 2010-12-27 12:07:05
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-27 13:00, Andrzej Lawa pisze:

    > LOL
    >
    > Jak ktoś wymusi na mnie pierwszeństwo, to ja jestem sprawcą i muszę
    > dopiero udowadniać, że on tym wymuszeniem się przyczynił?

    A nie? Przecież sam pisałeś (sparafrazuję):

    > Jakbym jechał wolniej, to by nie było wypadku od wymuszenia
    pierwszeństwa ("> Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez
    małe dziecko.")


    --
    Liwiusz


  • 70. Data: 2010-12-27 12:17:21
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.12.2010 13:07, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2010-12-27 13:00, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >> LOL
    >>
    >> Jak ktoś wymusi na mnie pierwszeństwo, to ja jestem sprawcą i muszę
    >> dopiero udowadniać, że on tym wymuszeniem się przyczynił?
    >
    > A nie? Przecież sam pisałeś (sparafrazuję):
    >
    >> Jakbym jechał wolniej, to by nie było wypadku od wymuszenia
    > pierwszeństwa

    Skąd wiesz?

    > ("> Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez
    > małe dziecko.")

    Ekspozycje powinny być na tyle solidne, żeby nie rozpadać się od dotknięcia.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1