eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › bilet u kierowcy i odliczona kwota
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 53

  • 21. Data: 2002-10-15 18:20:56
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: "PK" <skalar7@USUN_TOpoczta.onet.pl>

    Użytkownik wrote:
    > Trochę bezpodstawnie, nie uważasz? Nie odmówił ze względu na sam
    > banknot 10 zł czy jego właściwości lub ich brak, lecz ze względu na
    > to, że było to więcej niż powinieneś w tej sytuacji zapłacić. A że on

    no ale dalej z uporem maniaka będę rzucał tą panią z kasy supermarketu,
    przecież to paranoja, żeby żądać odliczonej kwoty, niezależnie gdzie.
    Czemu od jakiegoś czasu panie chętnie biegną rozmieniac pieniądze a
    jeszcze parę lat temu było: nie mam wydać (w domyśle: WON mje ze
    sklepu!).
    P.


  • 22. Data: 2002-10-15 21:28:58
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: c...@p...onet.pl

    > no ale dalej z uporem maniaka będę rzucał tą panią z kasy supermarketu,
    > przecież to paranoja, żeby żądać odliczonej kwoty, niezależnie gdzie.
    > Czemu od jakiegoś czasu panie chętnie biegną rozmieniac pieniądze a
    > jeszcze parę lat temu było: nie mam wydać (w domyśle: WON mje ze
    > sklepu!).

    Dlaczego porównujesz dwie różne sytuacje? W przypadku sklepu pani kasjerka ma
    obowiązek wydać Ci resztę i przyjąć każdy bilon. W sklepie nie masz bowiem
    zapisu regulaminowego o tym, że masz płacić równo albo wcale. Zresztą, kto by
    robił zakupy w takim sklepie.W autobusie taki zapis masz - masz zapłacić równo
    albo kupić sobie bilet w kiosku. Takie są zasady ogólnie gdy stosuje się
    wzorce umów. Nie można tutaj stosować żadnych analogii do sklepu bo to dwie
    różne sytuacje i dwie różne umowy. Abstrahując już od wszystkiego to pamiętać
    należy, że nad takim regulaminem przeważnie siedzi sztab radców prawnych...
    chociaż to może nie jest argument.
    Ciacho

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 23. Data: 2002-10-15 21:45:52
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: "Asia Kubiak" <a...@b...pl>


    Użytkownik "Janusz" <j...@a...net.pl.nospam.pl> napisał w wiadomości
    news:aoiusc$k57$1@shilo.silesia.pik-net.pl...

    > W autobusie nikt nie ma obowiazku sprzedawac biletow, kiedys tego nie bylo
    i
    > czlowiek
    > MUSIAL kupic bilet gdzies indziej. I bylo dobrze. Teraz wprowadzili
    > ulatwienie dla ludzi,

    zgadza sie, ale kiedys kupiles sobie zapas biletow i jedziles na nie po
    calej Polsce.


    > ktory z jakis powodow nie mogli zalatwic sprawy wczesniej, ale zeby nie
    > opozniac kursu
    > zastrzegli obowiazek posiadania drobnych.
    >
    > I tak to jest w Polsce... zrob cos dobrego dla innych, to od razu sie
    > przyczepia, ze mozna
    > bylo zrobic lepiej. Daj palec reke wezma... ech... ludzie.

    Po za tym bywaja sytuacje jak np na linii Kalisz- Ostrow. Kazde miasto ma
    swojego przewoznika (MZK i KLA), kazdy przewoznik honoruje u siebie li i
    jedynie swoje bilety. Kiedys wspolpracowali i uznawali w autobusach bilety
    kaliskie i ostrowskie, teraz nie ma bata: jesli jezdzisz czesto to
    zaopatrzysz sie w kioskach w odpowiednia ilosc odpowiednich biletow. Jesli
    jezdzisz sporadycznie pozostaje kupic bilet u kierowcy. Kierowca wymaga
    odliczonej kwoty, jesli takowej nie masz- coz pozostaje kupic bilet w kiosku
    i czekac na najblizszy tutejszy autobus. Taka ciekawostka w ramach
    ulatwiania bliznim zycia ;)))

    Asiek



  • 24. Data: 2002-10-15 22:54:31
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>

    Asia Kubiak napisa_(a):
    > a tak z ciekawosci: jaka jest podstawa prawna oplaty manipulacyjnej przy
    > zakupie biletu u kierowcy?

    regulamin + taryfa przewoźnika

    KG


  • 25. Data: 2002-10-16 05:57:16
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: "Janusz" <j...@a...net.pl.nospam.pl>

    "PK" <skalar7@USUN_TOpoczta.onet.pl> wrote in message
    news:aoh16r$1ntb$1@news2.ipartners.pl...
    > Dodam, że powinienem zapłacić jakieś 7 zł a dawałem dychę. Kierowca nawet
    > nie spojrzał czy ma wydać, olał mnie i pojechał dalej.
    > Jak to jest, on przegiął czy ja przegiąłem?

    W autobusie nikt nie ma obowiazku sprzedawac biletow, kiedys tego nie bylo i
    czlowiek
    MUSIAL kupic bilet gdzies indziej. I bylo dobrze. Teraz wprowadzili
    ulatwienie dla ludzi,
    ktory z jakis powodow nie mogli zalatwic sprawy wczesniej, ale zeby nie
    opozniac kursu
    zastrzegli obowiazek posiadania drobnych.

    I tak to jest w Polsce... zrob cos dobrego dla innych, to od razu sie
    przyczepia, ze mozna
    bylo zrobic lepiej. Daj palec reke wezma... ech... ludzie.

    Jak wsiadasz do samolotu, to tez bys chcial bilet u pilota kupowac???

    Dlaczego ludzie nie mysla o innych, tylko o sobie ciagle... "bo on mi nie
    sprzedal biletu, a ja
    ale nie chcialem ale nie mialem dobnych". Wyobrz sobie 10 takich ludzi i co,
    kierowca lecialby
    do sklepu rozmienic pieniadze, tak sobie to wyobrazasz? Bo jakby po 3
    ludziach skonczyly mu sie
    drobne, to co? Czwarty bylby obrazony i robilby awanture, ze 3 dostalo a on
    nie.

    Niestety takie zachowanie, to nasza narodowa tradycja... a szkoda.

    Mimo wszystko pozdrawiam i zycze duzej ilosci drobnych nast. razem :)

    Janusz



  • 26. Data: 2002-10-16 08:08:44
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: "Grzegorz L." <g...@p...onet.pl>

    > a tak z ciekawosci: jaka jest podstawa prawna oplaty manipulacyjnej przy
    > zakupie biletu u kierowcy?
    regulamin + taryfa przewoźnika
    ----------
    Mam nadzieję, że nie będzie to OT.
    No tak, tylko, że MPK czy jak to się tam zwie, jest przedsiębiorstwem
    użyteczności publicznej i każdy regulamin i taryfa muszą być zaakceptowane
    chyba przez radę miasta czy jakąś inną instytucję miejską (jest to bowiem
    MIEJSKIE Przeds. KOMunik.) ... a jeżeli nawet nie, to tego typu działalność
    i fakt bycia przeds. użyteczności publicznej do czegoś obliguje ... wydaje
    mi się jednak, że opłata manimulacyjna w MPK i nie wydawanie reszty chyba
    nie jest z ich strony żadnym nadużywaniem prawa -- spotkałem się z taką
    sytuacją też w innych krajach UE. Z drugiej strony w większości krajów
    Europejskich widziałem automaty z biletami na przystankach i w samych
    pojazdach -- to jest chyba najlepsze rozwiązanie -- i dtalego tam kierowcy
    nie sprzedają biletów.
    Jeżeli np. masz 10 zł, a bilet kosztuje 2,40, to kup po prostu u kierowcy 4
    bilety za 9,60, a stracisz najwyżej 40 gr reszty.
    Może te bilety się kiedyś przydadzą.

    Pozdr, Grzegorz




  • 27. Data: 2002-10-16 12:15:29
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Wed, 16 Oct 2002, Janusz wrote:
    [...]
    >+ bylo zrobic lepiej. Daj palec reke wezma... ech... ludzie.

    :)

    >+ Jak wsiadasz do samolotu, to tez bys chcial bilet u pilota kupowac???

    Wiesz, jak mu sprzedadzą *przed* samolotem to jest to akceptowalne
    rozwiązanie :) Ale w weekend to jest sporo miejsc, gdzie w promieniu
    5 czy 10 km trudno znaleźć miejsce z biletami...

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 28. Data: 2002-10-16 12:44:45
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: "KrystianusDami" <k...@d...pl>

    > no ale dalej z uporem maniaka będę rzucał tą panią z kasy supermarketu,
    > przecież to paranoja, żeby żądać odliczonej kwoty, niezależnie gdzie.
    > Czemu od jakiegoś czasu panie chętnie biegną rozmieniac pieniądze a
    > jeszcze parę lat temu było: nie mam wydać (w domyśle: WON mje ze
    > sklepu!).
    > P.
    >

    Ciachunio ma racje, nic na to nie poradzimy, wyobraz sobie taka sytuacje, 10
    osob chce kupic bilet
    u kierowcy i kazdy daje 100zł, kierowca wysiada , leci do najblizszego
    sklepu wrozmienia i wraca i wydaje pokolei itak 30min
    a le mysle ze przy 2 osobie juz by nie biegl bo reszta pasazerow zlinczowała
    by ta dziesiatke by autobus mogl jechac dalej:)
    (wuolbrzymilem ale mniej wiecej tak to dziala i chyba słuszne jest nie
    przyjmowanie niewyluczonej gotowki)


    u nas nawet nie mozesz kupic na zapas biletow u kierowcy bo sa z maszyn
    ktore wydaja na konkretny przejazd i do tego
    od okreslonej godziny wiec jak dasz 10zł i kierowca nie ma wydac to do tego
    jeszcze mozesz zaplacic za jazde bez biletu:)
    (no i chyba wszedzie kierowca upowazniony jest do kontroli biletow:)


    rozumiem Twoj problem, ale duzo lepiej kupic sobie wczesniej kilka biletow i
    zaoszczedzic te pera groszy na oplacie dodatkowej
    i do tego nie martwic sie o przedłuzanie odjazdu itd:)






  • 29. Data: 2002-10-16 12:54:32
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: "KrystianusDami" <k...@d...pl>


    Użytkownik AndY <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:aoh9m7$5mj$...@n...tpi.pl...
    > > Z tego co zauwazylem jesli sytuacja w MPK jesli chodzi o bilet jest
    > > dyskusyjna i pasazer "postawi sie" kontrolerzy miekna.
    > >
    > Zalezy jacy kontrolerzy :) Wierz mi ze sa niezle miski ktore dzownia po
    > policje i spisuja i reszta ich nie obchodzi (ty sie pozniej martwisz)
    >
    > AndY
    >
    >


    dokładnie tak jak napisałes, czesto u nas dzwonia po policje bo młody lub
    ich grupka czasami mysli ze zastraszy kontrolera;
    to jest ich praca i tyle, jak kazda inna, nie jestesmy w Monako ze nie ma
    podatkow i oplat,
    chcesz jechac kup bilet, w Legnicy bilety u kierowcy jak wyzej napisałem sa
    z maszyny (w stylu kasy fiskalnej) wiec najczesciej
    sa do kupienia, mozna je kupic poza godzinami szczytu i musi byc wyliczona
    gotowka no i nie moze przedłuzac odjazdu autobusu,

    ale najfajniejsze w tym wszystkim jest to ze jest to dodatkowa forma
    sprzedazy biletow ponadto to naszym obowiazkiem jest posiadanie biletu a nie
    kierowcy sprzedanie go nam, jesli wiec kierowcy np skonczyla sie tasma w
    maszynie i nie sprzeda nam biletu to powinnismy wysiasc i kupic w kiosku lub
    na piechotke isc niestety tak jest

    co do kontrolerow to wilokrotnie widzialem jak policja przyjezdzala by
    złapac buntujacego sie (najczesciej młodziana) bez biletu
    bo chcial pobic kontrolera, tylko wtedy konczylo sie to oplatami za
    opoznienie odjazdu autobusu, lub koniecznosc zjazdu z trasy (czyli ok 500zł
    !),
    do tego siniakami od innych zdenerwowanych pasazerow:) no i ewentualna
    odpowiedzialnosc za pobicie kontrolera


    wiec polecam sobie wczesniej kupowac bilety, i nieuwierze ze nie macie
    czasu:) ja zawsze znajduje i dlatego smieje sie z takich sytuacji



  • 30. Data: 2002-10-16 15:25:52
    Temat: Re: bilet u kierowcy i odliczona kwota
    Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>

    Janusz napisa_(a):
    > Dlaczego ludzie nie mysla o innych, tylko o sobie ciagle... "bo on mi nie
    > sprzedal biletu, a ja
    > ale nie chcialem ale nie mialem dobnych". Wyobrz sobie 10 takich ludzi i co,
    > kierowca lecialby
    > do sklepu rozmienic pieniadze, tak sobie to wyobrazasz? Bo jakby po 3
    > ludziach skonczyly mu sie
    > drobne, to co? Czwarty bylby obrazony i robilby awanture, ze 3 dostalo a on
    > nie.

    Nie sprzedawać pojedyńczych biletów, co zwykle wiąże się z głupimi
    końcówkami, tylko po kilka biletów za okrągłą kwotę.

    KG

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1