eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 47

  • 41. Data: 2006-09-06 09:13:25
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <1...@h...pt>, poreba <d...@p...com>
    wrote:

    > Dnia Tue, 05 Sep 2006 17:23:12 +0200, stern napisał(a):
    >
    > >>> Ale pan sprawca chyba się nie odwołał, choć szanse miał spore, więc
    > >>> krytyka sądu jest nie na miejscu.
    > >> Tu się nie zgodzę. Krytyka jest na miejscu ...
    > > Mógł się koleś odwołać, nie zrobił tego i sprawa zamknięta.
    > Skoro jakiekolwiek dyskusje o ustaleniach taką wrzwę budzą podpowiedzcie
    > jak, Waszym zdaniem, sąd przeprowadził badanie prawdziwości oświadczeń
    > olsztyniaka o niewyparzonym piórze? Dyplomy i zaświadczenia wystarczyły?
    > Przecież potwierdzają jedynie kwalifikacje/kompetencje formalne.
    > Powoływali biegłego do przeegzaminowania urzędnika? Jak myślicie?
    >
    A po co? Przecież to olsztyniak o niewyparzonym powinien wykazać, że ma
    podstawy do nazywania go ignorantem i pseudofachowcem. Tyle że różnica
    zdań na temat zielonej fali taką podstawą nie jest...

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 42. Data: 2006-09-06 09:56:30
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: stern <s...@0...pl>

    Jarek Spirydowicz napisał(a):

    > Ty lepiej zostań przy prawie (o ile się dobrze domyślam). Kwalifikacji
    > też można nie mieć, a bezkarność większa ;)

    mam inne zdanie, co do ostatniego zdania :)



    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 43. Data: 2006-09-06 10:18:58
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <edm65g$aqo$1@nemesis.news.tpi.pl>, stern <s...@0...pl>
    wrote:

    > Jarek Spirydowicz napisał(a):
    >
    > > Ty lepiej zostań przy prawie (o ile się dobrze domyślam). Kwalifikacji
    > > też można nie mieć, a bezkarność większa ;)
    >
    > mam inne zdanie, co do ostatniego zdania :)

    Do której części? Bo znany jest przypadek pani, która ani papierów, ani
    kwalifikacji nie miała, ale przez dłuższy czas robiła za adwokata i
    wpadła tylko dlatego, że się za sprawy karne wzięła :)

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 44. Data: 2006-09-07 09:57:47
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Wed, 06 Sep 2006 11:13:25 +0200, Jarek Spirydowicz napisał(a):

    > A po co? Przecież to olsztyniak o niewyparzonym powinien wykazać, że ma
    > podstawy do nazywania go ignorantem i pseudofachowcem. Tyle że różnica
    > zdań na temat zielonej fali taką podstawą nie jest...
    Wykaż, że nie. Ów Obywatel twierdzi, że jest, ten Pan, i ta Pani też tak
    twierdzą.
    I tu dochodzimy do tego, że olsztyniak wyraził...

    --
    pozdro
    poreba


  • 45. Data: 2006-09-07 10:09:17
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Wed, 06 Sep 2006 06:07:44 +0200, stern napisał(a):

    >> Co by to było gdybym na nią napisał skargę do jej zwierzchnika z
    >> użyciem słowa "ignorantka" miast wykrzyczenia temuż, że zatrudnia
    >> głupią krowę nie znającą się na materii w krórej działa zmuszającą
    >> mnie do 4-go z rzędu przyjazdu z odległości 120km.
    > a czy Twój wybuch agresji byłby celowy?
    Nie bardzo rozumiem. Czy celowo sam doprowadziłem się do stanu, w
    którym wyniesione z domu nauki o nakazie uprzejmości wobec starszych,
    kobiet (i dzieci!) odrzuciłem?
    > rozumiem, ze w Polsce źle się dzieje, ale naród się strasznie
    > agresywny zrobił
    Dojaśniam, rzecz miała miejsce we wczesnych '80, sytuacja nie jest
    hipotetyczna, naprawdę podniesionym głosem szefowej urzędniczki to
    powiedziałem, z dokładnością do "głupiej krowy". Nie twierdzę, że
    zachowałem się chwalebnie, ale ostre słowa okazały się skuteczne i
    nagle biurwa odsyłająca mnie kilka razy w prostej sprawie, doznała
    olśnienia i zaczęła znać i stosować przepisy.

    Mogłem wprawdzie napisać oficjaną skargę uprzejmymi słowy (i co? mieć
    proces?) i żądać zwrotu kosztów (przejazdy, wtedy niemożliwe do
    wyciągnięcia z "Urzędu").

    O tym pisałem.

    --
    pozdro
    poreba


  • 46. Data: 2006-09-07 12:51:18
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <7f0imxtlg8ft$.dlg@halizna.pt>, poreba <d...@p...com>
    wrote:

    > Dnia Wed, 06 Sep 2006 11:13:25 +0200, Jarek Spirydowicz napisał(a):
    >
    > > A po co? Przecież to olsztyniak o niewyparzonym powinien wykazać, że ma
    > > podstawy do nazywania go ignorantem i pseudofachowcem. Tyle że różnica
    > > zdań na temat zielonej fali taką podstawą nie jest...
    > Wykaż, że nie. Ów Obywatel twierdzi, że jest, ten Pan, i ta Pani też tak
    > twierdzą.
    >
    Nie ma tak dobrze. To nie poszkodowany ma udowadniać, że nie jest
    wielbłądem.

    > I tu dochodzimy do tego, że olsztyniak wyraził...
    >
    No, dokończ.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 47. Data: 2006-09-07 21:38:33
    Temat: Re: Wyrok za krytykę urzędnika [źródło: onet.pl]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    MiKeyCo napisał(a):

    >
    > Samemu podałeś orzeczenie SN z którym jest sprzeczny wydany wyrok.

    Przecież tłumaczyłem czemu ten wyrok SN nie ma znaczenia dla tej sprawy.
    Czego nie rozumiesz?

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1