eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 259

  • 141. Data: 2005-09-19 19:56:03
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Roman G. [Mon, 19 Sep 2005 21:49:46 +0200]:


    > Jeśli napisze: "Nie przyszedłem na lekcje, bo bolał mnie brzuch",
    > ale nie przyniesie zaświadczenia od lekarza, szkoła może ocenić
    > jego tłumaczenie za mało wiarygodne

    Jesusmaria, ilu ludzi z powodu chwilowej niestrawnosci leci od razu
    do lekarza?... Pomijam juz, ze nie znam metody jaka lekarz moglby
    obiektywnie ocenic, czy cos mnie boli czy nie... :P


    Kira


  • 142. Data: 2005-09-19 20:07:26
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    >
    > Ciężko się z tobą dyskutuje.
    > Ja piszę o "fakcie usprawiedliwienia bądź nieusprawiedliwienia
    > nieobecności", ty na to o "fakcie bycia lub niebycia na lekcjach".Więc nie
    > wiem, o co ci chodzi.

    W pewnym momencie wyciągnąłeś wniosek, że usprwiedliwianie lub nie
    nieobecności wpływa na podjęcie decyzji o klasyfikowaniu lub nie.
    Tak nie jest.
    O klasyfikowaniu bądź nie decyduje chodzenie lub nie na lekcje.
    usprawiedliwienia lub ich brak decydują o prawie do egzaminu w przypadku
    już podjętej decyzji o nieklasyfikowaniu.


    >
    > Nawet jeśli już spróbuję iść twoim tokiem rozumowania, to na "podjęcie
    > decyzji o klasyfikowaniu" ma wpływ zarówno "fakt bycia lub niebycia na
    > lekcji", jak i "usprawiedliwienie lub nie".

    Usprawiedliwianie lub nie nie powinno mieć wpływu na podjęcie decyzji o
    klasyfikowaniu. Jeżeli będzie to główny powód przy podejmowaniu decyzji
    o klasyfikowaniu lub nie, to tak napisane uzasadnienie zostanie
    podważone przez kuratora. W ogóle już dyrektor nie powinien takiego
    uzasadnienia przepuścić dalej, bo się naraża na zarzut braku nadzoru.


    >
    >
    > Dla mnie to z prawa wynika.
    Właśnie nie.

    > Nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Skoro
    > to rada pedagogiczna podejmuje decyzję o dopuszczeniu do egzaminu
    > klasyfikacyjnego ucznia nieklasyfikowanego z powodu nieusprawiedliwionej
    > nieobecności, jest jasne, że ani sam uczeń (pełnoletni), ani rodzice ucznia
    > (niepełnoletniego) nie mogą podejmować decyzji o usprawiedliwieniu tejże
    > nieobecności.

    Jeżeli rodzic przyniesie usprawiedliwienie to z jakiego powodu miałoby
    być nieusprawiedliwione?


    > Wszystko to odbywa się w trybie postępowania administracyjnego.
    >
    > Gdyby dać uczniom lub rodzicom prawo do usprawiedliwiania (w sensie
    > podejmowania decyzji o usprawiedliwieniu), to w praktyce nie istniałoby
    > wtedy pojęcie nieobecności nieusprawiedliwionej. Wszystkie byłyby
    > usprawiedliwione ;-)
    >
    I dobrze myślisz.
    Rodzic ma prawo usprawiedliwć wszystkie nieobecności ucznia i szkoła nie
    może mu tego zabronić.
    Szkoła ma inne środki, aby zdyscyplinować rodziców, którzy lecą sobie w
    kulki ze szkołą, ale szkoła nie może podważać usprawiedliwień rodziców.
    To może zrobić sąd, a nie szkoła.


  • 143. Data: 2005-09-19 20:10:00
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    >
    >
    > Z faktu, że chcesz tę szkołę ukończyć, więc musisz chodzić na obowiązkowe
    > zajęcia.

    A jak nie chodzisz to jest to podstawa do nieklasyfikowania.
    I tyle.

    >
    >
    >>Ktorego rozporzadzenia?
    >
    >
    > Tego, które określa wymiar obowiązkowych zajęć w poszczególnych typach
    > szkół. Cytowałem.
    >

    Ale to jest rozporządzenie dla szkół i w żaden sposób nie reguluje praw
    i obowiązków ucznia.


  • 144. Data: 2005-09-19 20:11:37
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 12:54:16 -0500, witek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgmu0a$a4n$1@inews.gazeta.pl>

    >> Bo to ten "ktoś" ma prawo w razie czego wyrazić lub nie wyrazić zgody na
    >> twój egzamin klasyfikacyjny.
    > Na podstawie godzin nieusprawiedliwionych, czyli takich do których nie
    > ma usprawiedliwenia.
    > A nie na podstawie takich, ktore nauczyciel wg. własnego widzimisę
    > uznał, że nie usprawiedliwi.

    Ja zostaję przy stanowisku, że usprawiedliwia (podejmuje decyzję)
    nauczyciel, bo ani uczeń, ani jego rodzice nie mogą być sędziami we własnej
    sprawie.
    Dlatego też szukam kryteriów, wg których nauczyciel miałby te decyzje
    podejmować. W prawie oświatowym ich nie ma; tu mamy lukę prawną. Pewnie
    można by wyinterpretować owe kryteria na zasadzie analogii -
    usprawiedliwienia w pracy, na studiach itd.
    Jednak pozostaje i tak cała sfera uznaniowości nauczyciela jako
    przedstawiciela organu stosującego te przepisy i mającego wobec tego prawo
    do dokonywania ich praktycznej wykładni oraz oceny stanu faktycznego.
    Nazywaj to sobie widzimisie, czy jak tam chcesz. Tak czy owak poruszamy się
    w sferze uznania administracyjnego.

    > Możesz wskaząc jakikolwiek przepis określający prawo nauczyciela do
    > nieuznawania usprawiedliwień, albo opis kryteriów jakimi nauczyciel
    > powinien się kierować przy podejmowaniu takiej decyzji.
    > Nie uważasz, że gdyby tak było, to zapewne gdzieś by to było sprecyzowane?

    Nie uważam. Prawo administracyjne nie może i nie musi opisywać
    rzeczywistości w sposób kompletny i za pomocą pojęć jednoznacznych.
    W podręczniku pod red. Bocia w rozdziale bodajże "Źródła prawa" znajdziesz
    cały wywód na temat tzw. działań faktycznych administracji jako obszaru w
    dużej mierze uznaniowego i bynajmniej nie pozaprawnego.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 145. Data: 2005-09-19 20:14:16
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 13:00:40 -0500, witek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgmuc9$a4n$4@inews.gazeta.pl>

    >> To prawda, ale jeżeli już zdecydujesz się na realizowanie tego obowiązku w
    >> szkole, dziecko musi chodzić na wszystkie obowiązkowe zajęcia edukacyjne.
    > Wynika z tego tylko prawo szkoły do skierowania wniosku do sądu
    > przeciwko rodzicom o niewywiązywanie się z obowiązku szkolnego.
    > I nic ponadto.

    Nic ponadto?
    Widzę chociażby możliwość podjęcia postępowania egzekucyjnego na drodze
    administracyjnej, możliwość nieudzielenia promocji do następnej klasy itd.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 146. Data: 2005-09-19 20:16:06
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    >
    > "Jerzy Szczepaniak, łódzki adwokat, uważa, że rację ma chłopak: - Gdy
    > skończy 18 lat, będzie mógł przedstawiać własne usprawiedliwienia, a szkoła
    > będzie musiała je honorować. _Nie_znaczy:_uznać_.

    Jak rozumiesz pojęcie honorować i jednoczesnie nie uznać?






    Jeśli napisze: "Nie
    > przyszedłem na lekcje, bo bolał mnie brzuch", ale nie przyniesie
    > zaświadczenia od lekarza, szkoła może ocenić jego tłumaczenie za mało
    > wiarygodne i nie usprawiedliwić nieobecności.

    Szkoła nie może oceniać wiarygodności usprawiedliwień, bo nie ma
    przepisu, który by jej takie uprawnienia dawał.
    Może oceniać wiarygodność podpisu rodziców, jeśli chodzi o ucznia
    niepełnoletniego, ale nie treść usprawiedliwienia.


    > Ważna jest wiarygodność powodów
    > nieobecności."
    >
    To może znajdź w jakiejkolwiek ustawie paragraf zaczynający się od..

    "szkoła podejmuje decyzję o wiarygodności dostarczonego
    usprawiedliwienia i na tej podstawie nieobecność usprawiedliwia lub
    wydaje decyzję o odmowie usprawiedliwienia nieobecności"

    jak cos takiego znajdziesz, to jutro kurierem wysyłam ci skrzynke piwa.


  • 147. Data: 2005-09-19 20:19:50
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 12:35:17 -0500, witek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgmssm$4mi$1@inews.gazeta.pl>

    > Na usprawiedliwieniu zwykle nie pisze powodów, a jak naucyciel zechce
    > się dowiedzieć, to niech zadzwoni to się dowie jak uznam jego ciekawość
    > za uzasadnioną.

    Nauczyciel nie musi dzwonić. Po prostu nie usprawiedliwi i już.

    > Natycmiast bym taką uchwałe rady pedagogicznej uchylił

    Jaką drogą i na jakiej podstawie?

    > Jakakolwiek ocena usprawiedliwień dokonywana przez szkołę może być tylko
    > pod kątem czy uznać to za unikanie obowiązku szkolnego, czy nie.

    No i czy usprawiedliwć, czy nie, bo ma to rozstrzygający wpływ na decyzję o
    możliwości zdawania egzaminu klasyfikacyjnego, a więc i na promowanie
    ucznia do następnej klasy lub na ukończenie przez niego szkoły.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 148. Data: 2005-09-19 20:20:10
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    > Jednak pozostaje i tak cała sfera uznaniowości nauczyciela jako
    > przedstawiciela organu stosującego te przepisy i mającego wobec tego prawo
    > do dokonywania ich praktycznej wykładni oraz oceny stanu faktycznego.
    > Nazywaj to sobie widzimisie, czy jak tam chcesz. Tak czy owak poruszamy się
    > w sferze uznania administracyjnego.
    >

    To napisz mi taką przykładową decyzję administracyjną dostarczoną
    rodzicom i mówiącą o odmowie uznania usprawiedliwienia.

    Zwykle taka decyzja powinna zaczynać się od:
    na podstawie ustawy ..... paragraf .....


    wpisz coś w miejsce tych kropek.

    Bo jak cos komuś odmawiasz to musisz mieć do tego podstawę.


  • 149. Data: 2005-09-19 20:20:55
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 20:30:06 +0200, Jotte napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgn034$rsh$1@news.dialog.net.pl>

    >> Nauczyciel jest to ktoś, kogo opiece z własnej woli powierzasz swoje
    >> dziecko
    > To można nie powierzyć?

    Tak. Możesz wybrać inną szkołę, założyć własną albo wystąpić o zgodę na
    realizowanie obowiązku poza szkołą.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 150. Data: 2005-09-19 20:24:32
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    >
    > Nic ponadto?
    > Widzę chociażby możliwość podjęcia postępowania egzekucyjnego na drodze
    > administracyjnej, możliwość nieudzielenia promocji do następnej klasy itd.
    >
    A jakież to postepowanie egzekucyjne chcesz podjąć w stosunku do
    rodzica, który dostarczył usprawiedliwnie swojego dziecka, a tobie ono
    sie nie podoba.


    Promocji udziela dyrektor szkoły na podstawie decyzji rady
    pedagogicznej. I musi mieć od tego zdrowe podstawy.
    Jak zrobi to na podstawie podważonych usprawiedliwień to Wyborcza przez
    najbliższy miesiąc będzie miała o czym pisac.


strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1