On 2006-09-20, Czapla <k...@p...onet.pl> wrote:
>> Jeśli  coś nie jest uregulowane prawnie, to
>> takim regulaminem faktycznie można sobie podetrzeć?
>
> Tak twierdził ten adwokacina.

Też mi się tak wydaje, ale pytam jeszcze o opinie bardziej znających
się.

>> > Sąd dowalił babie grzywnę i koszty,
>>
>> Wiesz ile to?
>
> Wiem.

A możesz napisać ile?

Renata

do góry

In article <1...@4...net>,
"J.A." <l...@p...com> wrote:

> Sun, 17 Sep 2006 18:45:56 +0200, na pl.soc.prawo, poreba
> napisał(a):
>
> > najbardziej naturalnie (dla nich) reagują na zagrożenie. Nikt o zdrowych
> > zmysłach nie bedzie jednak dowodził, że wszyscy sąsiedzi hodowcy skunksów
> > mają się pogodzić z dolegliwościami bo zwierzak, naturalnie!, reaguje na
> > każdy przejeżdzający tramwaj. Osobę uparcie broniącą tej tezy raczej
> > podejrzewalibyśmy o braki ww. lub o skrytą, i nienaturalną, skłonność do
> > apoteozy śmierdzieli.
>
> Jeśli jednak śmierdzi tylko jednej osobie w bloku, a innym nie,
> to albo skunks się zachowuje nie tak całkiem źle, albo to może
> nie jest jednak taki skunks, jak osoba twierdzi.

A może przed wyciąganiem takich "wniosków" zapytasz tych innych, co
sądzą o skunksowych perfumach?

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

do góry

> A możesz napisać ile?

Grzywna 300, kosztów nie znam.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

On 2006-09-20, Czapla <k...@p...onet.pl> wrote:
>> A możesz napisać ile?
>
> Grzywna 300, kosztów nie znam.

Ja wiem czy to tak mało. Do tego dochodzą koszty, adwokat,
upierdliwość całej sprawy. Poza tym to zapewne jej pierwsza
sprawa, potem za recydywę powinno być więcej. Mandat (zaraz pewnie
ktoś na mnie nakrzyczy, że to się inaczej nazywa:)) od ręki to zdaje się 200zł.

Renata

do góry

Wed, 20 Sep 2006 13:07:54 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
Spirydowicz napisał(a):

> In article <1...@4...net>,
> "J.A." <l...@p...com> wrote:
>
>> Sun, 17 Sep 2006 18:45:56 +0200, na pl.soc.prawo, poreba
>> napisał(a):
>>
>>> najbardziej naturalnie (dla nich) reagują na zagrożenie. Nikt o zdrowych
>>> zmysłach nie bedzie jednak dowodził, że wszyscy sąsiedzi hodowcy skunksów
>>> mają się pogodzić z dolegliwościami bo zwierzak, naturalnie!, reaguje na
>>> każdy przejeżdzający tramwaj. Osobę uparcie broniącą tej tezy raczej
>>> podejrzewalibyśmy o braki ww. lub o skrytą, i nienaturalną, skłonność do
>>> apoteozy śmierdzieli.
>>
>> Jeśli jednak śmierdzi tylko jednej osobie w bloku, a innym nie,
>> to albo skunks się zachowuje nie tak całkiem źle, albo to może
>> nie jest jednak taki skunks, jak osoba twierdzi.
>
> A może przed wyciąganiem takich "wniosków" zapytasz tych innych, co
> sądzą o skunksowych perfumach?

Mowa była o tym, że tylko jednej osobie przeszkadza.
Ty wiesz coś więcej?


--
J.A.

do góry

In article <1tbfi0wtejlbh$.1fbm7np4r9r1.dlg@40tude.net>,
"J.A." <l...@p...com> wrote:

> Wed, 20 Sep 2006 13:07:54 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
> Spirydowicz napisał(a):
>
> > In article <1...@4...net>,
> > "J.A." <l...@p...com> wrote:
> >
> >> Sun, 17 Sep 2006 18:45:56 +0200, na pl.soc.prawo, poreba
> >> napisał(a):
> >>
> >>> najbardziej naturalnie (dla nich) reagują na zagrożenie. Nikt o zdrowych
> >>> zmysłach nie bedzie jednak dowodził, że wszyscy sąsiedzi hodowcy skunksów
> >>> mają się pogodzić z dolegliwościami bo zwierzak, naturalnie!, reaguje na
> >>> każdy przejeżdzający tramwaj. Osobę uparcie broniącą tej tezy raczej
> >>> podejrzewalibyśmy o braki ww. lub o skrytą, i nienaturalną, skłonność do
> >>> apoteozy śmierdzieli.
> >>
> >> Jeśli jednak śmierdzi tylko jednej osobie w bloku, a innym nie,
> >> to albo skunks się zachowuje nie tak całkiem źle, albo to może
> >> nie jest jednak taki skunks, jak osoba twierdzi.
> >
> > A może przed wyciąganiem takich "wniosków" zapytasz tych innych, co
> > sądzą o skunksowych perfumach?
>
> Mowa była o tym, że tylko jednej osobie przeszkadza.
> Ty wiesz coś więcej?

Owszem. Na przykład to, że w takich sytuacjach odpowiedź zależy często
od tego, kto pyta.
A tak zupełnie na marginesie: na szczęście to, jakiej liczbie sąsiadów
przeszkadza uciążliwy lokator, nie ma większego znaczenia.

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

do góry

Thu, 21 Sep 2006 12:05:49 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
Spirydowicz napisał(a):

> In article <1tbfi0wtejlbh$.1fbm7np4r9r1.dlg@40tude.net>,
> "J.A." <l...@p...com> wrote:
>
>> Wed, 20 Sep 2006 13:07:54 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
>> Spirydowicz napisał(a):
>>
>>> In article <1...@4...net>,
>>> "J.A." <l...@p...com> wrote:
>>>
>>>> Sun, 17 Sep 2006 18:45:56 +0200, na pl.soc.prawo, poreba
>>>> napisał(a):
>>>>
>>>>> najbardziej naturalnie (dla nich) reagują na zagrożenie. Nikt o zdrowych
>>>>> zmysłach nie bedzie jednak dowodził, że wszyscy sąsiedzi hodowcy skunksów
>>>>> mają się pogodzić z dolegliwościami bo zwierzak, naturalnie!, reaguje na
>>>>> każdy przejeżdzający tramwaj. Osobę uparcie broniącą tej tezy raczej
>>>>> podejrzewalibyśmy o braki ww. lub o skrytą, i nienaturalną, skłonność do
>>>>> apoteozy śmierdzieli.
>>>>
>>>> Jeśli jednak śmierdzi tylko jednej osobie w bloku, a innym nie,
>>>> to albo skunks się zachowuje nie tak całkiem źle, albo to może
>>>> nie jest jednak taki skunks, jak osoba twierdzi.
>>>
>>> A może przed wyciąganiem takich "wniosków" zapytasz tych innych, co
>>> sądzą o skunksowych perfumach?
>>
>> Mowa była o tym, że tylko jednej osobie przeszkadza.
>> Ty wiesz coś więcej?
>
> Owszem. Na przykład to, że w takich sytuacjach odpowiedź zależy często
> od tego, kto pyta.
> A tak zupełnie na marginesie: na szczęście to, jakiej liczbie sąsiadów
> przeszkadza uciążliwy lokator, nie ma większego znaczenia.


Jednak ma, jak się okazuje po zachowaniu policji, gdy pieniacz
sąsiad obrał sobie za cel moich znajomych i zaczął na nich
skarżyć cuda niewidy.
Jemu też wszystko przeszkadzało. Szybko okazało się, że to
właśnie on nie ma racji.

do góry

In article <4c0yber8dxcm$.pugol14nzsza$.dlg@40tude.net>,
"J.A." <l...@p...com> wrote:

> Thu, 21 Sep 2006 12:05:49 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
> Spirydowicz napisał(a):
>
> > na szczęście to, jakiej liczbie sąsiadów
> > przeszkadza uciążliwy lokator, nie ma większego znaczenia.
>
>
> Jednak ma, jak się okazuje po zachowaniu policji, gdy pieniacz
> sąsiad obrał sobie za cel moich znajomych i zaczął na nich
> skarżyć cuda niewidy.
> Jemu też wszystko przeszkadzało. Szybko okazało się, że to
> właśnie on nie ma racji.
>
Odróżniasz "mieć rację" od "mieć większość"? Mam wrażenie, że nie, ale
chcę się upewnić.

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

do góry

Thu, 21 Sep 2006 13:13:27 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
Spirydowicz napisał(a):

> In article <4c0yber8dxcm$.pugol14nzsza$.dlg@40tude.net>,
> "J.A." <l...@p...com> wrote:
>
>> Thu, 21 Sep 2006 12:05:49 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
>> Spirydowicz napisał(a):
>>
>>> na szczęście to, jakiej liczbie sąsiadów
>>> przeszkadza uciążliwy lokator, nie ma większego znaczenia.
>>
>> Jednak ma, jak się okazuje po zachowaniu policji, gdy pieniacz
>> sąsiad obrał sobie za cel moich znajomych i zaczął na nich
>> skarżyć cuda niewidy.
>> Jemu też wszystko przeszkadzało. Szybko okazało się, że to
>> właśnie on nie ma racji.
>>
> Odróżniasz "mieć rację" od "mieć większość"? Mam wrażenie, że nie, ale
> chcę się upewnić.

Odróżniam.
Dlatego zwracam uwagę ci na to, że między "mieć rację" i "mieć
mniejszość" jest zwykle jeszcze większy rozziew.
Wiem również, że w moich wypowiedziach widzisz to, co chcesz
widzieć, a nie to, co w nich zawarłem.

do góry

In article <b...@4...net>,
"J.A." <l...@p...com> wrote:

> Thu, 21 Sep 2006 13:13:27 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
> Spirydowicz napisał(a):
>
> > In article <4c0yber8dxcm$.pugol14nzsza$.dlg@40tude.net>,
> > "J.A." <l...@p...com> wrote:
> >
> >> Thu, 21 Sep 2006 12:05:49 +0200, na pl.soc.prawo, Jarek
> >> Spirydowicz napisał(a):
> >>
> >>> na szczęście to, jakiej liczbie sąsiadów
> >>> przeszkadza uciążliwy lokator, nie ma większego znaczenia.
> >>
> >> Jednak ma, jak się okazuje po zachowaniu policji, gdy pieniacz
> >> sąsiad obrał sobie za cel moich znajomych i zaczął na nich
> >> skarżyć cuda niewidy.
> >> Jemu też wszystko przeszkadzało. Szybko okazało się, że to
> >> właśnie on nie ma racji.
> >>
> > Odróżniasz "mieć rację" od "mieć większość"? Mam wrażenie, że nie, ale
> > chcę się upewnić.
>
> Odróżniam.
> Dlatego zwracam uwagę ci na to, że między "mieć rację" i "mieć
> mniejszość" jest zwykle jeszcze większy rozziew.
>
Ciekawa teza. Możesz rozwinąć?

> Wiem również, że w moich wypowiedziach widzisz to, co chcesz
> widzieć, a nie to, co w nich zawarłem.
>
Jeśli chciałeś zawrzeć co innego, niż napisałeś, to już nie mój problem.

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

do góry