eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alimenty...?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 11. Data: 2003-01-08 10:42:38
    Temat: Re: Alimenty...?
    Od: "Barbara" <b...@i...pl>

    Lukasz!
    Napisz czy chodzi Ci o wyjasnienia merytoryczne co nie zawsze jest to zgodne
    z praktyka czy moze o doswiadczenia .
    Fachowa pomoca widze sluzy Sandra ,nawet Danielowi w sprawie rozwodu
    wyjasnila ze chyba chlopak zrezygnuje.{post z 07.01.03}





  • 12. Data: 2003-01-08 10:45:41
    Temat: Re: Odp: Alimenty...?
    Od: s...@d...pl (Marcin Surowiec)


    ----- Original Message -----
    From: "Marcin Debowski" <a...@n...net>
    To: <p...@n...pl>

    : Ale dlaczego zakładać że byłoby to bezpodstawne wzbogacenie skoro syn może
    : stwierdzić że ojciec mu obiecał wypłacać takie alimenty np. do 30 roku
    życia?
    : Nie wolno ojcu? Skoro nie ma żadnej pisemnej umowy ani postanowienia sądu
    to na
    : czym się oprzeć twierdząc że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca?

    Drogi Imienniku,
    art. 6 k.c. mówi, ze ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z
    faktu tego wywodzi skutkie prawne. W tym przypadku w razie wniesienia pozwu
    przez oja o zapłatę z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, ciężar dowodu
    rozkłada się tak:

    ojciec: syn otrzymał pieniądze choć nie było ku temu podstawy prawnej
    syn: była podstawa prawna i była nią ................

    nie udowadnia się faktów negatywnych, ojciec nie musi zatem udowadniać że
    podstawa prawna odpadła / nie było jej czy cokolwiek. To syn winien
    udowodnić, ze otrzymane kwoty mu się należały.

    (Chociaż spotkałem się już z poglądem, że to strona twierdząca, że umowy nie
    było winna to udowodnić.
    Nie podam nazwiska adwokata, który to powiedział,ale musze przyznać, że od
    tamtej pory łamię sobie głowę w jaki sposób to udowodnić. Jedynym moim
    pomysłem jest wyjęcie i zaprezentowanie sądowi i stronom niezapisanej karty
    papieru i zeznanie:
    "Jak Sąd widzi, nie ma umowy" - nie wiem niestety jak zareagowałby na to
    Sąd.

    : Może kruczek tkwi że się to nazywa alimentami? A jeśli ja postanowię na
    : zasadzie umowy ustnej przekazywać Tobie 50zł miesięcznie, Ty się zgodzisz,
    a mi
    : się odwidzi za jakiś czas, to to też będzie bezpodstawne wzbogacenie?

    z punktu widzenia prawa cywilnego to będzie darowizna, ważna pomimo
    niezachowania formy,
    jednakże w ewentualnym procesie powinienem móc to udowodnić.

    : Analogia
    : wbrew pozorom jakaś jest, bo choć obowiązek alimentacyjny istnieje, to
    przecież
    : nie ma przymusu akceptacji tych zobowiązań ze stony na rzecz której te
    alimenty
    : są wypłacane.

    jeśłi nie akceptuje to powinna pieniądze zwrócić

    : Inaczej mówiąc, skąd wymóg że prywatna, niepisana umowa alimentacyjna musi
    się
    : rządzić prawami takiej "umowy" narzuconej przez sąd, jeśli obie strony są
    z
    : niej zadowolone?

    1) sąd nie narzuca żadnych umów
    2) umowy muszą się "rzązić" jedynie zasadami k.c., gdzie zawarto zasadę
    swobody umów
    3) rozważamy sytuację w której:
    ojciec spelnia obowiązek alimentacyjny, nie wiedząc, że on wygasł, bo
    zobowiązany jest w stanie utrzymać się samodzielnie.
    Wybacz, ale rozważanie, toku procesu w którym obie strony znały prawdaziwy
    stan faktyczny i jedna na drugiej spełniała dobrowolnie świadczenie prowadzi
    "ad absurdum" (to tak żeby zakończyń niby naukowo :) )

    pozdr.

    Marcin

    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 13. Data: 2003-01-08 10:49:27
    Temat: Re: Alimenty...?
    Od: "Barbara" <b...@i...pl>

    oczywiscie skolowala chlopaka dokladnie



  • 14. Data: 2003-01-08 10:51:14
    Temat: Re: Odp: Alimenty...?
    Od: s...@d...pl (Marcin Surowiec)


    ----- Original Message -----
    From: "Sandra" <d...@w...pl>
    To: <p...@n...pl>

    : jedynie moge tu dodac ,ze sędzia powództwa takiego moze nie uwzglednic
    : osobiście uwzgledniłabym ...nie lubie naciągaczy...

    kieydś słyszałem o sytuacji.
    Pan A zlecił panu X przeprowadzenie remontu sklepu za kwotę 10.000 zł.
    Pan X raźno zabrał się do pracy, po kilku dniach prosząc pana A o zaliczkę
    na zakup materiałów.
    Otrzymał ją, kupił materiały, remont trwał w najlepsze. Prośby o zaliczkę
    powtarzały się kilkukrotnie,
    pan X rzetelenie wyliczał się z każdej złotówki i prace prowadzone były
    szybko, sprawnie i rzetelenie.

    Po zakończeniu Pan X wystawił fakturę na 10.000 zł. Pan A zapłacił mu
    50.000, jako że resztę przekazał wcześniej w formie zaliczek.

    Pan X wezwał do zapłaty calej kwoty, następnie wniósł pozew o zapłatę 50.000
    tytułem reszty ceny.
    Sąd zasądził zgodnie z żądaniem pozwu. Co więcej Sąd nawet wierzył panu A,
    ale nie miał podstaw do uznania, że owa braklująca kwota została uiszczona
    :)

    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 15. Data: 2003-01-08 10:58:44
    Temat: Odp: Odp: Alimenty...?
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Marcin Surowiec <s...@d...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:00d301c2b712$edfc8980$a740200a@zm...

    > ojciec spelnia obowiązek alimentacyjny, nie wiedząc, że on wygasł, bo
    > zobowiązany jest w stanie utrzymać się samodzielnie.

    oczywiście,ze takie sytuacje mają miejsce...ojciec płaci zgodnie z
    ustaleniami liczac na uczciwosc dziecka ale gdy się już dowie,że został
    nabity w butelke to spieniony wpada do sądu :-) i domaga się swoich praw :-)
    za swoją uczciwość nie mówie o wszystkich kochanych rodzicach :-) są i tacy
    ,że załatwiają to na prywatnym gruncie omijając sądy...

    > Wybacz, ale rozważanie, toku procesu w którym obie strony znały prawdaziwy
    > stan faktyczny i jedna na drugiej spełniała dobrowolnie
    do momentu uczciwego stawiania sprawy :-)

    Sandra



  • 16. Data: 2003-01-08 11:06:15
    Temat: Odp: Odp: Alimenty...?
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Marcin Surowiec <s...@d...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:00db01c2b713$af7187f0$a740200a@zm...

    > Sąd zasądził zgodnie z żądaniem pozwu. Co więcej Sąd nawet wierzył panu A,
    > ale nie miał podstaw do uznania, że owa braklująca kwota została uiszczona
    > :)

    ponieważ nie było dowodu czarno na bialym:-)
    a tu masz działalność /data podjecie/ i potwierdzenia okreslajace z jakiego
    tyt. byly pobierane kwoty i taki cywilista kuknie sobie na art.138 k.r.o i
    sobie pomyśli " mały cwaniaczek " dosyć ,że ojciec dobrowolnie płacił to
    temu chciało sie więcej :P chytry niekiedy dwa razy traci:P

    Sandra



  • 17. Data: 2003-01-08 11:18:31
    Temat: Odp: Alimenty...?
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Barbara <b...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:avgvb6$2tg$...@s...futuro.pl...
    > Fachowa pomoca widze sluzy Sandra ,nawet Danielowi w sprawie rozwodu
    > wyjasnila ze chyba chlopak zrezygnuje.{post z 07.01.03}

    a co ? powinno się to zataić ,że mąz może również w chwili krytycznej dla
    siebie wnosić o alimenty od byłej żony? to nie jest moje widzimisie to
    regulacje prawne droga Barbaro ...uważam ,że każdy powinień znać co może go
    jeszcze czekać przy ewentualnych rozstrzygnieciach...

    Sandra



  • 18. Data: 2003-01-08 11:20:53
    Temat: Odp: Alimenty...?
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Barbara <b...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:avgvnv$341$...@s...futuro.pl...
    > oczywiscie skolowala chlopaka dokladnie

    a ciekawa jestem jakie rozstrzygniecie ty jesteś wstanie podać na pytanie
    postawione przez zainteresowanego ...nie byłabyś chętna nam podać art.
    mówiacego ,ze obowiazek alimentacyjny jest do 25 roku życia? chętnie się
    zapoznam z nowelizacją k.r.o jeszcze go mnie takowa nie dotarła...

    Sandra



  • 19. Data: 2003-01-08 11:22:02
    Temat: Odp: Alimenty...?
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Barbara <b...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:avgvnv$341$...@s...futuro.pl...
    > oczywiscie skolowala chlopaka dokladnie

    a co do drugiego wątku to uważam ,że tylko dowody mogą odegrać tu istotną
    rolę a nie gdybanie ...

    Sandra



  • 20. Data: 2003-01-08 12:32:23
    Temat: Re: Alimenty...?
    Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>


    "Sandra" <d...@w...pl> wrote in message
    news:avh1ga$um1$1@absinth.dialog.net.pl...
    >
    > Użytkownik Barbara <b...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:avgvb6$2tg$...@s...futuro.pl...
    > > Fachowa pomoca widze sluzy Sandra ,nawet Danielowi w sprawie rozwodu
    > > wyjasnila ze chyba chlopak zrezygnuje.{post z 07.01.03}
    >
    > a co ? powinno się to zataić ,że mąz może również w chwili krytycznej dla
    > siebie wnosić o alimenty od byłej żony? to nie jest moje widzimisie to
    > regulacje prawne droga Barbaro ...uważam ,że każdy powinień znać co może
    go
    > jeszcze czekać przy ewentualnych rozstrzygnieciach...


    A poza tym rozwod to powinna byc ostatecznosc..
    Jesli chlopak al sie "skolowac" to dobrze..

    Boguslaw


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1