eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacji › Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!goblin2!goblin.stu.neva.ru!cyclone02.ams2.highwinds-media.com!voer-me.
    highwinds-media.com!npeer02.iad.highwinds-media.com!news.highwinds-media.com!fe
    ed-me.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.n
    eostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.ne
    ostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Date: Mon, 29 Apr 2013 16:52:49 +0200
    From: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
    Organization: Organizacja Przeciwko Zdrowym Zmysłom
    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; Linux i686; rv:17.0) Gecko/20130404 Thunderbird/17.0.5
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    References: <kkk1ns$a2u$1@mx1.internetia.pl> <kl87tk$ric$1@node2.news.atman.pl>
    <5177a713$0$1213$65785112@news.neostrada.pl>
    <kl89ib$t3s$1@node2.news.atman.pl>
    <5177afe5$0$1258$65785112@news.neostrada.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1304242319550.632@quad>
    <5178f794$0$1260$65785112@news.neostrada.pl>
    <5178fd76$0$1265$65785112@news.neostrada.pl>
    <517904dc$0$1250$65785112@news.neostrada.pl>
    <517923eb$0$1246$65785112@news.neostrada.pl>
    <51793bc2$0$1265$65785112@news.neostrada.pl>
    <51795775$0$26707$65785112@news.neostrada.pl>
    <517d60ee$0$26694$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e160b$0$1256$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e26b5$0$26682$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e2fbd$0$1263$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e37d6$0$1255$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e4190$0$26695$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e4b64$0$1268$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e56e7$0$1221$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e65fa$0$1265$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e7793$0$26687$65785112@news.neostrada.pl>
    In-Reply-To: <517e7793$0$26687$65785112@news.neostrada.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 506
    Message-ID: <517e8942$0$1262$65785112@news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: 095160232089.zabrze.vectranet.pl
    X-Trace: 1367247170 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1262 95.160.232.89:46584
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 24134
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:719848
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 29.04.2013 15:37, krys pisze:
    > Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >>>>> Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
    >>>> Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
    >>> Nie ma różnicy.
    >> No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.
    > Bo nie ma jak się wypisać.

    I do wszystkiego doszłabyś sama? Załóżmy, że cofamy czas do twojego dnia
    urodzenia, umieszczamy cię na bezludnej wyspie. Fajnie byłoby?
    Powiedzmy, że z rodzicami dla zwiększenia realności przeżycia.


    >>>>> A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
    >>>>> paliliby.
    >>>> Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
    >>> Od pierwszego?
    >> Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
    >> głupocie itp.
    > To pretensje powinni kierować do opiekunów.

    Że nie chodzili za mną jak policjant przez 24h/dobę?

    > Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.

    Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.

    >>> Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się niepotrafienmiem.
    >> I co z tego? Ja też rzuciłem.
    > To z tego, że nie jest prawdą, że nie można.

    Nie mówiłem, że nie można. Można. Tylko rzucanie to już za późno. Lepiej
    nie palić wcale. Poza tym, rzucanie jest mniej lub bardziej trudne, bo
    narkotyki uzależniają. I tak, stopień podatności zależy od organizmu.
    Jednym prosto, innym średnio, innym niemożliwe.

    >> Ale trochę lat to zajęło. Szkody
    >> przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
    >> palić.
    > Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel może
    > być narkotykiem.

    Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
    usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
    właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.



    >> Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz
    >> wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
    >> inny potrzebuje w przypadku palenia.
    > Wsparcie wspólnoty to nie zamordyzm.

    I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
    mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
    tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

    >>>> Wspólnota wiele ci daje, tylko
    >>>> tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
    >>>> wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
    >>>> siebie.
    >>> Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię, a
    >>> potem rzucę ochłap na otarcie łez"
    >>
    >> Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
    >> Tylko tak ci się wydaje.
    > Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
    > choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy majątek?

    Nie. Na cudze nie. Na swoje... Wspólnotowe.
    Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.

    >> Nie wiem, mówiłem, że nie znam kontekstu. Może wszczynali burdy? Z
    >> jakiegoś powodu ten zakaz został u was wprowadzony. Poza twoim jednym
    >> zdaniem, nic o nim nie wiem.
    > To ja ci mówię, że z powodu widzimisia.
    > Wprowadzi, bo może. Władza.

    Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
    zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
    żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
    udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
    aż tak.


    >> Ale oni się tłuką nie na polu i nie między sobą, bo sami są z jednego
    >> gangu... Więc wspólnota ich izoluje podczas przemarszu przez miasto. Ja
    >> byłbym za całkowitą izolacją i za brakiem przemarszu przez miasto w
    >> ogóle, ale niestety tak daleko się nie udało wspólnocie jeszcze dojść :(
    > Nie dogadamy się.

    Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.

    >>> Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
    >>> podobają.
    >> Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
    >> itp.
    > Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,

    Czyli jesteś za tym aby pedofili nie karać i aby np. nauczyciel mógł być
    pedofilem?

    > zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać, bo
    > to dorosły.

    I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
    pięcioletnie. W procesie wychowania daje się coraz większą swobodę ale
    narzucone autorytety muszą być zanim samo zacznie sobie je dobierać.

    >> Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
    >> nauczyć nie dać się uwieść.
    > Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo.

    I podobnie jak posiadanie narkotyków.

    > A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.

    A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
    jej na nikotynę.

    >> No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
    >> I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
    >> kłują.
    > Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
    > karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.

    To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
    dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

    >> I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
    >> swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
    > Dochodzimy do milionów much.

    Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
    Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
    wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.

    >> Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
    >> obywateli.
    > Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.

    No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
    zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

    >> Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
    >> kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
    >> miał, a nie zażywał.
    > No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!

    Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
    używane codziennie do zabijania i szkodzenia.

    >> Tylko po co w takim razie mieć. Broń można sobie
    >> mieć w ramach hobby, w ramach zabawy na strzelnicy, w ramach
    >> uspokajacza, że mam zapasy na wypadek wojny i ataku na mój kraj... Ale
    >> posiadanie narkotyków w barku tylko dla celów kolekcjonerskich to tylko
    >> taki żart sklepów z dopalaczami.
    > A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
    > sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy odpowie.

    Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
    Szkodzi.

    >>> A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
    >>> świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
    >> Nie obowiązkowo.
    > Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
    > szczepienia?

    Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

    > To jest droga, którą propnujesz.

    Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
    Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
    powodu.

    >> Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
    >> lubisz. Chcą, szczepią się.
    >>> Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.
    >> Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
    >> szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
    >> świat nie był taką globalną wioską jak teraz.
    >
    > Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.

    A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
    Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
    mniej sensowne wyniki.

    >>> A bycie blokersem/palaczem to już przestępstwo, czy dopiero, jak coś
    >>> zmalujesz?
    >> A jak definiujesz ,,coś zmalujesz''? Każdy z nas ma inną definicję. Sam
    >> fakt, że np. wciągają moje dziecko do grupy pijącej alkohol i palącej mi
    >> wystarcza.
    > Ty masz władzę nad dzieckiem, więc je wyciągnij.

    Może nie mam dość sił, tak jak na pokonanie mamuta.

    >Jak dla mnie możesz nawet
    > obic buzię blokersowi.

    I pójdę do pierdla.

    >> Sam fakt, że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
    >> zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
    >> wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
    >> nie przeszkadza. A mi tak.
    > To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i palenia
    > w takich miejscach?

    Nie pomogły, bo nie są egzekwowane. Brak mechanizmów ich egzekwowania
    oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
    działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
    uznała), to będę się cieszył.

    Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
    coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
    ścigania. Dwa przeciwne kierunki.

    > No poparz, dokąd one prowadzą.

    Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
    sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g. daje.

    >> Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
    >> bardzo.
    > Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.

    Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.

    > Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale
    > staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego
    > wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla palaczy.

    E-e... Jaki wagon dla niepalących? Przecież zakazy są złe. Zakaz palenia
    w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu? Ty
    ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
    pociąg. Dwa różne światopoglądy

    > Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.

    Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.

    >> No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
    >> ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
    >> ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
    >> groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.
    > A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA.
    > Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i ponizał
    > np. czytelników Hustlera?

    No przecież dostałaś cały cytat. Sąd nie powiedział ,,oddalamy pozew,
    gościu ma za swoje, bo sam zaczął''. Sąd powiedział ,,oddalamy pozew,
    wolność słowa to także wolność obrażania''.

    > Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
    > obsmaruje w niewybredny sposób?

    A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
    czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?

    >>> Ale możesz również wyrazic przeciwstawną opinię, więc o co kaman?
    >>
    >> O to, że tego się nie da tak prosto olać. Jak zrobię pod twoim domem
    >> marsz z kolegami i będziemy chodzili i wołali ,,krys to kurwa, puszcza
    >> się co noc z własnym ojcem '' albo ,,krysy do gazu, polska dla
    >> niekrysów'' to może po tobie to spłynie jak po kaczce i wykrzykniesz z
    >> okna ,,nie jestem kurwą, jestem cnotliwa, nie uprawiałam seksu z moim
    >> ojcem nigdy'' albo ,,krysy są takimi samymi człowiekami jak niekrysy''.
    >> Ale może jednak nie.
    > A może wezwę policję i was spałuje.
    > Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.

    A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
    Osobę Publiczną można?

    >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''
    > Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.

    I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
    został ich pięścią zaatakowany?


    >> albo
    >> ,,biała siła, murzyny na madagaskar'' jest dopuszczalne i Żyd albo
    >> Murzyn nie ma się prawa czuć zaatakowany. A np. społeczeństwo polskie
    >> tak nie uznało i taki marsz jest nielegalny. I ja popieram wersję
    >> polską, bo choć nie jestem Murzynem, to też nie jestem rasistą i uważam,
    >> że chodzenie za kimś tylko dlatego, że jest czarny i wołanie ,,biała
    >> siła, murzynie spierdalaj do afryki'' jest nieetyczne i sprzeczne choćby
    >> z moim chrześcijaństwem.
    > I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, że masz takie
    > przekonanie, że to durne jest?

    Ja mam takie przekonanie, że to durne jest. Ale jest mnóstwo osób, co
    nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
    czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
    Polskie prawo na to nie zezwala i uważam, że źle iż wolność neonazisty
    (albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
    słownie Żyda (albo Murzyna).

    >> I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?
    > Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie
    > "przepraszam, nie zauważyłem".

    Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
    urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
    bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
    robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
    w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
    wyszli... upps... Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
    szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
    wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
    Potrzeba odstraszacza tygrysów.

    >> I do tego ryzykować
    >> odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
    >> chroniła także słabsze nosy.
    > A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
    > zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
    > zbluzgał!

    No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
    będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.

    Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
    nie może zostać jedynym.

    Palaczom też nieraz zwracałem uwagę i nie pomogło. Więc trzeba zaostrzyć
    środki.

    > I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.

    Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
    ,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.

    >>> Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
    >> też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
    > To wyślij blokersów do gazu.

    No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
    tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.

    >>>> Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
    >>>> światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
    >>>> napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
    >>>> oponująca przeciwko napadom.
    >>> Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
    >> Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
    >> twojej nie, a wg mojej tak.
    > Ćpuny krzywdzą siebie.

    I innych.

    >Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.

    Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
    i ojca?

    A nawet przy klasycznym pojęciu krzywdzenia i np. tym, że napadł na
    mnie, to i tak ma większe predyspozycje a do tego mi średnio podoba się
    karanie go po fakcie. Wolę żeby mnie nie napadł i żeby była prewencja.

    >Tak samo, jak niećpuny.

    Nie tak samo, bo ćpanie daje większe predyspozycje do szkodzenia.

    A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
    tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
    przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.

    >>> Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
    >>> oczyszczenia drogi?
    >> Jak koczują i blokują przejście?
    > To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"

    A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.

    >>> Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.
    >> Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję sukcesu.
    > No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...

    Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz. Tylko twoje twoje jest inne
    niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
    mnie popierała, a nie siebie.

    >>> I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
    >> Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.
    >> Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
    >> działania.
    > Dobrowolnie, czy pod przymusem?

    No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
    znajdzie się przymuszona. Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
    głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
    Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę. No ale
    wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
    i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
    tych 20 też mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali chodzić prawo
    tylko woleli w lewo.

    >> Owszem, i to nic złego. Jak się ludzie bali tygrysa, to się zgrupowali i
    >> wspólnotowo podjęli walkę. Jak się bali mamuta, to się zgrupowali i
    >> wspólnotowo podjęli polowanie na mamuta.
    > Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa,
    > chociaż mi on nie przeszkadza.

    Bo wspólnota była mała i tygrys mały. A jak to już nie był tygrys tylko
    armia Panzerkampfwagen VI Tiger to wspólnota wysyłała także tych, co w
    swoim zagajniku jeszcze ich nie widzieli, bo nie dojechały.

    Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
    powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
    jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
    choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
    innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
    dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.

    Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.

    Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
    więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
    Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
    też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
    już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
    prymitywny jako notatki co kto komu winien.

    I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
    drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
    może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.

    A strażak przyjdzie jej ratować płonący dom, choć u niego się nie pali.

    >>> To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
    >>> przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?
    >> A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
    >> jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
    >> o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.
    > To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz ich
    > eliminować.

    Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
    przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
    nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.

    >> Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
    >> zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
    > A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?

    Bo każdy tak uważa. Ty uważasz, że twoja jest twojsza.

    Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
    nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.

    >>> Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
    >>> posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.
    >> Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
    >> wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
    >> byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.
    > Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?


    Możesz. Na tym polega świat. I w zależności czy ja jestem silniejszy czy
    ty, to wygramy. Moja czy twoja siła może być albo siłą osobową
    (dyktatura) albo liczebną (demokracja).

    >> Swoją szosą, bez wspólnoty możesz mu mówić i mówić... Tak jak ja mogę
    >> mówić i mówić mojemu sąsiadowi z dołu, a i tak ciągle kopci. I mogę albo
    >> osobiście mu dać w ryja
    > Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,

    co jest nielegalne.

    > albo przyłaczyc się do jego
    > smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy
    > zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.

    No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
    górę idzie i mi włazi do mieszkania.

    Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
    działa, ja kolejne i co?

    >> i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
    >> obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
    >> na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania. A
    >> może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
    >> zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.
    >>> I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
    >>> potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy dzieciach
    >>> czy w domu, w którym się nie pali.
    >> Jedni potrafią, inni nie.
    > To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym paleniem"

    Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.




    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1