eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 91. Data: 2004-05-06 21:46:17
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Robert Tomasik napisał:
    [..]
    > Uzasadnienie zawsze się jakieś znajdzie.

    A 15 lat temu właśnie dlatego się cieszyłem z upadku reżimu bo sądziłem,
    że te czasy, że "paragraf zawsze się znajdzie" miną bezpowrotnie.
    I nie godzę się na to, że ponownie tak jest.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 92. Data: 2004-05-06 23:02:57
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
    news:c7ebnm$mlq$1@news.onet.pl...

    > A 15 lat temu właśnie dlatego się cieszyłem z upadku reżimu bo sądziłem,
    > że te czasy, że "paragraf zawsze się znajdzie" miną bezpowrotnie.
    > I nie godzę się na to, że ponownie tak jest.

    Twoje prawo. Z tym, że tego się inaczej nie da rozwiązać. A przynajmniej
    na ile się orientuję, na tyle na całym świecie nie wymyślono na to
    lekarstwa.


  • 93. Data: 2004-05-07 00:02:22
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Robert Tomasik wrote:

    > Czasem jest. W razie wątpliwości, jeśli jest na to czas przełożony ma
    > obowiązek potwierdzić polecenie na piśmie. Niejednokrotnie to jedyny
    > sposób obrony przed głupimi poleceniami. Bo wykonać je trzeba.

    Zdaje się podobnie jak w każdej pracy etatowej (polecenie służbowe).

    Tylko że w zwykłej robocie zawsze jest czas na zażądanie formy pisemnej ;)

    >>Ech, dlatego nie przepadam za hierarchiami - 'góra' też może nawalić,a
    >>na kim się skupi?
    >
    > Ale czasem jest odwrotnie. Znam przypadek, gdy opił się policjant i zabioł
    > samochodem kolegę, a poleciało niemal całe kierownictwo. Choć policjant
    > był po służbie i był środek nocy, więc inputowanie winy komendanta
    > jednostki było cokolwiek problematyczne. No ale inspektorat znalazł jakieś
    > tam stare butelki w szatniach i stwierdził brak nadzoru.

    Fakt, kompletnie bez sensu.

    >>No to tym bardziej - przy takiej prędkości i odległościach nie
    >>strzelający policjan może znacznie łatwiej uniknąć potrącenia. Jeśli
    >>strzela - to nawet jeśli trafi, może nie zdążyć uskoczyć przed
    >>samochodem z już martwym kierowcą.
    >
    > Ale martwy kierowca z reguły nie może zmienić kierunku jazdy w ślad za
    > uciekającym policjantem.

    Może nie musieć. Z drugiej strony jeśli nie strzela, może wcześniej
    zwiać z drogi. Na krótkim dystansie, a zwłaszcza przy starcie, IMHO
    żaden samochód nie będzie dość manewrowy, żeby 'podążyć za celem'.

    A jak będzie strzelał, to nie dość, że może nie zdążyć, to jeszcze
    trafiony kierowca może spowodować kompletnie chaotyczny tor jazdy. A
    wiadomo, czym to grozi.

    >>No przecież nie miałem na myśli strzelania stojąc. Pad na ziemię - jeśli
    >
    > Ale czołgając się trudno uciekać przed pojazdem.

    Ummm.... Pojazd ucieka na (powiedzmy) północ. Piesi rozproszyli się na
    wschód i zachód, poza tym byli także na południu - żaden samochód nie
    'skoczy' nagle w bok ani do tyłu w stosunku do kierunku jazdy ;)

    Oczywiście nie piszę o kładzeniu się _przed_ pojazdem w charakterze
    'śpiącego policjanta' ;-P

    >>na prawdę bali się o życie i sądzili, że to bandyta, to powinni brać pod
    >>uwagę także ostrzeliwanie się uciekających. A 'stojącą siłę żywą'
    >>łatwiej 'wyeliminować' (eufemizmy z jednej encyklopedii uzbrojenia...).
    >
    > Martwy kieroca już strzelać nie może.

    Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że 'wyłączą z walki' (pomijam taki detal,
    że 'walka' była raczej jednostronna) całą 'załogę' samochodu.

    Tak na marginesie: o ile pamiętam, przy tym prawdziwym złapanym bandycie
    znaleziono także conieco granatów i materiałów wybuchowych.

    Wesoło by było, gdyby to jego samochód ostrzelano w takiej sytuacji i te
    granaty by eksplodowały. Przypuszczam, że funkcjonariusze wyszli by na
    tym jak niejaki Zabłocki na mydle...

    >>Nieźle. Chyba czas instalować policjantom kamery... Zresztą sobie też
    >>bym zainstalował - mógłbym skutecznie zrzędzić na Waliców na niektórych
    >>kierowców ;)
    >>
    >
    > Rzecz w tym, że to jest drogie. Choć podejrzewam, że życie wymusi z

    W porównaniu z bronią palną dobrej jakości?

    Poza tym zawsze materiał z akcji można opylić stacjom TV typu RealiyTV ;-P

    > czasem. W sumie ceny spadają. Ciekawe ile by coś takiego kosztowało w
    > wersji minimum, czyli kamera plus zapis na jakimś nośniku cyfrowym.
    > Odtworzenie może być możliwe tylko na stacjonarnym sprzęcie. Jakości
    > jakiejś olbrzymiej nie potrzeba, bo to ma być tylko ogólny zarys. Czas
    > zapisu minimum 12 godzin. W sumie, to przy hurtowym zakupie kilkaset
    > złotych.

    Na pewno pozwoliłoby to na uniknięcie wielu wątpliwości...

    Heh - istna cyborgizacja ;) Jeszcze tylko wprogramować trzy Podstawowe
    Dyrektywy i wio ;)


  • 94. Data: 2004-05-07 00:12:21
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Robert Tomasik wrote:

    >>IMHO prawdopodobieństwo zejścia jest mniejsze, niż przypadku kulki w
    >>czaszce, nie uważasz?
    >
    > I tak, i nie. W przypadku kuli w czaszce ginie przynajmniej teoretycznie
    > odpowiednia osoba.

    Tak jak w omawianym przypadku, hmm?

    [ciach]

    > Weszło. Ale tylko w wersji PARABELLUM, więc do P-64 i P-83 sie nie nadaje.
    > Makarowa nie wprowadzono.

    Ech, idealnie by było, gdyby policja mogła mieć uzbrojenie w 100%
    skuteczne i w 100% bezpieczne (tzn. obezwładnić, ale nie uszkodzić).
    Marzenia...

    Póki co pomysły są dość pokraczne - np. połączenie pistoletu na wodę z
    paralizatorem... Choć było też coś o taserze jonizującym powietrze
    laserem - a potem po tym torze leciało wyładowanie. Dodatkowy plus jest
    taki, że teoretycznie może też rozwalić zapłon w samochodzie.

    A wracając na ziemię - gdyby w takiej akcji użyć nie tylko grożenia
    bronią, ale też i kolczatek, ewentualny uciekający samochód możnaby
    powstrzymać bez jednego strzału (jeden samochód z tyłu, jeden z przodu,
    a przy wyskakiwaniu rozrzucone dwie kolczatki po bokach - nie ma siły,
    nie przejedzie: policjanci bezpieczni przed przejechaniem, samochód
    unieruchomiony i żadnej niepotrzebnej strzelaniny).

    Tak, jak pisałeś - schrzanione planowanie akcji. Tyle istniało możliwych
    wariantów innego rozegrania tego, a wybrali chyba najgorszy.


  • 95. Data: 2004-05-07 02:52:03
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedza w areszcie!? (was: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?)
    Od: Mieczyslaw <m...@o...pl>

    Thu, 6 May 2004 22:32:17 +0200, na pl.soc.prawo, Robert Tomasik napisał(a):

    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    > wiadomości news:c7e367$1vc3$1@news2.ipartners.pl...

    > I tak, i nie. W przypadku kuli w czaszce ginie przynajmniej teoretycznie
    > odpowiednia osoba.

    Wlasnie *teoretycznie*. Jak pokazuja doswiadczenia praktyka mija sie z
    teoria. A na pewno w tym wypadku.


    --
    Mieczysław
    ----
    Zbiór przepisów:
    www.bim.home.pl\sigow\prawo.htm
    The trouble with being punctual is that nobody's there to appreciate it.


  • 96. Data: 2004-05-07 09:30:12
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>

    :
    : > no dobra, ale strzelac chyba mozna jezeli przestepca posiada bron
    : prawda?,
    : > albo jezeli jest zagrozenie zycia ?
    :
    : Ujęcie bandyty, to nie pojedynek rycerski. Zajrzyj do ustawy o Policji na
    : warunki użycia broni, bo nie ma sensu, bym przepisywał. Posiadanie broni
    : palnej przez napastnika nie jest konieczne.


    no dobra, ale strezlac przez szybe to jest bardziej bez sensu.
    Co z tego ze chcial rozjechac, Procz kierowcy moze byc 4 pasazerow i co
    maja zastrzelic ich? Policjant ma decydowac o tym czy ktos moze zyc czy nie?
    Co to Bogowie? Przeciez moze osoba niewinna zostac zabita.
    ZAWSZE powiedza ze ktos chcial policjanta rozjechac, a kiedy rzeczywiscie
    tak bedzie to przeciez mona w opony strzelac.

    Mozesz podac link do tej ustawy?

    P.


  • 97. Data: 2004-05-07 09:49:42
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: "Grzegorz Lipnicki" <g...@p...onet.pl>


    >
    > Mozesz podac link do tej ustawy?

    przepisy najprościej znaleźć na oficjanych witrynach
    instytucji, których te przepisy dotyczą:
    http://www.policja.pl/prawo/uop_r3.htm

    do tego przypadku można by pewnie próbować odnieść fragmenty:

    Art. 17. 1. Jeżeli środki przymusu bezpośredniego, wymienione w art. 16 ust.
    1, okazały się niewystarczające lub ich użycie, ze względu na okoliczności
    danego zdarzenia, nie jest możliwe, policjant ma prawo użycia broni palnej
    wyłącznie:
    1) W celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie
    lub wolność policjanta lub innej osoby oraz w celu przeciwdziałania
    czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu,
    /../
    6) w bezpośrednim pościgu za osobą, wobec której użycie broni było
    dopuszczalne w przypadkach określonych w pkt 1-3 i 5, albo za osobą, wobec
    której istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia zabójstwa, zamachu
    terrorystycznego, uprowadzenia osoby w celu wymuszenia okupu lub określonego
    zachowania, rozboju, kradzieży rozbójniczej, wymuszenia rozbójniczego,
    umyślnego ciężkiego uszkodzenia ciała, zgwałcenia, podpalenia lub umyślnego
    sprowadzenia w inny sposób niebezpieczeństwa powszechnego dla życia albo
    zdrowia,
    /../.
    3. Użycie broni palnej powinno następować w sposób wyrządzający możliwie
    najmniejszą szkodę osobie, przeciwko której użyto broni palnej.
    4. Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia, określa szczegółowo warunki i
    sposób postępowania przy użyciu broni palnej, /../
    http://www.policja.pl/prawo/spbb.html

    2. Przy podejmowaniu decyzji o użyciu broni palnej policjanci są obowiązani
    postępować ze szczególną rozwagą, traktując broń palną jako szczególny i
    ostateczny środek przymusu bezpośredniego.

    § 3. 1. Policjanci przed użyciem broni palnej są obowiązani:

    1) po uprzednim okrzyku "POLICJA" wezwać osobę do zachowania się zgodnego z
    prawem, a w szczególności do natychmiastowego porzucenia broni lub
    niebezpiecznego narzędzia, zaniechania ucieczki, odstąpienia od bezprawnych
    działań lub użycia przemocy,

    2) w razie niepodporządkowania się wezwaniom określonym w pkt 1, zagrozić
    użyciem broni palnej, wzywając: "STÓJ - BO STRZELAM",

    3) oddać strzał ostrzegawczy w górę, jeżeli wezwania określone w pkt 1 i 2
    okażą się bezskuteczne.

    2. Przepisów ust. 1 nie stosuje się w przypadku, gdy z zachowania osoby
    __posiadającej__ broń __lub __niebezpieczne__ narzędzie__ wynika, że wszelka
    zwłoka groziłaby bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia
    ludzkiego.

    3. Użycie broni palnej w sytuacji, o której mowa w ust. 2, musi być
    poprzedzone okrzykiem "POLICJA".



  • 98. Data: 2004-05-07 10:53:44
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedza w areszcie!? (was: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Mieczyslaw" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:1czi71uzg0y3a.1bqcme2rz5kra$.dlg@40tude.net...

    > Wlasnie *teoretycznie*. Jak pokazuja doswiadczenia praktyka mija sie z
    > teoria. A na pewno w tym wypadku.

    No w każdym razie co do zasady zastrzelenie przestęcy jest mniej
    niebezpieczne dla osób postronnych, niż szaleńczy pościg po ulicach
    miasta, być może połączony z wymianą ognia. A co do tego szczególnego
    przypadku, to jest to wyjątek potwierdzający przedstawioną przeze mnie
    regułę.


  • 99. Data: 2004-05-07 11:12:08
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:c7ejl2$28qg$1@news2.ipartners.pl...

    > Zdaje się podobnie jak w każdej pracy etatowej (polecenie służbowe).
    > Tylko że w zwykłej robocie zawsze jest czas na zażądanie formy pisemnej
    ;)

    Tak, ale polecenie służbowe w "zwykłej" pracy nie zwalnia wykonującego z
    odpowiedzialności karnej. Rozkaz tak, o ile nie jest wprost rozkazem
    popełnienia przestępstwa.
    >
    > > Ale martwy kierowca z reguły nie może zmienić kierunku jazdy w ślad za
    > > uciekającym policjantem.
    >
    > Może nie musieć. Z drugiej strony jeśli nie strzela, może wcześniej
    > zwiać z drogi. Na krótkim dystansie, a zwłaszcza przy starcie, IMHO
    > żaden samochód nie będzie dość manewrowy, żeby 'podążyć za celem'.

    Wiesz, ja zakładałem, że oni strzelali w obronie własnej. Jednym z
    elementów takiego założenia jest to, że strzelasz do kierowcy, by
    powstrzymać jego atak. Teraz jakieś nowe dziwne elementy się ujawniają w
    tej sprawie, więc postuluję ostrożność i przeczekanie, jak się sytuacja
    wyklaruje.
    >
    > A jak będzie strzelał, to nie dość, że może nie zdążyć, to jeszcze
    > trafiony kierowca może spowodować kompletnie chaotyczny tor jazdy. A
    > wiadomo, czym to grozi.

    Co do zasady nie masz racji. Generalnie procedury w takiej sytuacji
    przewidują strzelanie. Na całym świecie się tak robi, a nie tylko w
    Polsce. Tor jazdy bezwładnie poruszającego się pojazdu łatwiej
    przewidzieć.
    >
    > Ummm.... Pojazd ucieka na (powiedzmy) północ. Piesi rozproszyli się na
    > wschód i zachód, poza tym byli także na południu - żaden samochód nie
    > 'skoczy' nagle w bok ani do tyłu w stosunku do kierunku jazdy ;)

    No to użycie broni "w obronie własnej" staje się wóczas co najmniej
    problematyczne. Skoro ustało zagrożenie, to jaki sens było strzelać? No
    chyba, że uciekający jest podejrzewany o któreś z ciężkich przestępstw i
    strzelanie w celu uniemożliwienia ucieczki jest dopuszczalne. Ale w tym
    wypadku nawet nie trzeba dowodzić, że atakował policjantów. Wystarczy, że
    nie zatrzymał się na prawidłowe wezwanie. Pytanie, czy w tym wyopadku było
    ono prawidłowe. W przypadku poznańskim jest jednak szkopuł, bo nie
    wiadomo, czy dali chłopu szanse zatrzymania dając prawem przepisany znak
    nakazujący zatrzymanie.
    >
    > Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że 'wyłączą z walki' (pomijam taki detal,
    > że 'walka' była raczej jednostronna) całą 'załogę' samochodu.

    No w takim celu się strzela do przeciwnika. Mierząc do kogoś zakładasz, ze
    trafisz. Inaczej, to w ogóle nie miało by sensu użycie broni, gdybyśmy
    zakładali, ze się trafić nie da. Po prostu w wypadku ruchomego celu,
    ruchomego strzelca, stresu i innych okoliczności poznańskich spada
    prawdopodobieństwo trafienia jednym strzałem. Stąd też oddaje się ich
    więcej, by to zrekompensować. Od strony taktycznej, to akurat nie można
    mieć pretensji do tych policjantów.
    >
    > Tak na marginesie: o ile pamiętam, przy tym prawdziwym złapanym bandycie
    > znaleziono także conieco granatów i materiałów wybuchowych.

    Jeśli faktycznie zatrzymywany był do niego podobny i pomyłka była możliwa,
    a policja wiedziała wcześniej, że ten "prawdziwy" jest tak niebezpieczny,
    to w takim razie uzasadniało użycie broni również w celu uniemożliwienia
    mu ucieczki. Punkt dla Policji w tym wypadku.
    >
    > Wesoło by było, gdyby to jego samochód ostrzelano w takiej sytuacji i te
    > granaty by eksplodowały. Przypuszczam, że funkcjonariusze wyszli by na
    > tym jak niejaki Zabłocki na mydle...

    Prawdopodobieństwo eksplozji granatu trafionego pociskiem jest znikome.
    Jeśli by nawet granat się rozerwał wewnątrz pojazdu, to siłę wybuchu i
    ewentualne odłamki (nie wiemy co to były za granaty) pochłonie w
    większości karoseria. Najniebezpieczniejsze w rym wypadku byłyby odłamki
    szyb. Gdyby nie one, to strefa niebezpieczna spowodowana samym wybuchem
    granatu na otwartej przestrzeni wynosi nie więcej niż 5 metrów.
    >
    > W porównaniu z bronią palną dobrej jakości?

    W Polskiej Policji jest bardzo niewiele broni dobrej jakości.
    >
    > Poza tym zawsze materiał z akcji można opylić stacjom TV typu RealiyTV
    ;-P

    Pewnie tak.
    >
    > Na pewno pozwoliłoby to na uniknięcie wielu wątpliwości...

    Wbrew pozorom było by to bardzo potrzebne w wielu wypadkach. Nawet w
    prywatnych samochodach. Czasem trudno jest udowodnić, czyja jest wina i
    decydują nie zawsze obiektywni świadkowie


  • 100. Data: 2004-05-07 11:21:58
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:c7ek7o$297m$1@news2.ipartners.pl...

    > Tak jak w omawianym przypadku, hmm?

    Omawiany przypadek jest nieadekwatny do omawiania ogólnych zasad użycia
    broni. jest nieadekwatny, ponieważ po pierwsze doszło do pomyłki w
    odniesieniu do osoby, a po drugie zachodzi chwilowo podejrzenie, że
    naruszono przepisy proceduralne.

    Ja pisałem w tym miejscu o zasadzie ogólnej. Czy o strzelaniu do groźnego
    przestępcy. Lepiej zaryzykować jego życie i nie [pozwolić mu na ucieczkę z
    "kotła", niż później prowadzić niebezpieczny pościg przez miasto.
    Niebezpieczny przede wszystkim dla osób postronnych, po przestępca
    uciekając nie liczy się z niczym. W takiej sytuacji, o ile nie jest to
    jakiś naprawdę groźny osobnik i nie zachodzi niebezpieczeństwo, ze po
    wyrwaniu się odstrzeli kilka osób, zanim kolejny raz uda się go namierzyć,
    to czasem lepiej sobie odpuścić.
    >
    > > Weszło. Ale tylko w wersji PARABELLUM, więc do P-64 i P-83 sie nie
    nadaje.
    > > Makarowa nie wprowadzono.
    >
    > Ech, idealnie by było, gdyby policja mogła mieć uzbrojenie w 100%
    > skuteczne i w 100% bezpieczne (tzn. obezwładnić, ale nie uszkodzić).
    > Marzenia...

    Nie ma czegoś takiego. A przynajmniej ja nie słyszałem. Rzecz w tym, że to
    są dwa sprzeczne argumenty. Coś jak dobre i tanie.
    >
    > Póki co pomysły są dość pokraczne - np. połączenie pistoletu na wodę z
    > paralizatorem... Choć było też coś o taserze jonizującym powietrze
    > laserem - a potem po tym torze leciało wyładowanie. Dodatkowy plus jest
    > taki, że teoretycznie może też rozwalić zapłon w samochodzie.

    A teoretycznie, to można wiele wymyślać. Chwilowo tego jeszcze w użyciu
    nie ma. Po za tym prawidłowo użyta broń palna też jest stosunkowo
    bezpieczna.
    >
    > A wracając na ziemię - gdyby w takiej akcji użyć nie tylko grożenia
    > bronią, ale też i kolczatek, ewentualny uciekający samochód możnaby
    > powstrzymać bez jednego strzału (jeden samochód z tyłu, jeden z przodu,
    > a przy wyskakiwaniu rozrzucone dwie kolczatki po bokach - nie ma siły,
    > nie przejedzie: policjanci bezpieczni przed przejechaniem, samochód
    > unieruchomiony i żadnej niepotrzebnej strzelaniny).

    Rzecz w tym, że po pierwsze nie należy przeceniać możliwości kolczatek (da
    się przez nią przejechać, jeśli ktoś umie), a po drugie tych kolczatek
    jest mało. To jest wielkie i nieporęczne. Dla tego też nie wozi się tego w
    radiowozach operacyjnych.

    Zresztą ja nie rozumiem do końca całego tego scenariusza poznańskiego.
    Skoro rzeczony samochód był obserwowany od miejsca zamieszkania tego
    rzekomo groźnego przestępcy, to dla czego nie zatrzymano go w chwili, gdy
    wsiadał, tylko wygenerowano w sumie niebezpieczna sytuację pozwalając mu
    ruszyć? Jest jeszcze wiele innych pytań praktycznych, na które nie
    potrafię dać rozsądnej odpowiedzi. Tak więc po prostu odnoszę się w
    dyskusji do poszczególnych argumentów a nie do całości. Z oceną całości
    trzeba poczekać, jak poznamy (jeśli w ogóle) szczegóły tej "akcji".
    >
    > Tak, jak pisałeś - schrzanione planowanie akcji. Tyle istniało możliwych
    > wariantów innego rozegrania tego, a wybrali chyba najgorszy.

    Pytanie, czy to w ogóle było zaplanowane? Mnie to osobiście wygląda na
    totalną improwizację.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1