eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKiedy decyzja administracyjna jest nieważna? › Re: Kiedy decyzja administracyjna jest niewazna?
  • Data: 2005-01-17 21:27:50
    Temat: Re: Kiedy decyzja administracyjna jest niewazna?
    Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 17/01/2005 00:24, J.A. wrote :
    > Sun, 16 Jan 2005 20:08:06 +0100, na pl.soc.prawo, Przemyslaw 'Pshemekan'
    > Plaskowicki napisał(a):
    >
    >
    >
    >>>"Centralna Komisja rozpatruje wniosek, o którym mowa w ust. 2, w terminie
    >>>sześciu miesięcy od dnia jego doręczenia".
    >>>
    >>>Są to więc moim zdaniem terminy bezwzględne.
    >>>Gdyby chociaż tu było słowo "powinna", to zawsze można się czepiać o jakieś
    >>>domysły ustawodawcy w stylu "powinna, ale nie mogła z powodów niezależnych
    >>>od niej".
    >>>Ale tu są twierdzenia nakazowe i nie da się twierdzić, że w terminie
    >>>ustawowym organ "rozstrzyga, ale nie rozstrzyga" ponieważ takiej
    >>>konstrukcji myślowej nawet w domyśle nie da się utworzyć.
    >>
    >>Niestety, dla prawnika, oczywistym jest, że jest to tak zwany termin
    >>instrukcyjny, którego przekroczenie nie powoduje żadnych skutków.
    >
    >
    >
    > Czegoś tu nie rozumiem.
    > Z tego, co napisałeś, wynika ni mniej, ni więcej, tylko to, że
    > sformułowania ustawy są po to, żeby informować, a każdy i tak może sobie
    > robić co mu się żywnie podoba.
    >
    > Moim zdaniem, jeżeli ustawa coś mówi w kategoriach bezwarunkowych, to
    > przekroczenie tego przepisu jest naruszeniem prawa.
    >
    > Wyczytałem np. u Ziembińskiego coś takiego: "Często spotykaną formą
    > przepisu służącego do wysłowienia normy nakazującej jest przepis, w którym
    > po prostu używa się czasownika w trybie oznajmującym, w czasie
    > teraźniejszym lub przyszłym, dla określenia nakazywanej czynności, np.
    > przepis: "Komornik oznacza w protokole zajęcia wartość każdej zajętej
    > ruchomości" rozumieć należy jako normę nakazującą komornikowi, aby w każdym
    > przypadku, w protokole zajęcia zapisywał wartość zajmowanych przedmiotów."
    >
    > A dyrektywa instrumentalnego zakazu mówi o tym, że "jeśli prawodawca
    > ustanowił normę nakazującą komuś zrealizować pewien stan rzeczy, to przyjąć
    > należy, iż wynika z tej normy norma zakazująca czynić cokolwiek, co jest
    > warunkiem wystarczającym dla niezrealizowania tego stanu rzeczy -
    > oczywiście o ile jakieś inne normy ustanowione przez tego prawodawcę nie
    > wchodzą w tym przypadku w rachubę".
    >
    > Ponieważ inne normy w tym wypadku nie wchodziły w grę, więc Komisja nie
    > miała prawa wydać decyzji po ustawowym terminie.
    > Takie jest moje zdanie w tym temacie, chociaż temat jest skomplikowany.

    Zgoda. Ale ustawa nie przypisała nie dotrzymaniu terminu żadnych skutków
    prawnych. Zatem naruszenie terminu jest naruszeniem prawa, ale umożliwia
    co najwyżej dochodzenie strat w drodze cywilnej, bądź pociąganie
    członków organu do odpowiedzialności dyscyplinarnej.

    >
    >>Nie wezwanie strony na rozprawę administracyjną, jeśli została ona
    >>przeprowadzona jest z całą pewnością rażącym naruszeniem przepisu art.
    >>90 § 2 kpa.
    >
    >
    > Tu jest też pewna niejasna sprawa, ponieważ Komisja nazwała tę procedurę
    > obradami, a nie rozprawą.
    > Moim zdaniem miało to wszelkie znamiona rozprawy, chociaż mozna się kłócić
    > o nazwy.
    >
    > Czy termin "rozprawa" jest gdzieś zdefiniowany ?
    > Czy np. obrady na których się wypowiadają różni ludzie w sprawie wniosku
    > złożonego przez stronę i podejmują uchwałę bez udziału tejże strony, są
    > rozprawą, czy nie są?
    > Słownik języka polskiego definiuje rozprawę tak:
    > 4. praw. <<publiczne posiedzenie sądu lub innego organu orzekającego,
    > wyznaczone dla rozpoznania określonej sprawy w celu jej rozstrzygnięcia>>
    >
    > Niewiele z tego wynika, zwłaszcza, że posiedzenia Komisji nie są publiczne,
    > tylko nie wiadomo dlaczego niejawne.
    >
    > Czy więc obrady w sprawie rozpatrzenia wniosku są rozprawą, czy nie są?
    > Ciekaw jestem jak się na to zapatrują prawnicy.
    > Może w jakiejś literaturze przedmiotu jest to wyjaśnione?

    Nie wiem. Za słaby jestem żeby odpowiedzieć na te pytania...
    --
    Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
    Do not choose for your wife any woman you would not choose as your
    friend if she were a man. (Joseph Joubert)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1