>   Możesz przybliżyć trochę sytuację: jakie to miasto, jaka wysokość
> długu, czym zajmuje się dłużnik?

Komputerami, jakiś serwis i tego typu usługi, z tym że nie ma siedziby samej w
sobie, a jeździ wg zleceń (ktoś dzwoni, wiem bo się ogłasza), miasto ponad 200
tys., wysokość długu kilkadziesiąt tys. PLN.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

katastralny pisze:
>> Możesz przybliżyć trochę sytuację: jakie to miasto, jaka wysokość
>> długu, czym zajmuje się dłużnik?
>
> Komputerami, jakiś serwis i tego typu usługi, z tym że nie ma siedziby samej w
> sobie, a jeździ wg zleceń (ktoś dzwoni, wiem bo się ogłasza), miasto ponad 200
> tys., wysokość długu kilkadziesiąt tys. PLN.


Trzeba dłużnika nękać cały czas. Polecam jeszcze raz wniosek o
wyjawienie majątku. Wydatek niewielki, a dłużnik będzie musiał do sądu
jeździć, składać oświadczenia o stanie majątku pod przysięgą itp.
nieprzyjemności.

--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl

do góry

Dnia Fri, 29 Jun 2007 11:54:47 +0200, katastralny napisał(a):
[...]
>>   Zaiste Twój upór jest godny podziwu.
>
> Przecież pytałem kilkukrotnie powyżej o to jak zająć PRZYCHÓD - a Ty w
> kółko, w całym poście o... dochodzie?!!
> No to ponawiam i POWTARZAM: jak zająć ten PRZYCHÓD, który konta nie
> widzi, JAK???
>
> A o "majątku" możesz sobie darować - już pisałem wielokrotnie, ze tego
> majątku NIE MA!

Oprócz tego co napisał Liwiusz, dodam że każdy PRZYCHÓD, zamienia się
(chociaż na chwilę) na MAJĄTEK. I twoim zadaniem jest znaleźć ten moment
kiedy dłużnik ma ten MAJĄTEK, wskazać komornikowi żeby to zajął.

Komornik to nie detektyw który będzie badał i dociekał. Komornik robi to
co ty byś zrobił, gdyby nie to że ci nie wolno - czyli idzie i zabiera.
Ale musi wiedzieć co ma zabrać.

p. m.

do góry