Mru wrote:

> Jedynie zrzut ekranu może stanowić jako taki dowód na to, że ktoś
> z kimś rozmawiał, ale nie ma dowodu na 100%, że to właśnie Ty

ROTFL

Bitmapą nie potrafisz manipulować?

Jeżeli już to zapisy na niezależnym serwerze.

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> > Jedynie zrzut ekranu może stanowić jako taki dowód na to, że
ktoś
> > z kimś rozmawiał, ale nie ma dowodu na 100%, że to właśnie Ty
>
> ROTFL
>
> Bitmapą nie potrafisz manipulować?

Zanim zaczniesz się tarzać przeczytaj jeszcze raz ze
zrozumieniem. :-P
"Jako taki" i "ktoś z kimś" "ale nie ma dowodu". Kumasz?

> Jeżeli już to zapisy na niezależnym serwerze.

Toteż napisałam, że "być może są gdzieś archiwizowane" (jak
SMSy). O matko!


--
Pozdrawiam Mru

do góry

> opcję "Używaj połączeń bezpośrednich". Jeżeli użytkownik pracuje za
> firewallem, opcja ta nadal może być włączona. Wprawdzie nie będą możliwe
> połączenia z komputerów poza obszarem firewalla, ale będą możliwe połączenia
> z komputerami które znajdują się za tym samym firewallem -- a więc np.
> wewnątrz sieci korporacyjnej. Tutaj również numery IP nie będą udostępniane
> użytkownikom którzy znajdują się poza naszym firewallem.

Ale po co mi cytujesz jakies bzdury odnosnie GG? Czy pogadasz z Jasiem
Kowalskim za posrednictwem GG bez logowania sie do ich serwera?
Czy przyszlo Ci do glowy uruchomic skaner i sniffer portow na lokalnej
maszynie i zobaczyc dokad biegna pakiety?

--
tomek nowak
http://rezist.com

do góry

On 2004-12-02 15:35 :

>4. Nie ma żadnego dowodu ze to ja pisałem (mógł to kto? napisać sam)
>5. Co dalej robić, bo to jest dziwne ze nawet nikt nie sprawdził czy taka
>rozmowa miała miejsce?
>
>
Wydaje mi się, że w GG nie podaje się swojego adresu i nazwiska. W takim
razie policja czy prokuratura musiała się skontaktować z właścicielem
całego systemu GG, znaleźli, że o tej porze rzeczywiście rozmowa między
tymi numerami miała miejsce, co więcej, ustalili w u Twojego ISP, że ten
numer IP (bo niby skąd by go mieli, jak nie z serwera GG?) należał wtedy
do Ciebie i tak dotarli. Trochę trudno inaczej.
No, chyba, że np. znasz osobiście jedną z osób (2), (3) i zrobiła Ci na
złość, jest na tyle biegła w komunikacji internetowej, że umiała
sprawdzić IP swojego rozmówcy. Wtedy wynajmuj adwokata i składajcie
apelację.
- Szwejk

do góry

Użytkownik "Wojtek Szweicer" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:XGWrd.61554$ha.44208@news.chello.at...
> On 2004-12-02 15:35 :
>
>>4. Nie ma żadnego dowodu ze to ja pisałem (mógł to kto? napisać sam)
>>5. Co dalej robić, bo to jest dziwne ze nawet nikt nie sprawdził czy taka
>>rozmowa miała miejsce?
>>
> Wydaje mi się, że w GG nie podaje się swojego adresu i nazwiska. W takim
> razie policja czy prokuratura musiała się skontaktować z właścicielem
> całego systemu GG, znaleźli, że o tej porze rzeczywiście rozmowa między
> tymi numerami miała miejsce, co więcej, ustalili w u Twojego ISP, że ten
> numer IP (bo niby skąd by go mieli, jak nie z serwera GG?) należał wtedy
> do Ciebie i tak dotarli. Trochę trudno inaczej.
> No, chyba, że np. znasz osobiście jedną z osób (2), (3) i zrobiła Ci na
> złość, jest na tyle biegła w komunikacji internetowej, że umiała sprawdzić
> IP swojego rozmówcy. Wtedy wynajmuj adwokata i składajcie apelację.
> - Szwejk

Napisze po raz kolejny. Czytałem akta i nie ma nic w nich na temat
sprawdzenia IP czy jakichkolwiek innych kroków prowadzących do
zidentyfikowania rozmówców. Cala sprawa oparła sie na zeznaniu 2 osób i
kartce wydrukowanej z kompa .

A z tego co się orientuje teraz będzie im trudno cos takiego sprawdzić bo :

- Za długi okres minął od rzekomej rozmowy

- brak pliku z zapisana rozmowa

- Nie wieże ze właściciele GG archiwizują wszystkie rozmowy przeprowadzone
przez GG .

do góry

On 12/3/2004 12:51 PM, Torens wrote:


> Napisze po raz kolejny. Czytałem akta i nie ma nic w nich na temat
> sprawdzenia IP czy jakichkolwiek innych kroków prowadzących do
> zidentyfikowania rozmówców. Cala sprawa oparła sie na zeznaniu 2 osób i
> kartce wydrukowanej z kompa .

Hej, zwracasz sie do mecenasa, to mu chociaz wszystki powiedz - jeżeli
jak ktos tu juz napisał, w groźbach były informacje, które znac mogłeś
tylko Ty, to jest problem.
Jeżeli jest jednak jedynie wydruk, bez konkretów, to sprawa raczej dla
doktora a nie prawnika, bo jak tez już napisano żaden rozsądny
prokurator nie wniósłby czegokolwiek, chyba, że rozsadny interepretować
"zatroskany o karierę, zalezna od pokrzywdzonego pozostającego w bliskim
związku z przełożonym" - wtedy to nawet w gwałt na kosmitach możesz być
wrobiony, jako herszt jednoosobowej grupy przstepczej.

Pzdr: Catbert

do góry

Jak już będzie po wszystkim to napisz jak to się zakończyło - wszyscy z
pewnością są ciekawi.

--
Pozdrawiam
JackyX

do góry

Użytkownik "JackyX" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cp2ji7$cj1$1@inews.gazeta.pl...
> Jak już będzie po wszystkim to napisz jak to się zakończyło - wszyscy z
> pewnością są ciekawi.
>
Na razie napisałem o sentencje wyroku i czekam na odpowiedz. Czytałem
jeszcze raz akta i jak je zobaczyłem to mi sie śmiać za chciało. Data
rozmowy nie pokrywa sie z data wydruku .Prorok pominął konfrontacje itd..
Na pewno napisze jak już dostane odpowiedz .

do góry

> W terminie 7 (!!!) dni od daty doreczenia wyroku nakazowego musisz zlozyc w
> sadzie pismo

Kosztuje to coś?

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Czapla wrote:
>>W terminie 7 (!!!) dni od daty doreczenia wyroku nakazowego musisz zlozyc w
>>sadzie pismo
>
> Kosztuje to coś?

Papier, długopis i ruszenie d*.*y

do góry