On Fri, 9 May 2008, Jacek Krzyzanowski wrote:

> Oczywiscie. Natomiast towar wycenil na 650zl.
> I za taka cene zostal on kupiony. Natomiast z oferty transportu za 2500
> kupujacy juz nie musi korzystac.

Widzę, że nikt nie napisał, a dziwi mnie to nieco.
Mam propozycję: idź do Plusa, Idei albo innego operatora.
I zaaplikuj telefon - taki z fotoaparatem 2 mpix, GPSem, Javą i innymi
bajerami.
Za 1 złoty (albo jedną złotówkę, jak ktoś woli tę wersję ;)).
A potem przekonaj ich, że reszta oferty Cię nie interesuje, niech sobie
abonement sami wezmą :)

> Nie popelnil zadnego bledu. Kupil towar za cene jaka oferowal sprzedawca.
> A teraz sprzedawca ma obowiazek mu ten towar wydac

Ma przeciwko sobie "małego" sprzedawcę, to go może i przeskoczy.
Rozważ ten sam numer z telefonem...
A potem będziemy mieli inny temat rozmowy: "czy umowy wiązane powinny
być zakazane"!
Bo chyba nie powiesz, że oferta, w której *pod warunkiem zawarcia
jakiejś tam umowy* do wygrania jest takiż sam bilet (na te same
zawody) jakoś różni się drastycznie od cwaniakowania sprzedawcy
"2500 zł za przesyłkę"?

pzdr, Gotfryd

do góry

On Mon, 12 May 2008, KRZYZAK wrote:

> Ale mnie to nie interesuje - ma mi _wydac_ moja wlasnosc.

wKF: czy TEN bilet to "rzecz oznaczona tylko co do gatunku"?
Inaczej mówiąc, czy w szczególności w tym przypadku mowa była o numerze
biletu (oznaczeniu co do tożsamości)? (żeby była jasność: patrzę na
tę aukcję, patrzę... i nie widzę. Sprzedawca był sprytniejszy, a może
tylko "tak mu wyszło").
Bo jeśli "co do gatunku", to IMO & AFAIK jesteś w błędzie.
Sprawdź, kiedy następuje przejście własności.
Pomyliłeś przyczynę ze skutkiem ;)

pzdr, Gotfryd

do góry

KRZYZAK pisze:
> Moze sobie nawet zamowic dwie panienki i drogiego szampana na otarcie
> lez.
> Ale mnie to nie interesuje - ma mi _wydac_ moja wlasnosc.
> A wydanie towaru to nie przesylka.

Alez oczywiscie, ze moze Ci wydac i pewnie wyda, powiedzmy Twoja
wlasnosc, po zaplaceniu 2500 zl za dostarczenie towaru (podniesienie
dupy z kanapy, otwarcie drzwi ... itd, itd)

Dla jasnoci podaje ponizej co jest napisane w regulaminie allegro
odnosnie kosztow wysylki:
"(...) 6.13.
Do ceny ustalonej zgodnie z niniejszym artykułem Sprzedający może
doliczyć jedynie koszty związane z dostarczeniem Towaru Kupującemu, w
tym koszty związane z przygotowaniem Towaru do wysyłki oraz koszty
przesyłki bądź transportu. Poza powyższymi Sprzedający nie może doliczać
jakichkolwiek innych kwot podwyższających cenę należną od Kupującego.
(...) "

Pozdrawiam
Bastek

do góry

On 13 Maj, 12:31, Bastek <b...@S...interia.pl> wrote:

>      Do ceny ustalonej zgodnie z niniejszym artykułem Sprzedający może
> doliczyć jedynie koszty związane z dostarczeniem Towaru Kupującemu, w
> tym koszty związane z przygotowaniem Towaru do wysyłki oraz koszty
> przesyłki bądź transportu

No i sam sobie odpowiedziales. Wydanie biletu to nie jest transport,
ani przesylka.
Podniesienie dupy z kanapy nie wiaze sie z zadnymi kosztami.
I to by bylo na tyle.

do góry

KRZYZAK wrote:

> Podniesienie dupy z kanapy nie wiaze sie z zadnymi kosztami.
> I to by bylo na tyle.

Towarzyszu Przewodniczacy Inspekcji Robotniczo-Chlopskiej,
czasy kiedy mozna bylo narzucac ceny kazdemu minely dosc dawno.

M.

do góry

Dnia Tue, 13 May 2008 18:05:54 +0200, Marek K napisał(a):

> Towarzyszu Przewodniczacy Inspekcji Robotniczo-Chlopskiej,
> czasy kiedy mozna bylo narzucac ceny kazdemu minely dosc dawno.

Wydaje Ci sie. Jestes jak dziecko we mgle.
A wydanie towaru to nie transport, ani przesylka.
Towar zostal zakupiony, a teraz ma zostac wydany.

--
KRZYZAK

do góry

Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:w0kkh8rnvhsx$.99sdl6s54mda.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 13 May 2008 18:05:54 +0200, Marek K napisał(a):
>
>> Towarzyszu Przewodniczacy Inspekcji Robotniczo-Chlopskiej,
>> czasy kiedy mozna bylo narzucac ceny kazdemu minely dosc dawno.
>
> Wydaje Ci sie. Jestes jak dziecko we mgle.
> A wydanie towaru to nie transport, ani przesylka.
> Towar zostal zakupiony, a teraz ma zostac wydany.

Jestes niereformowalny. Na pewno byles na pochodzie pierwszomajowym
i to utwardza twoje betonowe poglady.
Tam byly wymienione koszty wyslania i nic nie bylo o odbiorze osobistym.
A moze sprzedajacy pakuje te bilety do wysylki w recznie malowana koperte
z wybitnymi cechami indywidualnej tworczosci i stad cena wysylki ?
Ma prawo wycenic swoj czas i prace dowolnie,
ty masz prawo sie z tym nie zgadzac i po prostu nie kupowac.
Cala reszta twoich wymyslow smierdzi komunizmem na milion kilometrow.

M.

do góry

Użytkownik "Marek K" <m...@W...pl> napisał w wiadomości
news:4829ebcb@news.home.net.pl...
>
> A moze sprzedajacy pakuje te bilety do wysylki w recznie malowana koperte
> z wybitnymi cechami indywidualnej tworczosci i stad cena wysylki ?
> Ma prawo wycenic swoj czas i prace dowolnie,

Jasne... nie kombinuj. Ciekawe, czy sąd się zgodzi z te dowolnością wyceny
czasu i pracy:> Pewnemu fotografowi z lutowego wątku nie uznał jego wyceny.
A w tym przypadku, to chyba sędzia umarłby ze śmiechu...

Pozdrawiam Przemek

do góry

Użytkownik "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl> napisał w
wiadomości news:g0cupk$4j1$1@news.onet.pl...

>> Ma prawo wycenic swoj czas i prace dowolnie,
>
> Jasne... nie kombinuj. Ciekawe, czy sąd się zgodzi z te dowolnością wyceny
> czasu i pracy:> Pewnemu fotografowi z lutowego wątku nie uznał jego
> wyceny. A w tym przypadku, to chyba sędzia umarłby ze śmiechu...

Ale co sad ma do tego na ile wyceniam swoj czas ?
W przypadku fotografa chodzilo o wycene po fakcie uzycia zdjecia bez
pozwolenia.
Tutaj, jak nie zaplaci to nie dostanie.
Koszta byly przedstawione jasno i wyraznie przed transakcja
i nikt nikogo do niczego nie zmuszal.
Tylko teraz kupujacemu glupio ze nie doczytal i kombinuje.
Nie widze zadnego interesu spolecznego w zmuszaniu
do zmiany ceny wysylki w tym przypadku. Wrecz przeciwnie.
I tak naprawde sadze ze po terminie okreslonym w regulaminie allegro
sprzedajacy wystapi o zwrot prowizji a kupujacy zaliczy punkt karny.

pzdr
M.

do góry

On Tue, 13 May 2008, Marek K wrote:

> Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <k...@o...pl> napisał
>> Dnia Tue, 13 May 2008 18:05:54 +0200, Marek K napisał(a):
>>
>>> Towarzyszu Przewodniczacy Inspekcji Robotniczo-Chlopskiej,
>>> czasy kiedy mozna bylo narzucac ceny kazdemu minely dosc dawno.
>>
>> Wydaje Ci sie. Jestes jak dziecko we mgle.
[...]
> Jestes niereformowalny. Na pewno byles na pochodzie pierwszomajowym
> i to utwardza twoje betonowe poglady.

Ja w kwestii formalnej, nie związanej z wątkiem ani ceną biletów
w szczególności.
Otoż czasy w których można narzucać ceny nie minęły.
Zajrzyj do Kodeksu Cywilnego :)

pzdr, Gotfryd

do góry