eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pułapki na złodzieji - co można ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 81. Data: 2006-05-04 16:23:52
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Jan Słupicki" <j...@p...pl>


    > Przy bezpośrednim ataku na drzwi? No tak - przecież mogłeś się
    > zabić schodząc po schodach w kapciach zobaczyć kto to. Lepiej od razu
    > rzucić granat przez okno sypialni ;-)


    Nie chwytam ...
    Przecież sytuacja została dość jasno zdefiniowana:
    Ktoś się dobija do drzwi - każę mu odejść.
    Gościu dalej się dobija - wzywam policję i informuję
    go żeby się odczepił bo wezwałem policję.
    Gościu wciąż się dobija - krzyczę że użyję broni jak
    nie da mi spokoju (tak było właśnie z tym japończykiem
    tylko że on nic z tego nie zrozumiał).
    Jak ktoś się dalej dobija to chyba jest jasne że najpewniej
    jest to jakiś bandyta i trzeba się bronić bo prawdopodobieństwo
    że jest to japończyk w odwiedzinach jest zbyt małe aby ryzykować
    dobro swojej rodziny.

    --
    Jan Słupicki


  • 82. Data: 2006-05-04 16:34:51
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Jan Słupicki" <j...@p...pl>

    > i przekonanie, że to mac donald jest winny temu, że jakaś fajtłapa nie
    > wiedziała, że gorąca kawa parzy


    O tym odszkodowaniu za poparzenie kawą to kiedyś rozmawiałem
    z gościem który w owym czasie był w stanach i śledził sprawę.
    Okazuje się że sprawa nie jest taka dziwaczna jak nam się wydaje.
    Kawa była wtedy w MacDonaldzie sprzedawana w styropianowych
    kubkach i wcześniej podgrzewana w mikrofalówce. Często się zdarzało
    że była wtedy w stanie przegrzania (dla tych co są na bakier z fizyką
    to stan gdy woda jest w stanie ciekłym w temperaturze > 100 stopni).
    Wystarczyło wtedy wsypać cukier lub potrząsnąć kubkiem aby
    kawa wręcz eksplodowała wrzątkiem - tak było w tej sytuacji.
    Radzę zrobić sobie w domu eksperyment:
    Wziąć czystą szklankę i wlać do niej przegotowanej wody
    (demineralizowana byłaby jeszcze lepsza) i doprowadzić ją do
    wrzenia w mikrofalówce. Teraz jak się taką szklankę wyjmie
    z mikrofali to wystarczy tylko szczypta cukru aby woda zaczęła
    gwałtownie wrzeć.

    --
    Jan Słupicki


  • 83. Data: 2006-05-04 18:10:18
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: o`rety <o`rety@pl.pl>

    Użytkownik Sender Bell napisał:

    > A co jeśli dom na Twojej zaminowanej działce zaczął się palić ?
    > A co jeśli jakiemuś dziecku nie zwracającemu uwagi na tabliczki i
    > ostrzeżenia wpadanie na Twoją zaminowaną działkę zdalnie sterowany
    > samolocik ?

    a gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyszlosci?


  • 84. Data: 2006-05-05 08:40:04
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Thu, 4 May 2006 18:23:52 +0200, Jan Słupicki napisał(a):

    > Nie chwytam ...
    > Przecież sytuacja została dość jasno zdefiniowana:
    > Ktoś się dobija do drzwi - każę mu odejść.
    > Gościu dalej się dobija - wzywam policję i informuję
    > go żeby się odczepił bo wezwałem policję.
    > Gościu wciąż się dobija - krzyczę że użyję broni jak
    > nie da mi spokoju (tak było właśnie z tym japończykiem
    > tylko że on nic z tego nie zrozumiał).
    > Jak ktoś się dalej dobija to chyba jest jasne że najpewniej
    > jest to jakiś bandyta i trzeba się bronić bo prawdopodobieństwo
    > że jest to japończyk w odwiedzinach jest zbyt małe aby ryzykować
    > dobro swojej rodziny.

    No ale nadal nie jesteś zagrożony - nie licząc Twoich uszu to
    jedynymi "poszkodowanymi" są drzwi - jak farba odpadnie.
    Nie ma zagrożenia dla Ciebie ani Twojej rodziny - masz czekać
    na policję i tyle. To że myślisz że ta osoba może się dostać
    do domu, zgwałcić Ciebie i pobić żonę to się nazywa neuroza
    - podobno da się to wyleczyć.

    Przy okazji odniosę się po Twojego cytatu z postu wyżej:

    >[...]Różnimy się tu chyba głównie tym że ja uważam że
    > broniący się nie ma obowiązku do _obiektywnej_
    > oceny sytuacji. Powinien mieć prawo do reakcji adekwatnej do
    > tego co mu się _wydaje_.

    Gdzie Ty mieszkasz? Bo odnoszę wrażenie że nasze społeczeństwo jest
    zbyt głupie by kierować się tym co mu się _wydaje_. I cieszę
    się że prawo na to nie pozwala (przynajmniej mam taką nadzieję).

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 85. Data: 2006-05-05 08:51:22
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Thu, 4 May 2006 17:54:49 +0200, Jan Słupicki napisał(a):

    > Gadasz jakbyś nie był w stanie zrozumieć tych kilku zdań z mojego
    > listy albo kierował się poprostu złą wolą. Przecież wyraźnie napisałem
    > że jeśli dziecko ucierpiało w wyniku wtargnięcia na cudzą własność
    > to za to powinien odpowiadać opiekun dziecka a nie właścicie
    > nieruchomości. Czyli tym co podlegałoby karze byłoby uszkodzenie
    > dziecka a nie wtargnięcie.

    Bo Ty piszesz o prawie a ja o ludzkim życiu i zdrowiu - mamy
    inne priorytety. Co z tego że ktoś tam jest winny skoro dziecko
    lub nawet dorosły nie żyje - wygrawerujesz mu na nagrobku że
    sam był sobie winny?

    > Co za bzdura - co innego jest gdy sąd analizuje sprawę podczas
    > procesu i może spokojnie wyważyć co się bandycie należy a co
    > innego jest wymagać tego od napadniętego. Taki zresztą jest teraz
    > trend w orzecznictwie - nawet jak zostaną przekroczone granice
    > obrony koniecznej to sąd często odstępuje od wymierzenia kary
    > (lub ją nadzwyczajnie łagodzi) przyjmując że napadnięty działał
    > w stanie wzburzenia.

    No właśnie i to jest klucz do problemu - "sąd [...] odstępuje"
    - bo może spokojnie wyważyć argumenty - a Ty byś chciał z wyjątku
    zrobić regułę.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 86. Data: 2006-05-05 09:36:58
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: BartekK <s...@d...org>

    Henry (k) napisał(a):
    > Dnia Thu, 4 May 2006 17:54:49 +0200, Jan Słupicki napisał(a):
    >
    >> Gadasz jakbyś nie był w stanie zrozumieć tych kilku zdań z mojego
    >> listy albo kierował się poprostu złą wolą. Przecież wyraźnie napisałem
    >> że jeśli dziecko ucierpiało w wyniku wtargnięcia na cudzą własność
    >> to za to powinien odpowiadać opiekun dziecka a nie właścicie
    >> nieruchomości. Czyli tym co podlegałoby karze byłoby uszkodzenie
    >> dziecka a nie wtargnięcie.
    >
    > Bo Ty piszesz o prawie a ja o ludzkim życiu i zdrowiu - mamy
    > inne priorytety. Co z tego że ktoś tam jest winny skoro dziecko
    > lub nawet dorosły nie żyje - wygrawerujesz mu na nagrobku że
    > sam był sobie winny?
    To sie nazywa selekcja naturalna
    Po paru latach nie byloby tlumaczacych "ja tylko po jablko", "ja tylko
    chcialem sie przejechac" "a myslalem ze to kolega i tak zazartowalem"

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 87. Data: 2006-05-05 10:58:08
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Jan Słupicki napisał(a):
    >>
    >> w przypadku gdy napastnik próbuje wedrzec sie do domu moim zdaniem -
    >> o ile nie znalzazl sie tam dzieki twej pomocy lub stalo sie to po
    >> opanowaniu sytuacji - masz prawo nawet zabic, jest to zdecydowanie
    >> usprawieldiwione okolicznosciami i to nie z punktu widzenia
    >> przwrazliwionej osoby tylko z punktu widzenia obiektywnego co jest
    >> dosc istotne.
    >
    >
    > No i do czegoś dochodzimy. Różnimy się tu chyba głównie tym
    > że ja uważam że broniący się nie ma obowiązku do _obiektywnej_
    > oceny sytuacji. Powinien mieć prawo do reakcji adekwatnej do
    > tego co mu się _wydaje_.

    masz inne zdanie poniewaz nie wiesz czym jest obiektywne spojrzenei na
    sytuacje. Dlatego nie ma sensu tego ciagnc poki nie zapoznasz sie z
    acaloscia materialu dotyczacego obrony koniecznej.
    Poaptrz np na sytuacje gdzi ebiegnie dwoch mezczyzn ulica i
    przewralziwiona babka mysli sobei ze chca ja napasc wyciaga pistolet i
    strzela. gdybys spojrzal na to subiektywnie to bys blednie przynal jej
    prawo do obrony s sytuacji gdy nie mialo miejsce nic co by ja do tego
    uprawnialo. natomiast jezlei biegnie w twoja strone kilku dresiarzy z
    kijami bejsbolowymi i krzyczy "zapierdolimy Cie" to wtedy mozna przyjac
    ze normalnym jest (czyli spojrzenie obiektywne) ze w takiej sytuacji
    usprawieldiwionym by bylo uzycie broni w celu obrony.


    Nie można wymagać aby osoba napadnięta
    > rozważała na zimno wszystkie za i przeciw, oceniać czy włamywacz
    > chce tylko coś ukraść czy może też zgwałcić mu żonę.

    wlamywacz wlamuje sie do mieszkania a nie wchodzi na posesje, jak bys
    uwaznie czytal moje posty to bys z nich sie dowiedzial ze w przypadku
    usilowania wejscia do mieszkania ( o ile nie byl tam podstepiem
    sciagniety lub zabity po opanowaniu sytuacji)czy w przupadku proby
    gwaltu czy dokonania rozboju (czyli w przpadkach zagrozenia dobra
    prawnego - zycia lub zdrowia lub wolnosci seksulanej) zabicie go jest
    na pewno usprawieldiwione strachem (obiektywnei na to patrzac),
    natomiast jezlei tylko wchodzi na posesje to co bys tu nie cudowal nie
    masz racji, nie mozna zabic czlowieka na wszelki wypadek.



    P/


  • 88. Data: 2006-05-05 11:00:03
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Jan Słupicki napisał(a):
    >
    >> Przy bezpośrednim ataku na drzwi? No tak - przecież mogłeś się
    >> zabić schodząc po schodach w kapciach zobaczyć kto to. Lepiej od razu
    >> rzucić granat przez okno sypialni ;-)
    >
    >
    > Nie chwytam ...
    > Przecież sytuacja została dość jasno zdefiniowana:
    > Ktoś się dobija do drzwi - każę mu odejść.
    > Gościu dalej się dobija - wzywam policję i informuję
    > go żeby się odczepił bo wezwałem policję.
    > Gościu wciąż się dobija - krzyczę że użyję broni jak
    > nie da mi spokoju (tak było właśnie z tym japończykiem
    > tylko że on nic z tego nie zrozumiał).
    > Jak ktoś się dalej dobija to chyba jest jasne że najpewniej
    > jest to jakiś bandyta i trzeba się bronić bo prawdopodobieństwo
    > że jest to japończyk w odwiedzinach jest zbyt małe aby ryzykować
    > dobro swojej rodziny.

    nie, jakby zaczal te drzwi wbrew twojej woli otwierac czy przez okno
    wchodzic to wowczas moglbys juz zalzoyc najgorsze rzeczy, w przeciwnym
    wypadku masz zadzwonic na policje i czekac

    P.


  • 89. Data: 2006-05-05 11:02:04
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Henry (k) napisał(a):
    > Dnia Wed, 03 May 2006 20:38:29 +0200, Przemek R. napisał(a):
    >
    >> jak dobrze zabezpieczy teren to tak, ale dobrze zabezpieczony teren to
    >> taki ktory psoada ogrodzenie ponad 2 metry z drutem kolczastym na gorze
    >> i wyrazne jest oznakowane (oczywiscie zaminowanie pomijam, bo samo
    >> posiadanie czegos takiego jest przestepstwem), mysle ze wtedy moglby
    >> tych problemow nie miec.
    >
    > Możesz podać podstawę prawną że muszę swoją posesję zabezpieczyć 2m płotem?

    nie podam poniewaz takiej nie ma, ale mysle ze w takim przypadku nie
    mialby problemow gdyby przez glupie urzadzenie ZLODZIEJ ktory pokonal
    taka przeszkode by cos sobei zrobil. (nie mowie o czywiscie o polu
    minowym itp rzeczach)

    P.


  • 90. Data: 2006-05-05 11:04:03
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Co innego jak dziecko popełnia przestępstwo a co innego jak ulega
    > wypadkowi (mieszasz tu dwie sprawy). I tak - jak dziecko ulega wypadkowi
    > to samo jest właściwie bez winy i nie powinno podlegać karze. Rodzice
    > (lub ogólniej opiekunowie) powinni odpowiadać za zaniedbanie opieki.

    osoba 13 letnia ma prawo sie pobwaic z kolegami, nie ma tu zaniedbania
    opieki, czlowieku czy ty sie dobrze czujesz? Nie mowimy o noworodku przy
    ktorym ktos musi byc 24 godziny na dobe.

    > Zdaje się że już teraz tak jest w prawie. Jak dziecko popełni przestępstwo
    > to powinno zostać ukarane a rodzice _także_ powinni odpowiadać za
    > brak opieki.

    nei ma czegos tak glupiego i na pewno nie bedzie chyba ze w radzieckim
    prawie

    P.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1