eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem z adwokatem - nie wywiazywanie sie z obowiazkow
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2005-09-26 13:25:10
    Temat: Problem z adwokatem - nie wywiazywanie sie z obowiazkow
    Od: Radioactive <n...@r...com>

    Witam wszystkich grupowiczow,

    Chcialbym sie dowiedziec, czy istnieja jakies formalne
    sposoby alby "zachecic" adwokata, ktory juz zainkasowal
    pieniadze, do rzetelnej pracy, to jest, do jakiegokolwiek
    dzialania, tak aby jego klient nie ponosil strat (w szerokim
    tego slowa znaczeniu).

    Moj znajomy wszedlo w konflikt z prawem jakies 15m-cy temu. Byl
    aresztowany i wyznaczono mu adwokata z urzedu.
    Poniewaz jego rodzina chciala cala sprawe przyspieszyc, postanowila
    zaplacic temu adwokatowi, aby ten bronil go z wolnej stopy.
    Niestety ten, wzial tylko pieniadze i jak kolejny adwokat ustalil, w
    ogole nie przeszedl w tryb obrony z wolnej stopy. Na szczescie
    wystraszyl sie konsekwencji (byly na to dowody) i oddal kase (czesc).
    To bylo okolo rok temu.

    Znajomy poszedl na ugode, wyznaczono mu kaucje (znacznie za
    wysoka jak na rodzine, ktora utrzymuje sie z emerytury matki)
    Z pomoca dalszej rodziny udalo sie uzbierac pieniadze i na
    kaucje i na drugiego adwoakata. Niestety drugi adwokat po wyciagniecie
    znajomego z aresztu przestal sie interesowac sprawa. A zaczelo sie
    dziac bardzo nieciekawie. Prokuratura przeslala akty oskarzenia
    do sadu. Wg szacunkow 2. adwokata, po dwoch miesiacach (II 2005) mial
    zapasc wyrok (prokuratura chciala 2 lat w zawiaszeniu - znajomy siedzial
    7 miesiecy na postawienie zarzutow!!!!!!) Niestery pierwszy sad sie
    odmyslil i przeslal sprawe do drugiego sadu. Sprawa miala sie wreszcie
    wyjasnic maju.

    Tu musze nadmienic, ze nie bylo jakichkolwiek akcji ze strony adwokata,
    jakichkolwek pism czy telefonow a rozmowa telefoniczna polegala na
    "Nic nie wiem, ale prosze zadzwonic jutro".

    W sierpniu sie okazalo, ze drugi sad przeslal papiery do trzegiego sadu.
    Teraz zas sie okazalo ze papiery sprawy ponoc zaginely!!!!!!!
    Istna paranoja. Panstwo prawa. Lepiej, zeby nie dostac sie w lapy Sadu!

    Wobec calej tej tragi-komicznej sprawy chcialbym sie spytac, czy idzie
    jakos wyperswadowac adwokatowi, ze sprawa jest powazna, sad probuje
    zaimplementowac jakis "oscylator kaucyjny" (co mu sie nie udalo, bo
    zgubil papiery), a znajomy wciaz ma dozor policyjny. Mial wiele okazji,
    zeby wyjechac zagranice na prace sezonowa, zeby odrobic straty, ale
    nie mogl. Teraz ten dozor moze trwac w nieskonczonosc. Chyba, ze przyjac
    od razu, ze "sad", lub jakas mafijna organizacja podajaca sie za Sad
    Wojewodzki, postanowila wszelkimi sposobami nie oddawac kaucji?

    Czy jest jakis sposob dla znajomego, aby wydostac sie z tej matni?

    Bede wdzieczny za wszelkie podpowiedzi.

    Pozdrawiam, R.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1