eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Poratujcie...byc moze NTG
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 113

  • 81. Data: 2009-10-07 13:42:05
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: Smok Eustachy <S...@E...pl>

    Dnia Wed, 07 Oct 2009 08:41:00 -0500, witek napisał(a):
    /..../
    >
    > w której szkole się uczysz?

    Wycinaj zbędne fragmenty wiadomości stanowiące 98% treści.

    --
    http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
    http://pclinuxos.org.pl/


  • 82. Data: 2009-10-07 13:49:36
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    pmlb pisze:

    > Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

    I ludzie mający minimalne poczucie odpowiedzialności i jaki tak
    kręgosłup moralny dotrzymują umów a kiedy je łamią to się chociaż wstydzą.

    Koleś, masz osobowość socjopatyczna, to jest patologia, odstępstwo od
    normy.
    Na oko dochodzi jeszcze narcyzm i chyba jakaś nerwica natręctw.
    Normalnie dr. House tylko bez tego uroku i inteligencji, niestety.


    > zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak
    > jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej
    > umowy. Nawet umowy z bankiem!

    W cywilizowanym świecie człowiek który nie dotrzymuje umów jest niemile
    widziany, jak w każdym społeczeństwie w którym jednostki socjopatyczne i
    pasożytnicze są wyjątkiem a nie regułą.

    >>> Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
    >>> wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
    >>> polrocznych wakacjach w paryzu.
    >>
    >> Nie może.
    >
    > Moze i robia tak.
    > Przyklad dalem wyzej.
    >

    Trudno z tobą dyskutować skoro masz kłopoty z rozumieniem znaczenia słów.
    To jest grupa o prawie - jeżeli piszemy tu, że ktoś czegoś nie może, to
    znaczy, że nie wolno mu bo zabrania tego prawo.
    Ty uważasz, że jak coś jest fizycznie wykonalne to znaczy, że można to
    zrobić.
    Innymi słowy wg ciebie można zabić sąsiada. W końcu sporo ludzi na
    świecie zabiło swoich sąsiadów - czyli można.

    Ale to jest rozumowanie przedszkolaka.


    >>
    >>> No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
    >>> Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
    >>> nie bedzie w pracy - koniec kropka.
    >>
    >> Nie. Nie koniec.
    >
    > Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    > zadzwoni na policje?

    Jak widać nie masz zielonego pojęcia o prawie bo być czegos takiego
    nawet nie zasugerował bo to absurd.

    > Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik
    > to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?

    Owszem. Może pójść do sądu i jeżeli wygra to pracownik będzie musiał
    zapłacić żywym pieniądzem za swoją niefrasobliwość.
    Nie ma znaczenia czy rozbiłeś komuś samochód czy porzuciłeś stanowisko
    pracy - jeżeli swoim działaniem uczyniłeś szkodę, musisz ją naprawić.

    > Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od
    > czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy
    > Polska.

    To praca stworzyła naszą kulturę. To czyjaś ciężka praca pozwala ci
    teraz bredzić na grupach dyskusyjnych. Przez wieki pracowitość była cnotą.
    Bez pracy jesteś po prostu bardziej gadatliwą małpą.


    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 83. Data: 2009-10-07 13:52:48
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 7 Oct 2009 14:18:28 +0100, pmlb napisał(a):

    > Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w
    > piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym?
    > Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista...

    No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci umowa
    zostaje rozwiązania automatycznie.

    > Zrozum
    > wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom.

    ROTFL

    > W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy.

    UK nie jest cywilizowanym krajem.

    > Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni
    > na policje?

    Nie - da naganę, karę pieniężną i ewentualnie zażąda kasy za straty które
    poniósł z winy pracownika. Jak w każdym cywilizowanym kraju...


    Henry


  • 84. Data: 2009-10-07 14:06:20
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "pmlb" <p...@d...com>

    > programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki
    > ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc wyzej
    > nad ludzmi.

    Odwracasz kota ogonem i do tego porównujesz jabłka z gruszkami.
    -
    ? w ktorym miejscu, moze cos nie rozumiesz to napisz ja ci wytlumacze.

    > Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

    Oczywiście - a panienka podpisała się pod warunkami które akceptuje
    a następnie je złamała.

    -
    i za to nie dostanie wynagrodzenia - zgadza sie?

    > zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak
    > jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej
    > umowy. Nawet umowy z bankiem!

    Znowu hasła i brak treści

    -
    raczej realia

    >
    > Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    > zadzwoni na policje?
    >

    Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

    -
    i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na swieta bo
    pracownica go zostawla a mial umowe?

    > Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik
    > to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?

    Nie ma, natomiast warunki o których piszesz wyżej określają,
    co się dzieje w przypadku ich złamania.

    -
    no i co sie dzieje? pracownica dostaje dwa lata w zawieszeniu? :)))
    czay odszkodowanie w wysokosci 10000zl? :))))
    Ja ci powiem- gowno sie dzieje... Pracodawca o tym wie, dlatego straszy sie
    "wilczym biletem". Kapujesz?
    > Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy!

    Co to znaczy? I który człowiek - mamy dwóch ludzi - A i B - który jest
    ważniejszy?
    -

    kazdy! Potrafisz to zrozsumiec czy nie? Widze, ze nie... wiec tak,
    pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy
    potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

    > Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka

    Co to znaczy? Jaki przelicznik stosujesz przy porównywaniu ważności pracy
    i człowieka?
    Czy da się tym przelicznikim porównać kilogramy i metry?
    -

    no widzisz... jednak lapiesz!
    CZLOWIEK JEST WARTOSCIA NADRZEDNA I ZADNA PRACA CZY UMOWA NIE MOZE MU
    OGRANICZAC WOLNOSCI!
    Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie da
    sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony
    pracownicy?
    --
    Tomek


  • 85. Data: 2009-10-07 14:06:45
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "witek" <w...@g...pl.invalid> wrote in message
    news:hai5pc$7ec$3@inews.gazeta.pl...
    > pmlb wrote:
    >>
    >>>>> ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona
    >>>>> kase,
    >>>> OK, wiec za czas kiedy nie pracuje, pracodawca jej nie placi - proste?
    >>>
    >>> O ile jest prostytutką, to może. Bo w NORMALNYCH zawodach liczy się
    >>> ciągłość pracy. Jak sobie wyobrażasz np. nauczycielkę, co na 2 miesiące
    >>> zostawia uczniów bo tak? Albo programistę generującego projekt od roku?
    >>> Kasjerkę w sklepie se od biedy można kimś zastąpić, choć też
    >>> niekoniecznie. Po to zawierana jest konkretna umowa, żeby ją
    >>> respektować.
    >>
    >> Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko
    >> w piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku
    >> samochodowym? Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy
    >> programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki
    >> ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc wyzej
    >> nad ludzmi. Czy teraz dotarlo czy nadal znajdziesz przyklady z
    >> piaskownicy?
    >> Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla
    >> zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak
    >> jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej
    >> umowy. Nawet umowy z bankiem!
    >>
    >>>>> gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym
    >>>>> ze
    >>>>> jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
    >>>>> dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
    >>>>> przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie
    >>>>> strony
    >>>> Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
    >>>> wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
    >>>> polrocznych wakacjach w paryzu.
    >>>
    >>> Nie może.
    >>
    >> Moze i robia tak.
    >> Przyklad dalem wyzej.
    >>
    >>>
    >>>> No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
    >>>> Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i
    >>>> mnie
    >>>> nie bedzie w pracy - koniec kropka.
    >>>
    >>> Nie. Nie koniec.
    >>
    >> Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    >> zadzwoni na policje?
    >> Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik
    >> to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?
    >> Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od
    >> czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy
    >> Polska.
    >
    > w której szkole się uczysz?

    w swojej


  • 86. Data: 2009-10-07 14:31:47
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    >> Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla
    >
    > I ludzie mający minimalne poczucie odpowiedzialności i jaki tak kręgosłup
    > moralny dotrzymują umów a kiedy je łamią to się chociaż wstydzą.

    Wstyd to krasc i z dupy spasc... kapujesz?
    Tusk, Kaczynski ma w dupie dotrzymywanie umow i co? Wstydza sie czy dalej
    maja cie w dupie!

    > Koleś, masz osobowość socjopatyczna, to jest patologia, odstępstwo od
    > normy.
    > Na oko dochodzi jeszcze narcyzm i chyba jakaś nerwica natręctw.

    To raczej grupa osob mnie atakujacych.
    Wskaz mi jedna nieprawidlowosc w tym co pisze!!! (nie mowie o bledach ort.)
    Nie znajdzesz, bedziesz wysmiewac jak inni bo burzy to twoje poczucie
    wartosci i chelbienia umowie jako papierkowi od ktorego wszystko zalezy...
    Umowa jest dla malych, takich jak ty czy tym podbni, ci tam na gorze w dupie
    maja umowy, mozesz im naskoczyc. Mam dalej mnozyc przyklady? Czy dotrze do
    ciebie.

    >
    >
    >> zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak
    >> jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej
    >> umowy. Nawet umowy z bankiem!
    >
    > W cywilizowanym świecie człowiek który nie dotrzymuje umów jest niemile
    > widziany, jak w każdym społeczeństwie w którym jednostki socjopatyczne i
    > pasożytnicze są wyjątkiem a nie regułą.

    Jak wspomnialem wyzej, przyklad idzie z gory: Tusk, Kaczynski - wymienic
    wiecej?
    Z drugiej strony jak mniewam brales udzial w wyborach - zadowolony jestes,
    ze wybrales sobie na wladce pasozyta ijednoski socjopatyczne?
    Jak w takim razie przedstawia sie twoj obraz jako "inteligetnego" czlowieka?

    >>>> Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
    >>>> wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
    >>>> polrocznych wakacjach w paryzu.
    >>>
    >>> Nie może.
    >>
    >> Moze i robia tak.
    >> Przyklad dalem wyzej.
    >>
    >
    > Trudno z tobą dyskutować skoro masz kłopoty z rozumieniem znaczenia słów.

    Jakich?
    Ja raczej widze, ze ty nie rozumiesz pojecia: czlowiek, umowa, wolnosc.
    Niektorzy nazywaja to haslami... no coz, dla nich pewnie to hasla dla mnie
    codzienne zycie.
    Ile trzeba tlumaczyc, ze umowa nie moze byc wazniejsza od czlowieka - bez
    wzgledu na okolicznosci?
    No ile?

    > To jest grupa o prawie - jeżeli piszemy tu, że ktoś czegoś nie może, to
    > znaczy, że nie wolno mu bo zabrania tego prawo.

    Wiec mi to wskaz gdzie prawo zabrania nie przyjsc do pracy?

    > Ty uważasz, że jak coś jest fizycznie wykonalne to znaczy, że można to
    > zrobić.

    A nie? Nie moge sobie np. zostac w luzku zamiast isc do pracy? Zabrania mi
    to prawo czy raczej zabrania mi tego tak zwany dobry obyczaj?

    > Innymi słowy wg ciebie można zabić sąsiada. W końcu sporo ludzi na świecie
    > zabiło swoich sąsiadów - czyli można.

    Jesli dla ciebie nieprzyjscie do pracy rowna sie morderstwu sasiada to
    wybacz, ale powinien es mniej filmow ogladac i bardziej przylozyc sie do
    nauki. Bo wierz mi, ze miedzy nieprzyjsciem do pracy a pozbawieniem kogos
    zycia jest potworna przepasc. I jak bedziesz takie przyklady dawac to marny
    z ciebie bedzie doradca.

    > Ale to jest rozumowanie przedszkolaka.

    Porownanie nieprzyjscia do pracy z morderstwem? Powiem wiecej to poziom
    kogos lekko traconego przez chorobe psychiczna...

    >>>> No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
    >>>> Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i
    >>>> mnie
    >>>> nie bedzie w pracy - koniec kropka.
    >>>
    >>> Nie. Nie koniec.
    >>
    >> Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    >> zadzwoni na policje?
    >
    > Jak widać nie masz zielonego pojęcia o prawie bo być czegos takiego nawet
    > nie zasugerował bo to absurd.

    Gdzie jest absurd?
    Czy prawo zabrania powiedziec do pracodawcy - widzimy sie po swietach?
    O jakim prawie piszesz, mozesz pokazac mi gdzie tak prawo stanowi?

    >> Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik
    >> to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?
    >
    > Owszem. Może pójść do sądu i jeżeli wygra to pracownik będzie musiał
    > zapłacić żywym pieniądzem za swoją niefrasobliwość.

    Z jakiej racji? Okradl kogos? Oszukal? A jak pracownik umrze to tez
    pracodawca skarzy rodzine o odszkodowanie? Wiem, napiszesz, ze to nie to
    samo... z punktu widzenia pracodawcy to to samo, bo pracownika nie ma -
    wskaz mi choc jeden przypadek takiego skazania pracoqwnika na placenie
    odszkodowanai za nieprzyjscie do pracy?

    > Nie ma znaczenia czy rozbiłeś komuś samochód czy porzuciłeś stanowisko
    > pracy - jeżeli swoim działaniem uczyniłeś szkodę, musisz ją naprawić.

    Komu uczynilem szkode? Kogos zabnilem? pobilem? okradlem? oszukalem?
    Jaka szkode? Gdzie widzisz tu szkode? Jesli pracodawca dupa i nie potrafi
    sobie znalesc zastepcy to sam sobie szkode robi.

    >> Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od
    >> czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy
    >> Polska.
    >
    > To praca stworzyła naszą kulturę. To czyjaś ciężka praca pozwala ci teraz
    > bredzić na grupach dyskusyjnych. Przez wieki pracowitość była cnotą.
    > Bez pracy jesteś po prostu bardziej gadatliwą małpą.

    Bzdura!
    Frazesy do przedszkola - praca jest dla idiotow.
    Ja tez taki bylem do momentu az tego nie zakumalem o co biega.
    Rob i pracuj bym ja mial wiecej czasu dla siebie - tak chyba najprosciej ci
    wyujasnie o co biega.
    Ciezka praca jest dla ludzi bez poczucia swojej wartosci, chcesz pracowac
    ciezko - prosze - ja ci bnie bronie, ale tez nie wzbraniaj mi byc leserem
    jesli to lubie i mam z tego realne korzysci!
    A po smierci doloze sie do medalu zaslugoi dla ciebie. Ale podatku na wdowe
    i twoje dzieci juz nie zaplace, wykaze straty...
    Dlaej masz chec pracowac ciezko:))? Pracuj.
    Roznica jest taka, ze ja chce zycie przezyc bo mam je tylko jedno! Ty mozesz
    byc bohaterem i sie poswiecic nic przeciwko temu nie mam, towje zycie sam
    wiez jak je najlepiej przezyc wiec pracuj po 50 godzin tygodniowo przez 50
    tygodni w roku przez 35 lat... jak sadze wiecej nie pociagniesz, ja w tym
    czasie bede szanowanym starszym emerytem....


  • 87. Data: 2009-10-07 14:33:54
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote in message
    news:3sfcyhxzzlgw.dcqd6cajb7qs.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 7 Oct 2009 14:18:28 +0100, pmlb napisał(a):
    >
    >> Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko
    >> w
    >> piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku
    >> samochodowym?
    >> Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista...
    >
    > No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci umowa
    > zostaje rozwiązania automatycznie.

    O i juz pracowdawca nie ma problemu z brakiem pracownika? Jakie to ma
    znaczenie czy pracownik zostanie w luzku czy umrze dla pracodawcy w dzien
    jego nieobecnosci?

    >> Zrozum
    >> wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom.
    >
    > ROTFL

    Skoro sadzisz inaczej - twoja sprawa.

    >> W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy.
    >
    > UK nie jest cywilizowanym krajem.

    Polska jest?:)))) zaraz po... afganistanie czy hondurasie?

    >
    >> Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    >> zadzwoni
    >> na policje?
    >
    > Nie - da naganę, karę pieniężną i ewentualnie zażąda kasy za straty które
    > poniósł z winy pracownika. Jak w każdym cywilizowanym kraju...

    Pokaz choc jeden taki przypadek? Albo zamilcz.


  • 88. Data: 2009-10-07 14:34:40
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "witek" <w...@g...pl.invalid> wrote in message
    news:hai5ku$7ec$2@inews.gazeta.pl...
    > pmlb wrote:
    >>>>> W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.
    >>>> Polityczna poprawność zbiera swoje żniwa
    >>> W Polsce też nie ma czegoś takiego jak porzucenia pracy.
    >>> Gadasz z idiotą, który na niczym się nie zna i pieprzy kompletne
    >>> głupoty.
    >>
    >> Rozumiem, ze jestes alfa i omega, wiec wskaz mi przepisy dotyczace
    >> porzucenia pracy w UK?
    >> Jeszcze raz napisze: w UK to pracodawca musi dbac o opinie! OInaczej nie
    >> znajdzie wartosciowego pracownika, bo kto bedzie chail isc do pracy do
    >> firmy ktora nie placi na czas, ktra wymga nieodplatnych nadgodzin, ktora
    >> domaga sie caklkowitego podporzadkowania decyzjom pracodawcy, firma ktora
    >> bedzie ci doklada obowaizkow nie znmieniajac pensji... no kto ci do
    >> takiej firmy pojdzie pracowac oprocz polakow?
    >> Teraz rozumiesz czy dalej bedziesz siedzial w swoim grajdole
    >> prowincjonalnyum na skraju europy i onanizowal sie bo tak jest wszedzie,
    >> a polska to liderem jest... nie polska nie jest liderem polska to kraj
    >> trzeciego swiata, i takie tez ma przepisy dotyczace pracownika i ogolnie
    >> pracy. Gdzie pracownik to narzedzie.
    >> Porownaj polskie przepisy i traktopwanie ludzi do tego jak to sie ma np.
    >> w Hondurasie! Uderzy cie bardzo duaze podobienstwo.
    >> Najgorsze jest jednak to, ze ty i podobni tobnie chca tego - ty juz tak
    >> nasiakles byciem podwladnym, ze nie wyobrazasz sobie zycia bez buta na
    >> twarzy i kazdy kto sobie inaczej to wyobraza jest dla ciebie idiota...
    >> A moze warto w lusterko czasem spojrzec?
    >
    > bajek sie naczytales

    Aha... a ty z ktorej wyszedles?

    > spadaj na grupe dla dzieci

    Spadaj to do matki powiedz.


  • 89. Data: 2009-10-07 15:01:33
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 07-10-2009 o 16:06:20 pmlb <p...@d...com> napisał(a):

    >> Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla
    >
    > Oczywiście - a panienka podpisała się pod warunkami które akceptuje
    > a następnie je złamała.
    >
    > -
    > i za to nie dostanie wynagrodzenia - zgadza sie?

    Zgadza się


    >>
    >> Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca
    >> zadzwoni na policje?
    >>
    >
    > Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.
    >
    > -
    > i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na swieta
    > bo pracownica go zostawla a mial umowe?

    Masz 2000 lat zaległości - już Rzymianie to wiedzieli:
    napisze że poniósł taką a taką szkodę w związku ze złamaniem przez
    pracownicę umowy.
    Jeśli sąd uzna rację pracodawcy, pracownica zapłaci. Proste?

    >
    >> Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a
    >> pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia
    >> szefa?
    >
    > Nie ma, natomiast warunki o których piszesz wyżej określają,
    > co się dzieje w przypadku ich złamania.
    >
    > -
    > no i co sie dzieje? pracownica dostaje dwa lata w zawieszeniu? :)))
    > czay odszkodowanie w wysokosci 10000zl? :))))


    Nie wiem co się dzieje bo nie wiem jaka jest treść umowy.
    Do tego dochodzi kodeks pracy na którym się nie znam.
    Natomiast jest to klasyczne złamanie warunków umowy i sąd rozsądzi
    kto ma rację.

    Poza tym mylisz praco karne z cywilnym i bierzesz z rękawa 10000zł
    - szkoda może wynieść 100zł a może wynieść też 100000zł.


    > pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy
    > potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

    Jeżel pracodawca jest osobą fizyczną prowadzącą działalnoć gospodarczą,
    wtedy pracownica "krzywdzi" człowieka.
    Natomiast nie ma to znaczenia - dobrowolnie podpisała umowę o pracę,
    a więc równiż dobrowolnie poddałą się orzecznictwu właściwego sądu.

    Jeszcze jedną nieścisłość widzę - skoro twierdzisz że wolność człowieka
    jest najwyższym dobrem, to zapewno oznacza że przyznajesz temu człowiekowi
    prawo do zawierania umów. A więc panienka skorzytsała ze swojej wolności
    w taki a nie inny sposób, wybierając świadomie wariant z poddaniem się
    - w razie sporu - osądowi sądu. I tyle.

    > no widzisz... jednak lapiesz!
    > CZLOWIEK JEST WARTOSCIA NADRZEDNA I ZADNA PRACA CZY UMOWA NIE MOZE MU
    > OGRANICZAC WOLNOSCI!

    Jakie ograniczanie wolności - czy ktoś za kratki ją wysyła? Znowu mylisz
    prawo cywilne z karnym. Skorzytała ze swojej wolności łamiąc umowę,
    to teraz zapłaci. Innymi słowy poniesie konsekwencje swojego wolnego
    wyboru.
    Jest to kwintesencja wolności..

    > Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie
    > da sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony
    > pracownicy?

    W pozwie napisze to co uzna za stosowne, a może wogóle nie napisze pozwu
    bo stwierdzi że nie warto. A może poniósł szkodę 100000zł i tyle będzie
    żądał.

    Osobiście znam sprawę którą można by tu przypasować, o bodajże 70000zł,
    wygraną
    przez powoda. Napisz teraz o Hondurasie, to ja ci odpowiem, że w UK czy USA
    wyrok by zapewne poszedł w miliony, do tego doszłoby pozbawienie wolności
    - bo sprawa zahaczała o prawa autorskie.

    --
    Tomek


  • 90. Data: 2009-10-07 15:41:13
    Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    pmlb wrote:
    >>
    >> bajek sie naczytales
    >
    > Aha... a ty z ktorej wyszedles?
    >
    >> spadaj na grupe dla dzieci
    >
    > Spadaj to do matki powiedz.

    o wiedze, ze nisza potrolowa dlugo pusta sie nie ustala.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1