eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › POLICJA JEST GŁUPIA
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 304

  • 231. Data: 2009-01-30 15:34:09
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:glv3rn$8eh$1@inews.gazeta.pl de Fresz
    <d...@n...o2.pl> pisze:

    > "wychylić" przy wyprzedzaniu oznacza najczęściej wyjechać kawałkiem
    > pojazdu poza linię
    A kto tak powiedział?

    > - czyli brak opcji zajęcia miejsca przez samochód z tyłu.
    Wcale nie brak.

    > Zakładając nawet że "wychylasz się" całkowicie na przeciwny pas, to jeśli
    > ktoś zajmie Twoje miejsce (zdążyłby?), a Ty będziesz wracał, to raz że nie
    > on Tobie w dupę, tylko Ty jemu w bok,
    Nie wiadomo.
    Ale to mało nieistotne.
    Jeśli jadący za innym pojazdem, który przejechał na lewy pas podczas manewru
    wyprzedzania "zajmuje jego miejsce" to co on chciał zrobić? Wyprzedzić go po
    prawej? Przetrzymać na pasie przeznaczonym do ruchu w kierunku przeciwnym???

    > a dwa masz obowiązek sygnalizować każdą zmianę pasa, w tym powrót z
    > nieudanego manewru wyprzedzania
    Jaki przepis to nakazuje?
    Poza tym to co w przykładzie, to nie był żaden "powrót" tylko rezygnacja.

    --
    Jotte


  • 232. Data: 2009-01-30 15:55:43
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2009-01-30 16:34:09 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

    >> "wychylić" przy wyprzedzaniu oznacza najczęściej wyjechać kawałkiem
    >> pojazdu poza linię
    > A kto tak powiedział?

    Rzeczywistość.


    >> - czyli brak opcji zajęcia miejsca przez samochód z tyłu.
    > Wcale nie brak.

    Jeśli jest tam jeden pas to brak, jeśli jest więcej - nie ma problemu.
    Albo dojeżdżający leci po poboczu (mało legalne).


    >> Zakładając nawet że "wychylasz się" całkowicie na przeciwny pas, to
    >> jeśli ktoś zajmie Twoje miejsce (zdążyłby?), a Ty będziesz wracał, to
    >> raz że nie on Tobie w dupę, tylko Ty jemu w bok,
    > Nie wiadomo.
    > Ale to mało nieistotne.
    > Jeśli jadący za innym pojazdem, który przejechał na lewy pas podczas
    > manewru wyprzedzania "zajmuje jego miejsce" to co on chciał zrobić?
    > Wyprzedzić go po prawej? Przetrzymać na pasie przeznaczonym do ruchu w
    > kierunku przeciwnym???

    Wyprzedzić? Niby jak, skoro zakładamy że z przodu jest jeszcze jeden
    pojazd (wyprzedzany)?
    Przetrzymać? Przecież to wyprzedzający ma obowiązek się upewnić, że ma
    wystarczającą widocznośc i ilość miejsca do wyprzedzania.


    >> a dwa masz obowiązek sygnalizować każdą zmianę pasa, w tym powrót z
    >> nieudanego manewru wyprzedzania
    > Jaki przepis to nakazuje?
    > Poza tym to co w przykładzie, to nie był żaden "powrót" tylko rezygnacja.

    Jak wyjechał na przeciwny pas, to niezależnie czy ukończył manewr, czy
    nie, wraca na pas właściwy dla kierunku jazdy. Przepis o obowiązku
    sygnalizowania manewrów chyba dasz radę znaleźć sam?



    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 233. Data: 2009-01-30 16:39:00
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:glv7tv$qi$1@inews.gazeta.pl de Fresz
    <d...@n...o2.pl> pisze:

    >>> "wychylić" przy wyprzedzaniu oznacza najczęściej wyjechać kawałkiem
    >>> pojazdu poza linię
    >> A kto tak powiedział?
    > Rzeczywistość.
    Aha...
    A co wciągasz?

    >>> - czyli brak opcji zajęcia miejsca przez samochód z tyłu.
    >> Wcale nie brak.
    > Jeśli jest tam jeden pas to brak, jeśli jest więcej - nie ma problemu.
    > Albo dojeżdżający leci po poboczu (mało legalne).
    Chyba niedokładnie opisałeś swoją ideę, w każdym razie jakoś nie wiem o co
    ci chodzi.

    >>> Zakładając nawet że "wychylasz się" całkowicie na przeciwny pas, to
    >>> jeśli ktoś zajmie Twoje miejsce (zdążyłby?), a Ty będziesz wracał, to
    >>> raz że nie on Tobie w dupę, tylko Ty jemu w bok,
    >> Nie wiadomo.
    >> Ale to mało nieistotne.
    >> Jeśli jadący za innym pojazdem, który przejechał na lewy pas podczas
    >> manewru wyprzedzania "zajmuje jego miejsce" to co on chciał zrobić?
    >> Wyprzedzić go po prawej? Przetrzymać na pasie przeznaczonym do ruchu w
    >> kierunku przeciwnym???
    > Wyprzedzić? Niby jak, skoro zakładamy że z przodu jest jeszcze jeden
    > pojazd (wyprzedzany)?
    > Przetrzymać? Przecież to wyprzedzający ma obowiązek się upewnić, że ma
    > wystarczającą widocznośc i ilość miejsca do wyprzedzania.
    W jakich okolicznościach rezygnując z manewru wyprzedzania (czy też kończąc
    go) można uderzyć W BOK pojazdu, który w chwili rozpoczęcia manewru był Z
    TYŁU?

    >>> a dwa masz obowiązek sygnalizować każdą zmianę pasa, w tym powrót z
    >>> nieudanego manewru wyprzedzania
    >> Jaki przepis to nakazuje?
    >> Poza tym to co w przykładzie, to nie był żaden "powrót" tylko rezygnacja.
    > Jak wyjechał na przeciwny pas, to niezależnie czy ukończył manewr, czy
    > nie, wraca na pas właściwy dla kierunku jazdy. Przepis o obowiązku
    > sygnalizowania manewrów chyba dasz radę znaleźć sam?
    Nie wiem, nie jestem pewien, może dam radę.
    Ale opowieści ciągle uzupełniane słowami "jak, "jeśli" i róznymi innymi
    wymyślanymi okolicznościami jakoś mnie do tego w tej chwili nie inspirują.
    Za to inspirują mnie do zadania pytań. Co to znaczy "wyjechał"? Jedną stroną
    kół, czy obiema (art. na to na pewno samodzielnie znajdziesz)? Czy manewr
    wyprzedzania aby nim był wymaga umieszczenia wszystkich kół pojazdu na innym
    pasie (art. oczywiście)?

    --
    Jotte


  • 234. Data: 2009-01-30 18:06:24
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2009-01-30 17:39:00 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

    >>>> "wychylić" przy wyprzedzaniu oznacza najczęściej wyjechać kawałkiem
    >>>> pojazdu poza linię
    >>> A kto tak powiedział?
    >> Rzeczywistość.
    > Aha...
    > A co wciągasz?

    Ja nic i nie zamierzam, wiec daruj mi dzielenie się swoimi, jak mniemam
    bogatymi doświadczeniami w tym względzie.


    >>>> - czyli brak opcji zajęcia miejsca przez samochód z tyłu.
    >>> Wcale nie brak.
    >> Jeśli jest tam jeden pas to brak, jeśli jest więcej - nie ma problemu.
    >> Albo dojeżdżający leci po poboczu (mało legalne).
    > Chyba niedokładnie opisałeś swoją ideę, w każdym razie jakoś nie wiem o
    > co ci chodzi.

    Narysuj to sobie, albo po prostu poproś kogoś, żeby Cie kiedyś zabrał w
    trasę, to zobaczysz. Bo zaczynam szczerze wątpić czy kiedykolwiek
    samodzielnie prowadziłeś jakiś pojazd po drogach publicznych.


    >>>> Zakładając nawet że "wychylasz się" całkowicie na przeciwny pas, to
    >>>> jeśli ktoś zajmie Twoje miejsce (zdążyłby?), a Ty będziesz wracał, to
    >>>> raz że nie on Tobie w dupę, tylko Ty jemu w bok,
    >>> Nie wiadomo.
    >>> Ale to mało nieistotne.
    >>> Jeśli jadący za innym pojazdem, który przejechał na lewy pas podczas
    >>> manewru wyprzedzania "zajmuje jego miejsce" to co on chciał zrobić?
    >>> Wyprzedzić go po prawej? Przetrzymać na pasie przeznaczonym do ruchu w
    >>> kierunku przeciwnym???
    >> Wyprzedzić? Niby jak, skoro zakładamy że z przodu jest jeszcze jeden
    >> pojazd (wyprzedzany)?
    >> Przetrzymać? Przecież to wyprzedzający ma obowiązek się upewnić, że ma
    >> wystarczającą widocznośc i ilość miejsca do wyprzedzania.
    > W jakich okolicznościach rezygnując z manewru wyprzedzania (czy też
    > kończąc go) można uderzyć W BOK pojazdu, który w chwili rozpoczęcia
    > manewru był Z TYŁU?

    Już nie pamiętasz o czym było powyżej (specjalnie nie tnę)? To poczytaj
    jeszcze kilka razy, może w końcu uda Ci się zrozumieć.


    >>>> a dwa masz obowiązek sygnalizować każdą zmianę pasa, w tym powrót z
    >>>> nieudanego manewru wyprzedzania
    >>> Jaki przepis to nakazuje?
    >>> Poza tym to co w przykładzie, to nie był żaden "powrót" tylko rezygnacja.
    >> Jak wyjechał na przeciwny pas, to niezależnie czy ukończył manewr, czy
    >> nie, wraca na pas właściwy dla kierunku jazdy. Przepis o obowiązku
    >> sygnalizowania manewrów chyba dasz radę znaleźć sam?
    > Nie wiem, nie jestem pewien, może dam radę.
    > Ale opowieści ciągle uzupełniane słowami "jak, "jeśli" i róznymi innymi
    > wymyślanymi okolicznościami jakoś mnie do tego w tej chwili nie
    > inspirują.

    A podany na początku przez Massaia hipotetyczny przykład (jak dla mnie
    nieco z sufitu, co zaznaczyłem na początku) do czego Cię zainspirował?


    > Za to inspirują mnie do zadania pytań. Co to znaczy "wyjechał"? Jedną
    > stroną kół, czy obiema (art. na to na pewno samodzielnie znajdziesz)?

    Ile pasów może zajmować pojazd wielośladowy? Czytaj PoRD aż znajdziesz.


    > Czy manewr wyprzedzania aby nim był wymaga umieszczenia wszystkich kół
    > pojazdu na innym pasie (art. oczywiście)?

    Przeczytaj definicję pasa ruchu, może w końcu zrozumiesz.


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 235. Data: 2009-01-30 18:24:51
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:glvfj0$agq$1@inews.gazeta.pl de Fresz
    <d...@N...pl> pisze:

    >>>>> "wychylić" przy wyprzedzaniu oznacza najczęściej wyjechać kawałkiem
    >>>>> pojazdu poza linię
    >>>> A kto tak powiedział?
    >>> Rzeczywistość.
    >> Aha...
    >> A co wciągasz?
    > Ja nic i nie zamierzam, wiec daruj mi dzielenie się swoimi, jak mniemam
    > bogatymi doświadczeniami w tym względzie.
    A mniemaj sobie, mniemaj...
    Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to byś pojął, iż niczym się nie dzielę, tylko
    zwyczajnie pytam, coś przyjął.
    Po prostu nie podejrzewałem, że bez zrycia dyńki można takie rzeczy
    wypisywać.

    >> Chyba niedokładnie opisałeś swoją ideę, w każdym razie jakoś nie wiem o
    >> co ci chodzi.
    > Narysuj to sobie, albo po prostu poproś kogoś, żeby Cie kiedyś zabrał w
    > trasę, to zobaczysz. Bo zaczynam szczerze wątpić czy kiedykolwiek
    > samodzielnie prowadziłeś jakiś pojazd po drogach publicznych.
    Twoje wątpliwości, twoja sprawa, mnie to lata.
    A masz coś więcej, czy tylko zwykłe prawko?

    >> W jakich okolicznościach rezygnując z manewru wyprzedzania (czy też
    >> kończąc go) można uderzyć W BOK pojazdu, który w chwili rozpoczęcia
    >> manewru był Z TYŁU?
    > Już nie pamiętasz o czym było powyżej (specjalnie nie tnę)? To poczytaj
    > jeszcze kilka razy, może w końcu uda Ci się zrozumieć.
    Czytałem twój bełkot 2 razy usiłując znaleźć sens. I zacząłem 3 raz zanim
    zdumiony zapytałem.

    >> Ale opowieści ciągle uzupełniane słowami "jak, "jeśli" i róznymi innymi
    >> wymyślanymi okolicznościami jakoś mnie do tego w tej chwili nie
    >> inspirują.
    > A podany na początku przez Massaia hipotetyczny przykład (jak dla mnie
    > nieco z sufitu, co zaznaczyłem na początku) do czego Cię zainspirował?
    Napisałem wiersz i 2 piosenki.
    Będę malował obraz.

    >> Za to inspirują mnie do zadania pytań. Co to znaczy "wyjechał"? Jedną
    >> stroną kół, czy obiema (art. na to na pewno samodzielnie znajdziesz)?
    > Ile pasów może zajmować pojazd wielośladowy? Czytaj PoRD aż znajdziesz.
    Już zadając to pytanie czułem, że nie podołasz.

    >> Czy manewr wyprzedzania aby nim był wymaga umieszczenia wszystkich kół
    >> pojazdu na innym pasie (art. oczywiście)?
    > Przeczytaj definicję pasa ruchu, może w końcu zrozumiesz.
    J.w.

    --
    Jotte


  • 236. Data: 2009-01-30 19:14:19
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2009-01-30 19:24:51 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

    > A mniemaj sobie, mniemaj...
    > Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to byś pojął, iż niczym się nie dzielę,
    > tylko zwyczajnie pytam, coś przyjął.
    > Po prostu nie podejrzewałem, że bez zrycia dyńki można takie rzeczy wypisywać.

    A podejrzewaj co sobie chesz. Twoje fantazje są naprawde mało interesujące.


    >>> Chyba niedokładnie opisałeś swoją ideę, w każdym razie jakoś nie wiem o
    >>> co ci chodzi.
    >> Narysuj to sobie, albo po prostu poproś kogoś, żeby Cie kiedyś zabrał w
    >> trasę, to zobaczysz. Bo zaczynam szczerze wątpić czy kiedykolwiek
    >> samodzielnie prowadziłeś jakiś pojazd po drogach publicznych.
    > Twoje wątpliwości, twoja sprawa, mnie to lata.

    Aha. Czyli kolejny teoretyk-fantasta.


    > A masz coś więcej, czy tylko zwykłe prawko?

    Niezwykłe, w kfiatuszki. Sam se zrobiłem.


    >> Już nie pamiętasz o czym było powyżej (specjalnie nie tnę)? To poczytaj
    >> jeszcze kilka razy, może w końcu uda Ci się zrozumieć.
    > Czytałem twój bełkot 2 razy usiłując znaleźć sens. I zacząłem 3 raz
    > zanim zdumiony zapytałem.

    Przy tak ułomnej wyobraźni przestrzennej, to nawet lepiej że się nie
    poruszasz pojazdami mechanicznymi po drogach publicznych.


    >>> Ale opowieści ciągle uzupełniane słowami "jak, "jeśli" i róznymi innymi
    >>> wymyślanymi okolicznościami jakoś mnie do tego w tej chwili nie
    >>> inspirują.
    >> A podany na początku przez Massaia hipotetyczny przykład (jak dla mnie
    >> nieco z sufitu, co zaznaczyłem na początku) do czego Cię zainspirował?
    > Napisałem wiersz i 2 piosenki.
    > Będę malował obraz.

    Może chociaż bedą miały jakąś wartość artystyczną. Bo Twoje mętne
    wywody nie mają nawet takiej, że o merytorycznej przez litość nie
    wspomnę.


    >>> Za to inspirują mnie do zadania pytań. Co to znaczy "wyjechał"? Jedną
    >>> stroną kół, czy obiema (art. na to na pewno samodzielnie znajdziesz)?
    >> Ile pasów może zajmować pojazd wielośladowy? Czytaj PoRD aż znajdziesz.
    > Już zadając to pytanie czułem, że nie podołasz.

    No fakt, nigdy nie miałem cierpliwości do edukowania osób ułomnych umysłowo.


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 237. Data: 2009-01-30 19:31:55
    Temat: Re: POLICJA JEST ǴUPIA [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:glvjib$2ug$1@inews.gazeta.pl de Fresz
    <d...@N...pl> pisze:

    >> A mniemaj sobie, mniemaj...
    >> Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to byś pojął, iż niczym się nie dzielę,
    >> tylko zwyczajnie pytam, coś przyjął.
    >> Po prostu nie podejrzewałem, że bez zrycia dyńki można takie rzeczy
    >> wypisywać.
    > A podejrzewaj co sobie chesz. Twoje fantazje są naprawde mało
    > interesujące.
    Co za szczęście, że to tylko twoje, a więc zupełnie nieistotne, zdanie.

    >>>> Chyba niedokładnie opisałeś swoją ideę, w każdym razie jakoś nie
    >>>> wiem o co ci chodzi.
    >>> Narysuj to sobie, albo po prostu poproś kogoś, żeby Cie kiedyś zabrał w
    >>> trasę, to zobaczysz. Bo zaczynam szczerze wątpić czy kiedykolwiek
    >>> samodzielnie prowadziłeś jakiś pojazd po drogach publicznych.
    >> Twoje wątpliwości, twoja sprawa, mnie to lata.
    > Aha. Czyli kolejny teoretyk-fantasta.
    Zawsze lepiej niż idiota.
    Przynajmniej jest droga odwrotu.

    >> A masz coś więcej, czy tylko zwykłe prawko?
    > Niezwykłe, w kfiatuszki. Sam se zrobiłem.
    A tak, słyszałem o zajęciach plastycznych dla umysłowo chorych.
    Ale żeby takim dostęp do internetu dali...
    Przesada.

    >>> Już nie pamiętasz o czym było powyżej (specjalnie nie tnę)? To poczytaj
    >>> jeszcze kilka razy, może w końcu uda Ci się zrozumieć.
    >> Czytałem twój bełkot 2 razy usiłując znaleźć sens. I zacząłem 3 raz zanim
    >> zdumiony zapytałem.
    > Przy tak ułomnej wyobraźni przestrzennej, to nawet lepiej że się nie
    > poruszasz pojazdami mechanicznymi po drogach publicznych.
    Znasz takie przysłowie o nadziei i czyją jest matką?

    >>>> Ale opowieści ciągle uzupełniane słowami "jak, "jeśli" i róznymi
    >>>> innymi wymyślanymi okolicznościami jakoś mnie do tego w tej
    >>>> chwili nie inspirują.
    >>> A podany na początku przez Massaia hipotetyczny przykład (jak dla mnie
    >>> nieco z sufitu, co zaznaczyłem na początku) do czego Cię zainspirował?
    >> Napisałem wiersz i 2 piosenki.
    >> Będę malował obraz.
    > Może chociaż bedą miały jakąś wartość artystyczną. Bo Twoje mętne wywody
    > nie mają nawet takiej, że o merytorycznej przez litość nie wspomnę.
    Ba! - ale prostacy nie znają się na sztuce.

    >>>> Za to inspirują mnie do zadania pytań. Co to znaczy "wyjechał"? Jedną
    >>>> stroną kół, czy obiema (art. na to na pewno samodzielnie znajdziesz)?
    >>> Ile pasów może zajmować pojazd wielośladowy? Czytaj PoRD aż znajdziesz.
    >> Już zadając to pytanie czułem, że nie podołasz.
    > No fakt, nigdy nie miałem cierpliwości do edukowania osób ułomnych
    > umysłowo.
    Wiem, wiem, spominał o tym twój kumpel z sali. Ten co to opowiada jak
    umoczył pod Waterloo.

    --
    Jotte


  • 238. Data: 2009-01-30 21:57:07
    Temat: Re: POLICJA JEST GŁUPIA
    Od: Jan Bartnik <b...@g...com>

    Dnia Fri, 30 Jan 2009 14:49:35 +0100, Cavallino napisał(a):

    > Jeziorami, rowerzystą na chodniku - co za różnica?

    PoRD.

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 239. Data: 2009-01-30 22:05:42
    Temat: Re: POLICJA JEST GŁUPIA
    Od: Jan Bartnik <b...@g...com>

    Dnia Fri, 30 Jan 2009 14:51:21 +0100, Cavallino napisał(a):

    >> Posłużę się tu cytatem Cavallino: a jakąś podpórkę na to masz?
    > Ty nie miałeś, więc po co się dalej odzywasz?

    Bo głupoty pieprzycie ;) Ja przepisy podałem. A później się z nikąd
    pojawiło zawężenie tych przepisów według własnego widzimisię. "A, bo
    szczególną ostrożność to niby mam aż trzykrotnie zachować ale g... muszę
    wiedzieć o innych uczestnikach drogi; bo ja ślepy jestem i widzę tylko to,
    co 2 metry od krawężnika".

    >> Tylko jakiś jasno roztrzygający sytuację przepis.
    > Przepis na to, że przepis nie istnieje?
    > To Ty musisz mieć przepis dowodzący istnienia obowiązku o którym piszesz.
    > Do tego czasu obowiązku brak i nie każ ludziom udowadniać że nie są
    > wielbłądami.

    J.w. Przepis podawałem, było uważać. A czekam aż podacie artykuł
    zezwalający na rozjeżdzanie włączających się do ruchu rowerzystów, tylko
    dlatego, że znajdowali sie 201 cm od krawędzi jezdni (bo, jak twierdzicie,
    obowiązek jest tylko do dwóch metrów) i mieliście prawo ich nie zauważyć.

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 240. Data: 2009-01-30 22:10:03
    Temat: Re: POLICJA JEST GŁUPIA
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Jan,

    Friday, January 30, 2009, 11:05:42 PM, you wrote:

    [...]

    > J.w. Przepis podawałem, było uważać. A czekam aż podacie artykuł
    > zezwalający na rozjeżdzanie włączających się do ruchu rowerzystów, tylko
    > dlatego, że znajdowali sie 201 cm od krawędzi jezdni (bo, jak twierdzicie,
    > obowiązek jest tylko do dwóch metrów) i mieliście prawo ich nie zauważyć.

    A kiedy, kwa nać!, ty wreszcie zauważysz obowiązki rowerzystów?
    Rowerzysta nic nie musi, do [autocensored]!?

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

strony : 1 ... 10 ... 23 . [ 24 ] . 25 ... 30 ... 31


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1