eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 11. Data: 2002-06-25 15:15:32
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>


    Użytkownik "AndY" <p...@t...t16.ds.pwr.wroc.pl> napisał w wiadomości
    news:af9ms8$ef0$1@news.tpi.pl...
    > TPSA poda namiary na klienta tylko w przypadku sprawy w sadzie a taka
    sprawa
    > ma duze sznase na umozenie ze wzgledu na mala szkodlowsc czynu spolecznego

    Czynu spolecznego????
    ehhh...

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 12. Data: 2002-06-25 15:18:14
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Jaszyn" <l...@s...sie.z.idiotow.org>


    elita.pl napisał(a) w wiadomości: <3...@e...pl>...
    >grego wrote:
    >> Na jednej ze stron www ogolnie dostepnej pewien czlowiek wpisujac sie do
    >[..]
    >> Jakie sa szanse na wytoczenie i wygranie sprawy?
    >
    >Takie same jak innej.
    >
    >Sposób postępowania jest taki:
    >1)Piszesz do abuse tpsa, a konkretnie do mailto:a...@c...tpsa.pl
    >2)Odeślą Ci informację, że zarejestrowali zgłoszenie i o zlokalizowaniu
    >intruza.

    Dotąd OK.


    >3)Zanosisz do prokuratury zgłaszenie przestępstwa i podajesz w nim
    >namiary gdzie prokurator powinien się zwrócić by otrzymać dane tego
    >użytkownika, a konkretnie:
    >CST Wydział Bezpieczeństwa TP S.A.
    >ul. Nowogrodzka 62B
    >02-002 Warszawa
    >fax. 22 824 14 52

    Prokurator doskonale wie, gdzie powinien się zgłosić. Nikt tej instytucji
    tego nie musi pisać :-)))

    >Ważne byś napisał tam, że przestępstwo doknęło Cię konkretnie pod tym
    >adresem właściwym właśnie dla jego prokuratury.


    Właśnie! Konkretnie ciebie! Nie niezydentyfikowanej osoby piszącej spod
    nicka elita.pl czy też greg. Bo nikt nie wie, kto pisze spod tych ksywek.
    Dlatego puki wyzywane są nicki, puty można sobie pobajać o prokuratorach i
    logach z tepsy. Jedyne co można, to do abuse maila wysłać, że notorycznie
    jest łamana netykieta spod danego adresu.

    >4)Prokurator otrzyma dane i dołączy je do akt sprawy, a Ty dzięki temu
    >będziesz mógł się z nimi zapoznać.
    >5)Czekasz aż prokurator wniesie sprawę do sądu lub samą ja wnieść, dane
    >przestępcy już masz.


    :-))))))))) ROTFL! I będzie sprawa nick kontra drugi nick.

    --
    Jaszyn






  • 13. Data: 2002-06-25 15:34:25
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>

    > :-))))))))) ROTFL! I będzie sprawa nick kontra drugi nick.

    I co w tym smiesznego? takie sprawy na swecie sie zdarzaja.
    Oczywiscie sam nick nie wystarczy by dochodzic roszczen przed sadem (mam na
    mysli cywilna sprawe). W postepowaniu przygotowawczym policja jest w stanie
    znalexc czlowieka dysponujac niewielka iloscia informacji (mam na mysli
    internet rowniez).
    Problem tylko w udowodnieniu popelnienia przestepstwa....
    a co do sprawy nick v. nick:
    informacja z dzis:
    Kronika Wydarzen serwisu VaGla.pl Prawo i Internet
    http://www.vagla.pl/
    25 czerwca 2002
    Sąd przeciwko satyrycznej stronie
    W sprawie dotyczącej ochrony znaków towarowych - Kraft Foods Holdings v.
    Stuart Helm a/k/a "King Velveeda" sąd zdecydował o usunięciu parodystycznej
    strony prowadzonej przez Stuarta Helma o pseudonimie "King Velveeda". Firma
    Kraft Foods jest producentem i dystrybutorem markowych serów "Velveeta".
    [Slush Factory][King (Censored by Kraft Foods): na stronie znajdują się
    pisma procesowe obu stron]

    a/k/a oznacza dla nie wtajemniczonych - also known as
    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 14. Data: 2002-06-25 15:58:33
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Jaszyn" <l...@s...sie.z.idiotow.org>


    Piotr 'VaGla' Waglowski napisał(a) w wiadomości: ...
    >> :-))))))))) ROTFL! I będzie sprawa nick kontra drugi nick.
    >
    >I co w tym smiesznego? takie sprawy na swecie sie zdarzaja.

    Jeśli _konkretnie_ nick kontra nick, to chyba tylko w Stanach Zjednoczonych
    ;-))

    >Oczywiscie sam nick nie wystarczy by dochodzic roszczen przed sadem (mam na
    >mysli cywilna sprawe).

    I mnie też o coś takiego chodzi. Jeśli ktoś lży jakiegoś "Jaszyna",
    piszącego na grupy USENET, a nie "Mariusza Łukasza zamieszkałego w......",
    to jest to za mało abym mógł dochodzić roszczeń przed sądem. Z tego co
    zrozumiałem po przeczytaniu wielu tekstów (także Twoich - sam je polecam
    innym, są świetne), strona poszkodowana musi udowodnić, że te wypowiedzi
    dotyczyły _konkretnie_ jej, a nie nicka spod którego pisze...

    W postepowaniu przygotowawczym policja jest w stanie
    >znalexc czlowieka dysponujac niewielka iloscia informacji (mam na mysli
    >internet rowniez).

    Oczywiście, tu nie mam wątpliwości żadnych.

    >Problem tylko w udowodnieniu popelnienia przestepstwa....
    >a co do sprawy nick v. nick:
    >informacja z dzis:
    >Kronika Wydarzen serwisu VaGla.pl Prawo i Internet
    >http://www.vagla.pl/
    >25 czerwca 2002
    >Sąd przeciwko satyrycznej stronie
    >W sprawie dotyczącej ochrony znaków towarowych - Kraft Foods Holdings v.
    >Stuart Helm a/k/a "King Velveeda" sąd zdecydował o usunięciu parodystycznej
    >strony prowadzonej przez Stuarta Helma o pseudonimie "King Velveeda". Firma
    >Kraft Foods jest producentem i dystrybutorem markowych serów "Velveeta".
    >[Slush Factory][King (Censored by Kraft Foods): na stronie znajdują się
    >pisma procesowe obu stron]


    No dobrze. Ale tu chodzi o sprawę _konkretnej_ firmy będącej właścicielem
    (zarejestrowanego jak mniemam) znaku Velveeda przeciwko osobie, występującej
    pod nickiem "King Velveeda". Tak więc nie jest to w pełni sprawa "nick
    kontra nick", tylko _konkretna_ firma skarżąca osobę piszącą spod "nicka" o
    łamanie prawa dotyczącego znaku handlowego firmy Kraft. Czyli tak, jakbym
    jako Jaszyn utworzył stronę i nabijał się np. z Telekomunikacji, "udając"
    jej serwis, stosując nazwę, logo łudząco podobne do używanych przez TP S.A.
    A nie jest to sprawa nick "Jaszyn" kontra nick np. "Czerwony Baron", który
    lży Jaszyna, a nie _konkretnego_ "Mariusza Łukasza, zamieszkałego w....".

    --
    Pozdrawiam,
    Mariusz "Jaszyn" Łukasz






  • 15. Data: 2002-06-25 19:03:10
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "LukasMWS" <L...@i...pl>


    Użytkownik "grego" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:af9min$1uf$1@news.tpi.pl...
    > Na jednej ze stron www ogolnie dostepnej pewien czlowiek wpisujac sie do
    > ksiegi gosci obrazil poprzez okreslenie "debile" pewne osoby. Czlowiek ten
    > pozostawil po sobie slad w postaci adresu email oraz hosta. Czy mozna
    pozwac
    > go do sadu?

    No i jak się można było spodziewać, jest tu połowa grupowiczów z
    pl.soc.seks, bo tam sprawa chyba najczęściej poruszana... :-D
    W trakcie wszystkich "prawnych" przepychanek na pss wyszedł jeden wniosek:
    nie należy się zniżać do poziomu wspomnianego w tym wątku osobnika (mowa o
    bruzdach...) i robić amby z każdego złego słowa, które padnie z czyichś
    ust...
    Poza tym jest jeszcze (a właściwie nie ma) podpis elektroniczny, który
    jest jedynym wiążącym dowodem w Internecie...
    Pozdrawiam.


    --
    Nadawał dla Państwa: LukasMWS
    ----------------------------------------------------
    ----------
    e-mail: L...@i...pl
    ....................................................
    ..........
    -Tlen: l...@t...pl
    - GG#: 1256249
    -ICQ#: 126623497



  • 16. Data: 2002-06-25 19:18:14
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Peter 'Mikolaj' Mikolajski" <c...@a...ow.pl>

    Ke'dem guerfel "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl> ihn
    news:afa2in$1osg$1@news2.ipartners.pl: takh oblivyn ihn aa'kua
    pl.soc.prawo

    > I co w tym smiesznego? takie sprawy na swecie sie zdarzaja.
    > Oczywiscie sam nick nie wystarczy by dochodzic roszczen przed sadem
    > (mam na mysli cywilna sprawe). W postepowaniu przygotowawczym
    > policja jest w stanie znalexc czlowieka dysponujac niewielka iloscia
    > informacji (mam na mysli internet rowniez).

    Piotrze, ale jest jeszcze jedna sprawa. Arnold B. <nie bede
    przetwarzal jego nazwiska> zwacy sie Arkiem ma IMHO nieco mniejsze
    prawa od innych uzytkownikow Usenetu. Czemu?
    Jest osoba publiczna, albowiem zalozyl partie polityczna i AFAIK
    kandydowal do jakiegos stolka. Oprocz tego jest skarbnikiem w swoim
    ukochanym tworze znanym szerzej jako STI. To juz nie osoba prywatna,
    ale publiczna.
    Uwazam, ze tak jak Stanislaw Tym mial prawo szydzic z prokuratora
    Gorzkiewicza, tak ja (poniekad rowniez satyryk piszacy u Chrabjego,
    znanego przesmiewcy polskiego Netu) mam prawo szydzic z inicjatyw pana
    Arnolda B. zwacego sie Arkiem. Wiem, ze w Polsce nie ma precedensow,
    ale mimo wszystko jest to jakis punkt odniesienia.

    PMM


  • 17. Data: 2002-06-26 08:32:57
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>


    Użytkownik "Peter 'Mikolaj' Mikolajski" <c...@a...ow.pl>
    napisał w wiadomości news:Xns9238CB362B998Doaba.olval.thru@127.0.0.1...
    > Piotrze, ale jest jeszcze jedna sprawa. Arnold B. <nie bede
    > przetwarzal jego nazwiska> zwacy sie Arkiem ma IMHO nieco mniejsze
    > prawa od innych uzytkownikow Usenetu. Czemu?

    Nie jestem w stanie zgodzic sie z teza, ze jesli ktos jest cyt: *osoba
    publiczna* to ma mniej praw niz osoba calkowicie prywatna. Ma to donioslosc
    prawna w przypadku prawa autorskiego i mozliwosci publikowania wizerunku (i
    to tez warunkowego - w zwiazku z pelnieniem funkcji):

    Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim
    przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane,
    jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
    2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
    1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z
    pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych,
    społecznych, zawodowych,

    Nie zanam przepisu, ktory umozliwialby ograniczenie prawa do poszanowania
    godnosci osobistej, czci, dobrego imienia ze wzgledu na *bycie powszechnie
    znanym*, czy *w zwiazku z pelnieniem funkcji publicznej lub spolecznej*
    Dlatego, mimo ze czesto nie zgadzam sie z Arnoldem Buzdyganem, nie moge
    zgodzic sie na proby ograniczania przyslugujacych mu praw podmiotowych, w
    szczegolnosci dobr osobistych, ktore mu przysluguja jako czlowiekowi.

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 18. Data: 2002-06-26 08:35:16
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>


    Użytkownik "Jaszyn" <l...@s...sie.z.idiotow.org> napisał w wiadomości
    news:EEB9B3E23EE5BD4A88ADDC32582636E8AB588A@jplwant0
    03.jasien.net...
    > No dobrze. Ale tu chodzi o sprawę _konkretnej_ firmy będącej właścicielem
    > (zarejestrowanego jak mniemam) znaku Velveeda przeciwko osobie,
    występującej
    > pod nickiem "King Velveeda". Tak więc nie jest to w pełni sprawa "nick
    > kontra nick", tylko _konkretna_ firma skarżąca osobę piszącą spod "nicka"
    o

    Pierwsza z brzegu sprawa z dnia, w ktorym rozpoczela sie ta dyskusja :) Nie
    szukalem dlugo. Uderzylo mnie zas to, iz a/k/a pojawia sie rowniez w pismach
    procesowych.

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 19. Data: 2002-06-26 10:11:39
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "elita.pl" <b...@e...pl>

    Piotr 'VaGla' Waglowski wrote:
    > Pierwsza z brzegu sprawa z dnia, w ktorym rozpoczela sie ta dyskusja :) Nie
    > szukalem dlugo. Uderzylo mnie zas to, iz a/k/a pojawia sie rowniez w pismach
    > procesowych.

    Czy w Polsce w pismach procesowych nie używa się czasem "vel" ?

    pozdrawiam
    Arek


    --
    Stowarzyszenie Twórców Internetowych
    http://www.sti.org.pl


  • 20. Data: 2002-06-26 10:41:20
    Temat: Re: Lzenie w Internecie czy mozna pozwac do sadu?
    Od: "Peter 'Mikolaj' Mikolajski" <c...@a...ow.pl>

    Ke'dem guerfel "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl> ihn
    news:afbu8g$2ofq$1@news2.ipartners.pl: takh oblivyn ihn aa'kua
    pl.soc.prawo

    > Nie zanam przepisu, ktory umozliwialby ograniczenie prawa do
    > poszanowania godnosci osobistej, czci, dobrego imienia ze wzgledu na
    > *bycie powszechnie znanym*, czy *w zwiazku z pelnieniem funkcji
    > publicznej lub spolecznej* Dlatego, mimo ze czesto nie zgadzam sie z
    > Arnoldem Buzdyganem, nie moge zgodzic sie na proby ograniczania
    > przyslugujacych mu praw podmiotowych, w szczegolnosci dobr
    > osobistych, ktore mu przysluguja jako czlowiekowi.


    Hmm... niezupelnie o to mi chodzilo. :o)
    W zwiazku z licznymi debatami kilka lat temu o ochronie godnosci
    osobistej politykow niejednokrotnie przejawiala sie kwestia nie tyle
    mniejszych praw, co ostrzejszego traktowania przez media i wyrazania o
    nich nawet dosc kontrowersyjnych opinii. Chodzilo m.in o pelnacych
    funkcje od prezydenta i premiera po zwyklych radnych czy szefow partii
    politycznych. Oczywiscie nie zaowocowalo to zadnym aktem prawnym, a
    raczej dopuszczeniem pewnych praktyk.
    W tym momencie Arnold B. (mimo wszystko nadal nie jestem pewien, czy
    nie przetwarzam jego danych), jako szef partii, rowniez moglby byc
    ostrzej potraktowany.

    PMM

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1