eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 1. Data: 2007-04-11 10:06:33
    Temat: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: "Castillon" <C...@w...pl>

    Jakis czas temu zadawałem na grupie pytanie o zasadność działań Strazy
    Miejskiej, która zajmowała się fotografowaniem kierowców przekraczających
    prędkość i zgodnie z ówczesną praktyką kierowaniem tych spraw do Sądów
    Grodzkich. Otrzymałem od jednego z respondentów wyczerpującą, bardzo
    precyzyjną odpowiedź, jej treść podzielił też i sam Sąd Grodzki, umarzając w
    marcu br roku postępowanie na podstawie art. 5 par.1 pkt 9 k.p.s.w. Okazało
    się wszakże, że to nie koniec balu. Oto bowiem w kwietniu br. dostaję
    kolejne pismo ze Straży Miejskiej, ostemplowane dodatkowo przez Komendę
    Stołeczną Policji, w której stawić mam się w tejże Straży Miejskiej, gdzie
    będę jako świadek przesłuchany na okoliczność TEGO SAMEGO wykroczenia. Czy w
    związku z tym stawiwszy się na wezwanie mogę odmówić zeznań, motywując
    odmowę prawem do nie działania na własną szkodę? Co w ogóle czynic wobec tak
    wykonywanych wolt prawnych?
    C.



  • 2. Data: 2007-04-11 10:54:28
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Castillon napisał(a):

    > Czy w związku z tym stawiwszy się na wezwanie mogę odmówić zeznań, motywując
    > odmowę prawem do nie działania na własną szkodę?

    Możesz, ale co to da?
    A może porostu przyznaj się jak popełniłeś to wykroczenie. Na to nie
    wpadłeś?

    --
    @2007 Johnson
    j...@p...com
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 3. Data: 2007-04-11 11:55:40
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: "Castillon" <C...@w...pl>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:evif0v$h8c$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Castillon napisał(a):
    >
    > > Czy w związku z tym stawiwszy się na wezwanie mogę odmówić zeznań,
    motywując
    > > odmowę prawem do nie działania na własną szkodę?
    >
    > Możesz, ale co to da?
    > A może porostu przyznaj się jak popełniłeś to wykroczenie. Na to nie
    > wpadłeś?
    ==============================
    Bardzo to dowcipna - poza tym, ze do bani. Zapytam więc w identycznym tonie:
    a nie wpadłeś na pomysł, że JUZ SIĘ PRZYZNAŁEM? Natychmiast po ujawnieniu
    całości rzeczy. I od tej pory kilku durniów wlecze mnie po ilus tam
    instancjach, wydaje pieniadze na znaczki i pisma, mandatu jak na razie
    wystawic nie mogli, bo tak pokręcili własne przepisy, ze te im to
    uniemozliwiają. Dawno zaczęło to przypominać zabawę sowietów w człowieka, do
    którego jakiś paragraf zawsze się dopasuje. Każda osoba rozmawiająca ze mną,
    od strażników miejskich po gliniarzy, jest absolutnie pewna swego - po to,
    by w tydzień czy miesiąc później TK wykazał im durnotę. Wypełniają
    pracowicie kolejne protokoły, dowodząc jednocześnie, że matura z polskiego
    jest im jak najbardziej obca, po sto razy żądają przyznania się do czegoś,
    do czego przyznałem się od razu i na początku. Wreszcie mi się znudziło.
    Ileż kurna razy moge podpisywac kwitek, że przekroczyłem prędkość? Sto?
    Dwieście? To jest to rzymskie prawo?
    C.



  • 4. Data: 2007-04-11 12:12:58
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Castillon napisał(a):

    > ==============================
    > Zapytam więc w identycznym tonie:
    > a nie wpadłeś na pomysł, że JUZ SIĘ PRZYZNAŁEM?

    No nie wpadłem. Ale zrobiłeś to w formie procesowej?
    Wątpię. Gdyby tak było nie mogliby cię wzywać jako świadka wykroczenia.
    Tak więc takie twoje "przyznanie" jest "do bani".

    --
    @2007 Johnson
    j...@p...com
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 5. Data: 2007-04-11 12:41:16
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: "Castillon" <C...@w...pl>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:evijk5$37i$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Castillon napisał(a):
    >
    > > ==============================
    > > Zapytam więc w identycznym tonie:
    > > a nie wpadłeś na pomysł, że JUZ SIĘ PRZYZNAŁEM?
    >
    > No nie wpadłem. Ale zrobiłeś to w formie procesowej?
    > Wątpię. Gdyby tak było nie mogliby cię wzywać jako świadka wykroczenia.
    > Tak więc takie twoje "przyznanie" jest "do bani".
    ====================================
    A forma procesowa to z procesją, po procesji czy z obietnicą procesji? Czy
    przyznanie się na piśmie wobec strażników miejskich to forma procesowa, czy
    jakas inna? A gliniarz spisujacy zeznania to sąd, czy tylko "organ
    ścigania", by bardziej wprost go nie określić? To juz w tym kraju do
    wpłacenia mandatu konieczne jest takie zawracanie dupy sobie i bliźnim? To
    już doszliśmy do etapu, w którym przejmuje się nie tylko długi obywateli,
    ale tez wszelkie objawy jakiejkolwiek ich działalności - po czym przekazuje
    tym, którzy akurat mają w ręku młotek i mogą uderzyć? Czy nie zauważyłeś, iż
    mówię nie o istocie jakiegoś boskiego prawa, ale o jego stosowaniu na
    codzień, praktycznie? W świecie, w którym ładna dziewczyna obok w łóżku to
    nie współspacz współspółdzielca, ale np. przyjaciółka, zaś śmieszne z nią
    ruchy to wcale nie czynności prokreacyjne? Komu słuzy ten cały zamęt
    legislacyjny? Kiedy wierzyć przedstawicielom prawa - a kiedy nie wierzyć,
    może za jakies dwa tygodnie kolejny organ nadrzęny pokaże, że "władcy"
    mylili się, naciągali coś po to tylko, by wykazac się "większą
    skutecznością" czy cholera wie czym jeszcze?

    No więc przyznałem się na pismie wobec osób w służbach, które jak się
    okazało nie były uprawnione do zbierania takich dokumentów i dalej do
    wystawiania na tej podstawie mandatów. Sąd Grodzki odrzucił w całości i bez
    zastrzeżeń cały ten przesłany im papierkowy bałagan, przysłał mi nawet
    obszerne uzasadnienie tego aktu odrzucenia. Po czym bałaganiarz miast dać
    sobie siana - przekazał dokumenty policajom. A ci jakby na to czekali -
    wszak nie trzeba już biegać w mozole za znacznie szybszymi np.
    kieszonkowcami, wystarczy wypisac ileś kwitków i natychmiast krzywa
    statystyczna wykrywalności w górę... No więc teraz odwidziało mi się - bo
    niby czemu w mętnej wodzie sprawnie mają pływac wyłacznie żonglerzy prawni,
    lenie, obiboki i manipulatorzy w dowolnych mundurach? Tak, znam już
    stanowisko SW z 2003 roku w sprawie odmowy zeznań przy popełnieniu
    wykroczenia, a nie przestępstwa, dotarłem do właściwych materiałów pomiędzy
    nasza korespondencją. I jedno ci powiem: kiedy pewnego dnia materia
    obywatelska zbuntuje się wobec tego wszystkiego to wióry polecą potężne! Bo
    zbój Janosik uprzejmie proszący przejezdnych na trakcie o połowę majątku w
    celu zakupu kolejnej skrzynki Harnasia dla Maryny to był przy współczesnych
    zbójach prawdziwy, godzien pomnika dżentelmen... I ilez mniej papieru na swe
    żądania marnował...
    C.




  • 6. Data: 2007-04-11 12:47:50
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Castillon napisał(a):

    [ciach ...]

    Może jednak książkę napisz ...

    Albo idź na grupę polityka, ewentualnie pręgierz.


    --
    @2007 Johnson
    j...@p...com
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 7. Data: 2007-04-11 13:18:54
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "Castillon" <C...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:461cc16b$0$13186$f69f905@mamut2.aster.pl...

    > No więc przyznałem się na pismie wobec osób w służbach, które jak się
    > okazało nie były uprawnione do zbierania takich dokumentów i dalej do
    > wystawiania na tej podstawie mandatów.

    zaraz zaraz, bo cos mi tu nie gra
    albo sie przyznales, wtedy bys dostal mandat, zaplacil i zapomnial, albo
    sie nie przyznales, wtedy dopiero sad grodzki i odeslanie straszakow na
    drzewo i reszta twoich "problemow"


  • 8. Data: 2007-04-11 13:41:24
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: "Castillon" <C...@w...pl>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:evilli$9ii$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Castillon napisał(a):
    >
    > [ciach ...]
    >
    > Może jednak książkę napisz ...
    >
    > Albo idź na grupę polityka, ewentualnie pręgierz.
    ===================================
    No tak, tośmy se pogadali, panie "prawnik". Na ogół nie mam złych zamiarów
    wobec nikogo na początku. Wyrażam własne spostrzeżenia i biorę za nie
    odpowiedzialność. Kiedy będe chciał napisac książkę, a nie uzyskać poradę
    prawną - napisze i bez twojej zgody. Na dzisiaj wobec ciebie to by było na
    tyle.
    C.



  • 9. Data: 2007-04-11 13:59:33
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: "Castillon" <C...@w...pl>


    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:evin6r$qc1$1@opal.futuro.pl...
    > Użytkownik "Castillon" <C...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:461cc16b$0$13186$f69f905@mamut2.aster.pl...
    >
    > > No więc przyznałem się na pismie wobec osób w służbach, które jak się
    > > okazało nie były uprawnione do zbierania takich dokumentów i dalej do
    > > wystawiania na tej podstawie mandatów.
    >
    > zaraz zaraz, bo cos mi tu nie gra
    > albo sie przyznales, wtedy bys dostal mandat, zaplacil i zapomnial, albo
    > sie nie przyznales, wtedy dopiero sad grodzki i odeslanie straszakow na
    > drzewo i reszta twoich "problemow"
    ====================================
    Ależ gra wszystko, drogi Szerszeniu! W pewnym sensie jak choremu w płucach -
    bo też jest to opowieść o chorym układzie. Rzecz w tym, iż Straż Miejska ma
    tylko miesiąc na ustalenie sprawcy wykroczenia i na wystawienie mandatu.
    Jeśli przekroczy ten termin - musi odesłac sprawe do Sądu Grodzkiego. Tak
    tez się stało: przekroczono terminy, spisano moje przyznające się zeznanie
    PO TERMINIE, zignorowano wole zapłacenia NATYCHMIAST, odesłano dokumenty do
    Sądu Grodzkiego. Ten jednak jak to już opisywałem odrzucił rzecz cała na
    bazie stanowiska TK. I dalej jak w opisie. Nie wojuje i nigdy nie wojowałem
    o mandat (choc otrzymałem w życiu tylko jeden). Zadziwia mnie tylko
    zajadłość urzedników, dla których MOŻNA jechac na wątpliwych
    rozstrzygnięciach prawnych (zakwestionowanych później przez Trybunał
    właśnie), uprawiac coś, co jest chyba tylko sztuką dla sztuki, prostytuować
    prawo jako takie. Ocena dowodów nie jest jak wiesz regulowana ustawowo,
    zależy w każdym wypadku od sądu. I teraz sąd albo przyjmie dowód w postaci
    fotki z fotoradaru - albo nie przyjmie. Moją wątpliwość budzi tu fakt
    PRZEJMOWANIA dowodów przez słuzby: jak w świetle prawa unijnego można przed
    sądem posługiwac się dowodem zebranym NIELEGALNIE? Czy aby na pewno sprawę
    mandatu 200 zł nalezy dla porządku prawnego zawlec aż do Strasbourga? A
    ponieważ szukam w tej chwili wykładni orzeczeń i wyroków w sprawach
    podobnych - daję słowo, że jeśli nabędę przekonania, iż należy tam własnie
    rzecz cała skierować to cierpliwości mi nie zabraknie.
    C.



  • 10. Data: 2007-04-11 14:09:42
    Temat: Re: Co się do diabła dzieje z tym prawem i jego procedurami?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Castillon napisał(a):

    > Moją wątpliwość budzi tu fakt PRZEJMOWANIA dowodów przez słuzby: jak w świetle
    prawa unijnego można przed
    > sądem posługiwac się dowodem zebranym NIELEGALNIE?

    A jakie to prawo "unijne" tego zabrania?
    Wiesz że prawo unijne, przynajmniej do tej pory unikało kwestii
    procedury karnej (pomijam ENA) i w ogóle prawa karnego.


    > Czy aby na pewno sprawę mandatu 200 zł nalezy dla porządku prawnego zawlec aż do
    Strasbourga?

    Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który zajmuje się prawem "unijnym"
    nie jest w Straburgu, tylko w Luxemburgu. Palcem po mapie do góry od
    Strasburga ;)

    W Strasburgu jest coś co nie zajmuje się prawem "unijnym".

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Trybunał_Pra
    w_Człowieka



    --
    @2007 Johnson
    j...@p...com
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1