On Mon, 9 May 2022 23:12:55 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 09.05.2022 o 19:20, J.F pisze:
>> Powiedział tym policjantom, ze zepchnął ze skarpy,
>> czy tylko oni tak mówią ?
>
> Zeznania policjantów, że zatrzymany im to powiedział są tylko dowodem na
> to, ze im tak powiedział. Żaden z policjantów tego przecież nie widział.
> Nawet, gdyby podejrzany przyznał się przed sadem, to nadal nie jest dowód.

Jakby im tak powiedzial, to bym sie zastanowil.
Problem w tym, ze zeznania policjantow ze im tak powiedzial,
są dowodem jedynie na to, ze policjanci tak zeznali :-(

> Po prostu nie wiadomo, jak tam było i dokąd nie znajdzie się jakiś dowód
> - co z upływem czasu jest coraz mniej prawdopodobne - to i skazać się go
> nie da.

A tu czytasz - monitoring cos tam widzial, pozoranci w eksperymencie
nie byli w stanie tak szybko zaciagnac ciała do wody, itp.

Już zapomniałes, jak to z Papałą bylo - ilu tam sie pojawilo kolejnych
oskarzonych, ktorych policja by chetnie na pare lat aresztowala ?


J.

do góry

J.F w news:1b81g5m460jrf.13wpixout4l2z$.dlg@40tude.net
> https://www.onet.pl/informacje/onetpoznan/zapadl-wyr
ok-w-sprawie-zabojstwa
> -ewy-tylman/xlzh51j,79cfc278
> juz trzeci wyrok w sprawie, znow uniewiniajacy.
> Jak tak czytam, to mam mieszane uczucia.
> Powiedział tym policjantom, ze zepchnął ze skarpy,
> czy tylko oni tak mówią ?
> Dlaczego mialby ja spychac ze skarpy, i dlaczego mialby od tego
> przytomnosc stracic ... skarpa nie wyglada na stromą ani bardzo
> wysoką.
> J.

to nie jest jak w deterministycznych ukladach fizycznych z sygnalem
wchodzacym do bramki: wszedl, wyszedl z widocznym efektem, wiec w bramce
*musialo* zdarzyc sie dokladnie to i to, bo rzadza w niej takie i takie
prawa.
szli - bylo widac
weszli poza monitoring - nie widac ich.
wyszedl sam - byl widoczny.
A praw opisujacych to, co zdarzylo sie (smierc) w "bramce" (poza polem
widzenia) - takich obiektywnych praw w tym przypadku nie ma. Mozna sie tylko
domyslac i wowczas to jest proces poszlakowy. A one sa rozne. Wystarczy, ze
moze byc pare (prawie) rownie prawdopodobnych wersji wydarzen w "bramce" -
i juz skazanie nie powinno byc mozliwe. W tym sensie - istnieje byc moze
morderstwo doskonale....

do góry

Robert Tomasik napisał(a):
> gdyby podejrzany przyznał się przed sadem, to nadal nie jest dowód.


Przed sądem już tak:)
cyt.
Przyznanie się do winy to królowa dowodów (ew. uznanie powództwa to królowa dowodów).

do góry

W dniu 10.05.2022 o 13:10, alojzy nieborak pisze:
> Robert Tomasik napisał(a):
>> gdyby podejrzany przyznał się przed sadem, to nadal nie jest dowód.
>
>
> Przed sądem już tak:)
> cyt.
> Przyznanie się do winy to królowa dowodów (ew. uznanie powództwa to królowa
dowodów).

W anglosaskim kryminale przyznanie się zawsze było najbardziej pożądane
przez detektywa i kończyło sprawę.

W polskim prawie - przynajmniej teoretycznie - jest trochę inaczej.

MJ

do góry

W dniu 10.05.2022 o 07:45, Marcin Debowski pisze:

> Sens jest taki, że od oceny materiałów sprawy i czy na ich podstawie da
> się przypisac winę czy tez nie, jest sąd.

Nie do końca. Prokurator jest od tego żeby ocenić czy ma wystarczające
dowody.


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 10.05.2022 o 10:34, J.F pisze:
> Już zapomniałes, jak to z Papałą bylo - ilu tam sie pojawilo kolejnych
> oskarzonych, ktorych policja by chetnie na pare lat aresztowala ?

Nigdy tej sprawy nie śledziłem.

--
Robert Tomasik

do góry

W dniu 10.05.2022 o 16:16, Michał Jankowski pisze:
> W polskim prawie - przynajmniej teoretycznie - jest trochę inaczej.

"Trochę", to dość eufemistyczne określenie. Podejrzany może się
przyznać, a potem powiedzieć, ze żartował :-)

--
Robert Tomasik

do góry

On 2022-05-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 10.05.2022 o 07:45, Marcin Debowski pisze:
>
>> Sens jest taki, że od oceny materiałów sprawy i czy na ich podstawie da
>> się przypisac winę czy tez nie, jest sąd.
>
> Nie do końca. Prokurator jest od tego żeby ocenić czy ma wystarczające
> dowody.

Gdzie prokurator stara się przewidzieć, jak oceni to sąd, ale ostateczna decyzja i
ocena tych materiałów nalezy do sądu. Sąd wcale nie musi zgadzać się z oceną stron i
na tym chyba to wszystko polega? Czy też robisz tu żaluzję do ziobry i jego zapędów?
:)

--
Marcin

do góry

W dniu 11.05.2022 o 01:46, Marcin Debowski pisze:

> Gdzie prokurator stara się przewidzieć, jak oceni to sąd, ale ostateczna decyzja i
ocena tych materiałów nalezy do sądu.

Odnoszę się do stwierdzenia roberta, że po prostu "nie wiadomo jak tam
było dpoóki nie znajdzie się jakiś dowód"


> Sąd wcale nie musi zgadzać się z oceną stron i na tym chyba to wszystko polega? Czy
też robisz tu żaluzję do ziobry i jego zapędów?

Tu akurat niewielką - to że był naciska na "rozwiązuwanie" spraw
medialnych to praktyka jeszcze z czasów jak prokuratura miał wartośc
dodatnią.

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 11.05.2022 o 00:28, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 10.05.2022 o 16:16, Michał Jankowski pisze:
>> W polskim prawie - przynajmniej teoretycznie - jest trochę inaczej.
>
> "Trochę", to dość eufemistyczne określenie. Podejrzany może się
> przyznać, a potem powiedzieć, ze żartował :-)

Raczej, że twoi koledzy wymusi (znów eufemizm) na nim zeznania.


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry