Witam

Dostaję dużo mandatów, których i tak nie płace (formalnie nie posiadam
żadnego majątku ani zarobków).
Jeżdzę dość ładnym samochodem i mam wrażenie, że policja zatrzymuje
mnie specjalnie (ok 1 na tydzień). Zawsze przyjmuje mandaty, ale
zastanawim się nad zaczęciem ich nie przyjmować.

Będę wtedy wzywany do tzw. "sądu grodzkiego", policjant również.
I tu mam pytanie: czy jeśli nie będę przychodził na te rozprawy to coś
mi się stanie, czy raczej sąd ten zarządzi jakieś grzywny, któych i
tak nie będę musiał plącić?

Co zrobić, zeby jaknajbardziej uprzykrzyć w ten sposób życie
policjantowi? Mieszkam w dość małym miasteczku i jak kilku dostałoby
taką nauczke, to może przestaną mnie ciągle zatrzymywać.