Witam szanownych grupowiczow.

Czy ktos z Was moglby mi wyjasnic jak to mozliwe ze jedna z pan (niech kazdy
zgadnie ktora) zasiadajacych w naszym parlsmecie ma dwa wyroki w
zawieszeniu. Z tego co wiem to gdy ktos dorobil sie wyroku w zawieszeniu to
powtorne wejscie w konflikt z prawem powoduje "odwieszenie" (czyli w moim
mniemaniu udanie sie do paki) pierwszego wyroku. Wyrok skazujacy to CHYBA
jest wejscie w konflikt z prawem?

Druga sprawa to to ze wydaje mi sie ze wyrok w zawieszeniu to szansa "na
poprawe" dla kogos kto zbladzil. Czy takie wyroki powinno sie orzekac w
sprawach przeciwko recydywistom (ktos z wyrokiem na karku chyba tak powinien
byc traktowany)?

Prosze rozwiejcie moje watpliwosci i powiedcie ze JEDNAK zyjemy w panstwie
praworzadnym bo mnie ku.wica (przepraszam za wylgaryzm ale oddaje w pelni
muj nastroj) bierze.

Pasior.