eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworozdzial kosciola od szkoly › Re: rozdzial kosciola od szkoly
  • Data: 2020-02-09 14:04:28
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.02.2020 o 13:10, RadoslawF pisze:

    >>>>> Nie każde dziecko chodzi do szkoły w parafii, w której mieszka. Ja nie
    >>>>> chodziłem, a i żadne z moich dzieci też nie.
    >>>> Jeśli naprawdę byłes policjantem to nie wolno było Tobie ani rodzinie
    >>>> chodzić do kościoła.
    >>> No. Miał obowiązek jeździć. A proboszcza podwoził w bagażniku. :-)
    >> Z opowiadań wiem, że jeszcze gdzieś w latach 80-tych się takie problemy
    >> trafiały, ale nie było to po "linii służbowej", bo stronie służbowej
    >> było wszystko jedno, co robiłeś w czasie wolnym. Podobno trafiali się
    >> aktywiści partyjni, co potrafili podobno obserwować, kto dziecko do
    >> "Pierwszej Komunii Świętej" wysyła. Ale to czasy Urzędów Spraw
    >> Wewnętrznych, a nie Policji. Już pod koniec Milicji nikt takich rzeczy
    >> nie robił.
    > Za komuny oficerowie milicji mieli jak działacze partyjni i reszta
    > czerwonej hołoty na stanowiskach. Mieli wierzyć w partię a nie boga.
    > W tamtym okresie kościoły na obrzeżach dużych miast były nazywane
    > partyjnymi. Bo różni tacy na stanowiskach tam jeździli często służbowymi
    > pojazdami. Żeby ich ktoś znajomy czy sąsiad nie spotkał i nie nakablował
    > w pracy czy organizacji To w latach siedemdziesiątych.
    > W latach pięćdziesiątych to różne czerwone ścierwa szły w niedziele
    > pod kościół i notowały znajomych którzy wychodzili z kościoła.
    > A potem donosili do twoich starszych kolegów z pracy.  :(

    Na temat lat 50-tych trudno mi się wypowiadać. Z latami 70-tymi, to już
    prędzej, bowiem znam kilka osób pracujących w tych czasach. Co
    opowiadali, to napisałem. Gdzieś do połowy lat 80-siątych były
    statystyki ilości oficerów należących do PZPR. Zostanie oficerem w
    pierwszej połowie lat 80-tych łączyło się z silnymi naciskami na
    wstąpienie do PZPR-u. Znam kilka osób, które leciały w kulki i
    pozostawały kandydatami, bo - jak wyjaśniały - zanim się zapiszą, chcą
    poznać idę i udało im się przetrwać. W drugiej połowie ju ż nikt sobie
    tym głowy nie zawracał raczej. Co najwyżej trafił się jakiś kretyn na
    stanowisku, co na własną rękę chciał dalej poprawiać statystyki.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1