eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoobowiązek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru? › Re: obowi?zek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru?
  • Data: 2005-09-09 16:49:47
    Temat: Re: obowi?zek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Nina Liedtke wrote:

    > Przyznam, że mnie to dziwi. Telewizora chyba nikt by nie kupił bez
    > sprawdzenia, czy działa. Żarówki z dawien dawna podłączają w sklepach na

    Chyba sobie żartujesz...

    > moment, żeby sprawdzić, czy świecą.

    Żarówki są materiałem eksploatacyjnym a na taki zasadniczo nie ma gwarancji.

    > Głupią zapalniczkę sprzedawca
    > zapala, żeby było wiadomo, że jest dobra.

    ...a potem ktoś kupuje zapalniczkę już całkowicie 'wysprawdzaną'.

    Zapałki też chcesz, żeby sprawdzać? W końcu mogą być jakieś wybrakowane
    - niepalne...

    > Buty przymierza się obydwa i
    > można w nich chwilę pochodzić po sklepie.

    Buty to buty. To nie jest kwestia 'nie działania' tylko dopasowana.

    > Czemu ktoś, kto chce sprawdzić
    > czajnik albo ekspress miałby być traktowany jak wariat? Co w tym
    > wariackiego? :( Konieczność nalania wody z kranu na zapleczu? Wetknięcie

    I potem byś kupiła taki czajnik z kamieniem po setce sprawdzeń?

    [ciach]

    > Ja na przykład pracuję jako freelancer w takiej branży, że nigdy nie
    > wiem, czy następnego dnia będę mogła ponownie dotrzeć do sklepu w
    > godzinach, kiedy jest otwarty - więc dziękuję pięknie za perspektywę
    > kupienia niesprawdzonego urządzenia, które, jeśli się okaże
    > niedorobione, będzie mi zalegało w domu, bo nie będę miała czasu użerać
    > się z reklamacjami, itp.

    Twój problem.

    >>Co do kupowania na placu z niewiadomego pochodzenia to wcale sie nie dziwie
    >>sam bym sie bal kupic bez sprawdzenia, bo to ani gwarancji ani pewnosci ze
    >>na nastepny raz bedzie ten koles.
    >
    >
    > Pomijając problem z niepotrzebną i być może niewykonalną, ponowną jazdą
    > do sklepu - jaką mam pewność, że w tym sklepie następnego dnia będzie
    > ten sam koleś, który mi obiecał, że jakby-co, to odda kasę albo wymieni?

    Obietnice możesz sobie pod tramwaj podłożyć.

    Ważne są przepisy i ogólna polityka sklepu, a nie konkretny sprzedawca.

    PS: prezerwatywy też sprawdzasz przez zakupem? Spraj do nosa w aptece też?

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1