eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoobowiązek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru? › Re: obowi?zek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru?
  • Data: 2005-09-09 17:36:22
    Temat: Re: obowi?zek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru?
    Od: n...@h...pl (Nina Liedtke) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 09 Sep 2005 18:49:47 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in article
    <dfsef8$n5n$1@opal.futuro.pl>:

    [...]
    > > Czemu ktoś, kto chce sprawdzić
    > > czajnik albo ekspress miałby być traktowany jak wariat? Co w tym
    > > wariackiego? :( Konieczność nalania wody z kranu na zapleczu? Wetknięcie
    >
    > I potem byś kupiła taki czajnik z kamieniem po setce sprawdzeń?

    Wyraźnie nie rozumiesz, na czym polega sprawdzanie. To nie jest tak, że
    żądam sprawdzenia czajnika z wystawy, cieszę się, że działa, a potem
    kupuję inny, niesprawdzony, przyniesiony z magazynu. Mijałoby się to z
    celem, którym jest sprawdzenie sprawności tego konkretnego egzemplarza,
    który zamierzam kupić.

    A gdyby kamień osadził się w czajniku niesprawnym, wskutek samego
    nalewania do niego zimnej wody (? nie wiem, czy to prawdopodobne - chyba
    nie bardzo), to po pierwsze, widać by to było gołym okiem i można by
    zażądać innego egzemplarza, a po drugie, skoro czajnik byłby niesprawny,
    to kamień już niewiele by mu zaszkodził. Na marginesie - co to za
    sprzedawca, który sto razy sprawdza ten sam czajnik, o którym doskonale
    wie, że jest zepsuty?

    > > Ja na przykład pracuję jako freelancer w takiej branży, że nigdy nie
    > > wiem, czy następnego dnia będę mogła ponownie dotrzeć do sklepu w
    > > godzinach, kiedy jest otwarty - więc dziękuję pięknie za perspektywę
    > > kupienia niesprawdzonego urządzenia, które, jeśli się okaże
    > > niedorobione, będzie mi zalegało w domu, bo nie będę miała czasu użerać
    > > się z reklamacjami, itp.
    >
    > Twój problem.

    Żaden problem. Sklepów w mieście nie brakuje, nie pasuje mi jeden, idę
    do innego.

    > > Pomijając problem z niepotrzebną i być może niewykonalną, ponowną jazdą
    > > do sklepu - jaką mam pewność, że w tym sklepie następnego dnia będzie
    > > ten sam koleś, który mi obiecał, że jakby-co, to odda kasę albo wymieni?
    >
    > Obietnice możesz sobie pod tramwaj podłożyć.

    To chyba uwaga do przedpiścy, który takie obietnice zachwalał jako
    znakomity zamiennik sprawdzenia towaru na miejscu.

    > PS: prezerwatywy też sprawdzasz przez zakupem? Spraj do nosa w aptece też?

    Taak, oczywiście, prezerwatywy kupuję po prostu codziennie i za każdym
    razem przed zapłaceniem zakładam je na... no kurczę, na co ja je mogę
    zakładać...? a, no oczywiście! Na banana. Tak, właśnie, najpierw kupuję
    banana, potem prezerwatywę, a potem tym bananem ubranym w prezerwatywę
    odpisuję trollom na newsach.

    ..ale nie pozdrawiam - w końcu każde szaleństwo ma swoje granice ;)
    Nina
    --
    Antonina Liedtke ____________________________ ______ _ ___
    http://hell.pl/nina/ ________________________ \`.,'/ _____ / |/ <_>__ ___ _
    Jabber: nina(at)jabber.wroc.pl ______________ /_ _\ ____ / / / _ Y . `/
    You can logoff, but you can never leave _______ \/ _____ /_/|_/_/_//_\_,_/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1